Odliczam tygodnie i dni do mojej emerytury, której nie traktuję jako dopust boży, ale jako nowy rozdział w życiu z obietnicą na nowe możliwości.
Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść, taka kolej rzeczy, bo nie chodzi o to, by pracować do śmierci. Słyszałam głosy, że istnieje konieczność podwyższania wieku emerytalnego, ale to pomysł urzędników, którzy nigdy ciężko fizycznie nie pracowali, więc rozważać im wolno. Media pokazywały nawet pracujących nadal 85-letniego lekarza, równie wiekowego profesora, pisarza itd.
Praca pracy nierówna, ale urzędnika to nie obchodzi, a poza tym ważna jest możliwość wyboru, a nie przymusowa harówka do śmierci. Niedawno, bo 1 kwietnia tego roku zmarła moja koleżanka z pracy, a tak bała się iść na emeryturę. Zasłabła na lekcji, w szpitalu niestety serce nie podjęło pracy.
Nie chcę pracować do śmierci, bo życie to nie tylko praca. Poza tym, w moim zawodzie nie zarobię na dom z ogrodem, wypada więc chociaż zachować resztkę zdrowia , by móc zobaczyć coś jeszcze, oprócz regałów z książkami.
Wyszukałam kilka memów na okoliczność oczekiwanej emerytury, może pośmiejecie się razem ze mną...
Obyście z pracy czerpali radość, a przyszła emerytura nie była jedynie zasiłkiem na leki...
Jestem z tych solidnych, odpowiedzialnych, obowiązkowych. I jeden raz w życiu zrobiłam coś niepraktycznego, nierozsądnego, egoistycznego - przeszłam na wcześniejszą emeryturę. Swoją pracę bardzo lubiłam, ale szefową...wręcz odwrotnie. Sadzę, że ta decyzja ocaliła mi życie.
OdpowiedzUsuńJa miałam przejść na wcześniejszą, ale wybuchła pandemia, czas płynął, zanim wróciliśmy do normalności, to już idę na normalną...
UsuńNo cóż to kolejny etap w życiu.
OdpowiedzUsuńI tak to należy traktować, ale nie wszyscy tak myślą...
UsuńZgadzam się z Tobą Jotko. Podobnie myśląc, przeszłam na emeryturę pomimo, że mogłam jeszcze pracować. Jestem bardzo twórczym tytanem pracy i mogłam wiele jeszcze mieć sukcesów, ale moje sukcesy nie podobały się... Dziwne ale prawdziwe! Niestety ludzie "wsadzani" na stołki, niekompetentni, potrafią tylko tyle. Zaczął się jawny mobbing, a ja zdruzgotana wewnętrznie, wybrałam odejście. Dziś dziękuję Wszechświatowi za to, że dał mi tę szansę, że jestem wolna od tamtego miejsca- paradoksalnie mojego ukochanego- gdzie zostawiłam 32 lata mojego oddanego serca. Ale cudownych chwil i najpiękniejszych emocji nie zapomnę do końca życia. A wobec tej osoby odczuwam tylko współczucie... Niestety, odeszli stamtąd także inni, wspaniali fachowcy, ich miejsce wypełnili ludzie, których zadaniem jest tylko niemo dawać poklask. Jakość nie ma znaczenia. Ot, jak obniża się poziom edukacji...
OdpowiedzUsuńOj, znam to, podcinanie skrzydeł to specjalność tych, którym się nie chce lub po prostu zazdroszczą.
UsuńJa lubiłam swoją pracę, ale sama praca zmieniła charakter, a rosnące wymagania wobec pracownika nie szły w parze z uznaniem finansowym.
Nie chcę stać zgorzkniałym urzędnikiem państwowym.
