Strony

czwartek, 11 marca 2021

Żebyś wiedział!

 

Czasami wpadnie do głowy jakiś pomysł, zainspirowany jednym zdaniem

Od razu wspomnę, że liczę na Waszą współpracę w tym temacie.

Bywają bowiem w naszym rodzimym języku takie zwroty,  których znaczenie można zmienić poprzez zmianę szyku wyrazów lub znaków interpunkcyjnych.

Zdanie, które zainspirowało mnie do tych rozważań  brzmiało:

Gdy patrzę na pana widzę gówno!

Prawda, że dosadnie? a wystarczy powiedzieć : Gdy patrzę na pana , gówno widzę. Od razu inna perspektywa, całkiem niewinne zdanie, no może nie do końca niewinne.

Inne przykłady, które zdołałam przywołać z pamięci to:

1. Tej pani już dziękujemy! 

     Dziękujemy pani już teraz.

2. Tak mu teraz dobrze.

    Dobrze mu tak!

3. Po co? żebyś wiedział.

    A żebyś wiedział! 

4. Ale daleko odpłynąłeś!

   Aleś odpłynął, bracie ...

I tutaj liczę na Waszą pamięć, pomysłowość, własne przykłady. Takie ćwiczenie szarych komórek to zawsze pożyteczne spędzenie czasu, żeby nie było, że tylko obrazki i dowcipy :-)



 

84 komentarze:

  1. Hi hi, słyszałam na własne uszy. "To ty też jesteś k...a?" A miało być przez osobę wypowiedziane "O k...a, to ty też jesteś?" Owa osoba wyrażała zdziwienie na widok innej osoby (we własnym języku zresztą), ale wyszło ... co wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ładnie! Czasami nie wiadomo, co odpowiedzieć, gdy człek zaskoczony:-)

      Usuń
  2. Moja stara piła leży teraz w piwnicy.
    Moja stara piła, leży teraz w piwnicy.

    Jeden malutki przecinek /bądź kropka/ całkowicie burzy pierwotny sens zdania. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam od babci:
      Gdzie ta stara piła?
      Gdzie piła, to piła, ale za swoje piła!

      Usuń
    2. Och, to jedno ze zdań, któreśmy przerabiali na czeskim, bo jest podobnie (pila) :)

      Usuń
    3. Ale chyba w czeskim są też wyrazy, które brzmią podobnie do polskich, a znaczą zupełnie co innego...

      Usuń
  3. Przypomniał mi sie stary dowcip, nie pamiętam juz przez kogo opowiadany. Ktos otwiera lodówkę, dostrzega jedną butelkę wódki i woła:
    "Matka, jest tylko jedna!"
    A też wystarczy tylko zlikwidować przecinek by wypowiedź dotyczyła matki a nie wódki!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny przykład! dziękuję:-)

      Usuń
    2. Właśnie ten przykład przyszedł mi od razu do głowy. :))
      Ale widzę, że już jest :)!

      Usuń
    3. Komentarze to skarbnica wiedzy:-)

      Usuń
  4. Np.: Niech weźmie to dziadkowi. ZAMEK- dla królewny i w spodniach.
    Odmiana czasownika "jeść"
    -ty jesz i tyjesz
    -my jemy i myjemy
    -wy jecie i wyjecie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie taka niewielka różnica w pisowni, np. bąk i bak, a znaczą co innego...

      Usuń
  5. Nic mi jakoś do głowy nie przychodzi - może później coś wpadnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego prosiłam o pomoc, bo w pamięci dziury...

      Usuń
  6. Klik dobry:)
    W zdaniu ZABIĆ NIE UNIEWINNIĆ napisanym bez interpunkcji nie wiadomo, co zrobić z osądzonym. Jeśli użyje się znaków interpunkcyjnych w niewłaściwych miejscach, to można zabić niewinnego, albo uniewinnić przestępcę.

    PS. Jak to dobrze, że nie ma u nas kary śmierci. A na egzaminach - dopuszczających do wykonywania niektórych zawodów - powinno być także dyktando.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, w ogóle powinny być egzaminy z czytania ze zrozumieniem, na przykład instrukcji, poleceń itp.

