Wczoraj upał niemiłosierny, dziś mgła jak mleko, więc wyszukałam dla Was kilka śmiesznych obrazków na poprawę humoru, gdyby komuś spadł poziom dobrych wibracji. Śmiech jest dobry na wszystko, dotlenia, masuje mięśnie brzucha, rozciąga przeponę, a zmarszczki od śmiechu dodają uroku...
I trochę z innej beczki...
Miłego dnia i dobrego humoru Wam życzę, mimo wszelkich przeciwności losu :-)
Humor poprawiony! ;)
OdpowiedzUsuńTo zadanie wykonane!
Usuń:))))
OdpowiedzUsuńŁyżwy najlepsze:))
Prawda? krótko a dobitnie, podziwiam ludzi z takim refleksem!
UsuńNo i się pośmiałam na dobry początek dnia. U mnie upał, zle się śpi w tych temperaturach.
OdpowiedzUsuńWczoraj zauważyłam, że na jednej z brzóz podwórkowych, które widzę z okna, już dwie mniejsze gałązki mają całkiem żółte liście! A na krzewach, które normalnie zawiązują swe niejadalne dla nas owoce dopiero we wrześniu już jest ich pełno i to już całkiem czarne, czyli w pełni dojrzałe. Trochę mnie "zmroziło" takie tempo zmian w przyrodzie.
Właśnie wróciliśmy ze spaceru i niestety, ale widać już zapowiedź jesieni, nawet szpaki jakby wcześniej sejmikują... szkoda:-(
UsuńHa ha, uśmiałam się!! Mam dzisiaj spotkanie, idę nad Wisłę. Już wiem co założyć - Łyżwy!!:))))
OdpowiedzUsuńZałóż koniecznie, ja nie posiadam:-(
UsuńMój poziom dobrych wibracji systematycznie spada wraz ze wzrostem temperatury.
OdpowiedzUsuńNo daje do wiwatu, ale z czasem człek się przyzwyczaja, byle wody nie zabrakło!
UsuńZwłaszcza w basenach, bo znacznie ułatwiają przetrwanie.
UsuńMoja mama stosowała moczenie nóg w misce z chłodną wodą...
UsuńWtedy tylko stopy odczuwają ulgę - a gdzie reszta mnie?!
UsuńSprawdziłam to, przenosi się na resztę ciała...
UsuńMoje nie przewodzi. Nic mi się nie przenosi, po włożeniu nóg do zimnej wody woda zaczyna się gotować, a ze mnie nadal dym idzie...
UsuńO, to Ty niezła diablica jesteś:-)
UsuńCóż, kobiety są gorące...
UsuńŁyżwy zdecydowanie :D
OdpowiedzUsuńSpodobały mi się już dawno, tylko czekałam na właściwy moment:-)
UsuńZło nigdy nie śpi :)
OdpowiedzUsuńOj nie! Teraz wiem czemu przewracam się z boku na bok do późna...
Usuń:)
UsuńNo to poprawiłaś mi humor Joasiu 😁😁😁
OdpowiedzUsuńO to chodziło :-)
UsuńDo bólu prawdziwe. U mnie upały, które nie wpływają na mnie dobrze, za to Twój cel Asiu w pełni osiągnięty - nastrój się poprawił.:) Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, czasem śmieszy nas to, co najprawdziwsze...
UsuńHaha :) Kilka znałam, ale niektórych nie ;)
OdpowiedzUsuńInternet jest bez dna chyba...
UsuńUśmiałam się. Tak z samego rana dobrze się pośmiać, bo ma się potem pozytywne nastawienia ... Do momentu aż ktoś go nie zniszczy, ale jednak. ;). U mnie upał znowu ... Nie lubię jak ciągle pada deszcz, ale upałów takich to też nie lubię.
