Strony

wtorek, 1 listopada 2022

Pupoświecenie :-)

 Tytuł zabawny, ale taki ma jeden z rozdziałów w książce, która wpadła mi w ręce. Książka niby dla młodego czytelnika, a sama chętnie przeczytałam i wiele się dowiedziałam nowego.

Pupy, ogonki i kuperki napisał przesympatycznie Mikołaj Golachowski, doktor nauk przyrodniczych, polarnik i podróżnik, przy współpracy Marii Bulikowskiej.

W krótkim wstępie autor pisze:

"Są na świecie pupy, o których nie śniło się filozofom! Bo któż mógłby wymyślić pancerny tyłek australijskiego wombata? .... Jeśli dodamy do tego jeszcze fantazyjne ogony, to okaże sie, że przyroda w pupach zwierzątek ukryła wiele fascynujących zjawisk i tajemnic!"

Poznajemy więc w tej książeczce niektóre zwierzęta od pupy strony. A swoją drogą mówimy: delikatny jak pupa niemowlaka; świecić goła pupą; ładna pupa to nie wszystko; zbić pupę na zgniłe jabłko; odwrócić się do kogoś pupą...


Pupa pawianów zadziwia swoim kolorem. Jest jaskrawo czerwona i służy do porozumiewania się. Gdy samicy podoba się jakiś samiec, jej pupa puchnie i nabiera jaskrawości. Wielka purpurowa pupa jest więc jak walentynka, nawet ma kształt niemal serca. Natomiast samce odwracają się pupą do przeciwnika, któremu chcą się poddać w walce.


Sarny mają na pupie tzw. biały talerz. Biała plama pojawia się jako informacja dla innych saren i dla ewentualnego wroga, jest latarnia zapalona prosto w oczy. Gdy do kompletu sarna podskakuje, to znak dla napastnika, że jest widziany , a sarny nie warto gonić, bo jest czujna i gotowa do ucieczki.


Hipopotam ma w zadku wiatraczek. Jego ogonek kreci się szybko jak śmigło helikoptera, ale nie służy do chłodzenia, a raczej do rozrzucania odchodów na wiele metrów dookoła. To zaznaczenie terenu i alarm dla rywali - trzymaj się z daleka! 

(grafika Pixabay)

Osy mają w pupach zabójczą broń, zresztą nawet ich ubarwienie o tym ostrzega. jad osy dla człowieka nie bywa śmiertelny, chyba że w dużej ilości, za to dla małych zwierząt owszem. Jesienią osy zmieniają dietę i spotkać je możemy w pobliżu soku, dżemu i ciast, uważać więc trzeba, by owada nie połknąć.

(grafika Pixabay)

Pająki mają  trzęsący się zadek, bo gdy poszukują partnerki i chcą na niej zrobić wrażenie biegają szybko i trzęsą pupą, a pupa pająka bywa strojna w jaskrawe klapki, które potrafią unieść się jak żagiel, jakby zalotnik machał chorągiewką.

(grafika CC BY-SA 2.0 DE  via Wikimedia Commons)

Owady zwane świetlikami mają w odwłokach latarnie, które są małymi fabrykami chemicznymi. Są lepsze od żarówek, bo nigdy się nie nagrzewają, więc nie marnują energii na ciepło.
Wyobraźcie sobie las pełen świetlików w ciemności, bajeczny widok!

Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was choć trochę, a jeśli znacie inne podobne ciekawostki, napiszcie w komentarzach:-)




84 komentarze:

  1. Pupy są ważne !! Można też lizać komuś pupę...Włazić komuś w pupę...Albo chronić swoją pupę...;o)
    Miałam kiedyś całe Wrzosowisko świetlików...To był nieziemski widok...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to zazdroszczę, to Wasze Wrzosowisko to niesamowite miejsce!

      Usuń
  2. Klik dobry:)
    Bardzo dużo świetlików widziałam wieczorem w Bułgarii wiele lat temu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale wybrałaś temat... i prawdziwe fakty przerobiłaś na żart... tak to odbieram, ponieważ zaraz przypominają powiedzenia, cytaty czy historyjki - "pupa nie szklanka, nie potłucze się", "to nie sztuka zbić kruka, ale gołą pupą jeża", "Jagna taką pupę miała, że orzechy nią trzaskała" - cytuję z pamięci, więc jak coś pokręciłam to popraw mnie. A poważnie - najbardziej pamiętam swoje wrażenie na widok polany po środku lasu i fruwająca chmara świetlików. Coś pięknego.
    Pozdrawiam Jotko serdecznie... przeciskając się poprzez morze mgły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytaty świetne, ja tylu świetlików nie widziałam, zazdroszczę!

