Strony

piątek, 10 grudnia 2021

Scenki z maseczką w tle...

 Stoję w kolejce do kasy, za mną trzy dziewczyny ze szkoły średniej, bez maseczek, roześmiane na głos...

- dziewczyny, a w szkole maseczek nie nosicie?

- u nas w szkole nie trzeba!

- ciekawe, chyba dowiem się co to za szkoła...

Kasjerka odzywa się także

- dziewczyny, jeśli nie będziecie nosić masek w naszym sklepie, nie zostaniecie obsłużone!

Znajoma, również w kolejce do kasy prosi pana bez maseczki, by zachował dystans lub założył maseczkę. 

Pan zakłada, ale po chwili zrywa maskę z twarzy

- a co mi tu, k....a będzie mówiła, co mam robić, co to jest k.....a?

- nie zniesiono obowiązku noszenia maseczki i zachowania dystansu

- a czepiasz się kobito, pilnuj swojej maski, znalazła się  k...a  nawiedzona...

Nikt się nie odezwał, więc znajoma zwróciła się do ochroniarza:

- a pan nie reaguje nie tylko na brak maseczki, ale i na to, że ten pan mi ubliża ... państwo mogą poświadczyć!

Państwo solidarnie odwracali głowy lub szukali czegoś nerwowo w koszykach.

W galerii handlowej na ławce siedzi młoda kobieta bez maseczki, ochroniarz przechodzący akurat zwraca uwagę, by założyła maseczkę. Kobieta zakłada, po czym, gdy ochroniarz się oddala, znowu zdejmuje. 

Na to reaguje starsza pani:

- przecież proszono panią o założenie maseczki?

- ale mi jest duszno!

- to niech pani idzie do parku, a nie w galerii przesiaduje!

Na przystanku zatrzymuje się autobus, podchodzi młodzian bez maseczki, kierowca nie otwiera drzwi.

Zdziwiony pasażer puka w szybę przednich drzwi, oburzony, że nie może wejść do pojazdu. 

Ktoś z oczekujących na inny autobus krzyczy:

- maseczkę załóż, baranie!

- nie noszę maseczki

- to nie pojedziesz!


Gdy tak słucham, jakie pomysły ma nasz rząd na szczepienia i restrykcje, to dochodzę do wniosku, że najlepiej być niezaszczepionym pracownikiem z silnym genem sprzeciwu .

Jako zaszczepiona trzecia dawką muszę chodzić do pracy i pracować w maseczce, gdy niezaszczepieni siedzą w domu na kwarantannie, a my zaszczepieni zastępujemy ich za friko, bo to przecież wyższa konieczność i ktoś pracować musi.

Nie mam też znajomego lekarza, który wystawi mi zwolnienie , bym mogła uciec przed szczytem zakażeń, bo i takie sytuacje widać gołym okiem, choć udowodnić tego nie mogę.

Bądźcie zdrowi , byle do świąt!

110 komentarzy:

  1. Zdrowia i zdrowego rozsądku należy życzyć nam wszystkim!
    Dbajmy o siebie! Bye!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dbajmy także o innych, bo nie wszystko od nas tylko zależy...

      Usuń
  2. niestety żadne restrykcje nie przekonają głupca

    OdpowiedzUsuń
  3. Rząd przerzuca na nas obowiązek egzekwowania własnych zaleceń. Nas to powinno G obchodzić. Są dobrze opłacane służby od tego, tyle, że zajęte ochroną rządu, nie obywateli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, przed chwilą obejrzałam materiał o nierefundowanych lekach na śmiertelne choroby, za to Rydzyk z Kurskim dostają krocie!

      Usuń
  4. ostatnie restrykcje to mnie wręcz rozczuliły, bo kto tego będzie pilnował, to się nazywa "martwe prawo"...
    za to znajoma mnie niedawno zaszokowała: mamy wchodzić do Biedry i nagle skonstatowałem, że zapomniałem wziąć maseczki z domu... pytam jej, czy nie ma zapasowej i rozwaliła mnie odpowiedź: "przecież nikt nie nosi"... szok był dlatego, że tej osoby nigdy bym nie posądzał o konformistyczne stadne odruchy...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie uległa presji sceptyków i niedowiarków.