OdpowiedzUsuńBo każda skrajność jest męcząca, a specjaliści nie wróżą poprawy w pogodzie, wręcz przeciwnie...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńMisja się powiodła - humor o wiele lepszy. A ja przypomniałam sobie taką scenkę:
https://www.youtube.com/watch?v=Y539AW9zWSo
Pozdrawiam:)
Dobre!!! Ale z tym zamykaniem drzwi to chyba wszyscy mamy:-)
UsuńMiało być wesoło, a jest raczej smutno:))
OdpowiedzUsuńNo w pewnym sensie tak, niestety :-(
UsuńU mnie stale upał. Nie mam siły się śmiać :P
OdpowiedzUsuń"Kochanie, nie mam majtek..." :D :D HAHA!
Z rym ostatnim coś mi się skojarzyło. Człowiek mieszkający afrykańskiej w wiosce nieopodal pustyni, aby sprawnie poruszać się po piaskowych wymach, założył rakiety śnieżne. I dobrze mu szło ;)
Ciekawe czy takie narty działają na ruchomych piaskach?
UsuńHmmm, nie zastanawiałam się nad tym, rzeczywiście ciekawe. I nie zamierzam tego nigdy sprawdzać... O_O
UsuńDobre 😂😁
OdpowiedzUsuńWidzę że mamy identyczne poczucie humoru
Najwidoczniej tak :-)
UsuńHahahaha dawno się tak nie uśmiałam :))))
OdpowiedzUsuńŚmiech to zdrowie :-)
UsuńTrochę się pośmiałam i bardzo dobrze. A co do pogody,to od dwóch dni mam zaplanowany spacer i ciągle pogoda psuje mi szyki,teraz też pada ,ba nawet leje.....Czyżby to była zapowiedź jutrzejszego dnia ,że "od Anki zimne wieczory i ranki"? Upałów nie lubię ,ale żeby aż tak...Najbardziej pośmiałam się z tego ,że żona śpi w nocy i jej się robota zbiera....ale ten Zygmunt "mądry"
OdpowiedzUsuńU nas dziś niezła burza przeszła...w ogóle dynamiczna teraz pogoda, czekamy po upałach na burze, ale oby nie były zbyt groźne.
UsuńZ tymi majtkami było zabawne :)
OdpowiedzUsuńBrak porozumienia kompletny...
UsuńDobry zestaw. Drugi obrazek to H. Sawka czy ktoś podrabia jego styl?
OdpowiedzUsuńTego nie wiem...znalazłam na Pintereście.
Usuń"Zło nigdy nie śpi" najbardziej mnie rozbawiło, mimo że już gdzieś wcześniej to słyszałam. :D To już drugi wpis, który poprawił mi dzisiaj humor.. Muszę odwiedzić resztę blogów to będę miała humoru na zapas! :)
OdpowiedzUsuńŚmiechu nigdy za wiele, w mediach ponuro, to musimy sobie radzić:-)
UsuńStary kawał ze zmurszałą brodą, ale na temat.
OdpowiedzUsuńMąż w nocy do żony:
- Eeee stara, obróć się do mnie wełnichą.
- A co? Będziesz mnie używał?
- Nie. Będziesz pierdziała w ścianę.
Mocne, przypomniała mi się ludowa piosenka :
UsuńMówiłaś, żem cie broł, gdy byłek pijany,
mogłaś sie odwrócić,
mogłaś sie odwrócić
kuciapkom do ściany...
Żarty łóżkowe jakoś nigdy specjalnie mnie nie śmieszyły. Za to łyżwy rozbawiły mnie do łez:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na ten duszny dzień:)
Temat łyżew to nawet chłodzi, teoretycznie :-)
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńUśmiech, to mój nieodłączny "towarzysz", od rana do wieczora! No chyba, że ktoś mi popsuje humor.
Pozdrawiam milutko:)
Z uśmiechem lżej w każdej sytuacji:-)
UsuńPozdrawiam po burzy:-)
HAHAHAHAHAHA usmiałam się solidnie, teraz tylko brzuszek muszę trzymać bo cały się trzęsie ze śmiechu.
OdpowiedzUsuńŚwietne obrazki z wielką dawką śmiechu.
