czwartek, 30 grudnia 2021

Na koniec lub początek roku...

 

Nie, nie o podsumowaniach lub planach będzie, nie lubię ani jednych, ani drugich. 

Coś tam w zamysłach każdy pewnie ma, ale lepiej nie mówić na głos, bo można zapeszyć...

Zamierzam zaproponować łamigłówki i zaprosić do zabawy, nawet najbardziej leniwych, nawet najbardziej zajętych, bo każdemu należy się chwila oddechu i można połączyć przyjemne z pożytecznym.

A kogo nie namówię, to może choć zerknie i napisze co o tym myśli...

Podobne zabawy uprawiam na kartce w czasie nudnych zebrań lub w poczekalniach wszelkich, od przychodni po fryzjera. Nie potrzeba wiele : kartka, ołówek i czas.

1. Anagramy

Bierzemy dowolne słowo i układamy wyrazy z wykorzystaniem liter tego słowa, ale każda litera może wystąpić tylko raz w każdym ze słów (jeśli są np. 2 litery A, każdą liczymy oddzielnie)

KARTOTEKA - karta, teka, rota, kara, tort, tora, trakt, trak, kotek, trok, terakota, krata, arka, kort...

2. Drabina

Wychodząc od jednego słowa, zmieniamy w następnym tylko jedna literę i próbujemy dojść do słowa wyjściowego.

KURA, KUPA, LUPA, LIPA, LINA, WINA, WENA, LENA, LEWA, LAWA, KAWA, KARA. KURA

Spróbujcie ze słowem PORA

3. Dodawanie

Do słowa bazy dodawaj przedrostki i przyrostki, by uzyskać jak największą rodzinę wyrazów:

WAGA - odwaga, przewaga, nadwaga, zniewaga, uwaga, powaga

Spróbujcie ze słowem CENA

4. Całe zdanie na tę samą literę.

Stuletnia staruszka siedziała samotnie, sącząc smakowity sok słomką.

5. Co najmniej 2 litery E  w jednym słowie:

Elementarz, elegant, eremita, Emeralda, ekwiwalent, meteopata, uprzedzenie, olśnienie, poręczenie

Spróbujcie podobnie z literą Y

6. Podobna kategoria do poprzedniej, to znajdywanie jednosylabowych nazw roślin, powodzenia!

7. Wyraz w wyrazie czyli znajdywanie słów, w których ukryta jest nazwa zwierzęcia, np. KOT

WARKOT, KOTLET, KOTARA, ŁOSKOT, KOTURN, POKOT, DAKOTA, KOTYLION, STUKOT, KOTLINA

Spróbujcie ze słowem LIS

******************************************************************************

ŻYCZĘ UDANEGO GŁÓWKOWANIA, NAPISZCIE PROSZĘ, JAK WAM POSZŁO:-)



poniedziałek, 27 grudnia 2021

Jest zima, to zimno...

 


Jak my lubimy narzekać!

Miały być białe święta, to są, śnieżek prószył bajkowo, mrozik pojawił się taki, by w sam raz lodówki od garnków odciążyć, a dróg nie zasypało na tyle, by do rodziny przez zaspy nie dojechać.

Ale malkontenci zawsze się znajdą, zwłaszcza tacy, co to bez auta ani rusz, nawet do parku muszą podjechać lub do kościoła, a tu akumulator zapalić nie chce.

Jest zima, więc musi być zimno. Lepsza zima w grudniu, niż w marcu.

Inni narzekają , że przytyją, bo nie można jedzenia zmarnować. A kto kazał naszykować, jak na dwa lata izolacji? A na spacerach to tylko psiarze i tatusiowie z dzieciakami, bo sanki pod choinką były.

Wystarczy na dłuższy przemarsz wystartować i czytasz wówczas w swojej aplikacji, że gdy te 8 km przedreptałeś, to możesz bezkarnie kawał tortu zjeść.




A na spacerach same miłe widoki, od wesołych sikorek w parku po bałwany rozmaitego kalibru:-)




Kto takim widoczkom może się oprzeć? Zwłaszcza , gdy po wielu dniach bez słońca, nagle wyż przynosi mróz siarczysty i niebo bez jednej chmurki.
Wedle kolejności zdjęć od góry - Zakopane, Kruszwica, Inowrocław.
Do Zakopca mój brat z rodzinką się wybrał. Nowa tradycja - zamiast prezentów, czasami wymyślanych na siłę, wspólna wyprawa i składkowy prowiant:-)


Zaroiło się wreszcie na górkach saneczkowych, są u nas dwie sporych rozmiarów, jedna osiedlowa, druga w parku miejskim. Przydałoby się jedynie wieczorne oświetlenie, choć od śniegu i tak dość jasno bywa. Na buziach rumieńców przybywa, a śmiech niesie się daleko.