Szczerze ? Żaden mem mnie nie rozbawił , gdyż tak naprawdę obrazują naszą rzeczywistość. Owszem przywykłam już do życia własnym rytmem - to chyba jedyny plus bycia społecznym marginesem . Niestety życie z jednej emerytury nie daje zbyt wielu możliwości na korzystanie z tego co wszyscy tak ładnie nazywają nowymi możliwościami w nowym etapie życia. :) Pozostaje tylko życzyć sobie zdrowia bo tylko z nim można się jeszcze połudzić , że jakoś to będzie :)
OdpowiedzUsuńFakt, nie są śmieszne, raczej słodko-gorzkie.
UsuńNie liczę na kokosy, znam realia i mam nadzieję, że choć zdrowie jako tako dopisze...
Jak widać stereotypy mają się dobrze. Mówię o tym.memie z amerykańskim emerytem. To fake. Akurat w Stanach wiek emerytalny to 67 lat. Można iść po 62 roku życia kosztem wysokości emerytury. Dodatkowo w USA tylko 40% emerytów jest w stanie utrzymać się ze swojego świadczenia, reszta musi pracować , bo nie wyżyje z emerytury albo przechodzi na utrzymanie dzieci. Nie ma idealnego systemu emerytalnego.
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku odeszłam na emeryturę, ale z planem kontynuowania pracy. Miałam w tym wielkie poparcie wszystkich, zmieniono dla mnie układ zbiorowy pracy, abym mogła zostać. Choć to duża korporacja nie czułam żadnych negatywnych działań ze strony pracodawcy i pracowników, po 1,5 miesięcznej przerwie zostałam entuzjastycznie przywitana z powrotem, jak więc widać, wiele zależy od ludzi. Pracuję, bo chcę. Z emerytury mogłabym się utrzymać,ale bez szaleństw.
A dla Ciebie Jotko mam radę: nie odchodź na emeryturę z końcem miesiąca, ale w jego trakcie. Choćby nawet na kilka dni przed końcem miesiąca złóż w Zusie wniosek, ja to zrobiłam w przedostatnim dniu miesiąca. Zyskasz cała dodatkową e mi emeryture:)
No tak, kolejny stereotyp, ale może choć opieka zdrowotna tam lepsza?
UsuńTak zamierzam zrobić, jestem w kontakcie z kadrami:-)
Dziękuję:-)
Tu ostatnio planują podnieść wiek przejścia na emeryturę do 70 roku życia. Nie dziwi mnie , skoro tu jest straszliwa ilość ludzi starych w wieku 80+. Wg ostatnich tu prowadzonych badań wśród osób powyżej 80 roku życia 20% to kobiety w wieku 100+ lat. Z logicznego punktu widzenia podniesienie wieku emerytalnego jest uzasadnione, bo średnia wieku mocno się wydłużyła. W czasach gdy wpadli na pomysł wypłacania emerytur ta średnia wieku była bardzo niska. A tu podobnie jest jak w USA - też coraz więcej emerytów klepie biedę i nawet jest propozycja by emeryci wrócili do pracy, bo tu ciągle brak rąk do pracy. I nie idzie tylko o tę ciężką pracę fizyczną- brak jest i tych do pracy za biurkiem.
OdpowiedzUsuńTeoria swoje, życie swoje. Sama widzę, jak kurczą mi się siły, zarówno fizyczne, jak psychiczne, nie mówiąc o pracownikach fizycznych. Nie oszukujmy się, sprzątaczka w wieku 70 lat niewiele jest w stanie zrobić, a wyobrażasz sobie 80-letniego kierowcę autobusu?
UsuńMy się doczekać nie możemy...;o) A Współpracownicy Męża są przerażeni...;o) Dwa oblicza emerytalnego odejścia...;o)
OdpowiedzUsuńMnie tez namawiają na zostanie, ale nie mam ochoty, już nie, to jest ostatni dzwonek.
UsuńNapisałas, że "życie to nie tylko praca". Ba! To sugeruje, że jest ona czymś ważnym, więc w życiu bym tak nie napisała. Nienawidzę pracy. Mojej i pewnie żadnej innej. Zabiera mi większą część życia, choć nic z niej nie mam, bo trudno nazwać "czymś" głodową pensyjkę. Mamy tylko jedno życie, a ten syf nam je zżera. Niech się emancypantki, sufrażystki i inne feministki w piekle smażą!
