Strony

środa, 31 października 2018

Z cmentarza do ołtarza...

Tytuł nie jest metaforą i raczej nie o ślubie przed ołtarzem będzie mowa.
Historia jak najbardziej prawdziwa, znam oboje bohaterów.
On wdowiec, pożegnał żonę, która latami ciężko chorowała; pielęgnował ją do końca, wyprawił godny pogrzeb, wystawił na grobie pomnik.
Ona wdowa, patrzyła bezradnie na męczarnie męża , umierającego na raka. Gdyby nie jedyna córka i wsparcie bliskich znajomych pewnie załamałaby się całkowicie.
Zarówno wdowiec, jak i wdowa bywali na cmentarzu codziennie, zmieniali kwiaty, zapalali znicze.
Traf chciał, że pewnego dnia spotkali się przy grobach swoich małżonków, które to mogiły dzieliła jedynie wąska ścieżka.
Ona pożyczyła sąsiadowi grabie, on użyczył zapalniczki, bo zapałki okazały się wilgotne.
Od słowa do słowa, od odprowadzenia do spaceru, od wspólnej kawy do wspólnego obiadu.
Czas mijał, oni stawali się sobie coraz bliżsi, rodziny i znajomi obojga zauważyli zmiany.

Nie potrafię powiedzieć dokładnie jaki czas minął od pierwszego ich spotkania na cmentarzu, ale wkrótce dostałyśmy z koleżankami zaproszenie na przyjęcie weselne w chacie nad jeziorem.

Przyjęcie było kameralne, swojskie. Grill, wędzone ryby, szampan na toast i piwo do grilla, ciasto.
Atmosfera wspaniała, sami swoi , a najważniejsze osoby - świeżo poślubieni, aczkolwiek niemłodzi, wpatrzeni w siebie, zakochani.

Od tego czasu minęło chyba ze 20 lat, a oni tacy sami, tylko sporo starsi.



77 komentarzy:

  1. Piękna historia :) dobrze, że ci państwo się odnaleźli i są szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wzruszyłam się bardzo.
    Naprawdę piękna, poruszająca historia.
    Gdyby mój tato po odejściu mamy spotkał taką panią,
    pewnie żyłby do dziś.

    No i piękna opowieść na te dni, które mamy przed sobą.

    Serdeczności i pozdrowienia, Jotko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi ta historia pasowała właśnie:-)
      Uściski, kochana:-)

      Usuń
  3. widziałem kiedyś taką parkę o białych włosach - szli przez miasto powolutku i trzymali się za ręce. patrzyli sobie w oczy a świat nie musiał wcale istnieć, bo chyba nie był im potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też takich widuję i mam nadzieję na podobnie:-)

      Usuń
  4. Bo dwójeczka, to bardzo ładna cyferka! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo ludzie nie są stworzeni do samotności. I każdy, w każdym wieku, zasługuje na odwzajemnioną miłość. Wspaniale, że są szczęśliwi we dwoje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój teść ożenił się po raz drugi po 70-ce.

      Usuń
  6. To dobrze, że nie zostali sami - jak mawiała moja mama "razem prościej pchać to życie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja babcia mawiała o dziadku: niechby leżał chory w łóżku, byle był...

      Usuń
  7. O!
    Super!!!
    To niesłychanie optymistyczna historia i bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Optymistyczna, a jakże, nie musimy na siłę się smucić, prawda?

      Usuń
    2. Dziękuję, mam w życiu niewymuszonego smutku aż nadto. Na siłę nie smucę się nigdy.

      Usuń
    3. Refleksje, nawet w taki dzień jak dziś, nie muszą być smutne...

      Usuń
    4. Refleksje nie. W sumie nic nie musi być smutne, ale świat ma baaardzo dużo smutku do zaoferowania.

      Usuń
    5. Ma, to prawda, ale można stworzyć sobie własny świat i nie dopuszczać smutków całego świata do siebie...

