Na pierwsze skojarzenie każdy pewnie powie: Nokia, Laponia, niesamowita przyroda, skoczkowie narciarscy.
I wszystko to prawda, a tak dokładniej?
No właśnie...
Za sprawą znajomej z Finlandii podzielę się z Wami ciekawostkami na temat tego kraju, a Finlandia widziana oczami Polki mieszkającej tam na stałe, to podwójnie ciekawe!
Już kształt i umiejscowienie kraju budzi ciekawość, a pamiętając filmy o Finlandii, to i język brzmi dla nas dziwnie. Ale i polski dla obcokrajowców nie jest łatwy.
Kształtem Finlandia przypomina tancerkę, ale bez jednej ręki, którą niestety zabrała Rosja. W okresie średniowiecza Szwedzi nazywali sąsiednie państwo krajem wschodu, zaś sami Finowie nazywają swój kraj Suomi. Język fiński jest jednocześnie śmieszny i logiczny, słowa mają sporo podwójnych liter, nie ma zaimków osobowych, czasami trudno zorientować się, o kogo chodzi, bo i imiona męskie nie mają oczywistych końcówek. Nazwy miejscowości też nie wpasowują się w żadne zasady, najlepiej więc wymawiać słowa, naśladując miejscowych.
Na widokówkach, które otrzymałam, a zostały pięknie opisane, Finlandia wygląda jak kraj stworzony dla turystów, bo jest tam wszystko, czego turyście potrzeba: ciekawa architektura, piękna przyroda, jeziora i rekreacja.
Tampere, to największe miasto Finlandii , które nieustannie rywalizuje z Turku, dawną stolicą, a swój rozwój zawdzięcza przemysłowi włókienniczemu. Czasami nazywane jest drugim Manchesterem, a jego miastem partnerskim jest nasza Łódź.
Tampere liczy ok.250 lat historii. Położone nad dwoma jeziorami, których różnica poziomów tworzy wodospad. Finowie od razu wykorzystali to, by zbudować elektrownie.
Nazwa miasta podobno wywodzi się od zbiornika wodnego w kształcie kotła.
Z miasta przemysłowego Tampere przekształciło się w miasto nowoczesnych technologii, ośrodek uniwersytecki oraz prężne centrum kultury. Jest tu wiele muzeów, teatrów, galerii, odbywają się festiwale i targi.
Zieloność parków i czyste wody jezior, to dodatkowe atuty.
Mieszka się tu wygodnie , ale drogo. Nie dziwi to jednak, gdyż miasto ciągle inwestuje w rozbudowę, tworzone są nawet na jeziorach wyspy, na których powstają osiedla mieszkalne.
Inne ciekawostki :
* wiele budynków wywodzi swoje nazwy z natury, np. Hotel Ryś czy Biblioteka Głuszec
* oprócz luteranizmu, w Finlandii wielu mieszkańców wyznaje prawosławie, stąd cerkiew widoczna na jednej z widokówek
* statki na jeziorach pełnią często funkcje restauracji, nocnych barów lub pływających saun
* obecnie pływają jedynie statki turystyczne, dawniej drogą wodną zaopatrywano bazarki
* równie malownicze są miasta fińskie nocą, kolorowe światła odbijają się w wodach jezior, kwitnie nocne życie
I jeszcze w Wikipedii:
* klimat Finlandii jest zróżnicowany z powodu położenia : na południu umiarkowany, na północy okołobiegunowy subpolarny; nieoficjalnie najniższa temperatura wyniosła kiedyś -54 stopnie !
* Finlandia, to trzecie z kolei najrzadziej zaludnione państwo w Europie :17 mieszkańców na kilometr kwadratowy
* wedle szwedzkich badań, Finlandia posiada najlepszą opiekę zdrowotną, jeden lekarz przypada na 307 osób. Co dziwne, szacuje się, że zbyt mało dorosłych Finów ćwiczy dla zdrowia...* od dawna kształcenie w fińskich szkołach ceni się jako najlepsze , przynajmniej w Europie ( gościliśmy kiedyś w mojej placówce nauczycieli z Finlandii - przemili ludzie, otwarci, kreatywni)
Mam nadzieję, że trochę Was zaciekawiłam?
