Bywają filmy, które oglądamy dla zabicia czasu, bywają długo poszukiwane , bo ktoś nam polecił lub otrzymały wiele nagród i wreszcie takie, które znajdujemy i obejrzymy przez przypadek, ale ich treść zostaje z nami na długo.
Nazywam je filmami grającymi na emocjach i zmieniającymi nas samych lub przynajmniej zmuszającymi do refleksji, takich prawdziwych, a nie powierzchownych.
Takim filmem jest FUGA. Z genialną rolą Gabrieli Muskały.Film trudny, wymagający uważności i czasu na dyskusję po jego obejrzeniu, bo tu nie da się wyłączyć myślenia po napisach końcowych.
Widziałam kilka filmów o zanikach pamięci, czy to na skutek chorób, wypadków czy traumatycznych przeżyć. Ten obraz jest nieco inny. Bohaterka na skutek amnezji zmienia się całkowicie. Z przykładnej żony, matki i belferki przeistacza się w wulgarną postać wolnego ptaka, bez przeszłości i bez pomysłu na jutro .
W filmie nie ma szczęśliwego zakończenia, gdyż pomimo odzyskania pamięci , przynajmniej na temat najbliższej rodziny, bohaterka nie tylko nie akceptuje dawnego imienia, ale i życia, jakie dotychczas prowadziła. Amnezja spowodowała zmianę osobowości do tego stopnia, że kobieta nie wraca do dawnego życia, nie widzi tam siebie. Nawet uczucia macierzyńskie nie wracają z dawną siłą, ona należy już do innego świata.
Niezbadane są w dużym stopniu własności i możliwości naszego mózgu.
Czy to, kim naprawdę jesteśmy drzemie w nas głęboko i czeka na wyzwolenie , a niecodzienny przypadek sprawia, że stajemy się kimś zupełnie innym, bez powrotu do dawnej natury?
Według słownika języka polskiego fuga to:
1. «utwór polifoniczny instrumentalny lub wokalny, w którym poszczególne głosy kolejno podejmują temat»
2. «reakcja ucieczkowa na jakieś przykre bodźce»
Obie definicje świetnie pasują do tego filmu, druga to wiadomo, a pierwsza - osoby dramatu także kolejno próbują się zmierzyć z zaistniałą sytuacją, ale żadnej nie wychodzi to dobrze, jakby każda grała w innej aranżacji lub podejmowała własny wątek bez wnikania w sedno sprawy.
Ciekawe, jaka natura drzemie w każdym z nas, bo przecież ukształtowały nas różne okoliczności...
O - z chęcią obejrzę ten film Asiu. Dziękuję 😘Miłego dnia 🌸🧶
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba:-)
UsuńFilm wydaje się bardzo ciekawy i poruszający. Chętnie go obejrzę, jednak jeszcze nie teraz. Na razie wybieram pozycje lekkie i przyjemne, takie na odstresowanie. Ale tytuł zapisany i na pewno za jakiś czas go zobaczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Wcale mnie to nie dziwi, ja tez nie zawsze mam nastrój na takie filmy...
UsuńNie widziałam tego filmu, ale ogólnie mózg człowieka jest zadziwiający i nieodkryty do końca. Stanowi pewnego rodzaju zagadkę, a często zmiany, jakie w nim zajdą są nieodwracalne, a przynajmniej nie do końca da się je wyeliminować.
OdpowiedzUsuńOsoby, które przechorowały covid tez miewają mózgowe niespodzianki i to poważne ...
UsuńJotko, u nas na szczęście wszystko ok, z naszymi rodzinnymi mózgami, u wszystkich znajomych też ;) :D Mam nadzieję, ze tak już pozostanie :)
UsuńI całe szczęście, bo ja znam osoby, które do tej pory, a minął prawie rok mają problemy z pamięcią, wyrażaniem emocji itp.
UsuńCzasami nie poznajesz osoby...
Właściwie, to my nic o sobie nie wiemy...;o)
OdpowiedzUsuńCiekawe, co by wykazała hipnoza?
UsuńMoże lepiej nie wiedzieć...;o)
UsuńKiedy człowieka ciągnie do takich rzeczy...
