Strony

wtorek, 23 lutego 2016

Pytania Jagi czyli zabawa blogowa

Jaga na swoim blogu zaprosiła wszystkich chętnych do zabawy i odpowiadania na pytania. Chętnie dołączę, chociaz to trudne i pracochłonne, ale z drugiej strony pozwala lepiej poznać samego siebie. Jeśli więc ktoś ma ochotę przeczytać moje odpowiedzi, to zapraszam...

1. Na jaki posiłek, za żadne pieniądze świata, nikt Cię nie namówi?
Nie jestem w stanie zjeść 3-daniowego obiadu, ale najbardziej odpycha mnie wszystko, co tłuste i w dużych ilościach, natomiast eksperymenty typu ślimaki, węże , kraby i inne cuda to owszem. Marzy mi się podróż w odległe zakątki świata i popróbowanie różnych dziwnych rzeczy.
2. Twój sposób na zniwelowanie stresu?
Usiąść w ciszy z kawą, czymś pysznym i pobujać w obłokach….
3. Najgłupsze i najśmieszniejsze imię żeńskie i męskie jakie słyszałaś?
Bywają dziwne imiona, ale niektóre w zestawieniu z osobą są tym śmieszniejsze. Ostatnio rozbawiło mnie imię BARNABA (jak można nazwać tak niemowlę). Imię GRACJA w zestawieniu z nazwiskiem Malinowska i nieciekawą osobą też jest zabawne. W ogóle nie jestem zwolenniczką nadawania oryginalnych imion dzieciom, po co?
4. Jak wygląda ósmy kolor tęczy?
Myślę, że dla każdego będzie to co innego, na przykład jakiś niespotykany odcień, nieokreślona barwa klejnotu lub po prostu kolor oczu ukochanego…
5. Co Cię przeraża w starości?
Utrata samodzielności, nie chciałabym być zależna od osób trzecich w najprostszych czynnościach życiowych…
6. Jak wg Ciebie wygląda "nic"?
Nic w ogóle nie wygląda bo nie ma oczu…
7. Przepowiednie, horoskopy, wróżby – bzdury czy rzeczy warte zastanowienia się?
Nigdy nie korzystałam z usług jasnowidza czy wróżki, a horoskopy czasem czytam, z przymrużeniem oka, tym bardziej, że jestem z przełomu dwóch znaków, więc który horoskop mnie obowiązuje? Nie wiem…
8. Lubisz wszystko dokładnie zaplanować czy wolisz spontan i idziesz „na żywioł”?
Kiedyś lubiłam planować, wszystko ogarniać. Z wiekiem raczej idę na żywioł i przeżywam mniej rozczarowań, nawet noclegi zamawiam na ostatnią chwilę.
9. Który blog wywołuje u Ciebie uśmiech z rana?
Jest kilka takich blogów, jedne mnie wprawiają w dobry nastrój, inne wzruszają, jeszcze inne bawią do łez, a bywają też mieszanki.
10.Jakiego dźwięku nie znosisz?
Generalnie nie lubię hałasu, ale do szału doprowadza mnie dźwięk ostrzenia noża lub skrobania po jakiejś powierzchni…
11. Jak wg Ciebie wygląda sytuacja bez wyjścia?
Na szczęście jeszcze z taką się nie spotkałam lub po prostu umiałam sobie poradzić. Jeśli mamy obok kogoś, kto zawsze pomoże to chyba nie ma sytuacji bez wyjścia. Może śmierć – ale tu też możemy liczyć jeszcze na cud…

36 komentarzy:

  1. Ja dwa słowa na temat imion. Lubię te oryginalne, bo pozwalają mi się łatwiej zapamiętać. Szczególnie jest to ważne dla dziewczynki, żeby wyrwać ją z tłumu. To coś jak posag :) Pamiętam jakie miałam ogromne trudności w rozmowie z moimi znajomymi o ich synowych, wnukach, dzieciach. Prawie wszystkie były Asiami, Aniami, Madziami. Wymiękłam. Nie pytałam więc jak się czuje (imię), tylko podawałam pokrewieństwo (np. córka), co nie było już takie serdeczne i osobiste, jakbym chciała. co

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imiona dzieci znajomych też mi się mylą, nie mówiąc o wieku pociech, ale trzeba ostrożnie dobierać imiona, bo rówieśnicy bywają bardzo okrutni, a imię staje się powodem do złośliwości...

      Usuń
    2. Mam mnóstwo koleżanek z oryginalnymi dla mnie imionami. Zapewniam Cię, że nie do zapamiętania. Zmieniają na Jenny czy Tanya.

      Usuń
    3. Ewo, Ty żyjesz w innej cywilizacji, więc i imiona są trudniejsze do zapamiętania, ale gdybyś miała do wyboru jedną z 5-ciu Magd i jedną Kalinę, to tą ostatnią na pewno byś zapamiętała. I umiała połączyć z twarzą :)

      Usuń
    4. Myślę, że obie macie rację, bo ludzie popadają w skrajności lub ulegają modom, czasem w jednej klasie jest 6 Julii, 3 Kacprów, 4 Anny, 3 Martyny, ale 1 Szymon albo 1 Stanisław.