Nie zawsze zimy śnieżne bywały, o czym przypominają zdjęcia archiwalne z naszych zimowych wycieczek do Poznania, Gdańska, Torunia...


Ale gdy komu za zimno, niechaj weźmie przykład z tego kota poniżej, zaopatrzy się w odpowiednie zapasy smakołyków i dobrego humoru i powtarza sobie:

piątek, 24 grudnia 2021

Alfabet życzeń :-)

Zainspirowana pomysłem Gordyjki, pozwalam sobie złożyć Wam życzenia alfabetycznie, wszystkim razem i każdemu z osobna.

Weźcie na ten czas wszystko lub co komu pasuje, dzielcie się szczodrze dobrym słowem, miłym gestem, a myśli niech niosą Was wysoko, niczym sanie Mikołaja.

W świątecznym zamęcie nie zapomnijcie o sobie!

 

Abyśmy pięknie żyli,

Bez sensu się nie kłócili

Ciepłem dom wypełniali

Do bliskich się uśmiechali.

Elegancki strój czasem ubrali,

Fortuny łask doczekali!

Grzecznych dzieci i wnuków,

Higienicznych nawyków

I jak tradycja każe

Jeść smacznie, ale w umiarze.

Kochać i być kochanym,

Lepić ze śniegu bałwany.

Ładne mieć sny i 

Marzenia na wyrost

Nie bać się przeznaczenia,

Oswoić każdą przykrość.

Promieniem słońca się cieszyć,

Radość dawać, odnosić sukcesy .

Szalem otulać, gdy wietrznie,

Tworzyć i czuć się bajecznie.

Urodę poprawiać  z umiarem,

Wyrzucić nieznośny zegarek .

Zapomnieć co złe i gorzkie,

Żadnej nie dopuścić troski!


Do Siego Roku, kochani i do poczytania:-)



wtorek, 21 grudnia 2021

Nie tylko pierniki :-)

 Wielu z nas czeka na okres świąteczno-noworoczny, każdy z innego powodu. Dla mnie samo oczekiwanie zawsze było przyjemniejsze od samych celebracji, które są już pewnym podsumowaniem i wyznaczają kolejny etap w życiu.

Wszak o zdrowie, dobre relacje, rozwój duchowy powinniśmy dbać cały rok, aby móc cieszyć się wszystkimi drobiazgami i każdym spotkaniem. Banał, prawda? A jednak dla niektórych tak trudne to wszystko do realizacji, nie zawsze z ich winy...


Smakołyki grudniowe, to nie tylko pierniki, moc owoców i warzyw, kolory na talerzu, a do kawy pyszny sernik lub makowiec to ważne i przyjemne. Mawiał Wańkowicz, że cukier krzepi, więc nie odmawiamy sobie pokrzepienia, bo i dusza na tym zyskuje.


Równie ważny jest pokarm dla duszy, więc filmy , literatura, zwiedzanie...
Niezły stosik już czeka pod choinką, to nasz gwiazdkowy prezent, zamówiony w sieci, a do tego zapach w butelkach i wystarczy. Z wiekiem przyjemniejsze staje się obdarowywanie, niż przyjmowanie darów.



Wycieczki grudniowe też są super, zwłaszcza gdy aura zimowa sprzyja pięknym widokom, w aucie termos z herbatą i kanapki, a kawę z ciastkiem można kupić na stacji benzynowej.


Na zdrowie! Tak wiem, kawa z imperium Obajtka to nie brzmi dumnie, ale czasami nie ma wyboru, a Orlen ma naprawdę dobra kawę! Tylko mnie nie zdradźcie przed bratem, bo by mi nie wybaczył ;-)



Spacery, wędrówki w poszukiwaniu nastroju i zdrowia, to nieodłączny element zimowego czasu, bo nie pogoda jest ważna, ale motywacja, a po przejściu kilkunastu tysięcy kroków każdy obiad smakuje po królewsku.




A to jeszcze nie życzenia ode mnie, to przykład uczniowskiej twórczości, tym razem Bartka z klasy 7

Jeśli znajdziecie czas i ochotę zajrzyjcie tu w piątek rano :-)

niedziela, 19 grudnia 2021

Wariatka z wielkim sercem....

