poniedziałek, 13 grudnia 2021

Nietoperz za szafą...

 

Przychodzę do pracy, a korytarzem idzie dwóch panów w dziwnych strojach.   
Panowie wchodzą do sali, gdzie przechowywane są m.in. podręczniki, a księgowa pracuje co drugi dzień.

Z sekretariatu mam telefon, by nie wchodzić do tej sali, bo jest tam NIETOPERZ.
Więc ci panowie to nie straż antycovidowa, a łapacze nietoperzy!
Ale skąd  w szkole nietoperz i dlaczego się obudził?
Teorie były różne.

Przede wszystkim zwierzaka odkryła pani sprzątająca sale na trzecim piętrze. Gdy odkurzała komputer i drukarkę usłyszała dziwny dźwięk pod parapetem okiennym. Stała tam stara nieużywana drukarka. gdy zajrzała w zakamarek, zobaczyła czarna głowę z dużymi uszami.
Wybiegła z sali po pomoc, ale żadnego z panów w szkole już nie było. Trzeba było czekać do rana.
Rankiem znaleziono nietoperza na biurku, na szczęście żywego, trzeba było go złapać i oddać gdzie trzeba. panowie w strojach dziwnie kosmicznych, bo jak stwierdził jeden z nich, nietoperze są groźne i roznoszą wściekliznę.
Obok szkoły jest kościół  i sama widywałam wieczorami latające  w jego pobliżu nietoperze, może mieszkały na wieży lub w dzwonnicy?
Operacja chwytania nietoperza zakończyła się pomyślnie, nikt nie ucierpiał.

Nietoperz prawdopodobnie jesienią wpadł przez otwarte okno ( obsługa pracuje do 22.00) i ukrył się za szafą, bo nikt go nie zauważył, a generalne porządki lub wymiana kabli internetowych obudziły śpiocha i zmienił miejsce pobytu. 

Dobrze, że księgowa nie trafiła na biedaka leżącego na biurku lub nie wyleciał nagle zza drukarki, bo nie wiem, dla kogo takie spotkanie skończyłoby się gorzej...




90 komentarzy:

  1. A co się potem stało z nietoperzem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafił w kartonie do piwnicy i zadzwoniono gdzie trzeba, w końcu są pod ochroną.

      Usuń
  2. Biedulek, mam nadzieję, że trafił do swoich i w końcu spokojnie zapadnie w sen zimowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. I pomyśleć, że taki nietoperz był kiedyś normalnym stworzeniem. Do tego stopnia normalnym, że nikomu nie przychodziło do głowy wzywać służby specjalne w celu jego pacyfikacji :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Międzyrzeckie (mój dawny powiat) bunkry a w nich tysiące nietoperzy. Latem wieczorami lubiłem oglądać ich karkołomne przeloty nad moim podwórkiem, ale żaden jakoś nie chciał się zadomowić. Pewnie z powodu kotów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej wolą dzikie zakamarki, ten wyraźnie zabłądził...

      Usuń
  5. Przygoda pełna grozy! Też bym się wystraszyła, gdyby takie oczęta na mnie znienacka spojrzały!!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? W dodatku w miejscu , gdzie nikt się nie spodziewa...

      Usuń
  6. Od wizyty u lekarza medycyny tropikalnej mam świadomość, że nietoperze mogą być niebezpieczne. Pamiętam, jak albo mi to powiedział lekarz, albo gdzieś przeczytałam, że jeśli człowiek zobaczy, że w miejscu, gdzie spał, był nietoperz, powinien zgłosić się do lekarza i wziąć szczepionkę przeciw wściekliźnie, bo ten potencjalnie mógł go ukąsić, te ugryzienia mogą być prawie niezauważalne, a choroba zabija ze stuprocentową skutecznością... Generalnie bardzo uczulał, żeby reagować w przypadkach ugryzień.
    Ale wiem też, że nietoperze są pod ochroną i mam nadzieję, że trafił w bezpieczne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście ten nikogo nie ugryzł, ale warto wiedzieć!

