Wielkopolska, podobnie jak Dolny Śląsk ma wiele do zaoferowania. Jeśli lubicie powolne zwiedzanie miejsc historycznych, odkrywanie ciekawostek i piękną przyrodę, to odwiedzajcie Wielkopolskę!
Ta księga na żerkowskim rynku zaprasza do podążania śladami Pana Tadeusza. Nie tylko w Śmiełowie bowiem Mickiewicz bywał. Z tego przewodnika turysta dowie się, jakie miejscowości warto odwiedzić i co mają wspólnego z naszym wieszczem.
Nie chcę się za bardzo rozpisywać, ale dla przykładu:
Gryżyna - odwiedził tę miejscowość Adam Mickiewicz i tu usłyszał legendę o miejscowej brzozie, której odbicie znajdujemy w Dziadach cz.II
Choryń - odwiedzał poeta dwór Taczanowskich, a nawet został ojcem chrzestnym córki gospodarzy, Zosi. W Choryniu powstała Reduta Ordona.
Bielewo - w tutejszych lasach Mickiewicz uczestniczył w polowaniach, a zatrzymywał się w dworze Bojanowskich. To właśnie bracia Bojanowscy, spierający się o swoje charty stali się pierwowzorami Asesora i Rejenta z Pana Tadeusza.
Ciekawa brama prowadząca do kościoła św. Stanisława oraz obelisk ku czci Bolesława Pobożnego i Przemysła II, spokrewnionych książąt władających Wielkopolską.
Dzwonnica i wnętrze kościoła św. Stanisława.
A to niezwykła zagadka! podchodzę i myślę sobie - zegar słoneczny, jakiś punkt graniczny? Wokół skwer z ławeczkami...
Okazało się, że to psia toaleta :-)
Co krok jakieś ciekawe stare domy, budynki gospodarcze, które pamiętają czasy istnienia zamku w Żerkowie. Na drugim zdjęciu stajnia i poczta, jak widać dach zabytkowej stajni chyli się ku upadkowi...
Po zamku żerkowskim została brama i murowane ogrodzenie, stróżówka oraz ślady fundamentów na placu przed muszlą koncertową. Gdy wspięliśmy się na wysokie schody i spojrzeliśmy w kierunku parku, widać było wyraźnie zarysy dawnej budowli.
Mickiewicz przybył do rezydencji Mycielskich w 1831 roku i oglądał zgliszcza zamkowe po pożarze od pioruna. Zgliszcza owe stały się inspiracją dla opisywanego później zamku Horeszków.
A taki przepastny pień, niczym pieczara, to dopiero gratka dla turystów!
Jak potężne musiało być to drzewo!
Śladem reklamy przy drodze, trafiliśmy na bistro Tłusty Indyk, po rewolucji Magdy Gessler.
Był problem ze stolikiem, ale właścicielka migiem zadziałała i mogliśmy zamówić obiad.
Jedzenie pyszne, porcje obfite, a czekając na nasze dania spróbowaliśmy chleba ze smalcem.
Ja nie przepadam, ale to nie był smalec, to delicje, jakich nigdy nie jadłam!
Żegnając się ze szlakiem naszej wycieczki zajrzeliśmy jeszcze na punkt widokowy, których na tym terenie jest kilka.
Żadne zdjęcie nie odda przestrzeni, widoków, zapachów, dźwięków i ciepła słonecznego, jakie towarzyszyły nam w czasie przebywania na platformie widokowej.
Na drugim zdjęciu widać pałac w Śmiełowie.
To już koniec relacji z wyprawy. W minioną sobotę znów byliśmy poza domem, ale nie było już tak ciepło...
Dziękuję za relacje jak powstawała książka, jesteście turystami ekstra.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, relacja i tak nie wyczerpuje tematu, ale to tylko blog, nie książka:-)
UsuńAsiu,masz moderacje komentarzy ?
OdpowiedzUsuńMusiałam wprowadzić, bo pewien troll uprzykrza życie na kilku blogach.
UsuńTeraz już wiem.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tez nie przepadam, ale blogger nie przewidział blokowania trolli.
