Dziś dedykacje dla dwóch super blogerek oraz dla bogerów w wersji zbiorowej i z przymrużeniem oka.
Pierwsza nie jest nowa (dedykacja, nie blogerka), po małym liftingu zamieszczam ją jako promocję blogu, gdyż wpisałam ten wierszyk u Anny w komentarzach z okazji pierwszej rocznicy blogowania, ale komentarz nie jest promocją.
Druga dedykacja dla Anabell, bo czytam jej blog na tyle długo, by móc parę słów napisać.
Niektórzy z Was znają obie panie, kto nie zna, niechaj koniecznie zajrzy...
Anna o ciuchach i drobiazgach
Wpadnij do Anny
na chwilkę
tam dobry klimat
zastaniesz.
Przy książce, z Melindądo pary plotkują
przemiłe panie.
Choć blog ma
roczek z okładem
autorka z sercem
na dłoni
przygarnie Cię przyjacielsko
przed złym
humorem uchroni.
A gdy już wpadniesz
do Anny
rozgościsz się z przyjemnością,
bo Anna
i jej komentatorki
przychylne są
nowym gościom.
U Anabell nic specjalnego
Co by tu jeszcze?
Nic specjalnego –
Niech was nie zmylą
te słowa,
bo ich autorka
na swoim blogu
treści ciekawe chowa.Trochę o życiu
codziennym pisze,
o ręcznych misternych
Robótkach,
o tym co cieszy,
o zdrowia meandrach,
o wielkich i małych
smutkach.
Ale najczęściej zerka
ciekawie
w zawiłe wiedzy
zakątki.
Czyta mądrości
i dla nas wyławia
„najsmakowitsze” wątki.
Gdy trafisz kiedyś
w gościnne progi
do Anabell, bo tak
się przedstawia –
Nie rozczarujesz się
ani trochę.
Zapuszczaj więc śmiało
żurawia…
Trzecia dedykacja dla blogujących panów, których sporo w blogosferze, a piszą nie tylko o polityce czy równie męskich sprawach. Tutaj linki do ich blogów, byście nie musieli szukać -
ASMODEUSZ,
ANZAI,
RADEMENES II,
Trzej muszkieterowie?
Słowem szermują
w wiedzę bogaci,
poglądów bronią zaciekle.
Każdy z nich
kilka blogów prowadzi,
kłócić potrafią
się pięknie.
Każdy historiinisko się kłania
i racjonalnym sądom,
nie cierpią fałszu
i zakłamania, więc
rzadko kiedy błądzą.
To Asmodeusz i Rademenes
z Anzai też
do kompletu.
Jak znana trójka
z Dumas Aleksandra,
umysłu być mogą
podnietą.
Więc jeśli lubisz
inne spojrzenie
na świat wokół,
historię i ludzi -
zajrzyj koniecznie
do trzech muszkieterów,
u nich się nigdy
nie znudzisz.
Szkoda ,że nie jestem Anna :-)))
OdpowiedzUsuńŚwietne wiersze ...
Krysiu, przyjdzie czas i na Krystynę:-)
UsuńNo tego się nie spodziewałem. Czuję się zaszczycony.
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :-)
UsuńOjej, aż się na starość zarumieniłam! Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńCzy ktoś tu mówił o starości? Nie ma takiego słowa w Twoim słowniku:-)
UsuńJa też się cieszę, że jest o Anabell bo to fajna dziewczyna.
UsuńZnam ją osobiście. Spotykamy się kawiarni Flora przy Ogrodzie Botanicznym w Alejach Ujazdowskich.
To Wam zazdroszczę, dziewczyny :-)
UsuńBuziaki dla Was obu:-)
Stokrotko, zdradziłaś miejsce spotkań. A jak Was namierzy jakiś potajemnie zakochany bloger? :)))
UsuńNa szczęście terminy spotkań są jeszcze utajnione :-)
UsuńJotko, bardzo pięknie dziękuję:). Jesteś ciepłą, miłą, empatyczną osobą. Widzisz we wszystkim jasne strony, rzadka umiejętność:)
OdpowiedzUsuńWystarczy, że pogoda robi nam pod górkę:-) Bardzo proszę:-)
UsuńA, że czas wakacyjny na wycieczki w sam raz
OdpowiedzUsuńNa poznanie nowych blogów chyba nadszedł czas :)
Bo lepszej rekomendacji nie trzeba :)
Takie wycieczki też lubię :-)
UsuńJotko jesteś osobą, która buduje relacje międzyludzkie;)
OdpowiedzUsuńPięknie przedstawiłaś wszystkich blogerów, Annę i Anabell znam i bywam. Do Panów zajrzę w wolnej chwili.
