Strony

poniedziałek, 12 lipca 2021

Taka ciekawostka...

 Wszędzie dobrze, ale w domu mam wygodny fotel :-)

Lubię podróże, ale jeszcze bardziej powroty, a może to kwestia wieku?

Zanim ogarnę się po powrocie i przejrzę wszystkie fotki w telefonie i aparacie, pozwólcie, że sprzedam Wam ciekawostkę, zasłyszaną na ostatniej wycieczce przed wyjazdem do domu.


Zwiedzaliśmy zamek na Szczytniku, o którym będzie później i przewodnik opowiadał między innymi o kryształach. Kryształy powstawały w miejscowości Szczytna u podnóża Szczytnika.
Do Szczytnej sprowadziła się z rodziną młodziutka Irena Santor, która w miejscowej szkole pobierała nauki w zawodzie zdobnik kryształów.

Irenka jednak tak pięknie śpiewała, że nauczycielka muzyki pokierowała dziewczynę na lekcje muzyki i wróżyła młodej śpiewaczce wielką karierę.

Jak wszyscy wiemy, Irena Santor zdobnikiem kryształów nie została, huty szkła w Szczytnej dawno nie ma, ale każdy chyba zna piosenki pani Ireny!

Na zdjęciu powyżej pan przewodnik, który  zagrał na kryształowych lampionach i  pokazywał, w jaki sposób wydobywać z kul różne dźwięki, bo raz brzmiały jak cymbałki, raz jak dzwony, innym razem jak jęki złego ducha...

Oczywiście musiałam spróbować, na szczęście nie zbiłam żadnego lampionu!



69 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie ciekawostki z podróży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do usług, też lubię, więc nadstawiam pilnie ucha!

      Usuń
  2. Z kryształami to mam średnie doświadczenia. Po rodzicach i teściach odziedziczyliśmy wiele naprawdę pięknie rżniętych i zdobionych, ale zupełnie bezużytecznych. Ani sprzedać, ani wyrzucić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W codziennym użytkowaniu nie przepadam. Trudne do mycia, ciężkie, czasami same pękają.
      Znam osoby , które zajmowały się zdobieniem szkła, można przy tym zdrowie stracić...

      Usuń
  3. Teraz warto może na żyrandolu poćwiczyć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryształowego nie mam, a nie wiem czy gdziekolwiek pozwolą...

      Usuń
  4. Super ciekawostka Asiu. Pozdrawiam Cię i dziękuję. :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martwiłam się, Tereniu o Ciebie, ale jesteś, to najważniejsze!

      Usuń
  5. Faktycznie ciekawostka jotko.
    Spotkalam sie z utalentowanymi ludzmi ktorzy umieli z nietypowych przedmiotow stworzyc muzyke, dla przykladu mieszkancy Ameryki Poludniowej grajacy muszlami lub lodygami pewnych roslin.
    Widuje (i slysze) grajacych na pralce - takiej metalowej, falistej ktore byly popularne w dawnych czasach gdy nie bylo innych. Niektorzy umieja grac na szklankach.
    Talenty i pomysly niektorych ludzi sa doprawdy zadziwiajace i godne podziwu.
    Ja tez twierdze ze nie ma jak w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nawet na kartce papieru można grać:-)
      Ja niestety nie umiem grać, chyba że na nerwach.

      Usuń
  6. Moja znajoma gra na tych misach całe koncerty. Osoba, która to umie, może z nich wydobyć takie gamy dźwięków, które uzdrawiają i oczyszczają aurę człowieka. To cudnie wpływa na ciało i duszę. Widzieli o tym już starożytni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo mówił przewodnik, że te dźwięki regulują fale mózgowe.
      To moje chyba bardzo rozregulowane, bo przy niektórych miałam ochotę uciec.

      Usuń
    2. Nie ;) To pan nie potrafił odpowiedni zagrać :) To trzeba umieć i mieć wyczucie. Taki koncert to jak relaksujący prysznic jest.

      Usuń
    3. W jakimś programie widziałam tubę ze strunami na wierzchu, wchodzisz do środka, a pani gra na strunach...chciałabym spróbować!

      Usuń
    4. Kilka lat na Ostrowiu Tumskim młoda kobieta grywała na intrygującym instrumencie. Była niezwykle tajemnicza i nie chciała nawiązać kontaktu słownego. Jednak tak mnie zaintrygowała, że nawiązałam z nią kontakt taki na gesty. Na podstawie jej nikłych podpowiedzi udało mi się w internecie odszukać ten instrument, okazało się, że to wodofon, wykorzystywany do efektów specjalnych w filmie. Tu link do mojego wpisu na ten temat: http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/search/label/wodofon

      Usuń
    5. Dzięki za link, zawsze warto poznawać takie rzeczy, a dźwięki niesamowite!

      Usuń
  7. I bardzo dobrze, że odnalazła swoją drogę :). Nie słyszałam o tej ciekawostce :). Na kryształowych lampionach za to bardzo chętnie bym zagrała, choć talentu muzycznego we mnie za grosz ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W dzieciństwie pokazywano mi, jak się gra na grzebieniu. A gra na pile jest niezwykła...
    Gra na kieliszkach, szklankach... stwarza niesamowite dźwięki. Ludzie są bardzo kreatywni!
    Życzę miłego odpoczynku i nabrania sił na dalsze wojaże!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odsypiam i regeneruję kolano, nie umiem spać w zbiorowiskach, gdzie przez ściany wszystko słychać...