      Usuń
    6. Ale swoje też się ma i nie sposób ich przegonić.

      Usuń
  8. Czyli cmentarz nie zawsze musi być końcem ...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Ludzie ciągną do ludzi nawet tam...

      Usuń
  9. Czas leczy rany ... a nieraz potrafi i więcej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem patrząc na zwykłe, życiowe historie człowiek myśli sobie, że nie ma lepszego reżysera niż życie.

    Postaram się jak najlepiej umiem wszystko w piątek zrobić.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ piękna historia. Życie ma dla nas różne niespodzianki, jak widać. Trzeba sie tylko na nie otworzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak, bo jeśli odwrócimy się plecami, to byc może wiele nas ominie...

      Usuń
  12. To wielce optymistyczna historia. Są zapewne bratnimi duszami, bo w dojrzałym wieku nie jest łatwo "dotrzeć się" z drugą osobą.
    Niech im się do samego końca dobrze układa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można rzec, że znaleźli się jak w korcu maku:-)

      Usuń
  13. Mogłabym tę historię dokończyć, bo coś podobnego przydarzyło się ludziom, którzy mają groby bliskich obok grobu mego taty.
    Po latach drugi mąż zmarł, jego druga zona pochowała go obok pierwszej żony, zamówiła identyczny pomnik i cały czas dbała o te mogiły.
    Po jakimś czasie druga żona też zmarła, leży obok drugiego męża, ale nikt nie postawił jej pomnika, grób zaniedbany, zarośnięty zielskiem.
    Kilka lat temu widziałam jakiegoś mężczyznę, który próbował wyrwać trochę zielska, ale po kilku minutach machnął ręką, zapalił znicz i sobie poszedł. Może to był syn albo zięć.
    Grób drugiej żony dalej jest zarośnięty, pomniki małżonków zaniedbane.
    Smutne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jakie będzie tutaj zakończenie, oby dzieci obojga nie zapomniały o grobach rodziców.

      Usuń
  14. Wiesz, ja ostatnio podziękowałam Mężowi, że tak po prostu jest. I nie jestem sama, zwłaszcza teraz w czasie choroby i nieporadności fizycznej.
    Patrząc na starość i samotność dochodzę do wniosku, że rozumiem tych, którzy w mocno dojrzałym wieku żenią się, wychodzą za mąż. Powiedzenie dla niektórych nie do przyjęci, że "jeszcze w trumnie ciepła(y), a już myśli o nowym partnerze"...coraz bardziej rozumiem.
    Miłość, przyjaźń- nie zna granic wieku! na wielkie szczęście.
    Milutko pozdrawiam ;)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nieustannie dziękuję za swoje szczęście i moich bliskich:-)

      Usuń
  15. Witaj, Jotko.

    Bo mniej istotne - gdzie, bardziej, żeby w ogóle spotkać tę Drugą Połowę:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Joasiu może ja nie na temat:) ale chciałabym podziękować Ci za przesyłkę:)) miłą niespodziankę mi sprawiłaś!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że doszła! miało być w ogóle inaczej, ale nic straconego...następnym razem:-)

      Usuń
  17. Piękna ta miłość...
    Wzniesiona na mocnym fundamencie życiowych doświadczeń, uczuć, cierpienia, szacunku do drugiego człowieka. Z białym włosem, z dojrzałem spojrzeniem... A że w tle stoi nagrobek? Nie szkodzi. Tym większa siła i magia tej miłości...
    Dziękuję Jotko za tę piękną historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, jak pięknie podsumowałaś, poetycko wręcz:-)

      Usuń
  18. To piękna historia i jeszcze znasz bohaterów.....więc jak najbardziej prawdziwa. Od razu przypomina mi się widok staruszków gdy obserwowałam jak pięknie spacerowali po parku trzymając się za ręce i od czasu do czasu patrząc na siebie uśmiechali się. Do teraz to pamiętam bo wzruszyłam się w tamtym momencie.To był taki piękny widok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne też Grażynko, że dorosłe dzieci obojga zaakceptowały nowy związek, bo różnie z tym bywa...