Mario, poczułam się jak budowniczy mostów :-) Miłego zaglądania :-)
UsuńPiękne te dedykacje i bardzo zachęcają do odwiedzenia właścicieli blogów :) Chętnie odwiedzę i poznam :)
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to misja się udaje :-)
UsuńZaczynam żałować, że tylko jedna dedykacja należy się...
OdpowiedzUsuńGdybym Jotki nie znała, liczyłabym na to że jak się „kolejka" skończy to będzie następna :) Ale znam i wiem, że kolejka się raczej szybko nie skończy :)))))
UsuńNie ma limitów osób ani dedykacji :-)
UsuńZnaczy się, że jest nadzieja?
UsuńNadzieja umiera ostatnia...
UsuńAch, wspaniałe dedykacje! :)
OdpowiedzUsuńWidać, że włożyłaś w nie całe serce.
Po prostu talent! :)
Osobom uhonorowanym musi być bardzo miło.
Pozdrawiam!
Niestety nie mam talentu do gotowania :-(
UsuńJeśli jest im miło, to mnie tym bardziej :-)
Gratuluję rymy proste ale trafne. Wybrańcy wyśmienici. Rademenesa jeszcze nie znam ale Anzai bardzo cenię. Natomiast Asmodeusza wzięłam na czubek swego pióra już jakiś czas temu, ale poznanie dwóch blogów w całości nie wyszło mi na dobre, bo bardzo zmęczyło.
OdpowiedzUsuńIwonko, podziwiam Twoją dociekliwość i pracowitość, ja jestem leniwa, wiec piszę krótkie wiersze :-)
UsuńDo Iwony:
UsuńOstrzegałem :D
Ostrzeżenie przyjęłam, nie za bardzo się nim przejęłam, bo choć zmęczyło mnie czytanie, to jednak pamięć o autorze na długo w pamięci pozostanie.
UsuńPowinnaś gdzieś publikować swoje Dedykacje i nie mam na myśli tylko blogów:) PS. Musze tam pozaglądać:)
OdpowiedzUsuńNie musisz, ale możesz, to jest właśnie fajne, że mamy wybór :-)
UsuńJakie to miłe z Twojej strony, potrafisz doceniać ludzi. To przecież wiele znaczy dla piszących w blogosferze, że ktoś ich wyłuskał i docenił. Podobnie, choć prozą robi czasami Iwona Zmyślona. Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńIwona faktycznie robi to bardzo rzetelnie i jej recenzje są obiektywne, co trzeba docenić:-)
UsuńDedykacje świadczą o Twoim dobrym i pojemnym serduchu. Niechaj takie zostanie dla dobra wszystkich blogowiczów.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Oj, to bardzo wielkie zadanie...póki starczy sił :-)
UsuńDziękuję :-)
Fantastyczne wiersze napisałaś Jotko. Z ogromną przyjemnością je przeczytałam, nie raz się uśmiechając do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
A ja dziś myślałam o Twoim codziennym wyzwaniu, męczy mnie to, ale nie wzięłam aparatu, bo ciągle popaduje.
UsuńOj, ja uwielbiam Melindę u Anny. ;D Zresztą, to bardzo fajny blog. Świetne wiersze, Jotko. ;)
OdpowiedzUsuńBlog babski, ale nie plotkarski :-)
UsuńTym razem nie znam bliżej żadnego z blogów, a ponadto uświadomiłam sobie, że na blogi pisane przez panów wcale nie zaglądam... :-O
OdpowiedzUsuńTo czas to zmienić i poznać męski punkt widzenia :-)
UsuńKamerkę internetową mam zaklejoną
OdpowiedzUsuńWięc nikt nie widzi, że z gębą czerwoną
Te słowa miłe dla oczu czytam
Czy zasłużyłem? Tylko się spytam?
Ale fajnie Ci wyszło! Zasłużyłeś, skąd te wątpliwości?
UsuńNa Ozyrysa mogę się założyć (a hazardzikiem nie wzgardzę), że w życiu prywatnym przemawiasz trzynastozgłoskowcem :D
OdpowiedzUsuńO Panach wyszła Ci cud miód malina!
No takiego wynalazku mi w głowę nie wszczepili i byłoby to męczące dla otoczenia :-)
UsuńDzięki, bo tak trochę miałam wątpliwości czy światu pokazywać...
Bardzo ładnie napisane. :) Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPo prostu nie mieliśmy pomysłu na inny prezent. Ot co. :)
W sumie w spotkaniach najważniejsze są osoby w nich uczestniczące. Przynajmniej ja tak mam.
Jak na razie wysłuchałem jednej płyty dokładnie, a drugą i trzecią mam zamiar tak wysłuchać. Takie klimaty, lecz nie tylko bardzo mi się podobają i kręcą.