Kraje skandynawskie zawsze mnie fascynowały. Ponieważ jednak boję się latać samolotem, a i promem do Szwecji nie popłynęłabym, to nie poznam żadnego z tych krajów. Napisałaś, że w Tampere mieszka się "wygodnie, ale drogo", chyba jednak nie jest aż tak źle jeżeli i tam Polacy zawędrowali. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPolacy są chyba wszędzie :-)
UsuńSkandynawia mi się marzy, podobnie Islandia czy Alaska...
17 stu mieszkancow na metr kwadratowy to najrzadsze zaludnienie??!!
OdpowiedzUsuńMysle ze Finlandia jest atrakcyjnym krajem dla turystow majac piekne krajobrazy ale stalym mieszkancem nie zostalabym.
Oczywiscie ze zaciekawilas jotko, zawsze uwazalam ze informacje mieszkancow sa dokladniejsze, pozyteczniejsze niz przewodnikow turystycznych.
Oczywiście, że na kilometr, już poprawiłam!
UsuńDzięki za czujność:-)
Finlandia latem wygląda wspaniale, gorzej pewnie zimą...ale jeśli lubi ktoś śnieg i sporty zimowe?
Z ciekawością przeczytałam...I od razu sprawdziłam długość granicy z Rosją...1343km. Złapałam smaka u Ciebie i doczytałam więcej....
OdpowiedzUsuńGranica długaśna, a sąsiedztwo dzisiaj niebezpieczne...
UsuńNie byłam w Finlandii choć znam wielu Finów
OdpowiedzUsuńNo i gdzie o saunach?
Było o pływających:-)
UsuńCudowne ,dziewicze tereny, nie byłam ale dzięki za ciekawostki,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodróże wirtualne także wzbogacają naszą wiedzę:-)
UsuńTampere, och! Musze sie tam wybrac. :))) Moze jutro, moze za rok....
OdpowiedzUsuńMożliwość wyboru i wolność podróżowania, to jest TO!
UsuńWiele ciekawych informacji. Swojego czasu dość głośno było o szkolnictwie. Oczywiście bardzo pozytywnie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jest z kogo brać przykład!
UsuńA owszem, zaciekawiłaś. :) Chociaż nie jestem typem podróżnika. :) W natłoku internetowego syfu, trolli i złych emocji miło zajrzeć tu do Ciebie.
OdpowiedzUsuńMiło mi, staram się pisać tak, jakbym sama chciała czytać:-)
UsuńDzięki takim pozytywnym blogom i pozytywnym ludziom jak Ty internet jest lepszym miejscem :)
UsuńDziękuję Ci bardzo:-)
UsuńSpędziłam w Helsinkach, Turku i Porvoo przedłużony weekend w lutym. Przede wszystkim zachwyciła mnie cudowna architektura nowoczesnych budynków użyteczności publicznej: biblioteka Oddi, która tylkow części jest biblioteką, muzeum Kiasma, przypominająca pałac lodowy sala koncertowa Finlandia Hall, muzeum sztuki Amos Rex, dom muzyki im. Jeana Sibeliusa. Inne ciekawe obiekty to: Kościół w Skale, Kaplica Ciszy, pomnik Jeana Sibeliusa, Sobór Uspienski, Katedra na Placu Senackim, morska twierdza na wyspie. W miastach panuje ład wizualny - prawdopodobnie wskutek bardzo rygorystycznych regulacji prawnych, jest ograniczona liczba reklam, bannerów, potykaczy, billboardów.
OdpowiedzUsuńNajwiększe zaskoczenie: wysypany na jezdniach i chodnikach drobny żwir powoduje, że podczas opadów śniegu czy gołoledzi ulice i chodniki nie są śliskie, nie używa się tzw. soli drogowej. mało jest turystów, głównie z Azji. Ceny znacznie wyższe niż w krajach Europy Zachodniej. Ziuta
O, dzięki za tyle dodatkowych spostrzeżeń, ta mała ilość reklam i żwir zamiast soli - to mnie zaciekawiło. Ceny podobno w całej Skandynawii są wyższe, co wiem od znajomych.
