Strony

wtorek, 6 listopada 2018

Wulkan z piany...

Wizyty Krzysia zawsze wnoszą powiew świeżości.
Z każdą Jego wizytą dowiaduję się więcej o życiu.

Tym razem wpadł z wiadomością:
- A, dzień dobry!
- Witaj, Krzysiu, co słychać?
- Mam wiadomość wesołą i smutną...
- No słucham uważnie!
- Wesoła to taka, że dostałem 5+ z angielskiego, a smutna, że dostałem 3+ z matmy
- 3+ to taka zła ocena?
- No pewnie, w październiku zaplanowałem same piątki!
- To co poszło nie tak? nie lubisz matematyki?
- Pani powiedziała, że jestem za szybki, nie czytam poleceń do końca...a matmę lubię
- Ja za matematyką nie przepadałam, podobnie za chemią, wolałam historię i język polski
- O nie, tylko nie polski, a najgorsze są lektury! wolę doświadczenia i eksperymenty, chciałbym zrobić wulkan z piany!
- Mamy kilka książek o eksperymentach dla dzieci, możesz zrobić kilka w domu
- O, już widzę jak się mama ucieszy!
- Jeśli ładnie poprosisz, to może się zgodzi, a wujek pomoże. A jak tam twój nowy pokój? podoba ci się?
- Może być, ale mojemu psu chyba dywan się nie podoba, bo od razu na niego nasikał!
- Może musiał oznaczyć teren?
- A co to znaczy?
- Zwierzęta tak robią, by pokazać obcym, że to ich teren i one tutaj rządzą.
- Ale w moim pokoju rządzę ja, chociaż nie wiem czy nie mama...
- Widocznie twój pies jest innego zdania

Zadzwonił dzwonek na lekcję.
- To do widzenia, lecę poprawić tróję z matmy, taki mam plan do końca października...
- Powodzenia!

96 komentarzy:

  1. Teraz Krzyś powinien obsikać dywan :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz? Oj, nie radziłabym ;-)

      Usuń
    2. Chciał przejąć rządy w swoim pokoju, więc nie ma rady! :)
      A tak na marginesie... Przepadałam za chemią! W liceum byłam w klasie o profilu biologiczno-chemicznym i do dzisiaj nie rozumiem, dlaczego nie poszłam studiować chemii.

      Usuń
    3. O nie, chemia to nie dla mnie, a w każdym razie miałam pecha do nauczycieli chemii...

      Usuń
    4. Ja miałam w podstawówce. Ale w LO dostała mi się taka wychowawczyni-chemiczka, że zrobiła z nas wirtuozów.

      Usuń
  2. No właśnie - może wpadnie do głowy młodemu człowiekowi żeby też granice własności zaznaczyć. :-) Rezolutny bardzo ten Krzyś - nie da się go nie lubić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie da, teraz wpada jakby częściej, nie nadążam...

      Usuń
  3. jedną z niewielu zalet mojej pracy w szkole jest możliwość obserwacji tych mądrych, ciekawych świata dzieciaków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie w mojej, chociaż z rodzicami też lubię pogadać...

      Usuń
  4. Krzyś? dywan obsikać? chyba trzeba dokładniej czytać - to mama powinna ten dywan obsikać. Krzyś bezbłędnie zlokalizował ośrodek władzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakby mama obsikała na zaś, pies by wiedział gdzie jego miejsce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, a może po prostu za dużo pił...

      Usuń
  6. Niewiele z tego dywanu zostanie gdy cała trójka a może jeszcze i partner mamy zaczną znaczyć ten dywan;)
    Nie wiem jak jest teraz, ale większość lektur szkolnych to zawsze była mordęga. I dlatego swojej córce kazałam je czytać jeszcze w wakacje, nie mówiąc, że to lektura szkolna. Dzieciom to wystarczy jedna nieco głupawa pozycja żeby je zrazić do czytania. Poza tym jeśli w domu dziecięcia nikt nigdy nie czyta książek a tylko program telewizyjny to trudno by dziecko nabrało chęci do czytania.
    A domów, w których książka jest tylko ozdobą półki jest coraz więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już samo słowo lektura zniechęca do książki, nie wszyscy wracają do lektur po latach.