OdpowiedzUsuńBa, ale ktoś rachunki płacić musi!
UsuńNie darmo mówi się, że kobiety walczyły o prawo do pracy, a wywalczyły obowiązek pracy...
Niech to będzie piękny czas ❤
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, byle zdrowie dopisało!
UsuńTo absolutnie najważniejsze więc zdrówka
UsuńOj tak, trzeba jej dożyć.
OdpowiedzUsuńOtóż to, nie każdemu to dane...
UsuńMoja mama przeszła dosyć młodo na emeryturę, bo w wieku 55 lat, po 30-tu latach pracy, wtedy była taka możliwość - jest nauczycielem. I pamiętam, jaka była szczęśliwa, mimo, że swoją pracę bardzo lubiła. To jednak, czekała, kiedy będzie mogła mieć czas, na ogród, robienie tego wszystkiego, na co nie miała czasu:). Życzę, aby emerytura dała możliwości zrobienia tego, na co teraz brakuje czasu, chęci albo siły:)
OdpowiedzUsuńTę możliwość nam odebrano, prawo zadziałało wstecz!
UsuńJa mam już 37 lat pracy, mąż 41, a nie traktuje się nas ulgowo, wręcz przeciwnie - sił ubywa, obowiązków przybywa...
Najpierw odpocznę, a potem zobaczymy, dziękuję:-)
Moja mama mimo że może, jeszcze się na emeryturę nie wybiera - z powodów finansowych, do tego ostatnio trafiła się jakaś podwyżka i zerowy PIT w Polskim Ładzie. Znajomi lekarze zawsze pracują na emeryturze, ale już niekoniecznie na takich samych zasadach, jak wcześniej - czasami aż mi dziwnie, jak sobie uświadamiam, że wujek już ma ponad 70... Ale wybór dobrze mieć.
OdpowiedzUsuńW Muzeum Śląskim są plakaty z czasów plebiscytu i najbardziej zaciekawił mnie taki jeden proniemiecki, gdzie porównywano między innymi, jaka będzie jakość życia emeryta w Polsce i w Niemczech - jak na razie się sprawdza. :D
Ja już dawno mam plan, żeby na emeryturze zamieszkać na Teneryfie, pomijam tylko na razie kwestię, czy będzie mnie stać. ;) Tymczasem pewna znajoma (którą raczej stać) ma taki sam pomysł i ma zamiar niebawem wprowadzić go w życie...
Tez znam lekarzy emerytów, którzy pracują na kontrakcie i wtedy, kiedy sami chcą. Znam nauczycieli emerytów, którzy dorabiają korepetycjami - ja musiałabym jeszcze dopłacać chyba za wypożyczanie książek.
UsuńJak mawiała moja teściowa, chleb z solą jeść, ale być panem samego siebie...może przeprowadzę się bliżej syna, na mniejsze mieszkanie.