 

Mam zaszczyt i przyjemność przedstawić kolejny tomik wierszy Katarzyny Kadyjewskiej z Rzeszowa.

Przyszedł do mnie wraz z życzeniami świątecznymi i sprawił mi wielką radość. 

Pisałam już o pierwszym tomiku Kasi Tutaj i bardzo mnie cieszy, że poszła za ciosem i wydała kolejny.

"36 wariatek" to niezwykły zbiór, bardzo osobisty, ale jednocześnie uniwersalny.

Początkowo nieśmiało wchodzisz w świat niezwykle wrażliwej osoby , w jej intymne zwierzenia, by po kilku utworach ze zdumieniem stwierdzić, ile z tych refleksji, emocji, wrażeń jest w każdym z nas. 

Celowo nie piszę w każdej, bo i mężczyźni bywają niespotykanie wrażliwi, tylko rzadziej się do tego przyznają...

Jaki obraz wyłania się z tych strof ? 

Zobaczcie sami:

Wariatka wygląda jak zwykła kobieta, może tylko bardziej milcząca, ale potrafi słuchać jak nikt.

Wariatka jest nadwrażliwa i bezbronna, więc ukrywa się pod maską sarkazmu, bo tylko pozornie jest twardzielką, zwłaszcza w oczach innych ludzi, w samotności jej zbroja opada bezlitośnie.

Wariatka miewa podłe dni, ucieka wtedy od świata i od samej siebie - " jej choroba jest bardziej śmiertelna od raka - została pozbawiona nadziei"

Wariatka traci złudzenia, nawet nauka uśmiechania się od nowa spełzła na niczym, dlatego lubi patrzeć w niebo, tam znajduje wytchnienie.

Wariatka mówi do drzew i rozmawia z szerszeniem, nie drażni jej brzęczenie much, a wiatr ceni za życiodajność oddechu.

Wariatka nie wierzy w boga, ale potępia grzech, a największym jest głupota.

Wariatka usilnie pracuje nad normalnością, wiec przelewa na papier swoje wiersze.

Wariatka marzy, ucieka, czeka... spala się jak wątła zapałka.

Wariatka uśmiecha się do własnych myśli, które zawsze wybiegają w przyszłość, bo w niej na pewno będzie szczęśliwa!


Nie wszyscy lubią poezję. Dla mnie poezja to najprostszy, a zarazem najbardziej obrazowy sposób, by oddać się refleksjom na każdy temat. Nie trzeba ich nawet wypowiadać na głos, wystarczy, że każda strofa wyzwala emocje i dociera do samego dna duszy...


czwartek, 16 grudnia 2021

Medycyna czy magia?

 

Znów zajrzałam do zapisków słynnego etnografa Oskara Kolberga.

Jakoś tak teraz wszyscy o zdrowiu i kuracjach, to może skorzysta ktoś z porad naszych przodków.
Nie wszystkie przepisy udałoby się wprowadzić w życie, bo nawet o składniki trudno i szeptuchę lub zielarkę trza by znać.

Ale poczytać zawsze warto, jak to sobie drzewiej z chorobami radzono...

* Na wszelkie uroki - wrzucić do szklanki z wodą 7 węgielków i 7 kawałków chleba.

* Na kołtun - wymówić 3 razy : św. Benonie, idź precz kołtonie!

* Na jęczmień na oku - udawać, że się go ścina sierpem.

* Na zapalenie oczu - 3 razy machnąć przed oczami sierpem o zachodzie słońca.

* Na wściekliznę wypić majika (owad) w oliwie .

* Przeciw poronieniu - iść do krzyża, obłapić go rękami i zmówić 3 razy Zdrowaśkę i 3 razy Wierzę, a gdy kobieta pocałuje krzyż  3 razy, poród będzie lekki.

* Na suchoty dziecka - dać mu potrzymać lub położyć w nogach łózka szkielet łba końskiego, a idąc po ów szkielet nie trza się oglądać za siebie.

* Inny sposób na suchoty - położyć dziecko pod progiem i wymiatać na nie śmieci ze wszystkich kątów, po czym delikatnie wyrzucić dziecię z tymi śmieciami za próg.

* Na niestrawność i obrzmienie nóg dziecka - wałkować dziecko na dyszlu od woza.

* Na febrę - wywiercić dziurkę w jabłoni lub gruszy, chuchnąć do niej 3 razy i zatkać dziurkę kołkiem, a febra ustanie, bo zabito ja kołkiem w dziurze.