      Usuń
  7. Mój mózg tępy dziś jak siekiera z czasów zamierzchłych :) Jak co wymóżdżę to się dorzucę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda nie sprzyja ruszaniu głową, u mnie ból czaszki co drugi dzień!

      Usuń
  8. ktoś opowiada jakąś historyjkę, słuchający mu przerywa:
    - Co ty powiesz?
    albo:
    - Co ty nie powiesz?
    ciekawe jest to, że obie wersje znaczą to samo...
    ...
    albo takie coś:
    - Dzień dobry, czy pani ma tyłek?
    - Nie, Kowalska. Matyłkowie piętro wyżej.
    ale...
    - Dzień dobry, czy pani Matyłek?
    - Spadaj chamie!
    ...
    - Kochanie, jak to jest? Kowalski ciężko pracuje i kupę zarabia, a ty też ciężko pracujesz, ale kupę zarabiasz.
    ...
    na koniec może to:
    Studentka wraca do domu na wakacje.
    - Wiesz mamo, mam chłopaka.
    - Gdzieś studiuje, pracuje?
    - No coś ty, przecież on ma dopiero dwa miesiące.
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja podobnie:
      dzwoni mama do kolegi syna - jest Staszek?
      - leży z anginą
      - to jej powiedz, nie się zabiera, on ma się uczyć!

      Usuń
  9. To ja polecę wierszem Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej.Zawsze mnie intrygowała rola przecinka w ostatnim wersie.Gdyby go tam nie było sens wiersza byłby inny,
    Ofelia
    " Ach,długo jeszcze poleżę,
    w szklanej wodzie,w sieci wodorostów.
    zanim nareszcie uwierzę.
    że mnie nie kochano, po prostu.
    A jakby przecinka nie bylo, to kochano wyjątkowo,nadzwyczajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne skojarzenie i jedna z moich ulubionych poetek:-)

      Usuń
  10. Odpowiedź na zarzut, nie mającej pewności dziewczyny, która pyta: Ty, już mnie nie kochasz!?
    W odpowiedzi usłyszała:
    Nie kocham Cię dziewczyno!
    Nie! Kocham Cię dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie, pomyłki mogą dotyczyć też wymowy, gdy niektórzy mówią monotonnie, bez przestankowania i akcentów.

      Usuń
  11. Nie wiem. :(
    Od trzech dni mam sieczkę w mózgu,
    tak bardzo boli mnie głowa.
    Ale temat fajny. :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Na teraz przypomina mi się tylko taki lapsus w gwarze śląskiej:
    fonetycznie - natasza, leć po piwo.
    Dla niezorientowanych: masz torbę, leć po piwo (na – masz; tasza – teczka).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwarowe pomyłki są jeszcze ciekawsze, zwłaszcza dla niezorientowanych.

      Usuń
  13. Ojej, ale zadanie. Nic mi nie przychodzi w tym momencie pisania komentarza do głowy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Praca domowa ?? To ja zgłaszam nieprzygotowanie...;o)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapożyczone z bloga "Nieszablonowy polonista":

    Lubię gotować moją rodzinę i zwierzęta.
    Lubię gotować, moją rodzinę i zwierzęta.

    Jedzcie dzieci!
    Jedzcie, dzieci!

    Operować nie można, czekać!
    Operować, nie można czekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniałaś mi przykład podobny:
      Toniemy!
      My też nie!
      Dziękuję:-)

      Usuń
  16. Hmm.... Kiedyś czytałam takie: "Nasi przodkowie na mchu jadali" Jak przeczytałam to głośno i dość szybko, małżonek miał pretensje, bo on usłyszał: nasi przodkowie nam chuja dali :-))

    OdpowiedzUsuń
  17. -Panie sierżancie! Matka Boska przyszła!
    - Naprawdę??? Co powiedziała?
    - Że paczkę Boskowi przyniosła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak w moim dowcipie o siostrze Tadeuszy ...

      Usuń
  18. Moja rodzicielka zapytała kiedyż moją córkę: umiesz powiedzieć paciorek. Moja córa: jasne, że tak - paciorek....niestety ni o to babci chodziło. 😂😂😂😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Logika dzieciaków jest czasami zawstydzająca dla nas dorosłych...

      Usuń
  19. Chłopak chciał zerwać z dziewczyną, odprowadził ją grzecznie do domu i napisał jej sms : Dobranoc. Tyle mam Ci do powiedzenia.
    Po chwili dostał odpowiedź : To przyjdź i opowiedz. On miał jej ( tylko) tyle do powiedzenia, a ona zrozumiała iż ( aż ) tyle.
    Jeszcze jeden humorek:
    Pani bibliotekarka wiozła po spotkaniu autorskim na Kaszubach, pisarza, któremu zaproponowała, że skoro mają trochę czasu, to ona chętnie pokaże mu swoją cipkę.Przerażony pisarz próbował odmówić, jednak Pani jęła go przekonywać, że mieszka i mąż też bardzo się ucieszy. Zgodził się ...... a ona z dumą pokazała mu kurkę, którą hodowała w ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, podobnie bohater jakiegoś filmu chciał pokazać gościom swojego Wacka, a Wacek był wężem:-)

      Usuń
  20. Język lubi płatać figle i migle też. Stąd zabawne skojarzenia zależne od intonacji wypowiadanych słów.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba podobnie bywa we wszystkich językach świata...

      Usuń
  21. W szkole średniej jeden z moich kolegów miał na nazwisko Mamak.
    Inny kolega wypisał kiedyś na tablicy.
    Ja mam mak
    Ty masz mak
    On Mamak
    To nie kawał ino autentyk, kolega nazywał się Marian Mamak :)
    A tak dla poprawy humoru to moja mama przytaczała takie wyliczanki
    Gruby
    grubszy
    a beczka

    Cienki
    cieńszy
    a patyk

    Długi
    dłuższy
    a drzewo
    To tak niby Żydkowie stopniowali ;)
    A jak Żydkowie to jeszcze taki wic
    Na rogatkach miejskich zatrzymują wóz do opłacenia myta.
    -Kto jedzie?
    -Mi
    -Jacy mi?
    -Mi Żydkowie
    -Ile was
    -Raz
    -Co wieziecie?
    -Źboże
    -Jakie zboże?
    -Jabki
    Kurtyna ;)
    To dla uśmiechnięcia Jotko, aby głowa przestała cię boleć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie stopniowania, można byłoby dodać: chory, chorszy, trup. ;)

      Usuń
    2. To samo chciałam napisać, skojarzenie natychmiastowe:-)
      Czyli i tak wychodzą nam dowcipy i dobrze:-)

      Usuń
  22. To bardziej hardcorowo:
    Ułaskawić nie wolno, skazać na śmierć.
    Ułaskawić, nie wolno skazać na śmierć.
    Czasem przecinek i o życiu zdecydować może.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecinek ma wielką moc, zwłaszcza w pismach urzędowych!

      Usuń
  23. morze i może
    Bóg, buk i Bug :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I męcz się człeku, by błędu nie zrobić ;-)

      Usuń
    2. Więcej jest takich przykładów :)

      morze może :D

      Usuń
  24. Czasami nie potrzeba niczego zmieniać w uporządkowaniu słów w danym powiedzeniu, a różnica w znaczeniu wynika z kontekstu i intonacji, np. spróbujmy przynajmniej na dwa sposoby... tu: 1. zawezwany do naprawy spłuczki hydraulik i 2. przesłuchujący kobietę na posterunku starszy sierżant sztabowy... "Znamy się na tym, droga pani."
    A teraz z nieco innej beczki... może wyjdzie z tego "suchar", bo już kiedyś o tym pisałem, ale niech tam, wybacz, jeśli znasz, a fakt jest autentyczny, choć najpewniej w inny sposób opowiedziany.
    Pierwszy lub drugi rok mojej pracy w szkole podstawowej. Głucha wieś. Chłopiec... czwarta czy piąta klasa, niezbyt pilny, niekoniecznie grzeczny, prac domowych nie odrabia, na lekcji mało uważa, często przeszkadza innym szkolniakom, niemy przy odpowiedzi przy tablicy, zeszyty, jeśli w ogóle są, to puste, ale, jak to bywa z podobnymi wisusami ze wsi, ojcu w polu pomaga, nawet ponad siły, a że ojciec przygrywa na weselach, syn z nim podąża, ucząc się przy okazji fachu grajka. Ojciec zostaje wezwany na rozmowę przez panią wychowawczynię (mogła to być również ogólna wywiadówka). Pani wychowawczyni wyłuszcza "staremu" punkt po punkcie, a każdy taki punkt to minus. Ojciec chłopca posłusznie wysłuchał litanii pani nauczycielki, po czym po chwili namysłu oświadczył, podkreślając zasługi syna:
    - Ale gro...
    Odtąd ten pan, który często zjawiał się w mojej pierwszej szkole nosił miano "Allegro", a chłopiec jakimś sposobem zdawał z klasy do klasy, a w międzyczasie pomagał ojcu w pracach polowych i grał z nim na weselach na jakimś instrumencie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas był Maciek mądra główka. problemy miał straszne, nawet kolorów nie rozróżniał, ale mama broniła się przed szkołą specjalną, mówiąc za każdym razem - ciężko mu idzie, ale to taka mądra główka...

      Usuń
  25. Ależ to dobra lektura, te wszystkie przykłady. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Każdy coś dorzuci i niemal słownik powstanie:-)

      Usuń
  26. Z jednej strony jestem pewna, że często spotykam takie przykłady, a z drugiej nie umiem żadnego podać... ech...

    OdpowiedzUsuń
  27. To co napiszę nie bedzie śmieszne, a raczej smutne. I niestety prawdziwe. Moja Mama miała kiedyś uczennicę która miała na nazwisko Kur a na imię Ewa.
    Dzieci wołały na nią "kurewka".
    Rodzice gdy nadawali imię dziecku nie przypuszczali pewnie że coś takiego może spotykać ich córkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie smutne, choć imię Ewa jest ładne. Podobnie dzieci cierpią przez dziwaczne imiona czy nazwiska, bo rodzice chcą być oryginalni.

      Usuń
  28. Dwuznacznośc języka polskiego jest niesamowita i można się znim nieźle zabawić. Ostatnie słowa i zdania, które zwrócimy moją uwagę w tekastach:
    ⭑ Bezrobotny Nowak poszedł po chleb, ale spotkał go zawód
    ⭑ Dwaj maszyniści rozmawiają w czasie jazdy lokomotywa W końcu jeden z nich się zdenerwował i skierował rozmowę na inne tory
    ⭑ Kupił facet zabawki i od razu puścił bąka
    ⭑ Robiła babcia na drutach, przejechał tramwaj i spadła
    ⭑ Szedł facet koło punktu skupu opakowań szklanych i nabili go w butelkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nazywaliśmy to dowcipami dla inteligentnych:-)

      Usuń
  29. Przyłączając się do zabawy, dokonam transformacji zwrotki wierszyka ułożonego przez Skibę z Big Cyca dla uczczenia zaszczepienia prezesa pana. Oryginał brzmi tak:
    "Bał się Jarek igły, ale już po wszystkim.
    Kotek bił mu brawo i nasrał do miski."
    Po drobnej transformacji dwuwiersz brzmi tak:
    "Bał się Jarek igły i nasrał do miski.
    Kotek bił mu brawo, bo jest już po wszystkim."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugie pasuje nawet lepiej, nie znałam tego:-)

      Usuń
  30. No dobrze, to ja odważnie: w zależności od pisowni, czy z polskimi, czy bez polskich znaków patrz na to:
    1. Zrobiła mu łaskę.
    2. Zrobiła mu laskę.
    :)))
    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś byliśmy z wizytą u znajomej i podała do kawy likier, mąż nie lubi, więc zapytała - a może zrobić panu loda?
      Słoneczka:-)

      Usuń
  31. Dobre! Czasem tak wiele zależy od drobiazgu... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, a czasami chlapniemy coś bez zastanowiena:-)

      Usuń
  32. Przypomniała mi się odzywka (z jakiegoś starego dowcipu), która lepiej brzmi niz wygląda, ale spróbuję;)
    Lwowiak do przyjezdnego: "Bil pan w Gródku Jagiellońskim czy pan nie bil, powód do bicia zawsze się znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do bicia i do picia powód zawsze się znajdzie:-)

      Usuń
  33. Dlatego często interpunkcja ma duże znaczenie ❤

    OdpowiedzUsuń
  34. Witaj, Jotko.