Jotko, życie emeryta nie jest złe jak się ma odpowiednie podejście. Za mnie los zdecydował kiedy zostanę stypendystką ZUS. Po wypadku straciłam możliwość wykonywania wyuczonego zawodu i zostałam wyrzucona na margines życia. To było bardzo trudne doświadczenie, ale widziałem też zyski. Byłam chora, więc możliwość swobodnego dysponowania czasem była ważna. Nareszcie miałam czas na czytanie i zajmowanie się swoimi pasjami. Wymyślałam sobie różne aktywności i zaangażowałam się w wolontariat. Nie mogłam sobie dorabiać, bo miałam II grupe inwalidzką, wiec nie mogłam podjąć żadnej pracy jak nie chciałam stracic prawa do renty. Przez jakiś czas pisałam do kolorowych gazet, bo tam sprzedawałam tylko prawa autorskie i ZUS się nie czepiał. Od trzech lat jestem na emeryturze. Żyje takk jak żyłam, ale finansowo jest dużo lepiej, bo pobieram dwa świadczenia. Podobnie jak Ty uważam, że praca to jedna ze składowych życia i trzeba jeszcze mieć czas na ine sprawy. Nie rozumiem ludzi, którzy pracują tylko dla pieniędzy. Jeżeli ktoś nie ma możliwości utrzymać się z emerytury to nie ma wyjścia, ale przecież nie zawsze tak jest. Moja znajoma adwokatka dobiega siedzie dziesiątki i żyje jak w kieracie, bo pieniążki kochane pieniążki. Ma piękny dom i ogród, telewizor na pół ściany, ale nie ma czasu tam dłużej pobyć. Wszystko odkłada napizniej, bo teraz trzeba pracować. Dla mnie to głupota. Pracowitość jest zaletą, ale nie wtedy, gdy wypełnia się nią życie, a nie ma się czadu żyć. Dobrej emerytury Ci życzę i coś mi się wydaje, że te życzenia mają szansę się spełnić.
OdpowiedzUsuńNo tak, choroba zmienia wiele naszych planów, moja koleżanka poszła na wcześniejszą emeryturę, ale po 2 latach zmarła na raka.
UsuńJeśli ktoś czerpie radość z pracy do końca i jest mu z tym dobrze, niechaj pracuje do śmierci, jego wybór, bo są tez tacy, którzy nie wyobrażają sobie nie pracować, a z pieniędzy robią właściwy użytek. Znam tez osoby, które mają niewyczerpywalne zasoby energii i trochę im zazdroszczę, mnie wystarczy jako takie zdrowie.
Dziękuję, zobaczymy niebawem, ale złudzeń nie mam, przy moich zarobkach?
Znam Cię nawet osobiście wiec jestem pewna że Twoja emerytura będzie ciekawa. I wydaje mi sie, że dużo czasu i serca poświęcisz swojemu Leosiowi.:-))
OdpowiedzUsuńPostaram się, jeśli uda się przeprowadzić bliżej wnuka, to kto wie?
UsuńDo emerytur nie można podejść "en bloc". Znam osoby, które już w wieku 27 lat przeszły na emeryturę, to np. PRL-owscy milicjanci i znam osoby "pracujące" (pobierające wypłaty) w wieku 90-92 lat. Tu nie ma reguł, jedni chcą szybko przejść na emeryturę, inni modlą się o możliwość kontunuowania pracy. W jakimś stopniu decyduje tu poziom wykształcenia, wiedzy zawodowej, przydatności na rynku pracy, i ... koneksji u "znajomych króliczka".
OdpowiedzUsuńTo prawda, dlatego powinna być możliwość wyboru, bo praca pracy nierówna. W niektórych miejscach często zmieniani są pracownicy, bo starsi zwyczajnie nie dają rady fizycznie, a poza tym boli niesprawiedliwe traktowanie ludzi w zależności od resortu i zmiana przepisów w trakcie trwania umowy o pracę.
UsuńProblem w tym, że ta możliwość wyboru pojawia się głównie po ukończeniu szk. podstawowej. To wtedy jedni idą do nauki, a inni do "łopaty". To jest skrót myślowy, ale mimo wszystko oddaje sens relacji "praca - płaca".
UsuńMyślę, że u nas nie ma żadnych prawidłowości w tym względzie, niestety, nie mówiąc o zmieniających się zasadach...
UsuńAbsolutnie zgadzam się, że w niektórych zawodach praca przez ponad 30 lat jest fizycznie niemożliwa.
OdpowiedzUsuńSą zawody uprzywilejowane jak wojsko czy górnictwo gdzie wiek emerytalny jest niższy, Mam nadzieję, że w innych, fizycznie i mentalnie wymagających, zawodach istnieją alternatywne ścieżki kariery umożliwiające ludziom łagodną kontynuację zatrudnienia.