UsuńPień, wyżerka, stajnia , poczta i pi(e) suar- to coś dla mnie. No i ten punkt widokowy... :-) Resztę zostawiam zainteresowanym hi,hi
OdpowiedzUsuńWyżerka była super i nie ogołociła portfela...
UsuńTrochę oddzieliłam się od wycieczki, ale ciekawostki wszystkie przeczytałam i obejrzałam z przyjemnością ...
UsuńWolność zwiedzania to także piękna rzecz, nie trzeba koniecznie deptać innym po piętach :-)
UsuńPiękne o tej zagadce toaletowej😂😂😂
OdpowiedzUsuńNo, uśmiałam się :-)
UsuńŻerków, a przedtem Pyzdry, Śmiełów... nigdy nie słyszałem o tych miejscowościach a tam takie bogactwa historycznych zabytków... i do tego ślady pobytu Mickiewicza.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uświadomienie mnie w tych tematach.
Takich perełek mnóstwo, może jeszcze czymś zaskoczę...
Usuńbardzo fajna wyprawa w słoneczny i ciepły czas, udało sie Wam :-) albo raczej, wykorzystaliście ten weekend. i ja dobrze wspominam wypad do teatru muzycznego i piękny ciepły wieczór nad gdyńskim morzem :-)
OdpowiedzUsuńTrzeba łapać te chwile, bo na pogodę nie mamy wpływu.
UsuńCiepły wieczór nad morzem w marcu, to piękna sprawa!
Bardzo ciekawe te informacje dotyczące pana Tadeusza.
OdpowiedzUsuńPrawda? sama wiele skorzystałam!
UsuńWitaj! Jak to dobrze, że ludzie pisali, zostawiając przy tym po sobie ślad sprzed wieków. Dzięki temu możemy wyobrażać sobie jak wyglądało ówczesne, dworskie życie. Pisz zatem więcej! To przyjemność dla ducha i ciała oraz oczywiście niezwykła pamiątka!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę propagować piękne zakątki naszego kraju:-)
UsuńInteresujaca wycieczka w towarzystwie Pana Tadeusza i pana wieszcza. A my czytamy i stapamy w miejsca z Wami. Ciekawe co sobota poza domem przyniosla...
OdpowiedzUsuńTeż napiszę, tylko Pan Tadeusz czekał w kolejce:-)
UsuńOczywiscie, wszystko w swoim czasie.
UsuńPiękne miejsce z duszą! Mam ochotę znowu sięgnąć poi narodową epopeję. Uwielbiam takie punkty widokowe, są naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńJeszcze lepiej widać z wież widokowych, ale i tych coraz więcej...
Usuńto prawda. zdjęcie, nawet najlepsze nie odda tego, co się widziało. podobno wzrok odpowiada za 80% doznań, reszta to pozostałe zmysły.
OdpowiedzUsuńNawet film nie daje rady, dlatego podróżowanie wirtualne nie zastąpi wycieczek w realu...
UsuńŚwietna wycieczka. :) Ciekawe inspiracje naszego sławetnego wieszcza.
OdpowiedzUsuńWszystko inne też ciekawe - także psia toaleta. :) Ale niestety, póki ludzie nie nauczą się sprzątać po swoich psach, to żadna inicjatywa typu psia toaleta nie rozwiąże problemu.
To prawda, najgorzej jest tam, gdzie mało trawników i wielkie psie kupy leżą na chodniku...
UsuńJoasiu, jesteś niesamowitą przewodniczką! Przejeżdżałam przez Żerków pare razy (z ze Śmiełowa i rodzina mieszkała pare km od miasteczka) i tylko obiad zjedliśmy przy basenie (wtedy jeszcze bez wody, po zimie). Nie wydawało mi się, ze w tym miasteczku jest cos ciekawego. A tu proszę! Teraz gospodarze miast i miasteczek oraz ich mieszkańcy chcą zachęcić turystów do odwiedzin. Dosłownie wszędzie sie starają, żeby było czysto, kolorowo, ciekawie. Ciągle powtarzam, że tak ładnie w Polsce jeszcze nigdy przedtem nie było :) A w mojej Wielkopolsce jest szczególnie ładnie :))
OdpowiedzUsuńO, dziękuję bardzo, staram się wycisnąć z każdej wyprawy jak najwięcej! To prawda, Wielkopolska ma wiele do zaoferowania i jeszcze mnóstwo atrakcji przed nami, te dalsze miejsca to chyba z noclegiem...