      Usuń
  2. Taka pozytywna zabawa na początek pochmurnego dnia ;)
    Może się załapię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam w imieniu Jagi i czekam na odpowiedzi :-)

      Usuń
  3. Trzydaniowy obiad? Nigdy w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, czasami w restauracji lub na jakimś przyjęciu wymiękam już przy przystawkach, a gdzie tu deser?

      Usuń
    2. Ja tak samo. Zupa, ledwo drugie danie, a na deser miejsca brak. Chyba że można wytańczyć kalorię, wtedy mogę podjeść później :)

      Usuń
    3. Czyli na raty w małych ilościach :-) a zabawa potrafi zaostrzyć apetyt:-)

      Usuń
  4. Odpowiedzi na 3 i 6 pytania skasowały wszystko. Barnaba błahahaha. A Hermenegilda? A Kleofas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Prakseda, Dawian lub Flawiusz? Wystarczy zajrzeć na listy 6-latków w szkole...masakra!

      Usuń
    2. Biedne dzieci głupich rodziców ??

      Usuń
    3. A Balbina Gąska? Tylko nauczycieli to smieszyło

      Usuń
    4. Znałam kiedyś Blandynę...
      A gąska Balbinka była super, przypomniał mi się dowcip:
      Pyta Ptyś
      - Balbina czo robisz?
      - jajca smażę...
      - oj, to musi być boleszne!

      Usuń
    5. -Balbina czo robisz
      -szram
      -a trzeba ci papier?
      -nieee, mam palecz

      Usuń
    6. Tego nie znałam :-)))

      Usuń
  5. Pytanie odnośnie imion-zgadzam się ,że nie podobają mi się te wymyślne,wg niektórych "oryginalne".Wśród kobiecych -Tekla (i tu moje skojarzenie pajęczyca), Euzebia-nie....A wśród męskich na nie- Kalasanty (moje kojarzenie to coś z kalesonami),Idzi,Mścisław no i Onufry -dla mnie tylko jeden....Onufry Zagłoba.A te dźwięki,których nie znosisz (ostrzenie noży czy skrobanie.....pisząc to już mam gęsią skórkę...nie cierpię....)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, niektóre imiona wywołują takie skojarzenia, że trudno się nie roześmiać.Gdyby za oryginalnym imieniem stała ciekawa osobowość, to rozumiem, ale rzadko się to zdarza.

      Usuń
  6. Nie zjesz obiadu z 3 dań? Jesteś wróbelkim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie! ale jadam często a mało na raz, więc długie biesiady są dla mnie torturą...

      Usuń
  7. Mądrość wypływa z Twoich odpowiedzi :)
    Podoba mi się ta o "niczym", nic nie ma oczu, dobre :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedne te dzieciaki z dziwnymi i śmiesznymi imionami przecież rówieśnicy nie dadzą im żyć. Nie rozumiem rodziców, którzy prześcigają się w wymyślaniu coraz to bardziej zdziwaczałych imion. Najczęściej za głupotę swoich rodziców płacą dzieci.

    Dźwięki, które mnie denerwują i przyprawiają o gęsią skórkę to: wiertło dentystyczne, zwłaszcza, gdy siedzę w poczekalni i słyszę jak komuś wiercą w zębie oraz zgrzytanie zębami, moja 9 miesięczna siostrzenica czasem zgrzyta swoimi nowo nabytymi ząbkami :) oj od samego pisania o tym już czuję ciarki na plecach.

    Ściskam ciepluchno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ciekawe, że wiertło dentystyczne bardziej działa na wyobraźnię w poczekalni, niż już na fotelu...moja mama zgrzytała zębami przez sen, straszny dźwięk.
      Buziaki :-)

      Usuń
  9. Marzy mi się długie życie, takie ze 100 lat minimum, ale oczywiscie, chciałbym móc czytać (koniecznie!) i w ogóle mieć dobry wzrok, słuch, sprawne nogi no i resztę. Umysł też oczywiście. Powalajacą urodę pomijam, mówmy o rzeczach realnych ;-) Tak się chyba da? Osobiście nie znam takiej staruszki, ale przecież co chwila w TV kogoś takiego nam prezentują. O, chociażby dzisiaj (albo wczoraj) pokazywali jak 106-latka spełnila marzenie i uzyskała widzenie z Obamą i jego żoną, a nawet z nimi zatańczyła. A więc można!

    OdpowiedzUsuń
  10. Asiu świetna odpowiedź o "NIC". :) .

    OdpowiedzUsuń
  11. O matko i córko, co za szczęście, że mnie nikt nie zapytał o 8 kolor tęczy - ha ha ha.
    Mniemam Jotko, że odpowiedziałaś na te pytania wyłącznie przez grzeczność.
    Miłego dnia

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zdziwisz się...Lubię tak czasem pogłówkować, chociaż zazdroszczę innym dowcipu, bo czytałam lepsze odpowiedzi.
      U mnie za oknem śnieg wali tonami...
      Serdeczności:-)

      Usuń
  12. Co do starości, to się z Tobą zgadzam. Póki człowiek jest w stanie funkcjonować wszystko jest w porządku. Gorzej jak na starość jesteśmy zdani na innych - to chyba najgorszy scenariusz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze to chyba zamieniać się w roślinę bez świadomości istnienia...

      Usuń
  13. Świetna zabawa ;)
    Interesujące odpowiedzi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dołączysz? Te same pytania, a odpowiadasz na swoim blogu, zapraszam:-)

      Usuń