Osobna sprawa to wypełnienie czasu na emeryturze.
Podobno mężczyznom idzie to ciężej.
Zgadzam się.
Znam kilka osób, które kontynuują pracę mimo, że nie zmuszają ich do tego finanse.
Życzę aby Twój czas emerytalny był pogodny i dawał duzo satysfakcji.
Dziękuję, wiele zależy ode mnie, więc postaram się :-)
UsuńSzczerze mówiąc staram się o tym nie myśleć, bo przy tym tempie pracy nie wyobrażam sobie siebie pracującej w wieku 67 lat. Nie wiem też dlaczego uważasz, że urzędnicy nie pracują, bo dla mnie to ciężka i odpowiedzialna praca - a teraz kiedy mam jeszcze na głowie Dom Polsko-Ukraiński, nawet praca na dwa etaty. Też kiedyś myślałam, że urzędnicy tylko piją kawę, ale kiedy przyszłam do pracy zderzenie było dość mocne.
OdpowiedzUsuńNie mówiłam, że urzędnicy nic nie robią, ale że ci od ustalania przepisów nie mają chyba pojęcia o realiach. Sama nie pracuję tylko umysłowo, ale jeśli ktoś typowo fizycznie zasuwa, to do 70-ki nie da rady, chyba że jest cyborgiem...
UsuńMało tego, urzędnicy w niektórych instytucjach od lat nie dostali podwyżki, i zarabiają mniej, niż najniższa krajowa, taki polski paradoks.
Niedawno czytałem, że w Japonii jakiś 100-latek pobił rekord świata w biegu na 100 metrów ;D
OdpowiedzUsuńoczywiście w swojej kategorii wiekowej ;)
UsuńOczywiście, ja tez mogłabym siedzieć w bibliotece do śmierci - z naciskiem na "siedzieć", a resztę zrobiłyby młodsze koleżanki...
UsuńMożesz jednak z satysfakcją powiedzieć, że robiłaś w życiu to, co lubiłaś ( pomijając inne aspekty) do pracy szłaś chętnie i nie wbrew sobie i nie uważasz tych lat za zmarnowanych - prawda? A teraz będzie inny etap, któremu znowu oddasz z przyjemnością . I to - myślę jest w tym wszystkim najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, do pewnego momentu było super i w zasadzie niczego nie żałuję, może tego, ze pasja nie szła w parze z zarobkami...
UsuńJestem emerytka od 13 lat i nie zaluje iz wybralam opcje wczesnego pojscia na nia. Nie brakuje mi zajec, nie nudze sie - to przeciez ode mnie zalezy jak rzadze swoim czasem i upodobaniami.
OdpowiedzUsuńPoza tym jak zwykle duzo zalezy od jakiej pracy i zarobkow sie odchodzi. Jak napisala Anabell nie brakuje emerytow ktorzy musza sobie dorabiac ale jednak istniejace u nas programy emerytalne, oczywiscie wysokosc emerytury wynikajaca z przepracowanych lat i zarobkow, plus oszczednosci, pozwala wiekszosci spedzac emeryture w dobrej sytuacji finansowej. Uzywaja wiec zycia, robia to na co wczesniej nie mieli czasu.
Moj maz ma 74 lata i nadal pracuje choc nie musialby - wytrzymal na emeryturze niecale pol roku bo mu sie nudzilo - niby zajmowal sie tym i owym ale tesknil za swym zawodem, uwazal ze sie marnuje w domu czujac sie na silach nadal wykonywac to co kocha. Tak, istnieja tacy ktorzy pracuja z zamilowania .
Zdjecie ktore zamiescilas dobrze przekazuje naszych emerytow - podrozuja, bawia sie i dobrze bo zasluzyli na to. Poniewaz czesto jestem na Florydzie to widze jak wspaniale sobie zyja bo Floryda to jedno z najpopularniejszych Paradise dla emerytow. Istnieje nawet nieoficjalny (ale oddajacy prawde) obraz amerykanskiego emeryta - jak nie na lodzi na pelnym oceanie lub na plazy to na polu golfowym albo kasynie albo tanczacego jakas rumbe.