* Na ból głowy - ściskać głowę tak mocno, aż w nosie chrupnie.

Jaki sposób bylibyście w stanie wypróbować?



poniedziałek, 13 grudnia 2021

Nietoperz za szafą...

 

Przychodzę do pracy, a korytarzem idzie dwóch panów w dziwnych strojach.   
Panowie wchodzą do sali, gdzie przechowywane są m.in. podręczniki, a księgowa pracuje co drugi dzień.

Z sekretariatu mam telefon, by nie wchodzić do tej sali, bo jest tam NIETOPERZ.
Więc ci panowie to nie straż antycovidowa, a łapacze nietoperzy!
Ale skąd  w szkole nietoperz i dlaczego się obudził?
Teorie były różne.

Przede wszystkim zwierzaka odkryła pani sprzątająca sale na trzecim piętrze. Gdy odkurzała komputer i drukarkę usłyszała dziwny dźwięk pod parapetem okiennym. Stała tam stara nieużywana drukarka. gdy zajrzała w zakamarek, zobaczyła czarna głowę z dużymi uszami.
Wybiegła z sali po pomoc, ale żadnego z panów w szkole już nie było. Trzeba było czekać do rana.
Rankiem znaleziono nietoperza na biurku, na szczęście żywego, trzeba było go złapać i oddać gdzie trzeba. panowie w strojach dziwnie kosmicznych, bo jak stwierdził jeden z nich, nietoperze są groźne i roznoszą wściekliznę.
Obok szkoły jest kościół  i sama widywałam wieczorami latające  w jego pobliżu nietoperze, może mieszkały na wieży lub w dzwonnicy?
Operacja chwytania nietoperza zakończyła się pomyślnie, nikt nie ucierpiał.

Nietoperz prawdopodobnie jesienią wpadł przez otwarte okno ( obsługa pracuje do 22.00) i ukrył się za szafą, bo nikt go nie zauważył, a generalne porządki lub wymiana kabli internetowych obudziły śpiocha i zmienił miejsce pobytu. 

Dobrze, że księgowa nie trafiła na biedaka leżącego na biurku lub nie wyleciał nagle zza drukarki, bo nie wiem, dla kogo takie spotkanie skończyłoby się gorzej...




piątek, 10 grudnia 2021

Scenki z maseczką w tle...

 Stoję w kolejce do kasy, za mną trzy dziewczyny ze szkoły średniej, bez maseczek, roześmiane na głos...

- dziewczyny, a w szkole maseczek nie nosicie?

- u nas w szkole nie trzeba!

- ciekawe, chyba dowiem się co to za szkoła...

Kasjerka odzywa się także

- dziewczyny, jeśli nie będziecie nosić masek w naszym sklepie, nie zostaniecie obsłużone!

Znajoma, również w kolejce do kasy prosi pana bez maseczki, by zachował dystans lub założył maseczkę. 

Pan zakłada, ale po chwili zrywa maskę z twarzy

- a co mi tu, k....a będzie mówiła, co mam robić, co to jest k.....a?

- nie zniesiono obowiązku noszenia maseczki i zachowania dystansu

- a czepiasz się kobito, pilnuj swojej maski, znalazła się  k...a  nawiedzona...

Nikt się nie odezwał, więc znajoma zwróciła się do ochroniarza:

- a pan nie reaguje nie tylko na brak maseczki, ale i na to, że ten pan mi ubliża ... państwo mogą poświadczyć!

Państwo solidarnie odwracali głowy lub szukali czegoś nerwowo w koszykach.

W galerii handlowej na ławce siedzi młoda kobieta bez maseczki, ochroniarz przechodzący akurat zwraca uwagę, by założyła maseczkę. Kobieta zakłada, po czym, gdy ochroniarz się oddala, znowu zdejmuje. 

Na to reaguje starsza pani:

- przecież proszono panią o założenie maseczki?

- ale mi jest duszno!

- to niech pani idzie do parku, a nie w galerii przesiaduje!

Na przystanku zatrzymuje się autobus, podchodzi młodzian bez maseczki, kierowca nie otwiera drzwi.

Zdziwiony pasażer puka w szybę przednich drzwi, oburzony, że nie może wejść do pojazdu. 

Ktoś z oczekujących na inny autobus krzyczy:

- maseczkę załóż, baranie!

- nie noszę maseczki

- to nie pojedziesz!