UsuńŻwir zamiast soli używany jest w całej Skandynawii, Zapomniałam o pomniku cara Aleksandra na Placu Senackim. Dodam jeszcze, że jedna z ulic w centrum Helsinek to Katerinkatu - na cześć carycy Katarzyny. Ziuta
UsuńU nas zdarza się używanie piasku, ale głównie na chodnikach.
UsuńByłem w Finlandii dwa razy na maratonach narciarskich co mocno ograniczało program zwiedzania. Maratony odbywały się w Lahti , osoby oglądające puchar świata w skokach narciarskich zauważyły stadion zimowy z trzema skoczniami - tam była meta moich maratonów.
OdpowiedzUsuńJęzyk fiński, po pierwsze dowiedziałem się jak się mówi dziękuję - kiitos - na tym zakończyłem naukę tego języka. Zauważyłem, że chyba w tym języku nie ma litery B, bo bank to po fińsku - pankki.
Podczas krótkiego pobytu w Helsinkach zauważyłem pomnik pamięci żołnierzy niemieckich, którzy w 1918 roku uratowali Finlandię od komunizmu a tam nazwiska takie jak Majewski itp.
Z kilku spotkań z Finami w różnych krajach odniosłem wrażenie, że mają obsesję wynajdywania tematów w których według własnej opinii są najlepsi na świecie, a więc - Nokia, edukacja, kompasy, mapy do biegów na orientację.
Charakterystyczne było spotkanie w niewielkim mieście Ohtaki w Japonii, tam w jakimś klubie pracowała fińska piosenkarka. Występ zaczęła słowami: jestem najlepszą na świecie fińską piosenkarką w Ohtaki.
Święta prawda.
Poczucie wartości jest ważne, ale najlepsza edukacja, to opinia nie tylko samych Finów, a nauczycielami byłam zachwycona!
Usuńoprócz braku zaimków jest też brak przyimków, ale za to dużo przyrostków, co powoduje, że jest około dwudziestu dwóch przypadków gramatycznych...
OdpowiedzUsuńnie znam Finlandii, znałem tylko kiedyś nieco Finek, na szczęście dogadywaliśmy się po angielsku... ale sam kraj i kultura faktycznie ciekawe, wręcz fascynujące, choćby muzyka...
p.jzns :)
Muzyki, to kompletnie nie znam, ile człowiek ma do poznania jeszcze, to życia nie starczy!
UsuńPKanalia, Finowi daja sobie rade z 15 przypadkami bardzo dobrze :)))) no ale to 15 tez zawiera sie w około dwudziestu dwóch... tak, ze ten tego :)
UsuńByłam kiedyś w Helsinkach. Przypłynęłam tam kontenerowcem z Gdyni ....Wiele rzeczy mnie tam zdziwiło, ale najbardziej pomnik cara Aleksandra II na Placu Senackim prze katedrą. No ale Księstwo Finlandii przez wiele lat było częścią Rosji. Nawet język rosyjski był tam obowiązkowy.
OdpowiedzUsuńKochana, Twoje podróże były bardzo ciekawe, gratulacje!
UsuńFinlandia niby bliska, a jednak daleka. Jeszcze tam nie dotarłam. I nie wiedziałam, że Tampere jest największym miastem Finlandii (ledwie mi się o uszy nazwa obiła). Tak, chyba niewiele wiemy o Finlandii. Z pewnością jest to kraj tysięcy jezior. Może uda mi się tam jeszcze pojechać, tyle miejsc mam jeszcze w planach...
OdpowiedzUsuńOch, Haniu życzę ci tego, może i nam się uda, nie sprawdzałam jeszcze cen w tamtym rejonie...bo Norwegia bardzo droga podobno.
UsuńHaniamrok, Tampere jest trzecim miastem pod wzgledem mieszkancow w kraju po Helsinkach i Espoo ale najwiekszym miastem wewnetrznym kraju czyli nie ma dostepu do morza, zwykle miasta portowe sa liczniejsze.
UsuńA tak, zapomniałam o tym wspomnieć!