UsuńTak do końca nie wiadomo co/kto nami rządzi. Mózg kieruje nami, czy my sterujemy mózgiem? Niewątpliwie procesami zachodzącymi w naszym organizmie steruje mózg, ale jak to dokładnie jest z procesami myślowymi to nie jest do końca zbadane. Kiedyś powiedziałam, że komputery żyją własnym życiem, choć to ludzie je skonstruowali, zaprogramowali - oczywiście zostałam wyśmiana. Ale ze dwa lata później usłyszałam to samo zdanie z ust pewnego futurysty i speca od sztucznej inteligencji.
OdpowiedzUsuńWszystko, co wymyślają futuryści w końcu staje się prawdą...
UsuńWidziałam, jakiś czas temu, zbyt dawno, żeby pokusic sie o opis swoich wrażeń, pamiętam że zachwyciła mnie Muskała (zresztą, w kazdej roli mnie zachwyca), no i Simlat, świetny duet.
OdpowiedzUsuńJa podziwiam ją za odwagę, nie tylko aktorską, zwyczajnie ludzką...
UsuńCo masz na mysli, bo chyba nie kojarzę?
UsuńSceny, jakim musiała sprostać w filmie są, zwłaszcza dla kobiety ekstremalnie trudne, tak myślę.
UsuńWidziałam takie przeobrażenie. I wiem, co było sytuacja spustową.
OdpowiedzUsuńJesteś podobna do mojej mamy. Ona też zawsze podawała mi zakończenie książki, zresztą czytała ją od tyłu :) Strasznie mnie to wkurzało :) bo wolałabym do tego końca dojść sama z bohaterem. Ale obejrzę, jak jest na Netflixie.
Ja też zaczynam książkę od tyłu 😀
UsuńSama nie lubię podawania czy opowiadania zakończeń, ale tu musiałam nawiązać z powodu tych zmian właśnie.
UsuńMyślę, że mimo to, niewiele stracisz z filmu...
Film obejrzałam. Mam jednak zupełnie inny jego obraz, niż Ty. Do refleksji mnie nie skłonił, bo był nieprawdziwy. Ale OK, może tak się zdarzyć. Idźmy dalej: Alicja już przed wypadkiem była osoba niestabilną psychicznie, dlatego nikt jej nie szukał. Ma kłopoty o podłoży psychotycznym? histerycznym? ale właśnie na skutek odradzającej się miłości rodzicielskiej, sięga w końcu po pomoc Michała, którą wcześniej odrzucała. Ona nie porzuca dziecka - ona chce się "naprawić", być stabilną matką.
UsuńJotko, dla mnie film był kiepski. Główna bohaterka ma wspaniałe ciało, ale fatalną dykcję. W ogóle udźwiękowienie to najsłabszy punkt filmu. Wielu kwestii dziecka nie byłam w stanie wyłapać. W tym obszarze broni się jedynie mąż Alicji-Kingi.
Mam nadzieje, że nie sprawiłam Ci przykrości odmienna opinią?
Przykrości? dlaczego? na tym polega magia filmu, moje nastawienie było inne, Twoje jest inne, więc i odbiór odmienny, ja obejrzałam emocjami jako laik, nie jestem psychologiem ani psychiatrą.
Usuńpodobnie jest z literaturą, dlatego pisanie recenzji to chodzenie po cienkim lodzie...
Cokolwiek rzadzi takim zjawiskiem to nie chcialabym go doswiadczyc na sobie. Nieraz staramy sie z pamieci usunac przykre wydarzenia ale calkowite wypranie mozgu, zmiana osobowosci to tragedia.
OdpowiedzUsuńKiedyś, po zasłabnięciu przez moment nie wiedziałam gdzie jestem i kim jestem, na szczęście to był moment...okropne wrażenie!
UsuńMózg jest i będzie niezbadany do końca, złożony, niesamowity... i może ... okaże się samodzielnym bytem... temat na film...