      Usuń
  5. Pewnie u nas sa takie scenki ale co narazie nie spotkalam ich a przydalyby sie bo wiecej niz polowa ludzi nie nosi maseczek.
    Jak Ty nie rozumiem tej ludzkiej nonszalancji.
    Poza tym zaczynam czytac ze pfitzerowcy, czyli maz i ja, chyba beda musieli wziac czwarte szczepienie a jak nigdy wczesniej wcale nie mamy ochoty. Nie zarzekamy sie jednak jedynie zastanawiamy bo ilez razy mozna......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co, szczepienie ważne jeszcze długo, więc nie myślę o czwartej dawce.

      Usuń
  6. Noszę maseczkę, niemal siłą i czasem po prostu grubiaństwem wymuszam zachowanie dystansu i co? Właśnie straciłam węch, a wczoraj dostałam gorączki. Szczepiona. Dwoma, jak na razie dawkami. Zarazę przywlókł teść, uraczył męża, a mąż mnie. Tylko dlatego, że tatuńcio po trzeciej dawce poczuł sie nieśmiertelny i furda zakazy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te szczepionki to pic na wodę. To już bardziej chronią maseczki i rękawiczki.

      Usuń
    2. Czyli lekarze i naukowcy się mylą?
      Znam wielu, którzy umarli niezaszczepieni, ale nikt szczepiony nie zmarł, choć zachorował.

      Usuń
    3. @ M.J.
      Pewna 55-letnia babcia zaraziła córkę i wnuczkę, a jako nieszczepiona zmarła, nie zdążyła nacieszyć się wnuczką.

      Usuń
    4. @ElaR Szczepionki, to nie pic, tylko ochrona. Jako dziecko byłam szczepiona na wszystko- i też chorowałam na odrę, ospę. Ale bez powikłań w stylu zapalenie opon mózgowych, ciężkiego zapalenia płuc. Szczepionki są potrzebne i są skuteczne. Teść ma 83 lata i po trzech dniach choroby już zapomniał, co to gorączka, ból mięśni, kaszel. Ma choroby wieku starczego, jest po czterech zawałach. bez szczepienia pewnie leżałby teraz pod respiratorem.

      Usuń
  7. Hahaha no, fajne. Sama bez ustanku noszę maseczkę na zewnątrz. W zimie ma to nawet ogromne plusy. Przeszkadzała mi jedynie latem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zewnątrz nie noszę, unikam tłoku i komunikacji miejskiej.

      Usuń
  8. Kwarantanna, kiedy jest się zdrowym, to też żadna przyjemność... wiem z doświadczenia. ;)
    A maseczki wzbudzają dużo emocji. Ostatnio w osiedlowym sklepie widziałam policję chyba właśnie w tej sprawie - i sprzedawczynie się żaliły, że od nich się wymaga, a klientowi uwagi nie mogą zwrócić. Mnie tylko noszenie na zewnątrz działało na nerwy, bo czułam, że robię coś bez sensu. Ale już na wakacjach, kiedy przewodniczka poprosiła, żeby nosić, bo jesteśmy w tłumie ludzi, a poza tym ona się obawia o siebie, ma starszych rodziców itd., to nosiłam - większość grupy oczywiście nie.
    A jak się chce jakoś bardziej chronić siebie, to najlepiej mieć FFP2.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadąc do wnuka zabrałam lepszą maseczkę.
      Zdaję sobie sprawę, że kwarantanna nie jest przyjemna, ale i praca za kogoś tez nie, w dodatku za friko...

      Usuń
    2. Na pewno... gdybyś chociaż miała za to jakąś rekompensatę...
      Swoją drogą mam wrażenie, że te kwarantanny tyko w szkołach i przedszkolach obowiązują, w innych instytucjach ludzie chorują, ale nikogo się na nie nie wysyła, co najwyżej się kogoś skieruje do zdalnej pracy.

      Usuń
    3. Mało tego, wielu ludzi nie zgłasza się nigdzie, chodzą chorzy do pracy, bo obawiają się zamknięcia, pracują na czarno lub boją się zwolnienia. Dlatego to świństwo nie wygasa...

      Usuń
  9. Jotka, kiedy byłam w sanatorium, to tam noszenie maseczek było bardzo przestrzegane. Ale jak tylko weszło się do okolicznych sklepów, to tam maseczki nie miał nikt. Pojedyncze osoby, które w sklepie maseczki nosiły okazywały się kuracjuszami, czyli osobami przyjezdnymi.
    Tyle w temacie.
    Miłego weekendu:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie zdziwił kiedyś przepis, ze gdy jechał ktoś na NFZ to musiał się badać lub zaszczepić, a prywatnie już nie...