Brzuszek się trzęsie, więc się masuje, same plusy:-)
UsuńTeż łyżwy wywołały u mnie śmiech. Nie wiem, dlaczego tak rzadko ludzie się szczerze śmieją, jak niegdyś do rozpuku. Wystarczyło, że niegdyś powiedziało się "A was", a już człowiek śmiał się od ucha do ucha:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=3bZ9ypZ_et4
Pszoniak i Fronczewski to już klasyka, tak jak niektóre polskie komedie, oglądam po raz setny pierwszy i śmieję się tak samo...
UsuńŚwietne! Nareszcie udało mi się uśmiechnąć mimo tych koszmarnych niekończacych się upałów :)
OdpowiedzUsuńZło nigdy nie śpi - mój faworyt.
U nas burza przeszła i trochę lżej...do następnej burzy. Zapowiadają cały tydzień upalno-burzowy!
UsuńJak dobrze zacząć dzień od dobrego humoru
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze zapachem różnokolorowych floksów, które przywiewają wspomnienia zwłaszcza z Twoich okolic, gdzie spędzałam wakacje
Jak miło, pamięć zapachów i kolorów zawsze poprawia humor:-)
UsuńHumor poprawiony na kilka dni! Dzięki i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeśli na kilka dni, to było warto poszperać tu i tam:-)
UsuńŚwietne, mnie rozbawił szczególnie ten z majtkami do prania. Przedni!:)
OdpowiedzUsuńU nas tylko lekko pokropiło, ale o parę stopni spadła temperatura, do miłych +27 st ;) Pozdrawiam !
Dobry humor zawsze w cenie!
UsuńDobrych dni, Haniu:-)
I owszem, uśmiech zagościł na mojej twarzy 😉 "Załóż łyżwy" w zestawieniu z dzisiejszą temperaturą jest the jest. Pozdrawiam słonecznie ☀️ i bez ⛸️⛸️.
OdpowiedzUsuńPrawda? Przy tym upale nawet chyba motocyklistom w ich kurtkach za ciepło:-)
UsuńMiało być the best - wkradła się literowka 😉
UsuńFaktycznie poprawiłaś mi humor, co jeden obrazek to lepszy, rewelacja! :))) Uśmiałam się po tych wszystkich stresach, teraz będzie mi lżej się pakować. "Śpij Lucyna chłopie" chyba najlepsze :)))
OdpowiedzUsuńNawet w upały dobrze się pośmiać, bo gdy głowa się gotuje to i z humorem różnie bywa...
UsuńPozwolisz, że dołączę króciutki dialog zaczerpnięty, o ile mnie pamięć nie myli, z "Muppet Show".
OdpowiedzUsuń- Mortimer, a cóż to była za dama, z którą cię wczoraj widziałem na ulicy?
- To nie była dama... to moja żona...
pozdrawiam....
aha... koło Inowrocławia (koło, bo 15-ka z Poznania mija centrum "Innego Wrocławia"... chyba nie tak dawno oddali do użytku, bo kilka lat temu jechałem przez samo centrum) byłem 27 lipca ma dwie minuty przed zachodem słońca :-) ...
Czyli jechałeś obwodnicą, właśnie minął rok od oddania, mieszkańcy walczyli o to długo...
UsuńDowcip słyszałam, dobry!
No i humor mam już poprawiony :)
OdpowiedzUsuńTo mnie cieszy:-)
UsuńWszystkie super, ale ostatni najkepszy:)
OdpowiedzUsuńChyba ostatni ma najwięcej głosów:-)
UsuńOstatni mnie rozłożył na łopatki:)
OdpowiedzUsuńJak większość komentujących, mój ulubiony:-)
Usuńotóż się okazało, że oryginalny jestem, bo mi ten ze spaniem się najbardziejszym wydaje... ja również śpię w nocy. i mi też się zbiera... masakra - nie podejrzewałem nawet... ale to nie przeszkadza mi się uśmiechać. ten fragment mnie rozwalił dokumentnie.
OdpowiedzUsuńNo popatrz, nawet robota w nocy może się zbierać :-)
UsuńO dniu już nie wspomnę!