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia Jotko miła 🌺
Staram się , by był dobry, czego i Tobie, Aniu życzę:-)
Usuń🙂🙂🙂
UsuńMózg to tylko kupa dziwnego szarego mięsa pływającego w równie dziwnej mazi. Natomiast prawdziwą tajemnicą jest umysł potrafiący wychodzić poza ciało (telepatia, aura). Temat pasjonujący, ale raczej na jakieś naukowe rozważania. Spróbuję poszukać tego filmu w necie.
OdpowiedzUsuńTemat pasjonujący, zarówno mózg, jak i umysł...
Usuń"Fuga" to po łacinie "ucieczka"... w tym przypadku bohaterki filmu przed sobą samą. Alicja nie chce wrócić do pozornie szczęśliwego życia przed amnezją, nie chce już być Kingą niewolnicą przypisanych jej ról społecznych.Odrzuca etykiety definiujące, kim jest, czyją własnością jest, co jej wolno, a czego nie. Paradoksalnie okazuje się, że amnezja może mieć też skutki pozytywne, może być sposobem na magiczne "zaczęcie od nowa", na wybaczenie sobie i bliskim. Alicja powoli konstruuje swoją nową tożsamość. To głęboki film o nas , o życiu .
OdpowiedzUsuńO, recenzja iście psychologiczna!Co fachowiec, to fachowiec...
UsuńBardzo interesująca recenzja filmu. Myślę, że po jej przeczytaniu wiele osób sięgnie po Fugę.
OdpowiedzUsuńByle znaleźć nastrój, bo wciska w fotel...
UsuńWpiszę sobie ten film na listę do obejrzenia.
OdpowiedzUsuńPrzygotuj się na mocne wrażenia!
UsuńNie wiem, czy będę oglądać, ale może być ciekawy.
OdpowiedzUsuńLubię oglądać filmy dla samego filmu, a nie dla zabijania czasu, a czasami ciężko coś wybrać... ale też zdarzyło mi się przypadkiem trafić na jakiś tytuł, który do mnie przemówił.
Ja odsuwam od siebie filmy o torturach lub obozach koncentracyjnych.
UsuńZa długo siedzą w głowie, że o snach nie wspomnę...
Amerykanie polskich filmów nie lubią i nie rozumieją właśnie dlatego, że nie ma u nas happy endu.
OdpowiedzUsuńTemat trudny, bo zakracza o wiarę.
Pozdrawiam.
O wiarę? raczej nie, chyba że masz na myśli wiarę we własne siły lub uzdrawiającą moc rodziny...
UsuńLubię filmy o podłożu psychologicznym. Ten wydaje się być ciężki w odbiorze, ale chyba się skuszę...
OdpowiedzUsuńBył ciężki, ale bardzo ciekawy, wręcz wciągający, momentami wkurzający lub wzruszający - ogrom różnych emocji!...
UsuńMózg i jego możliwości będą nas zaskakiwać jeszcze przez długie wieki. Tak przynajmniej mi się zdaje. O ile przemiany demencyjne, spowodowane czy to wiekiem, czy substancjami psychoaktywnymi, należą do kategorii "nic dziwnego", to zmiany osobowości spowodowane urazem mechanicznym, udarem, czy wylewem, nadal są tak nieprzewidywalne, że nawet ich opis, hipotezy na temat ich genezy, są dalekie od udowodnienia naukowego. Miałem w swoim bliskim otoczeniu przykład człowieka, który po wylewie, zmienił się z człowieka agresywnego i szukającego zaczepki, w spokojnego i wyrozumiałego, jednocześnie jednak z tymi dwiema cechami pojawiły się myśli samobójcze i depresja. Ta zmiana o tyle mnie uderzyła, że na temat chorych mężczyzn i ich humorów (czytaj - agresji) powstały liczne anegdoty, a tutaj było wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuń"Fuga" jest na mojej liście życzeń, cieszę się, że uznałaś ją za wartościowy film, z tym większym zainteresowaniem ją obejrzymy.
Wartościowy pod każdym względem, nawet chyba obejrzę raz jeszcze na spokojnie, bo za pierwszym zbyt dużo było emocji...