Jotko - z tego co czytam wynika ze lubicie urzadzac sobie wycieczki, ze duzo czytasz, z pewnoscia macie znajomych , ze nie wspomne o wnuku ktorego mozesz czesciej widywac. Moze masz jeszcze inne hobby o ktorym nie wiem i na ktore bedziesz mogla poswiecic wiecej czasu?
Lubie moje emerytalne lata - Tobie zycze jak najlepszych.
Mój ojciec zamienił pracę zawodową na społeczną i to do tego stopnia, że ciężko było go zaprosić na imieniny:-)
UsuńBywają osoby, które najlepiej czują się w pracy, o ile ta praca nie powoduje rezygnacji z życia w ogóle.
Trudno podciągać wszystkich pod jeden mianownik, tak jak mówiłam, powinna być możliwość wyboru.
Nudzić się nie będę na pewno!
Znam i ja historię czlowieka, który odciągał przejście na emeryturę i jej nie doczekał…osobiście przeszedłem na wcześniejszą. Doszedłem do wniosku, że póki para w płucach to trzeba to wykorzystać dla siebie a nie pracodawcy.
OdpowiedzUsuńMarek z E.
No i metę znalazłeś cudną :-)
UsuńByłam wściekła, kiedy Tusk podniósł wiek emerytalny kobietom o 7 lat! Daleko mi do emerytury, ale też bym chciała na niej pożyć i cieszyć się życiem :)
OdpowiedzUsuńNie oszukujmy się, zdrowie po 60-ce naprawdę siada, nawet jeśli dbamy o kondycję itd.
UsuńJuż mówiłam, że emerytura to mój cudowny czas upragnionej wolności. Jotko miła, liczyłam miesiące i dni do tego momentu. Będziesz szczęśliwa na 100% 😀
OdpowiedzUsuńAniu, jeszcze 3 tygodnie i będę wolna:-)
UsuńSą tacy szczęśliwcy którzy potrafili pracę uczynić swoją pasją. Jednakoż jesteśmy bardzo różni, mamy różną wytrzymałość fizyczną i psychiczną, spotykają nas różne losowe kłopoty i tragedia. Tak że nawet pasjonująca praca nie zawsze wystarcza aby pracować do bardzo późnego wieku.
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz najważniejsza jest możliwość wyboru.
Niech ci się dobrze wiedzie na tej wyczekiwanej emeryturze! :)
Świetnie to podsumowałaś, tak właśnie jest i nie wszystko zależy od naszych decyzji.
UsuńNa początku chcę po porostu odpocząć fizycznie i psychicznie!
Życie to nie tylko praca, i to jest najczystsza prawda, ale myślę, że co niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy albo właśnie praca jest ich życiem, co jest lekko smutne. Praca fizyczna a praca psychiczna to jest różnica. Nie chciałabym, żeby mnie operował 80-letni lekarz....
OdpowiedzUsuńJa tez nie chciałabym, zresztą widzę po sobie pewne ograniczenia, a nie ma teraz ulg dla starszych pracowników, wręcz przeciwnie.
UsuńAsiu masz super podejście. Jestem pewna, że będziesz szczęśliwa w tym okresie swojego życia. To piękny czas. Zgadzam się z Tobą, że życie to nie tylko praca. Życzę Ci pięknych chwil emerytalnych. Żal tej Twojej koleżanki. Może właśnie ten lęk przed emeryturą Ją zabił?
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tereniu:-)
UsuńKoleżanka narzekała na serce i inne choroby, chorowała na covid, a lęk przed emeryturą nie pomógł na pewno!
Jotko, powtarzam się, ale muszę - zazdroszczę Ci tego cudownego czasu, który Cię czeka za 3 tygodnie!