Gdy tak słucham, jakie pomysły ma nasz rząd na szczepienia i restrykcje, to dochodzę do wniosku, że najlepiej być niezaszczepionym pracownikiem z silnym genem sprzeciwu .

Jako zaszczepiona trzecia dawką muszę chodzić do pracy i pracować w maseczce, gdy niezaszczepieni siedzą w domu na kwarantannie, a my zaszczepieni zastępujemy ich za friko, bo to przecież wyższa konieczność i ktoś pracować musi.

Nie mam też znajomego lekarza, który wystawi mi zwolnienie , bym mogła uciec przed szczytem zakażeń, bo i takie sytuacje widać gołym okiem, choć udowodnić tego nie mogę.

Bądźcie zdrowi , byle do świąt!

wtorek, 7 grudnia 2021

Przekładaniec grudniowy :-)

 Nie będzie to makowiec ani kulebiak, ale grudniowy zawijaniec z samych miłych dla oka i ducha drobiazgów, przyprawionych lekkim mrozem i puchem śnieżnym zamiast cukru pudru.


Najpierw sympatyczne Mikołaje i renifer. Zgrana gromadka, która uwielbia czytać książki, moi ulubieni poniedziałkowi czytelnicy.


Moje szczęście i miłość od pierwszego wejrzenia, antydepresant i nadzieja na ciekawą emeryturę - wnuk Leon, który rośnie i zachwyca każdego dnia.


Robótki ręczne: kocyk dla Leosia i bluzka dla mnie , w kolejce czekają dwa swetry z alpaki, ale chodzi mi też po głowie sweterek dla wnuka...


Na utrzymanie dobrego nastroju - spotkanie z koleżanką przy pysznym likierze czekoladowym i moja mini choinka z Mikołajem na czubku:-)


Cykl murali, jeden z nich już pokazałam wcześniej, dziś reszta. Dzięki tym muralom, zniszczony budynek nad jeziorem zyskał nieco kolorytu i nie straszy plamami odpadającego tynku.


Niedzielny spacer do parku. Sypał śnieg, drzewa i krzewy w białej szacie, w domu czekał na nas pyszny sernik, czyż można narzekać na zimę?


W drodze z pracy obserwuję stada kawek i wron, które zlatują się w nieprzebranych ilościach na terenach wokół parku . Rozmnożyły się niesamowicie, siadają także na drzewach, ich odchody spadają na wszystko, co się rusza. Ich krakanie nie nastraja miło, zwłaszcza w pochmurny lub mglisty dzień. Jedynie w wietrzne dni gdzieś znikają.
To taka grudka soli w tym grudniowym przekładańcu.

sobota, 4 grudnia 2021

Choinka alternatywna...

 Mój mąż ma alergię na sformułowanie MAGIA ŚWIĄT, tym bardziej, że pojawia się ono przeważnie w reklamach, przed świętami Bożego Narodzenia. No cóż, komercja trzyma się dobrze!

Czy pragniemy tej magii czy nie, na pewno lubimy klimat ciepłego domu, pachnącego piernikami i światełka rozpraszające mrok długich zimowych wieczorów.

Nie każdy ma wielki salon, mieszczący choinkę do sufitu. Nie zawsze mamy siły i motywacje, by drzewko do nieba przytargać i samodzielnie udekorować.

Znalazłam na Pintereście kilka ciekawych propozycji, czym można zastąpić tradycyjną choinkę, a przy okazji wykazać się kreatywnością i wykorzystać rozmaite materiały...

Taka szyszkowa choinka to połączenie przyjemnego z pożytecznym, bo i spacer do lasu, bo i rękodzieło, no i efekt cieszący oczy.

Nawet wystawianie ozdobionego drzewka wygląda u każdego z nas inaczej:

- jedni ubierają choinkę w Wigilię i stoi do trzech króli

- inni już w listopadzie tworzą klimat, ale choinkę likwidują tuż po świętach

- jeszcze inni celebrują cały karnawał z choinką i ozdobami wszelkimi

- znam też przypadki, gdy choinka pojawia się tylko na balkonie lub w ogrodzie, a w domu jedynie stroik ze świeczkami

A jakie dekoracje pojawiają się u Was? czy czekacie do Wigilii by ubrać żywą choinkę, czy dekorujecie wcześniej  swoje domy?

Ja ostatnio ubieram coraz mniejsze drzewka już od Mikołajek, a w tym roku wszędzie stawiam różne światełka :-)






środa, 1 grudnia 2021

Kątem oka, jednym uchem...

Codzienne rodaków rozmowy , codzienne życia obserwacje to nieustające źródło refleksji i inspiracji.