      Usuń
  7. Powinni sprawić sobie kota, wtedy nie byłoby wątpliwości kto w domu rządzi:-)
    Chyba już to pisałam ale się powtórzę: fajny młody mężczyzna z tego Krzysia, bardzo rezolutny, a te potyczki słowne z nim zmuszają główkę do pracy na najwyższych obrotach:-)
    Pozdrawiam i życzę zdrówka Jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak tym bardziej, że staram się jednocześnie zapamiętywać te rozmowy...

      Usuń
  8. Rozmowy z Krzysiem zawsze bardzo mi się podobały :) To jego stwierdzenie, że w jego pokoju rządzi on, a właściwie to mamma :) Super tekst! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mężczyźni kochają zaznaczać swój teren, niekoniecznie jak psy, ale równie skutecznie. Powszechnie nazywa się to zjawisko "bałaganiarstwo", ale to tylko pozory - takie zachowania mają swój głębszy sens :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, bałaganiarstwo ma swoje znaczenie, ale i kobiety bywają bałaganiarami...

      Usuń
    2. A ja myślałam, że samice alfa są raczej perfekcyjnymi paniami domu...

      Usuń
    3. No, nie! To wyrobnice alfa :)

      Usuń
  10. Ha ha ha !!! Fajny ten Krzyś ! ( już pewnie to mówiłam nie raz ?). Pamiętam jak moja córka robiła wulkan na jakieś zajęcia do szkoły... Wszyscy mieliśmy ubabrane ręce !!! Ale się udało - i nawet lawa spływała !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prace plastyczne i inne takie wszyscy przerabialiśmy, prawda?

      Usuń
  11. I znów mój ulubieniec-Krzyś.Ile wnosi optymizmu,radości gdy prowadzi te swoje "rozmowy". Z każdą taką rozmową widzę ,że Krzyś idzie w dobrym kierunku. Ale tak jak na początku mówiłam ,że Krzyś na prezydenta to zmieniam zdanie. Szkoda Krzysia na takie stanowisko-no chyba ,że byłby "chlubnym" wyjątkiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Krzyś ambitny jest - i napewno dopnie swego :) Mam nadzieję, że 5 z matmy szybko się pojawi.

    OdpowiedzUsuń
  13. moja siostrzenica ma podobnie z tą szybkością z matematyki i np. permanentnie myli mnożenie ułamków z ich dodawaniem... w sumie to nie chodzi o szybkość, ale o brak umiejętności skupienia uwagi na jednym, coraz więcej dzieciaków to ma...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre nie doczytują poleceń do końca lub nie ogarniają wszystkich danych w zadaniach...

      Usuń
  14. Dobry ... w tym wieku plany dzieciaków zazwyczaj nie sięgają dalej niż do kolacji :) Mój Młody zadania z tekstem rozwiązywał "w głowie" i wpisywał sam wynik. Ileż mu się matematyczka otłumaczyłą, że dlatego z tekstem, żeby rozpisywać - ni cholery nie mógł zrozumieć po co skoro on zna wynik. Ale takie są efekty jak się ma" ścisły" umysł. I Robinsona Crusoe streścił w trzech zdaniach. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajna historyjka. :) Faktycznie Krzyś musi być wesołym chłopcem. :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Grunt to wyznaczyć sobie cele!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Wyraźnie w 4 klasie się rozkręca...

      Usuń
  17. Super chłopak! :D No ciekawe jak to jest z tym rządzeniem w pokoju Krzysia, bo już się można pogubić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie psem rządzi Krzyś, a Krzysiem mama, ale tez nie jestem pewna:-)

      Usuń
  18. Kochana!
    Dzieci i rozmowy z nimi, to przyjemność. Ich patrzenie na świat oczami pełnymi ciekawości, pytań.
    Milutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, czasami przyjemność, zawsze nauka:-)
      Przesyłka w drodze:-)

      Usuń
    2. Pięknie dziękuję:)
      Moja dla Ciebie w trakcie pakowania.