      Usuń
  10. U mnie maseczki powinno się nosić zawsze poza domem, na ulicy jednak ludzie niekoniecznie je noszą. Jak patrzę na niektórych ludzi i widzę, że ta maska na już pewnie kilka tygodni to się zastanawiam czy to nie jest bardziej niebezpieczne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak to nieładnie się "czepiać"... Przecież te smarkule i ów "dżentelmen", a także państwo Strusiowie chowający durne łby w koszyki to nosiciele niezbywalnych wartości, które mamy nieść do zdegenerowanej Europy pogrążającej się wg świętego/ Lolka w "Cywilizacji Śmierci". Niejaki Niedzielski ogłosił, że koronawirus będzie nas straszył dopiero od 15 /czy nawet 30/ marca przyszłego/ roku.
    Poza tym nasze polskie... - Kto mi tu, k**** będzie rozkazywał???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do 1 marca wirus wygaśnie, a w szkołach i kościołach to go na pewno nie ma...
      Podobno mamy gen sprzeciwu!

      Usuń
  12. Trudno się dziwić, że u nas taka umieralność, że o liczbie chorych nie wspomnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umieralność wynika zapewne z kiepskiego stanu opieki zdrowotnej w ogóle, a poza tym wielu ludzi lekceważy objawy i sama się leczy lub ukrywa chorobę w obawie przed izolacją.

      Usuń
    2. Od 5 marca 2021 roku zapisuję codziennie O-F-I-C-J-A-L-N-Ą podawaną liczbę zarażonych i zmarłych. Otóż... WYJĄTKOWO STRONIMY OD UMIERANIA W SOBOTY, NIEDZIELE I ŚWIĘTA!!!
      - "Pamiętaj, abyś dzień święty święcił"???

      Usuń
    3. Oficjalne dane bywają zagadkowe, to samo oficjalna liczba zarażonych czy liczba zmarłych na covid...

      Usuń
  13. Ja nie cierpię maseczek, twarz mnie od nich swędzi, zakładam tylko gdy muszę, także rozumiem ludzi. Ludzie i tak mają ze sobą styczność i jest bardzo duże ryzyko zakażenia. Są miejsca, w których są skupiska ludzi i będą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie lubię, zwłaszcza w pracy, ale gdy idę na lekcje i potem słyszę, że jakiś uczeń chory, to cieszę się, że byłam jednak w masce.
      Tłoku unikam jak mogę!

      Usuń
  14. Bąźmy zdrowi...ot dziś tyle:):)

    OdpowiedzUsuń
  15. JoAsiu, nie znoszę maseczek, ale noszę je gdzie są wymagane.. najgorzej było w Sanatorium, gdzie trzeba było mieć założoną maseczkę podczas ćwiczeń także tych oddechowych!

    - pozdrawiam cieplutko Kochana, zdrówka moc życzę i samych dobrych dni 💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ćwiczenia oddechowe w maseczce? Nie wyobrażam sobie. Widziałam w TV felieton o ćwiczeniach w grocie solnej, jak pacjenci mieli wdychać solankę w maseczkach?

      Usuń
  16. Miałam się nie odzywać, ale... no czasem trzeba tak dla równowagi
    Niedawne spotkanie w chełmskiej bibliotece
    Starsza pani siada bliziutko, żeby lepiej słyszeć, bez maseczki
    - Ja mogę , ja mam certyfikat
    Z oddali nieco przygnębiona pani
    - Możesz sobie go w tyłek wsadzić, wczoraj chowali moja przyjaciółkę z certyfikatem - na Covid zmarła

    Dzwoni do mnie zaszczepiona siostrzenica
    - Ciocia , miałam iść do fryzjera, dzwoniła do mnie fryzjerka - mama jej na covid zmarła po trzeciej szczepionce. Ciocia jak to jest możliwe?

    Nowy dyrektor MOK w Lędzinach - mocne w Lędzinach poruszenie. Zaszczepiony , a na covid zmarł - jak to jest możliwe.
    Nie będę się rozpisywała na temat tego, co wydarzyło się w klubie wędkarskim Bogdana , jak się chłopy - którzy covida nie przeszli - poszczepili.

    No takie mam "szczęście" - akurat ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawiązując do tego , o czym Asiu pisałaś i w odpowiedzi na pytanie siostrzenicy " jak to jest możliwe"? Ja moim małym rozumkiem sobie myślę, że tak
      Zbytnia pewność pracodawców, pracowników, a przede wszystkim przepisów, które nie gwarantują ani kwarantanny osobom z certyfikatem , mimo pracy w zagrożonych warunkach i zapewniają, że do limitów osoby zaszczepione nie są wliczane. Dziękuję za taki przywilej - to akurat , kompletnie mnie nie przekonuje.

      Usuń
    2. Gabrysiu, legend i opowieści słyszałam wiele, osobiście nie znam nikogo, kto zmarł po szczepieniu, za to znałam kilka osób, które zmarły nieszczepione, a rodzina zaszczepiona żyje.
      Mnie zadziwia wieczny sceptycyzm - najpierw domagano się szczepionek, by można znieść lockdown. Gdy szczepionki się pojawiły, to złe, bo nie sprawdzone, teraz słyszy się , że lek potrzebny. Lek się pojawi, to znowu będzie, że zbyt dużo skutków ubocznych, itp.
      Nas straszono, że gdy się zaszczepimy stracimy odporność i zaczniemy chorować. Jakoś żyjemy, nie chorujemy...nawet moje jesienne przeziębienie przeszło lżej, niż zwykle i bez antybiotyku.
      To nie szczepionki są złe, a przepisy i uboga opieka medyczna, bo większość z nas nie wie, jakie ma choroby ukryte.

      Usuń
  17. Też pozostawajcie w zdrowiu, nie tylko do świąt. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na osiedlu jest kilka sklepów, gdzie nie ma zmiłuj się. Ekspedientki, zazwyczaj postawy, takie co to mają imadło w paluszkach nie tylko pilnują aby klienci mieli maseczki, ale również limitów osób przebywających jednocześnie w sklepie. Rygor jak za starych dobrych czasów, gdy w mięsnym był tylko ocet... :D

    Czekam na trzecią dawkę (już za tydzień) bo to moje województwo wiedzie prym w zakażeniach. Po prostu strach się bać. W końcu nawet nie w tym rzecz, żebym się nie zaraził, bo przecież mogę, ale podobno dużo mniejsze ryzyko zejścia ;)

    A ten nowy sznyt maseczki to gdzie można nabyć???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim osiedlowym sklepiku tez rygor straszny, właścicielka pilnuje.
      W sklepach takiego modelu nie widziałam ;-)

      Usuń
  19. Ja już sama nie wiem co o tym myśleć. W moim otoczeniu są ludzie zaszczepieni i niezaszczepieni. Przykro mi, że ci drudzy nie mogą wejść do kina czy na basen. Nie podoba mi się to. Czy w ten sposób rząd chce "zmusić" ich do szczepień ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również jest przykro.
      Nie lubię podziałów.
      Ale naprawdę rozumiem też Jotkę.

      Usuń
    2. Ulu, przecież gdy idziesz do pracy w gastronomii, musisz robić badania epidemiczne czy jak to się nazywa i nikt nie protestuje.
      Jeśli w kinie jest film dla dorosłych, nieletnich nie wpuszczają, alkoholu nieletnim i nietrzeźwym się nie sprzedaje.
      Segregacja tutaj to niezbyt trafne określenie.
      A mi nie jest przykro, bo jeśli znajoma mnie wyśmiewa, bo się zaszczepiłam, chodzi chora do pracy i wszystkich zaraża, to o jakim żalu mówimy?

      Usuń
  20. Witaj, Jotko.

    Włożenie maseczki wymaga minimum wysiłku, więc narażanie siebie i innych (nawet hipotetyczne) wydaje mi się szczytem nieodpowiedzialności.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie cierpię maseczek, ale noszę tam, gdzie wymagają.
      Anarchia i chaos zaczynają się od drobnych spraw.
      Ktoś nie noski maski, inny nie zapłaci podatku, jeszcze inny pojedzie autem po alkoholu, bo nikt mu nie będzie rozkazywał...

      Usuń
  21. Po prostu brak słów na to co się wyprawia. Niektórzy ludzie faktycznie nawet nie zakładają tych maseczek, nie wspominając już o zachowaniu dystansu. Przynajmniej chodząc w maseczce podczas zimy nie jest człowiekowi zimno w twarz xd Również życzę dużo, dużo zdrowia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie wymóg noszenia masek jest bardzo ograniczony, ale i tak znajdą się niezadowoleni, a niedawno narzekali na lockdown.

      Usuń
  22. Tak się dziwnie poczułam... Bo trzy tygodnie na zwolnieniu spędziłam... Najpierw kręgosłup z zatokami, teraz, wciąż i wciąż zatoki, ból głowy i nosa... Lekarz chciał wystawić kolejne, ale się po prostu nie zgodziłam, chociaż osłabiona jestem antybiotykami.
    Szkoda i bardzo mi żal, że ludzie się dzielą, że się wprowadza te podziały.
    Po prostu mi żal, że tak się dzieje. Bo zawsze wierzyłam w wolną wolę i w to, że moje ciało jest tylko moje i mogę o nim decydować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, jesteś odpowiedzialna i siedzisz w domu na zwolnieniu, ale znam wiele osób, które chorują, wiedzą, że mają covid i nawet tego nie zgłaszają, oni przechorują lekko, a ja ? Nie wiem tego.
      Jak to widzę, wyjaśniłam pod wpisem Uli.

      Usuń
    2. No zgadza się.
      Chodzę też w maseczce tam, gdzie jest to wymagane i nie mam z tym problemu mimo, że czasem ciężko mi się oddycha. Ale też znalazłam sposób: kropkę maseczkę olejkiem złodziei o składzie identycznym, jakich używali lekarze w dawnych czasach epidemii. Polecił mi go lekarz i kupiłam w zielarskim za niecałe 50 zł. Można go też dawać do kominka z podgrzewaczem, fajnie oczyszcza powietrze.

      Usuń
    3. Sprytnie! Nie znałam tego!

      Usuń
  23. Nie będę obiektywny, bo ja po prostu nie wiem, jak się rzecz przedstawia w Toruniu z własnych obserwacji, bo akurat nie wychodzę często z domu (hm, akurat dzisiaj byłem... w maseczce... w tym dalej położonym od mojej chałupki
    :-) sklepie, ale opowiada mi się o tym, czy o owym i tak mi się wydaje, że kwestia noszenia czy też nienoszenia maseczek oraz zdawkowych komentarzy z tym zjawiskiem związanych, to nade wszystko sprawa naszej wspólnej narodowej kultury, czyli w niektórych sytuacjach jej braku. I tak, skoro nie zostaliśmy onegdaj, gdy czas był na to, dostatecznie wychowani i zwracamy się do siebie tak jak się zwracamy, to założenie bądź "nie" maseczki ma równą wartość temu, czy i jak często używamy wobec siebie takich słów jak: "dziękuję", "proszę", czy "przepraszam", których wypowiedzenie tak niewiele przecież kosztuje... niemal tak samo niewiele jak włożenie na się maseczki. Gwoli sprawiedliwości niech mi będzie wolno zauważyć, że (co wiem także z przynoszonych mi opowieści) i po stronie zagorzałych zwolenników noszenia wynalazku Szumowskiego, zdarzają się też zwolennicy nie grzeszący kulturą słowną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, to jak z jazdą samochodem, za kierownicą z niektórych wychodzi prawdziwa natura. Sposób bycia, wulgaryzmy, agresja - sytuacje podobne jak na drodze...

      Usuń
  24. Myślałam, że dołożę tu kolejną historyjkę z pociągu, ale jakoś tak wyszło, że nie pojechałam 😉 Dzięki czemu oszczędziłam sobie nieco stresu. Ale co się odwlecze, to nie uciecze.
    Zresztą - wczoraj na YT zerknęłam na komentarze pod informacją, że dwóch studentów AWF zmarło nagle. Tych komentarzy było dokładnie 195 - i każdy, każdziuteńki od osób negujących szczepionki. Oni wszyscy już wiedzą, że ta śmierć to wynik zaszczepienia się, wymuszonego przez uczelnię.
    Dowiedziałam się, że to nie są szczepionki, tylko SZCZYPAWKI lub SZPRYCE. Myślę, że po tym, jakiej nazwy używają, można rozpoznać antyszczepów 😁
    Jedna tam pisała, że zna nawet PSEUDOMATKĘ, która ma zamiar posłać swoje córeczki dwie do szczepienia! Morderczyni! A niby osoba na poziomie!
    Ja prdl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapytałam ucznia, dlaczego nie chodzi na basen, on że choruje od kiedy dostał szczepionkę. Zrobiłam wywiad - przed podaniem szczepionki tez chorował, basenu i WF-u unika, więc odporność słaba...

      Usuń
  25. są mądrzy i "mądrzejsi" i jak widać do tych drugich żadne argumenty nie trafiają ...szkoda fatygi...pozostaje czekać na efekty.
    Nasz rząd ma swoją strategię...zwykle to z czym sobie nie radzi bierze na przeczekanie. Zaś właściciele zakładów pogrzebowych zacierają ręce... interes kwitnie jak złoto. Nawet nie narzekają na inflację...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rząd się wyżywi i wyleczy, grabarze i banki zarobią, a my musimy zadbać sami o siebie...

      Usuń
    2. Już sporo zaoszczędził!

      Usuń
  26. W maseczkę z nausznikami bym zainwestowała...;o)

    OdpowiedzUsuń
  27. Przyznaję się bez bicia, ze raz weszłam bez maski do malutkiego sklepiku, nie pamiętając w ogóle , że jej nie założyłam. Długo nie wychodziłam z domu, więc nie wyrobiłam sobie nawyku zakładania maski. Miałam ją w torebce i zawsze zakładam w sklepach i w innych miejscach skupienia ludzi. Pani ekspedientka w maseczce obsłużyła mnie uprzejmie i dopiero wycofując się ze sklepu zwróciłam uwagę na jej maskę i uświadomiłam sobie, że sama jej nie założyłam. Przeprosiłam za swoją sklerozę, a ona ... "nic się nie stało". Nie rozumiem, dlaczego nie zwróciła mi uwagi zaraz po wejściu. Może bała się, że się obrażę i opuszczę sklep, nie dokonując u niej zakupu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już pewnie tyle razy zwracała uwagę klientom, ze już jej się nie chce lub nawet ktoś jej ubliżał?

      Usuń
  28. Dziś niedziela, znajoma weszła do galerii po świeżą rybę i wyszła bez ryby, takie tłumy atakowały galerię, a w przejściu bez masek, bo po co, przecież covidu nie ma.- A widziała go pani? - zapytał jeden bez mózgu. Nie wiem, skąd tylu głupców na tym świecie.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak w tym dowcipie - co jest bliżej, księżyc czy Chiny? A widzisz Chiny w tej chwili?

      Usuń
  29. Od kilkunastu lat używam maseczki podczas lutowania elektroniki i okresu kiedy smog "daje popalić". Nie ma się co dziwić, że ludzie mają taki stosunek do obostrzeń covidowych skoro najwyżsi funkcjonariusze państwa dają tak negatywny przykład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ryba psuje się od głowy, ale dla własnego bezpieczeństwa się nosi, a nie dla rządu...

      Usuń
    2. Chyba czegoś nie wyjaśniłem do końca ... maseczki antycovidowe też noszę.

      Usuń
    3. I tak zrozumiałam :-)
      jotka

      Usuń
  30. Uwielbiam pana kierowcę i starszą panią z galerii!!! Jakby było więcej takich, to pewnie o pandemii byśmy dawno zapomnieli.
    I zgadzam się z Tobą odnośnie szczepień. Skoro demokracja to dyktatura większości, to jak to się ma do faktu, że 54% Polaków jest zaszczepionych, a ci na górze trzęsą się ze strachu i nie wprowadzają obostrzeń dla tych 46%? Jak 54% głosuje za czymś lub za kimś, to wybory uznaje się za wygrane....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie nasza władza chroni niezaszczepionych, poza tym plączą się w zeznaniach, co jest obowiązkiem, a co przymusem...polityka wzięła górę w medycynie.

      Usuń
  31. Starsze Panie zawsze są najlepsze ;)
    A apropo kwarantanny , to do mnie akurat zewsząd ostatnio informacje o zaszczepionych chorych na kwarantannie docierają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo szczepienie nie chroni przed zarażeniem...
      Zaszczepieni nie muszą iść na kwarantannę, gdy mieli kontakt z chorym, a byli w maseczce lub zachowali dystans, dlatego w pracy szczególnie warto przestrzegać przepisów.

      Usuń
    2. Oczywista oczywistość:) Tylko akurat wśród osób, które znam ostatnio kilkoro zaczepionych z dodatnim wymazem było na kwarantannie ... A było na kwarantannie , to w sumie nieistotne, bo tak im covid dopiekł:/ że i bez kwarantanny by się z domu ruszyć w stanie nie byli. W sumie jak przystało na chorych :/

      Usuń
    3. W zasadzie to izolacja...dobrze, że mogli być w domu, a nie pod respiratorem!
      jotka

      Usuń
  32. Jako kasjerka mam 8-9.5 h maseczne na twarzy zdejmuje tylko jak jem posilek jak dostane 15 minut przerwy co jest cudem po tych godzinach lapie powietrze po wyjsciu z budynku jak ryba.

    Jesli chodzi o ta biżuterię to tylko tamten sklep tej sieciówki ma takie wymagania to kierownictwo ma takie widzimisie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie kasjerkom najbardziej współczuję, bo ja gdy jestem sama , mogę zdjąć, zakładam, gdy przychodzą czytelnicy lub inni nauczyciele.

      Usuń
  33. Nie tak dawno temu, oficjele strasznie narzekali na województwa w których ludzie się nie chcą szczepić i przytaczali dane jak to wielu ludzi tam umiera i jak jest strasznie aż nagle przestali przytaczać dane gdy okazuje się ,że tam śmiertelność spada a wzrasta tam gdzie wiele jest szczepień wykonanych. Dobrze jest mieć znajomego prawdziwego lekarza a nie wykonawcę procedur, wtedy jest szansa ,że wyleczy z covida a nie zabije grypą czy przeziębieniem bo ma za to spory dodatek. Maseczki...jeśli ktoś się w nich dobrze czuje i bezpiecznie, niech nosi. Zaszczepieni, podobno bezpieczni od śmierci , niczym nie ryzykują a może coś źle rozumiem ?

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie dziwią mnie przerażające statystyki, gdy patrzę na ludzką głupotę. Czytałam ostatnio o skutcznosci maseczek. Prawidłowo noszone maseczki chirurgiczne (czyli nos zasłonięty i usta) zmniejszają ryzyko zachorowania do 10%. Maski ze specjalnym filtrem do 3%.
    Nawet jeżeli jesteśmy zdrowi, silni powinniśmy pomyśleć o innych, którzy mają mniej szczęścia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ciekawe czy przeciwnicy chcieliby być operowani przez chirurga bez maseczki i rękawic, przecież bakterii tez pewnie nie ma?

      Usuń
    2. Jest Pani zaszczepiona -bezpieczna .Dlaczego napada Pani na inaczej myślących i inaczej czyniących a może boi się Pani przyznać do przerażenia, co za preparat dałam sobie wstrzyknąć ? A jeśli to preparat mający ograniczyć stan populacji na planecie aby firmy ubezpieczeniowe podreperowały swoje budżety ?. Pamiętam strajki kobiet- jeśli zwykli ludzie mogli upaść tak nisko-stworzyć takie szambo to co mogą ci co chcą i są w stanie takimi manipulować ?

      Usuń
  35. Temat, który poruszyłaś jest odwagą z Twojej strony... Więc odważnie powinnaś przyjąć też komentarze - zwłaszcza mój, bo jak widzę tylko ja tu głośno jestem przeciw noszeniu masek, szczepieniom i plandemi. Pytasz czy naukowcy sie mylą? Nie, oni dobrze wiedzą co za bzdury wciskają ludziom, oni mylą nas. Pytasz o lekarzy? Prawdziwych lekarzy już dawno nie ma. Tak jak i prawdziwych szczepionek, które kiedyś faktycznie miały cel - pomagać i ratować. Taki był pomysł. Dziś dostały się w łapy szaleńców, którzy mają inny pomysł- więc dziś ich celem jest... ​A jeśli chodzi o nieszczepionych - "zostały już tylko wilki... "
    Wszystkim oczywiście życzę dobra i dziękuję że zainspirowałaś mnie do odważnych wypowiedzi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy to odwaga, każdy ma prawo powiedzieć co myśli i czuje.
      Jeszcze tego nie zabraniają.
      Każdy ma wątpliwości różnej natury, ale odpowiadając na Twoje stanowisko, zadam pytanie - jaki to miałby być cel, bo nie dokończyłaś myśli.
      Nasłuchałam się różnych koncepcji od spisku światowego, poprzez jaszczury z czipami po interwencje z kosmosu.
      Gdyby było jak piszesz, to moi znajomi są świadomie zabijani przez swoje dzieci lekarzy, a moi bliscy pracują w fabryce śmierci, która produkuje leki i szczepionki, jakoś mi to zgrzyta.
      Obyśmy wiec uniknęli najgorszego i mogli zweryfikować swoje teorie.

      Usuń
    2. Cytatem zapodam pod którym się podpiszę:

      "Cała pandemia jest wyłącznie ideologiczną zbrodnią przeciwko narodom. Szczepienia są niebezpieczną ideologią. Nie mają na celu zapobiegania zakażeniom (ani łagodnym przejściem, to już wiemy) ale behawioralną zmianę naszych przyzwyczajeń. SSą próbą zamknięcia ludzi jak zaszczepione bydło w klatkach. Nadania im smyczy w postaci qrcodów i zezwalania wyjścia tam gdzie Pan pozwoli. Jak mogliśmy do tego dopuścić?! Wiele osób walczy ale to za mało. Wszyscy muszą zrozumieć co się dzieje. To historyczna chwila. Szkoda że cierpią na tej ideologicznej wojnie zwykli ludzie."
      Nie mam celu by zmieniać innych myślenie każdy jest na innym etapie przebudzenia, piszę to przede wszystkim dla siebie... by nie zapominać i się nie poddawać.
      Dobrego dnia Asiu niech te inne nasze etapy nie różnią nas mimo wszystko.

      Usuń
    3. Wolność to mrzonka...
      Wszystkiego dobrego i do poczytania:-)

      Usuń
  36. Wszyscy zostaliśmy uwikłani w paskudną sytuację. Psioczymy na siebie, pod pretekstem maski, szczepionki i szeroko zakrojonych obostrzeń na zaszczepionych i niezaszczepionych oraz tego co nam wolno, a czego nie powinniśmy. Od kliku miesięcy odnoszę wrażenie, że im więcej zamieszania, podziałów, agresji i niezadowolenia w społeczeństwie, tym lepiej dla...i tutaj nie dokończę, bo czas najwyższy, aby każdy z nas przyjrzał się osobiście obecnej sytuacji i wyciągnął wnioski. A po dwóch latach panującej tak zwanej pandemii sa miażdżące...

    Dla chcących porozważać to i owo:

    https://rumble.com/vo8sj7-kto-jest-wacicielem-wiata-monopol-kilku-firm.-film-ktry-obudzi-wielu..html

    Pozdrawiam, nie dajmy się ludzie zwariować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, nikt nam tego nie robi, robimy to sobie sami, a w takich sytuacjach wychodzi na jaw prawdziwa natura niektórych ludzi.
      Mnie zadziwia zjawisko niepodważalnej pewności siebie niektórych głosicieli zdumiewających teorii, każdy Polak jest nagle wirusologiem, lekarzem, epidemiologiem, specjalistą wielkiej miary.

      Usuń
  37. Nie napiszę nic nowego - żyjemy w bardzo ciężkich czasach. I to pod wielu względami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, dlatego śpieszno mi do emerytury, by choć jednego źródła głupawki uniknąć...

      Usuń
  38. Z ludzką głupotą jeszcze nikt nie wygrał... Najgorzej, że i agresji nie brak. Czasem aż strach zwrócić uwagę :(

    OdpowiedzUsuń
  39. Dziś mną przeorał właśnie taki paradoks pandemiczny: studenci dzienni, zaoczni i doktoranci przeszli na naukę zdalną, ale słuchacze podyplomówki muszą przyjść. Ludzie z całej Polski...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie szkoły idą na zdalne, a przedszkola i żłobki pracują normalnie...

      Usuń
  40. Młodych maseczki nie obowiązują, niestety! u nas jest tak samo!
    Obyśmy zdrowi byli!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby i młodzi zdrowymi pozostali, bo wydaje im się, że są niesmiertelni...

      Usuń
  41. Witaj grudniowym wieczorem Jotko
    U mnie młodych maseczki też nie obowiązują. Wpada taka grupa po szkole do autobusu i.... Na pytania nie reagują. Z dorosłymi nie jest lepiej.
    No tak zaszczepiony pracownik ma gorzej. Niech to on użera się z klientami (głownie tymi bez maseczek). A niezaszczepiony pracuje zdalnie wygodnie w domu.
    Pozdrawiam szumem wiatru za oknem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko nie tak, ale byle do świąt i nieco oddechu złapiemy...

      Usuń
  42. Ja w pracy maski mieć nie mogę, a szkoda bo jedno z dzieci podarowało mi to owo i leżę już ponad tydzień w łóżku... święta za pasem a ja smaku nie ma, wechu nie mam i siły nie mam...jak długo jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to przykre bardzo. Trzymam kciuki, by Cię to choróbsko opuściło bez żadnych komplikacji, trzymaj się !

      Usuń