niedziela, 24 września 2023

Cenzura bez granic...

 

Miał tu być post o żegnaniu lata, ale będzie później, bo skoro piszę o tym, co mnie porusza, to nie sposób nie wspomnieć o tym wszystkim, co dzieje się wokół filmu Agnieszki Holland ZIELONA GRANICA.

Nie będzie to recenzja, bo filmu nie widziałam, ale na pewno obejrzę, choć podobno strasznie szarpie za serce. nikt nie powiedział jednak, że tylko lekkie filmy i miłe książki są dozwolone.

Zdumiewa mnie skala ataków nie tylko na film i poruszane w nim treści, ale przede wszystkim na reżyserkę! To też nie pierwszy przykład, gdy opluwa się kogoś , wytykając wyimaginowane przewiny ojca, dziadka czy kogo tam jeszcze. Nawet określenie kosmopolita stało się obelgą! ciekawe, co na to powiedziałby Chopin?
Z tego, co pamiętam, podobny odzew miał film KLER i niektórzy, mimo że filmu nie oglądali twierdzili, że obraza ich uczucia religijne.

Nie będę przytaczać cytatów z mediów, nie jestem kronikarzem, ani dziennikarzem śledczym, chcę podzielić się swoimi emocjami. 

O istnieniu cenzury w minionej epoce PRL-u wszyscy wiemy, wiele filmów trafiło wówczas na półki, tworzono kodeksy książek zakazanych, narzucano produkcje do oglądania i literaturę do obowiązkowego czytania.
Ówczesny cenzor musiał przynajmniej film obejrzeć, zakazać go w całości lub ewentualnie pewne kadry czy fragmenty usunąć. podobnie z książkami.

Dziś przedstawiciele władzy oraz urzędnik pełniący rolę prezydenta (!) ośmielają się hejtowac nowy film o wydarzeniach, które na świeżo pamiętamy, które mają świadków, ba - nadal mają miejsce na granicy z Białorusią. Ale filmu hejtujący nie widzieli, co przyznają na każdym kroku!

Długo wytrzymałam, słuchając tych banialuk , ale gdy od krytykowania filmu przerzucono się na tykanie osoby reżyserki i aktorów, a nawet ojca artystki, to już moja cierpliwość do chamstwa i głupoty się wyczerpała. Zaś wypowiedzi prezesa i prezydenta dolały oliwy do ognia.

O co chodzi? Dowiaduję się mianowicie, że nie jestem Polką, nawet obywatelką nie jestem, bo zamierzam obejrzeć film, a nawet gdy ten post piszę, to na pewno nie jestem patriotką!
A gdy wybiorę się do kina, to już na miano świni zasługuję, bo jak powiedział prezydent "tylko świnie siedzą w kinie" gdy leci film Zielona granica. I nie jest to cytat wyjęty z kontekstu, słyszałam na własne uszy!

To, co prezes z prezydentem opowiadają do kamery nie obraża mnie, żenada nie może obrażać, świadczy natomiast o głosicielach tych rewelacji, a cała masa wiernych, a miernych powtarza słowo w słowo, co guru prezes głosi.

Smutne to i kiepskie o nas daje świadectwo, zwłaszcza wobec innych Europejczyków, którzy film docenili i przyjęli z owacjami na stojąco.

Zobaczymy, do czego jeszcze posunie się cenzura jedynie słusznej partii, ale na pewno, jak zauważyła sama reżyserka, to szambo hejtu zagoni do kin tych, którym być może na film pójść się nie chciało...


czwartek, 21 września 2023

Przykład idzie z góry...


Mówi się, że wszystkie dzieci są nasze i wszyscy odpowiadamy za ich wychowanie.  Nie wszyscy jednak mamy taki sam pogląd na to, w jakim kierunku powinno iść to wychowanie.

Coś jednak jest na rzeczy z brakiem wpajania pewnych norm i wartości najmłodszemu pokoleniu, skoro coraz częściej czytam i słucham o restauracjach, hotelach, samolotach bez dzieci lub rejsach tylko dla rodzin z dziećmi.

Na moim osiedlu pobudowano orliki, place zabaw, nawet siłownie pod chmurką, ale rodzicom najwygodniej pilnować dzieci pod blokiem, pod oknami nawet, więc względny spokój jest tylko w dni deszczowe i w wielkie mrozy. Powie ktoś, że dzieci bywają głośne, a psy muszą szczekać. Być może, ale niektórzy mają też prawo do spokoju.

Opowiem o zdarzeniu, które znam od pewnej seniorki. Sama ma już wnuki, od dawna jest na emeryturze i wspólnie z sąsiadkami, za zgodą administracji pielęgnują swoje przyblokowe ogródki, przedstawiciele administracji osiedla dbają o żywopłoty, ławeczki i kosze na śmieci. By żyło się przyjemniej i bezpieczniej. 

Na jednym z trawników pojawiła się tablica ZAKAZ GRY W PIŁKĘ. Uprzedzam uwagi typu: ale gdzie dzieci mają grać - jest na osiedlu boisko i liczne łąki na jego obrzeżach, gdzie regularnie traktory koszą trawę, a właściciele czworonogów biegają z psami. 

Mali piłkarze musieli poskarżyć się pewnemu tatusiowi, że starsza pani poprosiła dzieci , by poszły grać na łąkę lub boisko, bo to i szyb w oknach szkoda i kwiatów w ogródkach także.

Nie trzeba było długo czekać, by pod blokiem zjawił się pan o posturze dyskotekowego bramkarza, wyrwał tablicę z zakazem, połamał i podeptał na oczach dzieci, po czym krzyknął w stronę balkonów: grajcie sobie, ja tu przypilnuję, by was nikt nie wygonił!

Ciekawi mnie, jakie macie w związku z tym skojarzenia, bo mi nasunęło się kilka, a na pewno cytat:

Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie...


poniedziałek, 18 września 2023

Zabawne słowa

 

Mówi się, że to język czeski bywa zabawny, śmieszą nas słowa lub całe zdania.

Tymczasem i w naszym języku wiele jest zabawnie brzmiących słów, niektóre być może wyszły lub wychodzą z użycia, inne znane są tylko w pewnych częściach kraju.

Wiele jest słów, które nas śmieszą, ale znamy zasady ich użycia w mowie potocznej, ale co z tymi, które ledwo kojarzymy?

Ciekawe, czy z poniższego zestawu wyrazów wszystkie są Wam znane? Mam nadzieję także na nowe propozycje, bo na ten moment, spisałam wedle własnej pamięci, ale na pewno każdy z czytających coś dorzuci, może wtedy i ja nie będę czegoś kojarzyć?
  • wihajster/dynks (poprawiłam błąd w słowie wihajster)
  • kopystka
  • łapserdak/ancymonek
  • kuciapka
  • farfocle
  • dzyndzel
  • trytytka
  • zygzak
  • kociokwik
  • ciamajda
  • trzpiotka
  • kokota
  • zagwozdka