      Usuń
  19. Piątki z przedmiotów ścisłych należały do marzeń u mnie. Poza tym jakoś od zawsze właściwie byłem za socjologią, historią, trochę za językami. :)

    Dziś w gazecie przeczytałem o całym tym zdarzeniu. Pół roku minęło od wypadku i nic nigdzie nie znalazłem wcześniej. Widocznie rodzina czy jakieś inne osoby bardzo chroniły prywatność pana Szurkowskiego.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, trzymali w tajemnicy, bo myśleli, że poradzą sobie sami...

      Usuń
  20. Nie ma to jak planowa robota. Krzysiu wie co robi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Rezolutny chłopak. Wie, czego chce, rodzice powinni pękać z dumy. Matematyki nie lubiłam, ale zadania z fizyki to dopiero była zmora.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matma, fizyka i chemia to też nie moja bajka...

      Usuń
  22. Jaki ten Krzyś zorganizowany, planuje sobie stopnie i na pewno nie tylko stopnie. Wulkan z piany? Znasz? Bo ja nie, musi być ciekawy i niezwykły! :) Jak Krzyś sobie zaplanuje, to na pewno dopnie celu, trzymam za niego kciuki :) A Ciebie ściskam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie, raczej się domyślam, chyba muszę sprawdzić:-)

      Usuń
  23. Parę spraw...
    - odrabiam zaległości w czytaniu Twojego bloga,
    - z radością przeczytałem kolejny "odcinek" Krzysia... widzę jak pięknie się rozwija, co cieszy, ale też właśnie tego się spodziewałem (żółwik dla Krzysia!!!)
    - gratuluję wygranej i książki !!!!
    - moja Adelka próbuje (czasami skutecznie) zaanektować moje łóżko w porze, gdy porządni ludzie śpią,
    - po powrocie do kraju wciąż jestem w stanie hibernacji i stąd pewnie wywodzi się niniejszy nieskładny komentarz....
    ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś spałam z moją suczką i jej 4 szczeniętami...
      Odpoczywaj i ciesz się złotą jesienią :-)

      Usuń
  24. I kto tu rządzi???
    😆😆😆
    Plany w 100 procentach nie mają szans na realizacje tak to już bywa z planowaniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią - my planujemy, a ktoś te plany weryfikuje...

      Usuń
    2. Słyszysz ten sarkastyczny śmiech Boga😆😆😆😆
      Mam w planach nowy post
      Niech się śmieje

      Usuń
    3. czekam niecierpliwie:-)

      Usuń
    4. Jak to z planami bywa
      On się śmieje
      A mnie ubywa😆😆

      Usuń
  25. No proszę to dziecie też teraz mają plany :-))
    Chyba da radę ?

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawa jestem, z jakiej piany Krzyś chciał zrobić ten wulkan.

    OdpowiedzUsuń
  27. Klik dobry:)
    Czy Krzysio zrobił już wulkan z piany? Jestem bardzo ciekawa.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  28. zawsze dobrze jest mieć plan

    ciekawe sa takie rozmowy...

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo ambitny plan na listopad :)
    Ciekawe kim Krzysiu planuje zostać w przyszłości, bo na pewno ma głowę pełną pomysłów oraz smykałkę ku nim i to na wielki plus :)
    Pozdrawiam
    Prince Of Pain
    www.dreaminthedarkness.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy myślał o przyszłości, najbliższy plan to zostać przewodniczącym klasy :-)

      Usuń
  30. Coś na rzeczy musiało być z panem Ryszardem. Może to wyniknęło też z tego, że właściwie ostatnio raczej nic nie było o nim słychać, więc można przypuszczać, że za rozgłosem nie przepał czy coś podobnego.

    Jak na razie nieźle mi idzie z czytaniem, od wczoraj 100 stron za sobą mam. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio nie mogę sie skupić na czytaniu, słucham raczej muzyki...

      Usuń
  31. Wszystkie rozmowy z Krzysiem są takie fajne i miło się o nich czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Lekko się uśmiałam, ale prostota i szczerość dzieci jest niesamowita.
    Oby Krzyśkowi udała się poprawka. ps. nie przepadałam za historią - może dlatego, że nie miałam nigdy historyka z prawdziwego zdarzenia. Nie zarazili mnie. Ale matma, fiza i chemia :) - to było to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele zależy od nauczyciela, albo zachęci, albo obrzydzi...