      Usuń
  7. W tamtym tygodniu nasze Muzeum Architektury opisywało akcję z nietoperzem, ten nasz poszkodowany był biedaczek.
    Jak byłam 35 lat temu na wczasach w Błażejewku, to wieczorami latało nad naszymi głowami bardzo dużo nietoperzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie widziałam latających nietoperzy...

      Usuń
  8. Mam ptako-fobie, kazdy ptak jest dla mnie potworem a jesli nietoperza zaliczyc do ptakow to jest najgorszym, najbrzydszym i przerazajacym! Gdybym napotkala w zamknietym pomieszczeniu pogrzeb murowany! Albo gdyby mi usiadl na glowie.....
    Wiele razy czytalam iz roznosza zarazy i wirusy, nawet Covid podobno rozniesli choc to nie udowodnione - prawda czy nie to absolutnie ich nie lubie, nawet na zdjeciach i mysle ze nie bez podstaw czesto towarzysza rysunkom diablow i innych czarodziei/magikow.
    Gdyby mi wlecial do domu to uznalabym za zly znak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To latający ssak, ale dlaczego zły znak?
      Pająki podobno przynoszą szczęście, a nietoperze to nie wiem...

      Usuń
    2. w kulturze zdominowanej przez chrześcijaństwo, z założenia wrogie Naturze, większość zwierząt /innych niż człowiek/ ma złe konotacje i zabobony z nimi związane są zwykle na "nie", a tymczasem nietoperz /polskie odmiany/ jest nieszkodliwy, zagrożenie ewentualnymi chorobami znikome, co więcej, tępi owady, które bywają faktycznie szkodliwe...
      p.jzns :)

      Usuń
    3. Ponoć przy dużej liczbie nietoperzy można oszczędzić na pestycydach:-)

      Usuń
    4. Wydaje mi sie iz dlatego ze wlasnie jest roznosicielem chorob.

      Usuń
  9. poezja. podniebna deratyzacja... cudo!
    chodząc z bratem na spacery w celu zrobienia kilku zdjęć z ukrytej kamery ptaszkom miejskim trafiłem na drzewo konsumowane przez kozioroga dębosza. w jednej z wielu sporych dziur przesypiał zimę nietoperz. można było go oglądać dłużej niż tydzień, zanim ktoś go stamtąd wypłoszył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj takie atrakcje zdarzają się coraz rzadziej!

      Usuń
    2. jakie atrakcje? brat? spacer? ptaki? czy koziorogi? bo nietoperz trafił nawet do Twojej biblioteki, więc nie jest dziwadłem.

      Usuń
    3. oczami wyobraźni widziałem ośmiornice łażącą po suficie, albo kleszcza-giganta, jak wypija soki z kaloryfera.
      super zabawa!

      Usuń
    4. Obserwacje przyrodnicze miałam na myśli...

      Usuń
  10. spotkanie niecodzienne, choć w mieście zamieszkuje wiele różnych zwierzaczków, tylko skrzętnie się kryją...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno, niektórych nie chciałabym spotkać...

      Usuń
  11. Klik dobry:)
    Miałam kiedyś nietoperza w domu. Pół nocy za nim biegałam i machałam ścierką. W ogóle nie chciał wylecieć przez okna, tylko chował się, a gdy szłam spać, znowu zaczynał latać i budził mnie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do nas wpadł kiedyś wróbel i schował się za kanapą, wystraszony jak nie wiem co...

      Usuń
  12. W starciu: księgowa - nietoperz, stawiam na księgową...;o) Nijak takiego nietoperka nie da się zamortyzować...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałabym, żeby po bibliotece nie latał...

      Usuń
    2. Ciągnie go do literatury... Już za to zasługuje na uznanie. Zaprzeczenie Ministra Kultury...

      Usuń
    3. Raczej do wiedzy lub akt osobowych, bo w pokoju mnóstwo podręczników i segregatorów;-)

      Usuń
  13. Całe szczęście, że nikomu nie przyszło do głowy, by go zjeść. W Chinach pewnie by się nie uchował?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukając zdjęcia nietoperza natknęłam się na takie kulinaria ;-)

      Usuń
  14. Kiedyś w trakcie badania dziecka zobaczyłam, że do pokoju wpadł szerszeń, TAKI OGROMNY :))) A ja przeraźliwie biję się szerszeni. Ewakuowałam dziecko i siebie ;) i w te pędy do biologa.. Byłam bliska napadu histerii, ale nie wypadało mi :) poszłam więc z nim do pokoju i widząc jego spokój oraz słuchając opowieści o tych owadach...uspokoiłam się. Kiedy tak sobie gaworzyliśmy, szerszeń wyleciał spokojnie przez okno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tylko spokój może nas uratować. Koleżanka zza biurka boi się panicznie owadów i to ja robię za przeganiacza:-)

      Usuń
  15. Nie chciałabym takiego spotkać na moim biurku. Brrrrrrr. ....

    OdpowiedzUsuń
  16. "Kacopyrz" - to też jedna z jego nazw - ukrywa się przed Nowym Polskim ładem. Ale że wybrał królestwo Czarnka??? Chyba rzeczywiście wściekły...
    A tak ogólnie... Bardzo to pożyteczny i raczej bezbronny ssak. Ma niesłusznie zaszarganą opinię u "ciemnego Luda" i w sferach kościelnych. Pomawia się go o kontakty z "Siłami Nieczystymi" - zupełnie niczym obecną polską opozycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę wygląda jak diabeł, zwłaszcza po ciemku:-)

      Usuń
  17. Hahah, małe wampiry chciały się trochę pouczyć, a tu taka dyskryminacja :D ale przygoda faktycznie niezła! Nie jest to typowe zwierzątko szkolne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja to się boję nietoperzy odkąd mi ktoś opowiedział historię jak taki mały kobiecie pewnej krzywdę na głowie wyrządził

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No słyszałam te opowieści o wpadaniu we włosy, brrr.

      Usuń
  19. Nietoperz, podobno, potrafi we włosy się wplątać! Na szczęście mnie to nie grozi...

    OdpowiedzUsuń
  20. Biedulek! Pewnie wszechobecne fale elektromagnetyczne zaburzyły jego system orientacji i nie trafił pod właściwy adres... tak samo działają na pszczoły :( Mam nadzieję, że trafił do swojego środowiska...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet ptaki wędrowne miewają problemy, och ta cywilizacja!

      Usuń
  21. Też mi żal stworka i szczęście, że wyszedł cały z tej przygody. One są tak brzydkie, ze aż śliczne 🙂

    OdpowiedzUsuń
  22. Niezła przygoda. Zabieramy zwierzakom coraz więcej ich środowiska…muszą sobie jakoś radzić.

    OdpowiedzUsuń
  23. Biedak. Śliczne stworzonko, choć z powodu wścieklizny bywa niebezpieczne.
    Mam nadzieję, że został oddany we właściwe miejsce i zostanie zaopiekowany. Musi przespać gdzieś zimę, a każda zbędna pobudka może być dla nicego niebezpieczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze nie ma ich więcej gdzieś po kątach...

      Usuń
  24. Takiej historii z nietoperzem w szkole jeszcze nie słyszałam, ale dobrze,
    że nikomu nic się nie stało :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. A jak to był były uczeń zaklęty w nietoperza i on tak bardzo chciał chodzić do szkoły?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jakiś nauczyciel? Coś jak w Arabelli:)

      Usuń
    2. Ależ macie fantazję, dziewczyny! a może to drugie wcielenie pierwszego dyrektora szkoły?

      Usuń
    3. Też może być! ;D Pozdrawiam

      Usuń
    4. Bo on podobno straszy...

      Usuń
  26. Witaj, Jotko.

    Też miałam w wakacje takie spotkanie trzeciego stopnia. Nie wiem, które z nas było bardziej przerażone, ale chyba jednak nietoperz.
    Na szczęście udało mu się odnaleźć drogę do wolności:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  27. A może to jednak był Tofik z kabaretu Ani Mru Mru, który zamiast do przedszkola do szkoły trafił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być i tak, niechaj tajemnica zostanie nierozwiązana...

      Usuń
  28. Mielibyście takie słodkie szkolne zwierzątko ^^. Dobrze, że nietoperzykowi nic się nie stało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy słodkie to nie wiem, ale mało absorbujące :-)

      Usuń
  29. Nietoperz był na pewno piekielnie przestraszony. Swoją drogą czuję respekt przed tymi stworzeniami. Te wszystkie opowieści o wplątywaniu się we włosy...

    OdpowiedzUsuń
  30. Biedactwo zostało obudzone w niewłaściwym czasie. Powinno spać o tej porze roku. Ciekawe, jakie będą losy tego stworzenia...

    OdpowiedzUsuń
  31. Nietoperze o tej porze powinny już zimować, bo nie ma pokarmu, ale sama widziałam w jaskiniach, że jeszcze fruwają. I w tych jaskiniach było sporo jedzenia, więc może dlatego jeszcze się nie zahibernowały.
    Ogólnie każde dzikie zwierzę może przenosić wściekliznę, nie jest powiedziane, że jedne mniej, drugie bardziej.
    Nie raz wynosiłam nietoperza na wolność. To są słodziaki, mają tak miękkie futerko jak chomiki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futerko pewnie miękkie, ale ten wyraz "Twarzy"...

      Usuń
    2. Słodki. ;)
      Na zdjęciu wstawiłaś Rudawkę, chyba Nilową. Są to największe nietoperze i żywią się wyłącznie owocami. :)

      Usuń
  32. Ej kobiety...kobiety...
    Nietoperz - mały... Wy - duże... I kto tu się kogo boi? A żeby uchronić się przed "wkręcaniem we włosy [co jest wierutną bzdurą], należy spać w piżamie lub czymś podobnym.
    https://www.youtube.com/watch?v=tWz6OtDMwsc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arię ze śmiechem uwielbiam i dobrze umieć śmiać się z siebie:-)

      Usuń
  33. Mnie nietoperz, do tej pory kojarzył się z operetką J.Straussa(syna) "Zemsta nietoperza" i Batmanem jako ulubionym bohaterem z lat dziecięcych mojego syna. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, operetka super, a Batman też niczego sobie:-)

      Usuń
  34. Hahaha no Jasiu zawsze inteligentny. :) A podobno nietoperze są łagodne i nie trzeba się ich bać tylko wezwać kogoś tam co je łapie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Nietoperz jest miłym zwierzątkiem, kto chce może zwiedzić Jaskinię Nietoperzową niedaleko Krakowa. Mnie uczono, że każde zwierzę może przenosić choroby, także domowe, jak pies i kot.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja czytałam, że to prędzej człowiek psa czy kota zarazi, a nie odwrotnie...

      Usuń
  36. ..ot zabłądził nietoperz, szczęściem dla wszystkich obyło się bez ofiar ;)

    ..naście lat temu, kiedy mieszkałam w Centrum Warszawy, w starym zabytkowym budynku, w tzw. studni, gdzie szczury zamieszkiwały piwnice i bywało, że można było zobaczyć przechadzającego się po podwórzu szczura ;p
    ..były tam stare podwójne okna (miały na górze lufciki (oberlufty), które się otwierały na zewnątrz i do wewnątrz).. kiedyś w nocy usłyszałam dziwne dźwięki, jakby szuranie, później coś wyskoczyło znad zasłonki i krążyło po pokoju, narobiłam hałasu ..okazało się, że to nietoperz.. na szczęście, udało się go pozbyć, wyleciał przez otwarte drzwi na klatkę schodową,
    a potem na podwórko :)

    - pozdrawiam JoAsiu cieplutko, moc cudowności <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazuje się, że wiele osób miało do czynienia z nietoperzem. Chyba wolałabym nietoperza, niż wielgachne szczury!
      Miłego czasu grudniowego:-)

      Usuń
  37. Miałam raz nocne spotkanie z nietoperzem, było trochę "mrocznie". Tym bardziej, że byłam wówczas w 9 miesiącu ciąży.
    Nie było jednak większej paniki, ani krzyku, czy przestraszenia sie, dałam radę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podeszłaś do tego ze stoickim spokojem :-)

      Usuń
  38. Latem też miałam nietoperza w mieszkaniu. Pomogłam mu się wydostać i odkecial.

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak mojej prababci wyleciał nietoperz zza pieca, to była szczerze przekonana, że to jakaś zjawa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nietoperze nie są lubiane, a jeszcze pojawiające się nagle...

      Usuń