      Usuń
  4. Coż... Ja mam w domu książkę o kupie. Kupiłam ją jednak jako rodzaj curiosum, bo zasadniczo uważam ją za patoliteraturę ;-) Z tymi zadkami i ogonkami to jednak ciekawe jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe i więcej jeszcze ciekawostek w podsumowaniu każdego rozdziału!

      Usuń
  5. Świetliki...
    Przypomina mi to dowcip mojego znajomego.
    Otóż spotkał on komara, który moczył w wodzie swoje genitalia.
    - Co się stało?
    - Chciałem "przelecieć" świetlika.
    - I co?
    - Okazało się że to była iskra z parowozu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre, nie znałam, fajny przykład w temacie:-)

      Usuń
  6. A ja dodam do tekstu Polonki modne teraz na blogach "w pupietomanie". Oczywiście na blogach ta pupa brzmi bardziej wulgarnie, ale tu pasuje w wersji soft. Fajny post, taki radosny, pogodny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja raz jeszcze przywołam jedno z moich ulubionych:
      ile trzeba mieć w pupie, to się w głowie nie mieści!
      Też w wersji soft:-)

      Usuń
    2. Dokładnie:):):)A wersje soft są bardzo przyjazne:)

      Usuń
    3. A czasami nawet konieczne ;-)

      Usuń
  7. Czego to się człowiek nie dowie o pupach 😉

    OdpowiedzUsuń
  8. U Ciebie zawsze jakieś interesujące tematy ;)) Na plus! Raz w życiu widziałam świetliki w lesie, bajeczne..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, bo sama lubię wyszukiwać takie smaczki:-)

      Usuń
  9. O proszę. ;) Garść niecodziennych ciekawostek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba się oderwać od realiów dnia codziennego:-)

      Usuń
  10. Te przykłady o pupach świadczą, że wszystko co stworzyła natura jest celowe i czemuś służy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I genialne, a człowiek może naśladować mądrze!

      Usuń
  11. Bardzo ciekawe to wszystko, w ogóle Matka Natura jest niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tytuł świetny ;) ostatnio na spacerach, jak zniknęli grzybiarze znów widuję zgrabne tyłeczki saren.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Nie udało się zalogować w celu dodania komentarza." Co za pupiasty portal!
    szarabajka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, znalazłam własną odpowiedź na komentarz w spamie, to jakiś żart!

      Usuń
  14. Kiedyś obserwowaliśmy świetliki w Magurze. Pierwszy raz widziałam ich tyle w jednym miejscu!

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Jotko, woow, jestem pod wrażeniem pup różnych zwierząt. Opisałaś ciekawostki o których nie wiedziałam. Przyroda jest niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi sie spodobala pupa pajaka. Trzesenie pośladkami jako afrodyzjak. To tak jak u ludzi, tyle tylko, ze w naszym gatunku to dziewczyny eksponuja posladki czy to poprzez kroj spodni, czy to odpowiedni taniec jak chociazby u Shakiry.
    Pole pełne świetlików - chcialabym kiedys cos takiego zobaczyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez bym chciała!
      U zwierząt to chyba w ogóle wszystko odwrotnie, panowie są bardziej kolorowi , tańczą przed partnerką i trzęsą kuprem:-)

      Usuń
  17. Postarałaś się i zebrałaś bardzo ciekawy zbiór różnych pup zwierząt. Ciekawy pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tyle ja, co autorzy książki, ale warto podzielić się szerzej, bo nie każdy do książki dotrze...

      Usuń
  18. Znalam powody wygladu niektorych pup ale hipopotamowej nie. Bardzo praktyczne i nawet nie posadzalam je o tak wysoki stopien higieny.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tosz haha Ty to masz najoryginalniejsze posty ever. :D Pupa ważna rzecz, ważna dla człowieka, ważna dla zwierzęcia. :D Lubię Twoje posty, dodają mi radochy. Uściski wielgaśne. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, pupa ważna rzecz!
      Buziaki, kochana:-)

      Usuń
  20. Ciekawe, nie tylko dla dzieci w tym okresie życia, kiedy podobne tematy je fascynują. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto zejść do poziomu dziecka lub pielęgnować je w sobie:-)

      Usuń
  21. Ciekawa lektura :) Dawno temu zdarzyło mi się widzieć w ZOO we Wrocławiu, co zrobił wielki hipcio z tłumnie oblegającą wybieg gawiedzią gdy uruchomił swój wiatraczek :) Miał ciasny wybieg więc tłum stał naprawdę blisko. :) Świetliki nocą w nieoświetlonym parku w wielkiej masie widziałam tylko raz ...i to był niezapomniany widok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słonie, lamy i strusie tez potrafią sprawić ludziom niespodzianki:-)
      każdy z komentujących widział tylko raz, jak kwiat paproci:-)

      Usuń
  22. Ciekawe, bo nigdy tego tematu nie rozpatrywałam.
    Serdeczności zostawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Książki są już chyba o wszystkim. Fajne ciekawostki, ale książki sama z siebie na pewno bym nie kupiła. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że gdybyś przeczytała fragment lub wstęp, to kupiłabyś:-)

      Usuń
  24. BBM: Czasem tematyka wydaje się być dwuznaczna czy żartobliwa a wiedza okazuje się być jak najbardziej serio.

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj, Jotko.

    Czyli tym razem o... pupie Maryni;)?
    A poważnie - bardzo interesujące ciekawostki, które potwierdziły moje wątpliwości, jakoby pupy służyły tylko i wyłącznie do siedzenia:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pupie Maryni też, a jakże:-)
      Do siedzenia, klepania, głaskania, trenowania, odchudzania, kręcenia...

      Usuń
  26. Bardzo ciekawe obserwacje! A ja dostałam od znajomej książeczkę dla wnuka, rysunkami, wierszowaną pt. Kupa w ZOO. To nie o pupie, ale jednak się z tematem wiąże ;) O czym to ludzie teraz nie piszą. I dobrze, Młodzi chcą wiedzieć, a i dorośli skorzystają. Pozdrawiam! (w końcu wróciłam na swój blog).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tematów do pisania nie zabraknie.
      Cieszę się, Haniu, że wracasz:-)

      Usuń
  27. Co do świetlików, to miałem w dawniejszych czasach obserwować ich świecące pupy nad jednym z jezior, najbliżej Płocka położonym, tym koło którego kręcono pierwszą wersję "Szatana z siódmej klasy". Widok przepiękny, natomiast nie gustuję w pupach pawianów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pupy pawianów piękne nie są, przynajmniej dla ludzi:-)

      Usuń
  28. Zaryzykowałbym postawienie i udowodnienie tezy, że: "Cały świat kręci się wokół pupy".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ryzyko minimalne, bo chyba tak w istocie jest :-)

      Usuń
  29. Oj ubawiłam się czytając Twój post Asiu. Nie sądziłam, że ktoś napisze książkę na taki temat. Odnośnie osy trochę bym polemizowała - osoby uczulone na jad osy muszą mieć bardzo szybko podany zastrzyk, bo grozi im śmierć (coś wiem na ten temat, bo jestem uczulona, po ugryzieniu bardzo szybko puchnę). Latem trzeba też uważać na napoje, żeby nie połknąć osy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, uczulenie to inna bajka, mam koleżankę, która nosi lek w torebce...

      Usuń
  30. Potrzeba mi teraz takich wpisów na luzie. :) Swoją drogą ciekawe jest to o czym można stworzyć książkę. :D

    Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, że Babcia już nie cierpi. Bo ostatni miesiąc był z opowiadań opiekunki najgorszy. Bo trzy lata leżenia to jednak coś nie do wyobrażenia moim zdaniem.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie udała się panu Bogu starość, jak mawiały mama i babcia.
      Patrzenie codziennie na cierpienie bliskich to okropna tortura, a pomóc nie można...

      Usuń
  31. Temat ważki niewątpliwie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie dla każdego, ale poczytać warto:-)

      Usuń
  32. Świat natury jest mega ciekawy... Zawsze to powtarzam...
    I natychmiast zwróciłam uwagę na fakt, że autor jest doktorem nauk przyrodniczych... no bo któżby... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plusem jest, że naukowiec w sposób przystępny pisze o świecie przyrody:-)

      Usuń
  33. Ciekawe są te robaczki :) u nas za dużo takich świecących to nie ma ale gdzieś w TV widziałam bardzo ale to bardzo świecące, i wyglądało to oszałamiająco... Może to będzie nie na temat bo skowo kkuczowe to "pupa"ale u mnie w przedszkolu mamy książeczkę dla dzieci o kupie, a raczej kupach zwierzęcych, krowiej, psiej, owczej i kilku innych... a i jest jeszcze piosenka o pierdzeniu.. także dzis wszystko jest możliwe... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupa i pupa to ten sam temat, nieprawdaż?
      Dzieci chyba lepiej reagują na takie treści, niż dorośli:-)