      Usuń
  19. Piękna historia :) Bo czy miłość pyta o wiek...

    OdpowiedzUsuń
  20. Klik dobry:)
    Identyczna historia jest o mojej cioci z Gorzowa Wlkp. Także na cmentarzu spotkała swoją miłość.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. To trochę tak jak z historiami osób, które przeżyły jakieś ważne historyczne wydarzenie, sporej części nie ma już wśród nas, więc historie też przepadają.

    U mnie raczej komunikacja miejska jest płatna w najbliższe dni i zatłoczona. Dlatego od razu wiedziałem, że podziękuję za takie atrakcje jak jazda zatłoczonym autobusem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z komunikacji nie skorzystałam, miasto małe, więc nogi dają radę, a pogoda cudna:-)

      Usuń
  22. Toż i moja ciocia spotkała wdowca na cmentarzu i przez dziesięć lat pomieszkiwali u siebie. Nie odważyli się zalegalizować związku ze względu na dobro dzieci, by nie musieli walczyć w sądzie o spadki po rodzicach, bo pewnie tak by było, gdyż facet był starszy i miał firmę, w której pracowały jego dzieci.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi bohaterowie wzięli ślub cywilny, ale co z majątkiem to nie wiem...

      Usuń
  23. Cudowna historia :-)
    W każdym wieku można znaleźć szczęście :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazuje się, że tak, mój tato i teść ożenili się po raz drugi w późnym wieku...

      Usuń
  24. Uwielbiam takie historie i uwielbiam ludzi którzy mimo ogromnej straty, nie zamykają się na inną miłość. Nie warto być samemu, miłość nas uskrzydla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkich uskrzydla, a niektórych nawet odchudza:-)
      Witaj pięknie:-)

      Usuń
  25. Pierwszy i drugi listopada, to dla mnie zawsze ciężkie dni. Tym serdeczniej dziękuję za wzruszającą opowieść. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękna, wzruszająca historia-aż mi się oczy spociły:) I napisana przez najlepszego scenarzystę na świecie: życie.
    Serdeczności Jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, życie wielokrotnie potrafi zaskoczyć:-)

      Usuń
  27. Piękna historia i pokazuje, że miłość może trafić się wszędzie i w każdym wieku co nie oznacza, że zapomina się o tych, którzy odeszli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie, razem bywali na grobach, razem zapalali znicze:-)

      Usuń
  28. Jak się okazuje, cmentarz to też dobre miejsce by spotkać kogoś...

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękna historia. Sam tytuł bardzo mnie zaciekawił, zastanawiałam się jaka historia zostanie opisana, ale nie spodziewałam się, że tak mnie poruszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że tak udało się Ciebie zaciekawić:-)

      Usuń
  30. No, proszę, jaka piękna historia. Jak ci kto pisany, to i na cmentarzu go spotkasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli na cmentarzu nie zawsze jest beznadziejnie:-)

      Usuń
  31. Pogoda faktycznie jakby wiosna była, a nie jesień. I słusznie, jak można skorzystać z tych uroków, to czemu nie. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za zimą nie tęsknię, może być tylko na gwiazdkę...

      Usuń
  32. Też znam taki przypadek. Tylko nie było wesela, bo "Młodzi" bali się że ktoś się oburzy albo będzie z nich śmiał.
    I nadal są razem, chociaż już bardzo stareńcy...

    OdpowiedzUsuń
  33. Niezwykła i piękna historia na scenariusz filmu. Dziękuję, że ją przekazałaś, bo jakoś miło na sercu się zrobiło. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Wszystko dobre, co się dobrze kończy:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Przepiękna historia :) aż tak miło na serduszku mi się zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń