Powiem Wam szczerze, że nie wiem, w jakim stanie przetrwam powrót uczniów do szkoły.
Nie chodzi o hałas, nawał pracy przed końcem roku , bo to normalka, choć z każdym rokiem trudniej, bo i ja nie młodnieję.
Mam na myśli rygor sanitarny, który już zaczyna wychodzić mi bokiem, a raczej plecami i innymi częściami ciała.
Znane wszystkim DDM czyli dystans, dezynfekcja, maseczka plus wietrzenie, zaczynają urastać do absurdu.
Od rana do późnych godzin popołudniowych 3xW czyli wietrzenie.
Okna pootwierane w salach, na korytarzach, w toaletach. Przed wyjściem na przerwy otwierane są także drzwi , a wyjścia ze szkoły są 3, więc wyobraźcie sobie te przeciągi, przecież to strach wyjść na korytarz.
Modlimy się przynajmniej o słońce, bo sale lekcyjne od południa, więc słoneczko nagrzeje pomieszczenia - maj zimny, wiatr zimny.... w czasie egzaminu klas 8 siedzimy w kurtkach, bo najważniejsze jest wietrzenie pomieszczeń.
Dwa razy już leczyłam mięśnie pleców z przewiania, wzajemnie z mężem smarujemy się maściami, w domowym SPA wygrzewamy obolałe mięśnie i kręgosłupy.
Od wiecznej dezynfekcji rąk, klamek, poręczy, blatów łzawią oczy, drapie w gardle, człowiek przebywa ciągle w oparach środków odkażających.
Nie wiem także czy ciągła dezynfekcja wszystkiego dobrze wpływa na uczniów, niby płyny z certyfikatem, ale mimo wszystko.
Jak powiedział nasz woźny - gdy po robocie będę wracał do domu, to mi policja nie uwierzy, że zapach w aucie to od płynów do odkażania.
Owszem, oknami wpada do sal świeże powietrze, ale czy jakiś wyciąg wysysa z pomieszczeń ewentualne zarazki?
Nawet jeśli covid nas nie zabije, to pokonają nas przeciągi i odkażanie wszystkiego dookoła.
Słyszałam też dziś w czeskim dzienniku, że środki dezynfekcyjne strasznie niszczą meble, wyposażenie wnętrz. Mowa była właśnie o instytucjach różnych...
OdpowiedzUsuńPierwotnie kazano dezynfekować okładki książek lub ozonować, później okazało się, że to niszczy książki, zwłaszcza okładziny plastikowe...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńKilka dni temu miałam wykonywane badanie EKG. Golutka do pasa musiałam położyć się na dezynfekowanej leżance, na której nic jednorazowego - bodaj jakiegoś papieru - nie położono. Gdybym to przewidziała, wzięłabym z domu ręcznik pod plecy. Leżenie długo trwało, bo pani poszła po drugą panią, by założyć papier, gdyż jej nie udawało się. Nawiasem mówiąc nie wiem, dlaczego nie zrobiła tego przed spętaniem mnie kablami z przyssawkami. Całe plecy mam swędzące i zsypane wysypką.
Pochwalę jednak, za przymknięcie okien zarówno w gabinecie EKG, jak i u pani doktor, kiedy zaczęłam się rozbierać, a zauważono, że jestem spocona.
Dobrze, że jest wietrzone, ale przeciągi są niebezpieczne. Czy ktoś w szkole nie przesadza? Wietrzyć nie oznacza przecież robić przeciągi.
Trzymaj się dzielnie z nadzieją, że w przyszłym roku szkolnym będzie już normalnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Też uważam , że to przesada, ktoś widocznie woli przesadzić z procedurami, niż narazić się na kary za ich nieprzestrzeganie...
UsuńTymczasem wsiada się do regionalnego pociągu, a tam zaduch i człowiek na człowieku...
OdpowiedzUsuńRozumiem, że dobrze jest co jakiś czas porządnie przewietrzyć, zdezynfekować klamki (i bez korony), zdezynfekować albo umyć ręce przed jedzeniem (też i bez korony ;)), o, żeby jeszcze w łazienkach zawsze było mydło (za moich czasów mydło w szkolen łazience było luksusem...), ale bez przesady.
Mydło jest, uczniowie korzystają, dlatego nie rozumiem, po co pryskać ręce, skoro dopiero umyte!
UsuńJa jestem zdania, że uważać należy i lepiej starać się unikać zarażenia, ale obsesji dezynfekcji rąk też nie rozumiem.
UsuńZdrowy rozsądek jest najlepszy.
UsuńGdy uczniowie wracają z boiska i tak idą do toalety i myją ręce, więc po co na wejściu pryskać płynem?
umrzesz na reumatyzm - a nie na zarazę.
OdpowiedzUsuńAlbo mi oczy i skórę wygryzie...
UsuńTo, że płyn jest certyfikowany nie oznacza, że zdrowy. W ogóle nie zaleca się stosowania tych płynów u dzieci poniżej 6 roku życia, ale ja myślę, że stałego użycia nikomu się nie zaleca. Ale przecież Jotko nikt inny, tylko my sami tworzymy tę paranoję. To i ponosimy konsekwencje. Dlatego ja, w trosce o swoje zdrowie, nie używam. Mydło i woda wystarczą. A wietrzenie nie polega na przeciągach. Mam po prostu uchylone okno cały dzień. W pracy i w domu. Zawsze miałam. Nie trzeba do tego przymusu sanitarnego. A jak leżałam w szpitalu, przez trzy dni nikt okien nie otwierał, bo zabite na głucha, a jedno uszkodzone i mogło wypaść. Za to znajoma na covidowym oddziale nie mogła korzystać z prysznica. Zamknięty z powodów sanitarnych. Jakoś nie wymarliśmy przez rok. Może czas już do rozumu dojść?
OdpowiedzUsuńJa to wszystko wiem, ale nie ja decyduję, zawsze wolę umyć ręce, niż dezynfekować. Dziś byłam w innej szkole na egzaminie, pani na wejściu do mnie z płynem do dezynfekcji, a ja jej tłumaczę - idę prosto do toalety, więc umyję dłonie, proszę mi nie psikać tym świństwem...
UsuńZanim urzędnicy dojdą do rozumu, to nas szlag trafi...
skoro przez okno wpada świeże powietrze, to stare robi mu miejsce, to się "konwekcja" nazywa, jak pamiętam ze szkoły z lekcji fizyki... a zarazki wycucną się z nim na dwór, oprócz tych, które się gdzieś przykleją... no, ale faktycznie czasem nie wiadomo, co gorsze, czy covid, czy jak połamie od przeciągu...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
No niby tak, ale zanim zarazki wylecą, to mi plecy na pół pękną od przeciągu, a jak ktoś ma wrażliwe uszy i zatoki, to nie zazdroszczę!
UsuńOtóż to! Wiadomo, że świeże powietrze nikogo nie zabiło, ale przeciągi potrafią zostawić po sobie trwałe i co najgorsze, poważne, uszkodzenia! Jestem za wietrzeniem pomieszczeń, ale nie za przeciągami! Niestety mam wrażenie, że nie każdy ma tego świadomość... A najbardziej drażni mnie otwarte okno i porozkręcane wszędzie na maksa kaloryfery. Gdzie tu logika?
OdpowiedzUsuńNo właśnie logiki brak, procedury rzadko teraz bywają logiczne!
UsuńMoniko, od przeciągów wyginęła cała armia Napoleona. 😜
UsuńOtóż to, bo samogonu nie pili!
UsuńMówi się, że historia nauczycielką życia, a ludzie jakoś tych lekcji słuchać nie chcą :)
UsuńBo podobno najlepiej uczyć się na własnych, błędach, a nie cudzych ;-)
UsuńPodoba mi się ten mem i już żałuję, że tak mało wódki w życiu wypiłem. ;)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam przy okazji, czy życie nie zweryfikuje samo tego wietrzenia i dezynfekcji? Pozwolę sobie na przykładzik. Mam w pobliżu aptekę i tam realizuję recepty. Gdy wprowadzono rygor maseczek i dezynfekcji miałem problem. Nie chciano mnie obsłużyć, bo rąk nie dezynfekowałem z przyczyn chorobowych. Dziś nikt nie zwraca uwagi na to, że właściwie nikt z klientów rąk nie dezynfekuje.
To prawda, a już w galeriach handlowych to istna paranoja, gdyby tak chcieć odwiedzić kilka sklepów i w każdym dezynfekcja, to skóra z dłoni zostałaby w kieszeni chyba...
UsuńKlimat miejsca gdzie mieszkam jest taki ze od kwietnia zyjemy w klimatyzacji czyli oknami szczelnie zamknietymi ale z wywietrznikow wieje mrozem, gdziekolwiek jestes, lacznie z samochodami i wlasnym domem. W mojej sypialni oprocz dzialajacej klimatyzacji mam sufitowy wiatrak. jednak domowy uklad mi nie szkodzi , gorszy ten w miejscach publicznych bo oni chlodza do przesady - gdy w restauracji siedze pod wywietrznikiem to zawsze mam jak Ty - bol miesni w plecach lub krzyzach.
OdpowiedzUsuńDla orientacji podam ze obecnie na zewnatrz mamy ok 34 st a w domu mam ustawione na 20 st czyli samo przejscie z jednego w drugie powoduje szok. A bedzie gorzej gdy nam temp podskocza do 40stu st - wtedy miesnie tym bardziej sie zbuntuja.
Zawiania latwo zlapac, nie zapominaj narzucac na siebie swetra.
U nas tez mniej sie zwraca uwagi na dezynfekcje rak, zreszta jako ze zniesiono maseczkowanie oprocz pewnych miejsc, zrobil sie ogolny luz w przestrzeganiu przepisow.
Stałam kiedyś latem pod klimatyzacją w sklepie, na początku było miło, ale na drugi dzień nie mogłam szyją ruszać, teraz unikam nawiewów jak ognia!
UsuńNo cóż, obostrzenia. Niedługo wakacje.
OdpowiedzUsuńJak mawiała moja babcia - do wakacji nie chciałabyś na grochu klęczeć ;-)
UsuńZawsze coś niewygodnego wymyślą. Przekonaj się do opatulenia gardła choćby apaszką. I jaoś sie trzymaj, czego i sobie zyczę :)
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę, tylko na siebie można liczyć...
UsuńMem świetny!!
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie Jotko. Ciepłym i Puchatym staram się dopomóc... :)
Ciepłe i puchate z radością przytulam:-)
UsuńSzkoła powinna się zacząć od nowego roku szkolnego.
OdpowiedzUsuńNa słońce to my chyba jak na razie nie mamy co liczyć
Czasami pokazuje się zza chmur, ale ciepły maj to nie jest...
UsuńWietrzenie sal w obecnym miesiącu, który jest dosyć zimny to nic przyjemnego :/ Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze, że to nie styczeń!
Usuń..bardzo Ci wspólczję JaAsiu, nie znoszę przeciągów..
OdpowiedzUsuń..mem znakomity wymiata, uwialbiałam Zdziśka Maklakiewicza i Janka Himilsbacha ;)
- pozdrawiam ciepltuko Kochana, dbaj o siebie ❣️
Dziękuję bardzo, te wszystkie życzenia na pewno pomogą, a ja dołożę cegiełkę ostrożności:-)
UsuńTo tylko przejściowe . We wrześniu ma dotrzeć do nas kolejny zabójczy wirusu dzięki któremu bedzie można wszystko zamknąć a wszystko po to by dotrwać do czasu w którym zostana ukończone badania nad szczepionkami. Tymczasem w imię miłości do firm farmaceutycznych , ludzkość decyduje się na szczepienia bo nie ma większej miłości jak kto życie swoje odda za ...przyjaciół?. Dlaczego szczepienia są dobre bo ratują innych...zastanawiam się jak to się stało ,że nagle ludzkośc wierzy rządzącym, którym wszak o władzę chodzi i zyski a nie o ludzi. Czy szczepionka jest bezpieczna ?-jeśli by dołączyć do tego pytania odpowiedzialność finansową pytanego eksperta... Ja zosałam zaszepiona przeciwko tężcowi. Pewna szczepionka , sprwadzona i uzyta jak trzeba ...mówią ,że na Covid nie działa ale czy ktoś zrobił badania i to sprawdził- skoro miliony ludzi wierzą ,że coś działa -ja mogę wierzyć również by nie odstawać.
OdpowiedzUsuńCo do dezynfeksji i obostrzeń....wierzacy przestrzegają a inni olewają i nie ma to najmniejszego znaczenia dla rządzących bo nowy zabójczy wirus juz idzie. Bój się ludu bój.