UsuńJotko, dziękuję za tę recenzję. Poszukam tego filmu. Ja miałam wypadek, po którym miałam poważny uraz głowy. Skutkiem urazu były ogromne problemy z pamięcią, utrata zdolności do wykonywania wyuczonego zawodu, bo szwankowała mi nie tylko pamięć, ale też myślenie abstrakcyjne i logika. Po latach okazało się, że stłuczenie lewego płata skroniowo-czołowego mózgu spowodowało zaburzenia biochemiczne objawiające się depresją. Okresowo depresja się zaostrza, więc muszę wtedy wspomagać się lekami. Kiedy skarżyłam się mojej neurolog, że mam takie problemy ta powiedziała, że i tak mam szczęście, bo mogło być gorzej. Trochę się obruszyłam, że bagatelizuje moje problemy, a naprawdę czułam się okropnie.Opowiedziała mi wtedy historię swojego pacjenta, który miał podobny wypadek. Po wypadku z dobrego człowieka stał się furiatem i despotą, z którym nikt nie mógł wytrzymać. Jego żona zabrała dzieci i odeszła. Matka starała się mu pomóc, ale po jakimś czasie uciekła od niego do córki, bo nie dało się z nim żyć. Ta historia rozszerzyła mi perspektywę. Dlatego czytając mojego bloga raczej nie domyśliłabyś się, że żyję jak na ruchomych piaskach. Wiem, że od 25 lat żyję na kredyt, więc staram się nie narzekać i cieszyć się z tego co mam. Ludzie, którym nie przytrafiły się takie ciężkie przypadki, często myślą, że to jaki ktoś jest to wyłącznie jego zasługa albo wina, a to nie prawda.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, nie domyśliłabym się, że takie miałaś problemy i miewasz nadal.
UsuńNigdy nie wiemy, co los nam przyniesie.
Tym bardziej trzymam kciuki za jak najdłuższe okresy dobrego zdrowia!
Jotko, dziękuję za życzliwość jakiej od Ciebie doświadczam. Radzę sobie, bo mam wokół wielu dobrych ludzi, z którymi się śmieję i od których się uczę. Należysz do tego grona.
UsuńJak dasz się wykorzystać to mam prośbę, żebyś mi udzieliła instrukcji. Chciałabym dodać do na bloga możliwość szybkiego wyszukiwania postów po etykietach, tak jak masz na końcu bloga. Korzystałam z tego czytając Twoje archiwalne posty. Czasami chcę wrócić do jakiegoś posta, ale nie pamiętam tytułu, więc rezygnuję z grzebania w blogu, bo postów mam ponad sześćset. Będę wdzięczna za podpowiedź. Przesyłam serdeczności.
Oczywiście, żaden problem: gdy wchodzisz w bloggera, by napisać post, po prawej stronie masz ustawienia posta, w tym etykiety. Klikając w etykiety otwierasz pole do wpisania hasła tematycznego, które wyświetla się przy każdym poście.
UsuńZbiór etykiet możesz umieścić w dowolnym miejscu i dowolnie go rozbudować, niektórzy wpisują kilka tylko haseł ogólnych, np. opowiadanie, z życia, refleksje, zdjęcia itp.
Gdzie umieścić etykiety tez wybierasz w ustawieniach bloga.
opisywanie etykietami, jeśli nie robiłaś niestety trzeba zrobić wstecz...
Mam nadzieję, że pomogłam?
Film wydaje sie bardzo interesujacy Asiu, ambitny, dajacy do myslenia. Bardzo takie lubie :) Chetnie zanotuje tytul.
OdpowiedzUsuńJa tez lubię, ale nie zawsze mamy na takie siły, trzeba wybrać dobry czas:-)
UsuńBrzmi intrygująco. Może kiedyś uda mi się go zobaczyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno nie pozostawi Cię obojętną...
UsuńChyba coraz więcej z nas „fuguje” czyli ucieka, może nie aż w tak drastyczny sposób. Rzeczywistość jest coraz bardziej mniej zrozumiała.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wszyscy lub prawie szukamy jakiejś ucieczki, niektórzy mają większe możliwości.
UsuńPamiętam, jak mówiło się kiedyś fugać, czyli uciekać.