OdpowiedzUsuńSama sobie zazdroszczę:-)
Usuńw wojsku ostatnie 150 dni odliczało się za pomocą metra krawieckiego... odcinając każdego dnia po obiedzie jeden centymetr - liczyło się dni do powrotu. masz taką miarkę?
OdpowiedzUsuńCentymetr mam, ale odliczam weekendami:-)
UsuńDla mnie emerytura to póki co jakaś odległa galaktyka i szczerze mówiąc nawet sobie tego nie wyobrażam. Oprócz faktu, że najpierw trzeba jej dożyć to nie wiem, czy myśl o takiej ilości wolnego czasu bardziej mnie cieszy czy przeraża. Dlatego uważam, że oprócz pracy trzeba mieć w życiu jak najwięcej pasji, bo na emeryturze tylko one nam zostaną. Tobie nuda nie grozi, jestem o Ciebie spokojna :). I zobacz jaki sukces, prawie już jej dożyłaś :)
OdpowiedzUsuńA tak, pasje, zainteresowania, hobby, cokolwiek.
UsuńZ drugiej strony, nie planuję niczego konkretnego, by los sobie ze mnie nie zadrwił:-)
Nie mów hop, ale chyba dam radę:-)
Na razie jestem na etapie takim, że o emeryturze nie myślę nawet. Ale za te X lat pewnie też będę odliczał dni. :)
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem specjalistą od techniki. Z biegiem lat coraz dłużej muszę siedzieć nad czymś nowym z tej grupy rzeczy, aby coś zrozumieć.
Sam się czasem dziwię. Bo blog miał być tylko tak o, na jakiś czas. A wyszło zupełnie inaczej. :) Szkoda tylko części osób z Interii, z którymi kontakt się urwał.
Pozdrawiam!
Blogi powstają i znikają i nie mamy na to wpływu.
UsuńPrzeszedłem na emeryturę, jak tylko nadarzyła się sposobność a łatwo wcale nie było, bo musiałem się sądzić. Dziś po czterech latach, bardzo sobie chwalę tę decyzję.
OdpowiedzUsuńO widzisz, to jest głos na poparcie mojej decyzji!
UsuńOdeszłam na emeryturę, kiedy tylko spełniłam warunki. Nigdy tej decyzji nie żałowałam. Masz rację, to tylko nowy rozdział w życiu.
OdpowiedzUsuńNowy i nie musi być przygnebiający, wiele zależy od nas:-)
UsuńA mnie przeraża, bo wiek emerytalny za rok, ale lat mało składkowych, a teraz choroba od kilku lat!
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego nie wyświetlił się mój nowy post na Waszych blogach🤔
Zaraz sprawdzę, co u Ciebie, blogger wkurza ostatnio wielu użytkowników.
UsuńPrzy moich zarobkach, emerytura tez mnie nie zachwyci, ale już mi wszystko jedno!
Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz, zrelaksujesz, dasz ponieść pasjom. I pamiętaj o ostatnim memie, nie tylko żyj, ale pilnuj każdego przywileju emerytalnego. A gdy Cię ogarną wątpliwości, czy dylematy moralne, pamiętaj że prezes pan też jest emerytem.
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych dylematów, ale geny nie pozwolą mi żyć do 105 lat, nie mam złudzeń:-)
UsuńMemy jak zawsze świetne! I wychodzi nam taki śmiech przez łzy.
OdpowiedzUsuńJa boję się myśleć o mojej emeryturze, choć pracuję uczciwie na umowach całe moje dorosłe życie... :(
Sama jestem ciekawa, co mi wyliczą, ale nie mam na to wpływu...
UsuńNie rozumiem-ludzie zachwyceni tymi , którzy podnieśli wiek emerytalny utyskują na owy. Schizofrenia , tak myślę.
OdpowiedzUsuńA ja nie rozumiem, skąd takie przekonanie anonimowego komentatora...
UsuńSchizofrenia? złodziej we wszystkich widzi złodzieja...