Pozdrawiam!
Masz rację, w spotkaniach liczą sie osoby, a nie to, co na stole czy w aurze, ale słoneczko mile widziane...
UsuńNa wszelki wypadek się melduje, choć o powrocie moich zwłok do świata (pół)żywych już wiesz :)
OdpowiedzUsuńI bardzo się ucieszyłam, bo dopiero Cię poznałam, a Ty zamilkłaś...
UsuńPiękne dedykacje;-) Może kiedyś i ja się doczekam:-))
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe :-)
UsuńNie znam żadnego z tych blogów, ale poleciłaś tak skutecznie, że mam ochotę tam zajrzeć:)
OdpowiedzUsuńTo śmiało, polecam :-)
UsuńPrzepiękne dedykacje! Przyznaję, że nie znam tych blogów, ale nadrobię zaległości! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ciekawe czy spodobają Ci się blogi...
Usuńprzypominają mi się czasy łańcuszków blogowych... to była fajna zabawa, zwłaszcza, gdy ktoś chciał coś napisać, ale nie miał pomysła... tedy kombinowało się łańcuszek... twórcze to za bardzo nie było, pomijając tworzenie i zacieśnianie więzi, ale tys piknie... w końcu blog to tylko blog i w sumie o to chodzi, by sobie fajnie pogadać...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)...
Jak zwał, tak zwał - chodzi o to, żeby było fajnie :-)
UsuńDlatego cieszę się na ten wyjazd najbliższy, bo towarzystwo będzie jak się patrzy. :)
OdpowiedzUsuńTak to się jakoś z tą pogodą dziwnie porobiło. Akurat na łódce pogoda się przydaje bardzo mocno. W sumie kiedyś musi przestać padać. Nie ma innej opcji.
Pozdrawiam!
Mają być burze, ale dobre towarzystwo wynagrodzi Ci wszystko :-)
UsuńJakie to miłe - taki piękny kawałek literatury :)
OdpowiedzUsuńLubię robić prezenty, po prostu:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńJak zawsze u Ciebie: życzliwie, serdecznie i jeszcze się rymuje;)
Na trzy z polecanych blogów zaglądam, choć nie na wszystkich komentuję. Na dwa pozostałe - zajrzę na pewno:)
Pozdrawiam:)
Ja także zaglądam na różne, nie zawsze komentuję, nie zawsze wracam...
UsuńPozdrawiam wakacyjnie :-)
Nie lubię burz. A nad jeziorem to chyba szczególnie już nie lubię. Jednak masz rację, że towarzystwo i atmosfera dużo zrobią.
OdpowiedzUsuńWażne jest jednak w tym wszystkim, aby dopasować dyscyplinę do swoich możliwości. Jak dla mnie bieganie po betonie nie jest najlepszą sprawą. Lepiej rower chyba wybrać.
Pozdrawiam!
To prawda, rower jest fajny, a burzę można przeczekać...chyba złapie na polnej drodze :-(
UsuńPiękny deszcz Asiu. Pozdrawiam. :) .
OdpowiedzUsuńDziękuję Tereniu :-)
Usuńsuper :) a blogerek chyba nie znam, już zaglądam :)
OdpowiedzUsuńWarto poszerzać kręgi piszących, zawsze gdzieś nam się spodoba.
UsuńPo raz pierwszy ktoś określił nasze polemiki zwrotem: „kłócić potrafią się pięknie” ;) Dziękuję, bo właśnie za tym tęsknię, aby spory, nawet poważne, nie kończyły się obrażaniem kogoś i na kogoś. W końcu to tylko polemika, za którą nie warto umierać. Niemniej same spory bywają ciekawe, urozmaicone i wzbogacają, gdyż zmuszają do szukania argumentów. Mózg z lenistwa się nie lasuje :D Jeszcze raz dziękuję za ocenę.
OdpowiedzUsuńWidzę, że znalazłeś, a ja Ci wkleiłam w komentarzu...
UsuńŁ
OdpowiedzUsuńPiękne wiersze piszesz Jotka 😀😀😀 Niesamowicie mi się podoba ta twoja poezja. Gratuluję 😃
Ja ostatnio wrzuciłam na bloga pierwszy rozdział książki o tematyce górskiej. Jest pod tym linkiem. Ciekawe czy Ci się spodoba
https://paniodbiblioteki.blogspot.com
Przepraszam, wkleiłam nie ten link co trzeba, o czym ja myślę
OdpowiedzUsuńhttp://kasinyswiat.blogspot.com/2019/03/idac-pod-prad.html
Nie ma sprawy, ileż to razy mamy w głowie niebieskie migdały:-)
UsuńOczywiście, ze zajrzę:-)