Powiem szczerze, że trudno mnie przekonać do współczesnych filmów, w tym polskich, w tym polskich tzw. ambitnych... przerażają mnie nawet jeśli opowiadają ciekawie i z sensem. Odpycha mnie... trudno mi to określić... jakaś przerażająca konieczność ukazywania skrajności ludzkich postaw i działań. Tu spodziewam się czegoś podobnego. To może wydać się dziwne, bo jednak gustuję w kinie psychologicznym, lecz później... odchorowuję to. Na przykład "odchorowałem" obejrzenie tak świetnego filmu jak "Plac Zbawiciela". Niby zainteresował mnie, wczuwałem się w postać głównej bohaterki, a po obejrzeniu tegoż filmu powiedziałem sobie - nigdy więcej nie obejrzę go ponownie, chociaż lubię powtarzać przygody z filmami. Jedno jest pewne - obejrzę tę "Fugę", ale może za lat trzy czy pięć, jeśli dożyję, bo nie lubię być "na bieżąco" z filmem. Generalnie preferuję filmy, w których nie dzieje się w warstwie fabularnej wiele, natomiast coś istotnego dzieje się poza fabułą. Oczywiście nie mam prawa oceniać tego filmu, gdyż nie miałem przyjemności go obejrzeć, więc może wypowiem się obchodząc Twoją, świetną skądinąd, recenzję, Jotko. Otóż odstręczają mnie filmy reagujące natychmiastowo na to, co dzieje się tu i teraz. Przykład - "Człowiek z żelaza" Wajdy, a dzisiaj, już widzę filmy poruszające kwestię emigracji, zdaje się, że jakiś film traktujący o środowisku LGBT zdobył w Gdyni nagrodę. Trochę drażni mnie taka pogoń za nowością za wszelką cenę, aby dać swój głos w, nie powiem, bardzo ważnej sprawie, ale jak sądzę, w tym miejscu jest pole do popisu dla dokumentalistów - tak właśnie zaczynał Krzysztof Kieślowski. Uważam, że dla stworzenia dobrego filmu nawiązującego do obecnych tu i teraz tematów potrzebny jest pewien dystans... może zbytnio zboczyłem z tematu... ale tak już mam.
OdpowiedzUsuńTo mamy podobnie, zresztą wiele polskich filmów jest bardzo przygnębiających, choć ten wydał mi się interesujący i inny choćby przez to, że nie ma znów alkoholizmu, przemocy, mafii czy przekrętów.
UsuńCo do aktualnych tematów, trudno mieć obiektywne spojrzenie tu i teraz, niektóre fakty, sytuacje lepiej ocenia sie po czasie...
Trochę mnie przerażają tego rodzaju filmy...
OdpowiedzUsuńLekkie nie są, ale oglądam na zasadzie - chciałabym i boję się :-)
UsuńZdecydowanie chcę obejrzeć ten film. Mam nadzieję, że stanie się to niebawem!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze do niego wrócę, bo obejrzeć raz to za mało...
UsuńTak to wygląda jakby Kaja Godek zmieniła się w Martę Lempart... Jeżeli takie coś jest możliwe to wszystko jest możliwe.
OdpowiedzUsuńNo coś w tym guście;-)
UsuńPodobno wszystko na tym świecie jest możliwe...
Nawet nie słyszałam o tym filmie, ale twoja recenzja ciekawa. Serdeczne pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńMy znaleźliśmy przez przypadek, włączyliśmy z obawami, ale warto było.
UsuńZainteresowałaś mnie mocno tym filmem. Ostatnio coraz częściej mam możliwość nadrabiania polskich filmów na Netfliksie, który sprawiła mi córka, ale jeśli FUGA dopiero jest w kinach, to pewnie tam jej nie znajdę, aczkolwiek poszukam na pewno. :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Film jest bodaj z 2018, wiec powinien być do obejrzenia, choć czasami zdejmują z platformy, jeszcze nie sprawdzałam...
UsuńNie słyszałam o tej produkcji. Przyjrzę się jej.
OdpowiedzUsuńPolecajki czerpiemy z rożnych miejsc:-)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńO muszę koniecznie obejrzeć ten film. Zainteresowałaś mnie bardzo, dziękuję za tę recenzję :) Uwielbiam filmy, zwłaszcza polskie filmy. Zawsze znajdzie się coś ciekawego w naszym rodzimym kinie :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Polskie filmy oglądamy czasami w ciemno z powodu dobrej obsady, ale i trafia się rozczarowanie...