      Usuń
  9. Może te muzyczne właściwości kryształowych lampionów miały wpływ na muzyczną karierę Ireny Santor.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna atrakcja. ;)
    Czyli kryształy mają różne zastosowanie. Fajnie, że ktoś dostrzegł talent małej Irenki i dzięki temu stała się rozpoznawalna i spełniała muzycznie. Ale no to jakby potrzeba pomocy ze strony innej osoby lub osób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiele karier tak przebiegało, nie każdy ma siłę przebicia.

      Usuń
  11. To ja jeszcze dorzucę, że jak Irena pobierała nauki to nazywała się Wiśniewska 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, zbyt banalne nazwisko dla gwiazdy estrady;-)

      Usuń
  12. Bardzo fajna ciekawostka. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Grałam kiedyś na kryształowym kielichu. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie ciekawostka :))
    Kiedyś kryształami zastawione były wszystkie półki w domach, teraz moda na nie minęła, ale ja je bardzo lubię, ale w niewielkiej ilości;)) Mam 2 ogromne, piękne wazony, które uwielbiam. Każdego roku stawiam w nich pęki bzu i piwonii. Mój ulubiony widok :))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wazony, kielichy są chyba ponadczasowe, zwłaszcza gdy umiemy je wykorzystać:-)

      Usuń
  15. Jakie to urocze :) A przede wszystkim takie budujące, że ktoś obcy zauważył w człowieku talent i pchnął w kierunku marzeń. Śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiadomo, kiedy się trafi na odkrywcę talentów!

      Usuń
  16. no proszę, i znów potwierdzenie: podróże kształcą...a przynajmniej dostarczają wrażeń:)

    OdpowiedzUsuń
  17. To musiała być udana wycieczka :) Ja też przyznaję, że bardzo lubię zwiedzać, ale jednak do domu zawsze chętnie wracam :) To moje małe miejsce na ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kryształy tak bardzo kiedyś poszukiwane i standard w każdym kredensie…dzisiaj jakby zapomniane….świat pędzi bez opamiętania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś tak często zmieniają się mody, że i naczynia nie są już tak trwałe jak kiedyś...

      Usuń
  19. No to teraz zabiłaś mi ćwieka, Jotko... No bo kryształy ozdobione przez Panią Irenę na pewno byłyby dziełem sztuki. Ale gdyby tym się zajęła, to wtedy nie mógłbym posłuchać o dzikich plażach, których już nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo, jakim byłaby zdobnikiem, może lepiej, ze poszła w innym kierunku?

      Usuń
  20. A nagranie dzieł gdzie ?? ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrzyłam jak zauroczona, a mnie mąż nie nagrał, ale to krótko było!

      Usuń
  21. ..JoAsiu Kochana świetny post, jak zawsze ciekawy, dziękuję bardzo ❤
    ..dzięki fajnym wycieczkom możemy poznawać piękne i ciekawe miejsca, jak również poznawać niezwykłe różności z życia ;)
    ..moda się zmiania i kryształy są już niemodne.. mam kilka kryształów: mały wazonik, nieduże 'pudełeczko', 'gruszkę' i mały 'koszyczek' ;)
    ..chętnie bym spróbowała zagrać na kryształowych lampionach :)

    - pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że kolano Ci nie dokucza? ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kolano czasami się odzywa, nie lubi schodzenia po schodach:-(

      Usuń
  22. Nie ma to jak własny fotel, by siedząc wygodnie wspominać wyprawę, przeglądać zdjęcia i wybierać najciekawsze do pokazania Blożankom i Blożanom :) Uściski i zdrowia!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj, Jotko.

    Dobrze, że znalazł się ktoś, kto podpowiedział pani Irenie, czym powinna się zająć:)
    A muzyka kryształów jest przejmująca, gdy gra na nich wirtuoz:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. żeby wracać - trzeba wyjechać. i to jest największa wartość wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, dopiero z dala od domu tęsknimy za ulubionym!

      Usuń
  25. Każdy chciałby mieć taką Panią od Biblioteki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy każdy to nie wiem, ale dzięki za dobre słowo:-)

      Usuń
  26. Witam serdecznie ♡
    Ja mieszkam pod Szczytną. Mój narzeczony stamtąd podchodzi. Mieszkam nieopodal Kłodzka. Następnym razem zapraszam do mnie, chętnie podpowiem co zwiedzić w okolicy :D
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Kotlinie Kłodzkiej byliśmy trzeci raz, ale dziękuję pięknie za zaproszenie:-)

      Usuń
  27. Dom ❤❤❤❤❤ kochany dom, najpiękniejszy po podróży.

    OdpowiedzUsuń
  28. Też lubię powroty do domu :) A koncert napewno był piękny. NIgdy na żywo nie slyszałam dźwięku kryształowych mis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koncertem to trudno nazwać, raczej była to prezentacja, ale i tak nowe wrażenie:-)

      Usuń
  29. Śpiewająco mogła zdobić kryształy Irena Santor 😁

    Słuchaj, Jotko - coś pozmieniałaś z linkami? Jest jakoś inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  30. Nasz kochany blogger ciągle cos zmienia, nie wyświetlają się teraz wszystkie, tylko określona liczba blogów, a przy okazji wybrałam porządek wedle aktualizacji, bo niektórzy długo milczą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam do porządku alfabetycznego, bo nic nie mogłam znaleźć!

      Usuń
  31. Ta gra na kryształach, to frajda niesamowita być musiała...

    OdpowiedzUsuń
  32. Witaj wieczorowo Jotko
    Przytoczoną ciekawostkę o Irenie Santor znam
    A szlaki mojej ukochanej Kotliny Kłodzkiej przemierzałam często. Muszę znowu tam pojechać
    Pozdrawiam zapachem floksów z mojego ogrodu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tam co zwiedzać i gdzie wędrować!
      Miłych wieczorów w ogrodzie:-)

      Usuń