Zapisuję , zapamiętuję, niektóre długo kołaczą się po głowie.
Wyłania się  z nich obraz naszego społeczeństwa, ale i absurdów, którymi raczą nas politycy, zwłaszcza ci u władzy.

Nie chodzi o to, by oceniać innych, raczej zweryfikować poczynione obserwacje z własnymi priorytetami i wyborami, w ogóle takie obserwacje bywają ciekawe -  po prostu życie.





Emeryt dorabia.
Rozmowa dwóch panów na  ulicy. 
- Słyszałem, że dostałeś pomocników wreszcie?
- Taa, dwóch emerytów, co to ledwo zipią! Dla szefa to lepiej, wiadomo, ale ja potrzebuję silnych chłopaków, a nie towarzystwa na przerwę śniadaniową. Przyjdą, popatrzą, a do ciężkiej roboty nie nadają się. Jeszcze palcem pokazuj, co i jak. Rzucam to w cholerę, niech szef sam się w to bawi!

Po co się uczyć?
Rozmowa w szkole.
- Franek, dlaczego nie poprawiasz ocen?
(wzruszenie ramion)
- ale bez nauki porządnej  pracy nie dostaniesz!
- a po co? u mnie nikt w domu nie pracuje, to po co się uczyć?

Sześć pieczątek...
Rozmowa pod urzędem. 
- załatwiłeś?
- na razie mam sześć pieczątek, ja pier.....ę, nie dziwota, że prędzej splajtujesz, niż firmę założysz, lepiej być na bezrobociu!



Za daleko basen.
Rozmowa w bibliotece. W czytelni dziewczynki z 8 klasy czekają na kolejne lekcje, bo nie pojechały na basen.
- dlaczego nie jeździcie na basen, co tydzień przeczekujecie 2 godziny w bibliotece?
- w tym rzecz, proszę pani, że nie jeździmy, tylko chodzimy!
- ale w czym problem, to tylko 15 minut marszem, ja chodzę do pracy 40 minut i z powrotem podobnie, a wam się nie chce iść taki kawałek?
- my do basenu dochodzimy zmęczone, ale  autobusem, to co innego...
         
Nie warto pracować.
Rozmowa kolegów w pracy.
- stary, dostałem kwit o zarobkach i zamurowało mnie! przez to, że dostałem jubileuszówkę za 40 lat pracy i nagrodę starosty, zabrali mi 32 % podatku, bo raz w życiu przekroczyłem pułap zarobków, wyobrażasz sobie? państwo ukarało mnie za uczciwą pracę!
- dlatego ja się nie wysilam, nie będę pracował na pińcet plus, moi sąsiedzi robotą się nie zhańbili, a kasę dostają i paczki z MOPSu
- w tym kraju to najlepiej być patologią lub złodziejem!


Brak czasu
Rozmowa na parkingu. 
- mamo, zawieziesz mnie jutro do Torunia?
- a pociągiem nie łaska?
- ja nie mam czasu na spanie, a ty mi każesz tłuc się pociągiem?
- a jak wrócisz?
- no poczekasz na mnie chyba?
- no tak, bo ja czasu mam po kokardy!

sobota, 27 listopada 2021

Słodki dzień

 Nawet nie wiedziałam, że jest taki dzień w kalendarzu - 26 listopada : Dzień Ciasta.

Dzięki naszym dzieciakom w szkole i oczywiście ich rodzicom mieliśmy słodki piątek.

Oczywiście przygotowania trwały tydzień, uczniowie wyszukiwali różne przepisy, wykonali prace plastyczne na temat ciast i ciasteczek, wreszcie z pomocą dorosłych upiekli i przynieśli do szkoły swoje słodkości.

Czego tam nie było! Sernik, ciasto szpinakowe, babeczki, ciasta z owocami, murzynki, beziki, torty, wuzetki itd. Zostałam poczęstowana także, najbardziej smakował mi sernik królewski i tylko żałowałam, że ta akcja nie trwa dłużej, bo ileż ciasta można zjeść naraz?








Prawda, że ślinka leci? Dzieciaki same kroiły, dekorowały stoły, częstowały, sprzątały, wymieniały się przepisami. To także nauka, w dodatku jaka smaczna!




Nawet ten tort z kolorowych  bibułek robi wrażenie, można wyobrazić sobie smak, konsystencję oraz ilość kremu, jaka wchodzi w biodra , ale kto liczy kalorie na urodzinowym torcie?