UsuńDzięki, że zajrzałaś:-)
Faktycznie ciężki temat... Zmiana osobowości jest chyba najbardziej bolesna ze wszystkich - nagle nie znamy człowieka...
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyślałam o filmach z tajemnicą, suspensem - o świetnej "Zaginionej dziewczynie", ”Szóstym zmyśle" - o takim dreszczyku, ale z przyjemnością. A tu - nie wiem... Trudne to :(
Widziałam wymienione filmy, ale ten to inna bajka, wymaga skupienia i refleksji, raczej nie na weekend dla wytchnienia...
UsuńMuszę go obejrzeć ❤
OdpowiedzUsuńUważam, że warto:-)
UsuńMocny film ! Bardzo chcę go obejrzeć. Dziękuję za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńOj mocny, nie daje zasnąć...
UsuńTematyka ogromnie ciekawa. Wiadomo, że wszystkie wydarzenia jakie przeżyliśmy w życiu nas ukształtowały. To co otrzymaliśmy w materiale genetycznym to naprawdę tylko część, sporo dało wychowanie ale kształtujemy się i zmieniamy całe życie. Ciekawa jestem, czy gdybym straciła pamięć pozbyłabym się swoich lęków i depresji, z drugiej strony bałabym się zostać zupełnie innych człowiekiem.
OdpowiedzUsuńChętnie obejrzę ten film :)
To jak ja na zasadzie, chciałabym znać odpowiedź, a strach o tym myśleć...
UsuńNa pewno bardzo interesujący i mocny film. Może kiedyś go obejrzę bo tematyka jest ciekawa choć myślę, że musi byc to przerażające stracić pamięć.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę i to trudne także dla bliskich...
UsuńCiekawe, taki psychologiczny niuans w kinie.
OdpowiedzUsuńNawet mocno psychologiczny!
UsuńNie widziałam jeszcze tego filmu, ale czytałam o nim i mam go w planach. Czytałam też sporo o zjawisku "fugi" - to trochę przerażające, ale i interesujące, jak nasz mózg potrafi nas wyzwolić wbrew powinnościom. A może na przekór nam samym?
OdpowiedzUsuńPrawda? ile takich ciekawostek jeszcze jest do odkrycia!
UsuńSłowo fuga, odnoszące się do psychologii tudzież psychiatrii poznałam niedawno bo czytałam thriller psychologiczny, w którym główna bohaterka miała fugi będące następstwem trudnych przeżyć. Filmu, o którym piszesz nie znam ale jestem pewna, że bardzo by mi się spodobał, poza tym bardzo lubię role Gabrieli Muskały.
OdpowiedzUsuńTo dwie rzeczy, które przemawiają za obejrzeniem:-)
UsuńCałkowita zmiana osobowości zapewne możliwa tylko w filmie, natomiast nasz mózg zdolny jest do niesłychanych rzeczy, co często zaobserwować można u ludzi po wypadkach. Komórki odnawiają się podobno do półtora roku po po urodzeniu, a potem wolno zamierają, a jednak niektórym udaje się wrócić po niepełnosprawności do normalności.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Niektórym się udaje, innym gorzej, różnie z tym bywa z tego, co słyszałam.
UsuńZdróweczka:-)
Witaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym filmie. Ta tematyka mnie interesuje, więc na pewno obejrzę, zwłaszcza kiedy i Ty polecasz.
Pozdrawiam:)
Uważam, że warto, nawet dla poszerzenia wiedzy psychologicznej:-)
UsuńGdzie można go zobaczyć? Po twojej recenzji koniecznie muszę to zrobić!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie flowersblossominthewintertime.blogspot.com
Był na Netflixie.
UsuńNo to mam już pomysł na film na dzisiaj :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńNie wszystkim się podobał, więc ryzykujesz nieco:-)
UsuńDziwne jest piękne, ale oczywiście dam znać po seansie jak tam moje skromne wrażenia, Joanno :)
UsuńBędę wdzięczna:-)
Usuń