UsuńO, ile ciekawych rzeczy można się dowiedzieć o Mickiewiczu i jego inspiracjach w czasie takiej wycieczki. Świetny post.
OdpowiedzUsuńKtoś wymyślił naprawdę pomysłowe określenie na psią toaletę.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Polecam też dwa poprzednie posty, tez o Mickiewiczu było!
UsuńA mnie i tak najbardziej zdjęcie ze stareńkim drzewem się podobało…🤭
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie usunięto, daje pojęcie o wielkości...
UsuńNawet nie miałam pojęcia o istnieniu tej miejscowości, a Ty mi tu z takimi rewelacjami wyskakujesz!
OdpowiedzUsuńA widzisz, mus przyjechać i sprawdzić!
UsuńZegar słoneczny/piesuar mnie rozbawił. :)
OdpowiedzUsuńTakie smaczki to cały koloryt wędrówek:-)
UsuńBardzo pouczające wyprawa, a dalekich widoków prawie nic nie przysłania. Gdzieś dawno przeczytałam, że rasowa blogerka nie zje obiadu, zanim zdjęcia nie zrobi🙂 od razu przypasowałam do Ciebie 🙂 my to tak z kanapkami i termosem i puszką jedzenia dla psa wędrujemy; pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego.
OdpowiedzUsuńW twoich okolicznościach przyrody tez bym brała kanapki, ale z drugiej strony, dość kanapek najadłam się w pracy, choć gdy nie ma gdzie zjeść, to i my na suchym prowiancie, a herbata w termosie, natomiast kawy z termosu nie lubię, na szczęście są stacje benzynowe.
UsuńUdanych wypraw po bezdrożach:-)
To prawda, że żadne zdjęcie nie odda dźwięków, zapachów i słońca ale na szczęście umiem sobie to wszystko wyobrazić. Wiem jak cieszą pierwsze prawdziwie wiosenne dni i jak wyjątkowo pachnie i ziemia, i powietrze.
OdpowiedzUsuńFajny ten piesuar chociaż tak jak Ty na pierwszy rzut oka pomyślałam, że to zegar słoneczny 😄
A widzisz, na pierwszy look tak mi się zdawało, ciekawe czy pieski z tego korzystają?
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńMnóstwo fajnych ciekawostek, więc poczytałam z przyjemnością, a to że na (mam mały kłopot z oczyma) raty - wcale tej przyjemności nie zmniejszyło:)
Pozdrawiam:)
Oj, oczy trzeba chronić, bo zastępczych nie dają!
Usuń1.Szacuneczek wielki za Wasze zwiedzanie Polski.
OdpowiedzUsuń2. I ja będę musiała zablokować tego swego trolla
Najgorzej, że na bloggerze się nie da, zostaje moderacja, niestety...
UsuńPiesiuar prześwietny! Mieliśmy reż w sąsiednim mieście w Dolnej Saksonii. Niestety Mirka niechętnie dawała się tam prowadzić, chyba za dużo zapachów jej tam było, i nie dala rady ogarnąć sikami. Bo ona to w tej kwestii raczej pies niż suka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie I idę zobaczyć, gdzie ta miejscowość.
U nas tez są psie toalety, ale zarosły trawą, chyba psy niekoniecznie...
UsuńDzięki za odwiedziny:-)
Ciekawie piszesz o śladach Adama Mickiewicza w Wielkopolsce. Tych pozostałości jest naprawdę dużo. Jest co zwiedzać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To prawda, a byliśmy tylko w 3 miejscach...
UsuńPodoba mi się, że w każdej wycieczce potrafisz znaleźć coś ciekawego do pokazania :) Polska jest piękna, a czasami o tym zapominamy.
OdpowiedzUsuńMąż się ze mnie śmieje, że to takie zboczenie blogowe...
Usuń