      Usuń
  33. Witaj, Jotko.

    Podejrzewam, że w planowaniu najważniejsza jest konsekwencja, a tej Krzysiowi jak widać - nie brakuje:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  34. sama bym poeksperymentowała z Krzysiem w sprawie wulkanu. Teraz dopiero odkrywam, że świat matematyki, fizyki i chemii wcale nie musi być nudny, bo przecież równanie z kilkoma niewiadomymi jest jak współczesny wiersz i trzeba mieć narzędzia żeby to "ugryźć"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eksperymenty są super, więcej wyjaśniają, niż sucha teoria i lepiej zapadają w pamięć:-)

      Usuń
  35. Większość ekip sprzątających parki czy ulice ma sprzęt mechaniczny. Swoją drogą z roku na rok obserwuję jak udoskonala się choćby maszyny do zbierania liści, które ciągną takie małe traktory. Jedna nawet zwijała liście w takie bele jak siano. Potem wózek widłowy taki większy ładował taki rulon na przyczepę i było pozamiatane. :)

    Na działce w trzy osoby da się zrobić wszystko w kilka godzin. Ważne jest to, że dużo liści już nie dopada.

    Cóż takie jest ryzyko nadawania ,,ludzkich" imion zwierzakom. Ale jakaś tam śmieszna sytuacja może się narodzić zawsze z tego.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liście i śnieg to zmora woźnych w szkołach także...

      Usuń
  36. O Rany, ale ten dzieciak ambitny. Ja, jak miałam 3 z matmy to skakałam z radości pod sufit! Oby więcej takich dzieci jak Mały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, matma też nie była moją mocną stroną :-)

      Usuń
  37. Fajna rozmowa się wywiązała ^^ Muszę przyznać, że czytając aż pojawił mi się uśmiech na twarzy ^^ Dla mnie w jego wieku też 3+ była słabą oceną z matematyki, ale cieszyłam się pozytywem mimo wszystko chociaż nie ukrywam, że matmy, chemii i fizyki zbytnio nie lubiłam :/ Pozdrawiam ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja może bym i polubiła, ale miałam pecha do nauczycieli , zwłaszcza w liceum, bo w podstawówce to jeszcze korepetycji z fizyki udzielałam... nie do uwierzenia!

      Usuń
  38. Krzysiu na pewno "wysoko" zajdzie, ma ambicje jak na takie dziecko i spostrzegawczy jest;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj
    Poprawiłaś mi humor tą historią. Bo pierwsza połowa listopada, to dla mnie czas wspomnień. To nie tylko Święto Wszystkich Świętych i Zaduszki, ale to też czas smutnych rocznic. Dlatego teraz moje myśli uciekają w przeszłość. Niestety ten listopadowy nastrój ma na mnie duży wpływ. Trudno mi znowu twardo stanąć na ziemi.
    Czy często wracasz do miejsc, wydarzeń, które minęły i nigdy już nie wrócą?
    Pewnie gdybym miała rodzinę, to nie miałabym czasu na rozpamiętywanie tego wszystkiego. Staram się wynajdować sobie zajęcia, zresztą nie mam aż tak dużo wolnego czasu.
    Ale dam radę…. Życie musi toczyć się dalej, a i listopad może być też piękny. Nie musi być cały czas osnuty mgiełką nostalgii
    Dlatego dziękuję, że czasem o mnie pamiętasz i za pomocą ciepłych słów odganiasz smuteczki snujące się dookoła.
    Z całego serca życzę Tobie wiele wytrwałości, siły na codzienne szare dni, które niedługo nadejdą.
    Może niektóre z nich rozbłysną kolorami tęczy.
    Pozdrawiam snującymi się nostalgiami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, czasami tyle sie dzieje wokół, że na smuteczki jesienne mało jest miejsca, ale to pewnie dlatego, że pracuję z małymi dziećmi, a z koleżankami w pracy wzajemnie poprawiamy sobie humor.
      Życzę Ci pięknych tęczy w jesiennych kałużach :-)

      Usuń
  40. Fajny jest :) I ambitny coraz bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Krzyś ewidentnie dorasta, rozmowy nadal fajne, ale już poważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to zauważyłam i ciągle się śpieszy...

      Usuń