UsuńNo to dodam ciekawostkę ze świata filmu: w filmie "Gorky Park" USA 1983, w którym debiutowała za oceanem Joanna Pacuła, to właśnie Helsinki udają Moskwę, bo ze względów wiadomych (cold war) nie można było tego filmu nakręcić w Moskwie.
OdpowiedzUsuńCiekawy post, fascynuje mnie Skandynawia, ale już o tym mówiłam. Dobrego marca Joasiu!
O widzisz, kolejna ciekawostka, dzięki!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńTwój wpis przywołał wiele sympatycznych wspomnień, więc, oczywiście, że przeczytałam z wielkim zaciekawieniem:)
Pozdrawiam:)
Cieszę się, domyślam się, że byłaś!
UsuńCzytałam kiedyś powieść fińską, historię rodziny mieszkającą na pograniczu, dość dołująca, bo ojciec przemocowiec nie tylko do ludzi, niestety nie pamiętam ani autora, ani tytułu (SKS); podobno tam jest dużo komarów - czy to prawda? Irena
OdpowiedzUsuńJa czytałam o Lapończykach, bardzo ciekawą z elementem sensacyjnym.
UsuńTam gdzie wody i lasy, to na pewno mnóstwo komarów!
Dla mnie Finlandia to przede wszystkim zbiór cudownych fińskich mitów, czyli Kalevalia. Ta zaś łączy się z J.R.R. Tolkienaem. Quenya, język używany przez elfy, inspirowany był fińskim.
OdpowiedzUsuńM
Tego nie wiedziałam, każdy z komentujących dopowiada cos ciekawego, dziękuję:-)
UsuńPrawdę mówiąc niewiele wiem o Finlandii, aczkolwiek w ostatnich latach Finlandia bardzo kojarzy mi się z artystami, których wysyłają na Eurowizję (np. Lordi (2006), Blind Channel (2021), the Rasmus (2022); swoją drogą the Rasmus kojarzyłam jeszcze przed Eurowizją, ich najbardziej znanym utworem jest "In the shadows").
OdpowiedzUsuńA, no i jeszcze z piosenką "Ievan Polkka".
Co do języka fińskiego to przypomniałam sobie, że należy do tej samej rodziny językowej, co języki: estoński i węgierski.
Miło mi się czytało twój post i bardzo ładne pocztówki tu pokazałaś.
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Ja Eurowizji nie kojarzę wcale, a Ty podajesz tyle przykładów, całe życie człowiek się uczy.
UsuńDziękuję!
Kurcze nie za dużo wiem. A byłam w Helsinkach dawno temu.
OdpowiedzUsuńPamięć bywa zawodna...
UsuńRzeczywiście, o większosci tych ciekawostek nie słyszałam. Popatrzyłam na kształt Finlandii i naprawdę przypomina on tancerkę!:-)
OdpowiedzUsuńSzkoda tej drugiej ręki...
UsuńMi Finlandia kojarzy się z trudnym językiem
OdpowiedzUsuńO, na pewno!
UsuńMogę powiedzieć, że całkowicie nie znam Finlandii. Byłam tylko w Helsinkach.
OdpowiedzUsuńJa nawet tam nie byłam ;-)
UsuńZwiedzając "Pribałtikę" (Litwę, Łotwę, Estonię), popłynęliśmy również promem z Tallina (który mnie zachwycił) do Helsinek.
UsuńTo musiała być super wyprawa!
UsuńI była! 😀
UsuńZazdroszczę!
UsuńAle super ciekawostki! Finlandia niby blisko, a jednak ma w sobie coś egzotycznego. W sumie to sasiadka Norwegii i pomyslec ze jeszcze tam nie bylismy :) Język to już zupełnie inny świat, a te nazwy budynków, podone jak w Norwegii – mega klimatyczne! No i te pływające sauny… brzmi jak coś, co trzeba kiedyś sprawdzić na własnej skórze!
OdpowiedzUsuńOch, Aniu! macie tak blisko, wasza relacja na pewno byłaby magiczna!
UsuńMnie kojarzy się z Muminkami i Rivakką. Rivakka, to mój prawie sąsiad. Fińska firma, która otworzyła swoją placówkę w Polsce.
OdpowiedzUsuńO widzisz, nawet sprawdziłam, co produkują:-)
Usuń