Każdy odpowiada za siebie, nie ma przymusu, a najbardziej boją się ci, którzy na co dzień trują się wszelkimi świństwami.
UsuńNie wiemy, co będzie jesienią, może zupełnie inny wirus - głupoty i nienawiści na przykład...
Wirus głupoty juz jest z nami.Wirus poprawności. Nie ma medium publicznego ,ktore by przedstawiło inny punkt widzenia niźli jedynie słuszny. Nienawiści wirus oczywiście również jest produkowany.Jak wczoraj wrogami był pis i po tak teraz wspólnym bedzie niezaszepiony. Nie jest prawdą to co Pani napisala, że kazdy odpowiada za siebie - to kłamstwo. Brak argumentów za szczepieniem a jednocześnie kpina i odbieranie praw niezaszczepionym jest obrzydliwym marszem w którym byłyśmy ofiarami a jesteśmy oprawcami. Wprowadzanie paszportów niczym gwiazd Dawida noszonych przez mój naród w czasie wojny i co przerażające to w moim Izraelu , niezaszczepionym odmawia się prawa wejścia do schronu. Każdy odpowiada za siebie ?. Przyglądam się miejscom w których leczy się ludzi jak zawsze a nie morduje , lecząc tak by zabić. Jest czymś nie do wyobrażenia, ze wszyscy są odpowiedzialni za swoje czyny a lekarzom dano imunitet...już któryś raz słyszę historię-zamordowali i nic im nie można zrobić bo są nietykalni...Ludzie są bezsilni...ale jak pani opisuje stosują się jak wytresowane szczury do zasad bo dzięki nim trafią do jedzenia.
UsuńSwoimi poglądami przeczy pani samej sobie, skoro się zaszczepiła, a nikt nie zmuszał.
UsuńCoś Pani umknęło.
UsuńNie zamierzam szukać.
UsuńPrzeciąg jest bardzo podstępny - ostatnio przy myciu okien nabawiłam się zapalenia ucha. A to był tylko moment zanim zamknęłam drzwi.
OdpowiedzUsuńMoja babcia zawsze mawiała, że nie ma nic gorszego , jak przeciągi i nagłe różnice temperatur, ilu ludzi choruje od klimatyzacji!
UsuńMy właśnie drżymy rodzinnie...U Princeski w przedszkolu zakażenie, a Tygrysek godziny odlicza do powitania...;o)
OdpowiedzUsuńA ten powrót do szkoły to jeden z bardziej poronionych pomysłów, trzy tygodnie niczego nie zmieni...Chyba, że zbiorowo się poprzeziębiacie...;o)
Co wieczór kieliszeczek naleweczki !! ;o)
Mamy zadbać o psychikę uczniów, wiedza teraz nie jest ważna, tylko po co te egzaminy i oceny, niby odpuszczamy, a jednak nie...
UsuńPozorowanie działania...;o)
UsuńA "procedura" powinna zostać słowem roku...;o)
O tak, w każdej dziedzinie życia procedury najważniejsze...
UsuńOby Princeska nie łyknęła żadnego świństwa!
Żyjemy trochę jakby w oparach absurdu ! Ta ciągła dezynfekcja i wietrzenie na pewno nie służy zdrowiu. Nie wiem po co ten powrót do szkoły, jak za chwilę koniec roku szkolnego ?
OdpowiedzUsuńWiesz, niektórzy z dorosłych się cieszą, młodsi uczniowie także, ale niech by to było normlanie!
UsuńWytrzymaj jeszcze trochę. Niedługo wakacje. Na pocieszenie: rozprawy sądowe też się przeciągają, bo sale muszą być wietrzone co jakiś czas przez 15 min.
OdpowiedzUsuńTo dziwne, egzamin klas 8 trwał najdłużej ponad dwie godziny i jakoś przerw nie zalecali...
UsuńMy dzieciaki izolujemy, a one się mieszają w stołówce, świetlicy, na boisku.
Oj tak, maj jest wyjątkowo zimny, to i przeciągi mogą być baardzo nieprzyjemne i pociągnąć za sobą konsekwencje zdrowotne.
OdpowiedzUsuńI to wszystko pomieszanie z poplątaniem. Z jednej strony dezynfekcja wszystkiego, ciągłe wietrzenie, a z drugiej na różnego rodzaju eventach tłumy ludzi bez maseczek (luzowanie obostrzeń), ale i bez dystansu.