    Temat bardzo ciekawy z mojego punktu widzenia:)
    O sensie zdania opartym o interpunkcję pisali inni, więc tyle:
    Nie walcz bez rozkazu!/Nie, walcz bez rozkazu!
    Koleżanka Ania i siostra przyszły do nas./ Koleżanka, Ania i siostra przyszły do nas.
    Wujek Mirka i babcia lubią lato./Wujek, Mirka i babcia lubią lato.

    Drugą grupą są wyrażenia, które w konkretnym połączeniu stają się frazeologizmami:
    gniazdo bocianie/bocianie gniazdo
    otwarty dom/dom otwarty
    mała głowa/głowa mała
    utracony raj/raj utracony
    film czeski/czeski film
    śpiew łabędzi/łabędzi śpiew

    I chyba najbardziej działająca na wyobraźnię grupa - homonimy:
    leksykalne:
    ciężka orka (w polu/ssak)
    pierścionek mamy (rodzicielki/3os.l.mn cz. ter. od: mieć)
    Ala ma kota (zwierzę/bzika)
    gramatyczne:
    Dzieci pogryzły psy (kto kogo pogryzł?).
    Tonące dziecko widziało wiele osób po jednej i po drugiej stronie (kto kogo widział?).
    brzmieniowe:
    Zawieź za wieś i zawieś.
    Jest kiełbasa beskidzka? (bes cego?)
    Proszę fafkulce (anty-perspirant).
    i mój faworyt, homonim całkowity:
    Matka ma nastroje./Matka ma nas troje./Matka ma na stroje.
    I jeszcze taki smaczek homonimiczny:
    Radości miłości zabijają starości mądrości (pamiętam, że interpretacji tego zdania było ponad czterdzieści:)).

    Odrębną kategorią jest tzw.: humor z zeszytów szkolnych:
    Najbardziej dokucza nam to, że mieszkamy na kupie.
    Przez dziurę w spodniach było widać, że jest biedny.
    Grecką boginią piękności była Hermafrodyta.
    Pies należy do gryzoni.
    Zbyszko jechał na koniu i piana leciała mu z pyska.
    Nasza babcia jest straszną nudystką.
    Małpa to człowiek, któremu się nie powiodło.
    Kwasy to związki chemiczne bez żadnych zasad.
    Straszne były te krzyżackie mordy.

    Tyle na szybko:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Humor z zeszytów szkolnych to chyba nieśmiertelna kategoria:-)
      Dziękuję za tak liczne i ciekawe przykłady:-)

      Usuń
  35. W klubie jeździeckim toast: Zdrowie Pań, koni i Panów, którzy je dosiadają!

    OdpowiedzUsuń
  36. Znane są przykłady, gdy jeden przecinek zmienia rządy i ustawy. Odniosę się do zdania wymienionego w pierwszym komentarzu: "To ty też jesteś k...a?", gdzie można postawić przecinek po "jesteś" i już mamy inne znaczenie.
    Nie wiem, czy to prawda, ale podobno niedawno podczas ulicznego protestu klimatycznego został pobity jeden z uczestników, bo napisał hasło" "Zmień sobie piec", które z dalszej odległości odczytywano jako: "Zmień sobie płeć".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama łapię się czasami na tym, że bez okularów dziwne rzeczy czytam...

      Usuń
  37. Późna już pora i jakoś nic mi nie przychodzi do głowy, ale rzeczywiście dużo spotyka się takich "kwiatków" w naszym języku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami trzeba uważać, by nie popełnić gafy samemu:-)

      Usuń
  38. Musze sie zastanowic Asiu teraz nic mi do glowy nie przychodzi. Faktycznie nieraz jedno slowo w niewlasciwym miejscu potrafi narobic zamieszania. Sciskam mocno

    OdpowiedzUsuń