      Usuń
  34. Najbardziej lubię białe dupki sarenek, i często widuję 🙂. Chciałabym kiedyś znaleźć się w mroku oświetlonym jedynie świetlikami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarenki na polach tez widujemy, sympatyczny widok:-)

      Usuń
  35. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziękuję ;-)
    Fascynujące ciekawostki. Co do pupy pawiana to istnieje ciasto, którego nazwa nawiązuje do pawianiej pupy właśnie.
    Pozdrawiam Serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Jakże interesująca książka !? A gdyby tak do świetlika powiedzieć: nie świeć gołą pupą ! - Chybaby się obraził.

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo ciekawe podejście do tematu :D Fajne obrazeczki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrazki częściowo z książki, częściowo z innych źródeł.

      Usuń
  39. ciekawy użytek ze swojego zadka robił niejaki Czerwony /oryg: Red Guy/, po prostu na nim chodził, czy raczej przechadzał się w sytuacjach wymagających szczególnego namysłu, przemyślenia czegoś, a ponieważ zawsze chodził bez spodni, nie używał tej części garderoby, to było mu łatwiej, a ów zad miał dość jędrny i mięsisty... niestety jest to postać fikcyjna, bohater seriali "Krowa i Kurczak" oraz "Jam Łasica!", więc nie wiem, czy można go liczyć w przytoczonym zestawieniu...
    https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_RWYGL2xvnsxmoxH7nwfIJ2xkKu5IF2O4,w400.jpg
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://youtu.be/icy4NVpejCs

      Usuń
    2. Jak najbardziej można, wszak na temat! dziękuję:-)

      Usuń
  40. Czytaliśmy „Pupy…” a także „Gęby…” z Młodym spory już czas temu i bardzo nam się obie książki podobały. Zasadniczo książek o zwierzętach przerobiliśmy sporo, a wymienianie się ciekawostkami na ich temat to jedno z ulubionych naszych zajęć. Dla mnie jedną z fajniejszych książek z biblioteki dla dzieci była taka o pająkach… Najzabawniejszym jawi mi się pan pająk (nie pamiętam nazwy gatunku), który tańczy, zanim podejdzie do wybranki, żeby go zauważyła i by go nie zeżarła xD. Niemniej zabawna była też reakcja Młodego na olbrzymie zdjęcie włochatego pająka. Bał się go i mówił, że niepotrzebnie przyniósł tę książkę z biblioteki, bo będzie miał koszmary, po czym zaczął głaskać zdjęcie mówiąc, iż szkoda, że nie może poczuć tego pająka…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci lubią się bać, czasami pytały o horrory w bibliotece:-)
      Mieliśmy książki o zwierzętach , takie 3D oraz o mumiach i te cieszyły się największym powodzeniem w czytelni.
      Teraz widuję w księgarniach książeczki sensoryczne dla maluchów, gdzie zamieszcza się w ilustracjach fragmenty różnych faktur, także plusz dla poznawania dotykiem.

      Usuń
    2. Młody też lubi horrory, ale filmowe i oglądam z nim te, które uważam za warte (i stosowne do )obejrzenia w wieku 10 lat. Z moich czasów bibliotekarskich pamiętam serię horrorów dla dzieci, ale tylko że istniała, ale tytułu za jasnego grzyba sobie nie przypomnę, bo nawet myślałam, że może Młody by się zainteresował… On jednak nie lubi sam czytać książek w żadnym języku. Z chęcią czyta z matką lub ojcem, i tak, wtedy on też czyta na głos po trochu na zmiany, bo myk w tym, że podczas czytania trzeba omawiać co piąte słowo, prowadzić dyskusje, szukać w internecie np jak coś wygląda, jakie ma właściwosci, czy jest na prawdę możliwe… U Młodego czytanie bowiem to praca odkrywcza. Nie ważne czy to literatura popularno-naukowa czy zwykłe czytadło… 14 lat czytałam dzieciom w bibliotece i szkole, czytałam córkom codziennie, ale takiego jak Młody drugiego upierdliwego słuchacza czytacza nigdy w swoim życiu nie spotkałam haha. Książeczki sensoryczne lubiliśmy i lubimy nadal mimo wieku. Ale teraz bardziej gadżety sensoryczne są w użyciu - dla autystyków to must have.

      Usuń