Zdrowia Jotko, nie daj się przeciągom.
Dziękuję, robię co mogę. Tu także pomieszanie, bo i nauczyciele oddelegowani do innych szkół do pilnowania uczniów, gdy niby szkoła hybrydowa, gdzie tu sens?
UsuńPrzeciągi nie są tak groźne (bo można się cieplej ubrać, albo ruszać) jak upały, bo podczas ich trwania nie można się rozebrać bardziej niż do naga.
OdpowiedzUsuńCiepły ubiór na przeciąg nie pomoże, bo chorujesz nie od zimna, a od przewiania, wiem co mówię, bo mnie ze dwa razy trafiło, po przemarznięciu wystarczy herbata z prądem.
UsuńNie zazdroszczę. Praca w takich warunkach to żadna przyjemność. Oby to był już koniec tego szaleństwa.
OdpowiedzUsuńOby, nie wiem co jeszcze może się zdarzyć gorszego...
UsuńProcedury, procedury są najważniejsze, ktoś wymyślił, napisał, dał do stosowania, bez weryfikacji, bez odpowiednich badań nawet nie wiadomo, czy potrzebne.
OdpowiedzUsuńNie wszystkie logicznie i medycznie uzasadnione, ale ktoś musi stosować, by lepiej spać mógł ktoś...
UsuńSłów szkoda... więc się powstrzymam... Zdrówka życzę...
OdpowiedzUsuńKolejny raz dałaś mi powód, aby podziękować Najwyższemu, że jestem już poza tym :)
Ściskam...
Ja będę wkrótce i nie zawaham się ani chwili...
UsuńZa chwilę WAKACJE więc odpoczniesz od procedur, wyleczysz "korzonki" czy inne przeciągowe efekty i będzie ok. :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, także na to, że licho nie wróci.
UsuńOby do wakacji Jotko. Bez sensu było posyłanie teraz dzieci do szkół tuż przed końcem roku. Pomijając kwestie zdrowia, to nerwy i stres dzieci są ogromne. Może nie wszystkich, ale moich tak. Od razu sprawdziany.
OdpowiedzUsuńTo nie posłuchali nauczyciele ministra :-(
UsuńU nas tylko nieobecnych na zdalnym biorą do galopu, by choć cokolwiek ocen mieli...
Stres i nerwy wyniszczają i to bardzo... nikomu ich nie potrzeba
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale co krok jakieś problemy...
UsuńPodejrzewam, że może macie w szkole zbyt dużo orłów, i stąd to wietrzenie.
OdpowiedzUsuńMoże tak być, albo to test na wytrzymałość, zostaną najtwardsi.
UsuńUciążliwe to jest. Ja mam przesuszone dłonie, czasem aż piekły od tych płynów i żeli do dezynfekcji, dlatego krem do rąk koniecznie muszę mieć w pracy. Współczuję, mam nadzieję, że wytrwasz w zdrowiu.
OdpowiedzUsuńTez mam taką nadzieję, jeśli mam wybór, to wolę umyć ręce, niż dezynfekować...
UsuńTo z pewnością nie będzie dla Ciebie pocieszenie - ale czy wiesz jakie przeciągi są na stacjach warszawskiego metra...? I to niezależnie od pandemii.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie :-)
Wyobrażam sobie, podobnie na dworcach pewnie, ale wcale mnie to nie pociesza...
UsuńJeśli chodzi o dezynfekcję rąk,to może nosić należałoby rękawiczki i je wtedy dezynfekować. Bywają jednak uczulenia od lateksu i chyba też to nietrafiony przeze mnie pomysł. Przeciągów nie toleruję. To mnie najczęściej "łamią", mimo, że w tych samych warunkach przebywają inni członkowie rodziny :)
OdpowiedzUsuńNie wiem po co ciągła dezynfekcja rąk i blatów, przecież nikt ich nie liże...
UsuńU nas od środków do dezynfekcji dzieci miały popaloną skórę, jak płakały juz bólu dali sobie z tym spokój... wszyscy zdrowi i ręczę wyleczone...
OdpowiedzUsuńMnie nawet od oparów oczy łzawią...okropne to wszystko.
Usuń