czwartek, 22 maja 2025

Atrakcja nie lada!

 Są u nas w mieście 3 wieże ciśnień. Jedna kolejowa, nieczynna, był plan rewitalizacji, ale przegrał z projektem odnowy jakiegoś pałacyku. Druga wykupiona przez prywatnego właściciela, nie wiadomo, co w niej będzie. Trzecia, nadal czynna, pod zarządem wodociągów miejskich i o niej właśnie opowiem.


Sobota była dniem otwartym dla zwiedzających, po raz pierwszy od czasów przed pandemią, więc polecieliśmy jak na skrzydłach, tym bardziej, że nigdy nie byłam w środku.
Wieże zbudowano w latach 1901- 1903 i sięgała nieco wyżej tych okrągłych okienek.
Zbiornik mieścił wówczas 300 metrów sześciennych.
Wkrótce okazało się, że wieża jest zbyt niska, dobudowano więc dwa piętra w 1908r. 


Początkowo wewnątrz, wieża miała konstrukcję drewnianą, którą dużo później zamieniono na stalową.


Nad całością czuwa nowoczesna aparatura elektroniczna.


Schodów w wieży co nie miara, a im wyżej, tym bardziej strome i wąskie.


Zbiorniki zbudowane ze stali okrętowej, nitowane, wnętrze zbiorników pokryte żywicami, by nie przeciekały.


Podpory także solidnej konstrukcji, wszak to nie tylko waga zbiornika, ale i wody!


Drzwi i schody wiodące na wyższy poziom, do części dobudowanej do pierwotnej konstrukcji.
Pracownicy powinni być filigranowi, by się tam zmieścić, a wysocy panowie w kaskach!


Drugi zbiornik kojarzy się ze statkiem kosmicznym, widoczna dla zwiedzających jest tylko część kopuły i rury zasilająco-odprowadzające.


Zbiornik mieści 480 metrów sześciennych wody i w razie awarii wodociągów, może zasilać sieć miejską przez godzinę!


Na zdjęciu widoczny balkonik i najwyższe okienka pod dachem, ale wstęp na balkonik wzbroniony z powodów sanitarnych.


W nowej podłodze żelbetonowej zachowano stare luksfery doświetlające niegdyś niższe piętro.


Schody trzeba pokonywać raczej w wolnym tempie, bo jest ich sporo, niektóre wąskie i może się zakręcić w głowie. Wieżę zwiedzaliśmy w grupach, ruch jednokierunkowy.


Zapytałam panią przewodnik o pęknięcia w ścianach. Są one kontrolowane co roku, cała wieża zresztą jest pod nadzorem konserwatora zabytków.
 Konstrukcja wewnątrz robi wrażenie, większe niż z zewnątrz, choć i tak prezentuje się nieźle, niczym latarnia morska, a zimą jest ładnie oświetlona i widzę ją nawet z kuchennego okna:-)

Byliście kiedyś wewnątrz jakiejś wieży ciśnień?

67 komentarzy:

  1. Byłam w wieży ciśnień, pięknie wyremontowanej i oddanej do "nowego" użytku. Jest kawiarnia, piętro z wystawami. Przede wszystkim jest winda i to działająca :) Dla mnie zresztą był to warunek podstawowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy nadzieję, że tak wyremontują tę kolejową, bo jest przy parku, ale niestety...

      Usuń
  2. Pierwszy raz z Toba. :). Mam nawet zakwasy po tych schodkach, ale warto bylo zobaczyc.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od zawsze fascynują mnie takie konstrukcje! Z przyjemnością odwiedziłam ją więc dzięki tobie. W Bremerhaven też jest taka wieża ciśnień, nawet niedaleko mnie, ale zamknięta dla zwiedzających.
    Druga góruje nad jednym z największych rynków tutejszego miasta i zrobiono w niej na dole kawiarnię z bardzo dobrymi lodami i przyzwoitą kawą, tz. Teo Cafe.
    Za to na otwarcie tego sezonu byłam w latarni morskiej, też zamkniętej najczęściej dla zwiedzających. Za jakiś czas też pewnie zrobię o niej reportaż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latarnię morską zwiedzaliśmy w Czołpinie(Słowiński Park Narodowy).
      Oglądałam kiedyś program, w którym pokazywano takie niecodzienne zastosowania budowli: hotel w wiatraku, mieszkanie w wieży, dom w kościele...
      Zrób koniecznie, bo tam na pewno nie dotrę ;-)

      Usuń
  4. obecnie większość wież jest nie używanych do wodnych celów, jedne są do czegoś adaptowane, inne po prostu stoją sobie czekając na pomysła i inwestora/sponsora... u mnie najbliżej jest wieża we Frankenstein /Ząbkowice Śląskie/, ale tam też nic nie ma, za to było wcześniej, zanim wieża powstała... było centrum egzekucyjne, działał stos, potem szubienica, dlatego to miejsce zwane jest Górą Szubieniczną (Galgenberg)...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciekawa historia, może i tu znajdzie się inwestor?

      Usuń
  5. Okazuje się, że dzięki takiej akcji jak Noc Muzeów można zobaczyć obiekty, do których w normalnym trybie nie można się dostać.
    Oj, być w takiej wieży ciśnień- bardzo mi się podoba!
    Pozdrawiam serdecznie, Jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci, że taka masa stali i wody nad głową, pod dachem w dodatku robi wrażenie...jak w statku kosmicznym!

      Usuń
  6. We Wrocławiu jest kilka wież ciśnień w różnych częściach miasta, jednakoż największa jest o rzut beretem od mego miejsca zamieszkania na ulicy Na grobli.
    "Intryguje, budzi podziw i zachwyca. Wieża ciśnień przy ulicy Na Grobli to prawdziwa perełka industrialnej architektury Wrocławia. Od wielu lat niedostępna, skrywa wewnątrz prawdziwe skarby technologiczne z końca XIX i początku XX wieku."
    "W latach 90. XX wieku pojawiła się myśl, aby w wieży utworzyć część Otwartego Muzeum Techniki. Takie muzeum nigdy jednak nie powstało."
    "Ponadto przez pięć lat, na początku XXI wieku, w obiekcie Na Grobli działał teatr Ad Spectatores. W 2005 roku musiał jednak zejść ze sceny w wieży."
    "– Do wieży wchodzić nie wolno, gdyż jest to niebezpieczne. Obiekt przeszedł remont zewnętrzny, ale jego stan wewnątrz nie pozwala na zwiedzanie. Szukamy jednak zewnętrznych źródeł finansowania, dzięki którym wyremontowalibyśmy wieżę Na Grobli – dodaje rzeczniczka."
    https://www.wroclaw.pl/dla-mieszkanca/wieza-cisnien-na-grobli-wroclaw-architektura-ciekawostki-zdjecia
    Kilkakrotnie przymierzałam się do zobaczenia wnętrza tej wieży, zamierzałam iść na spektakl teatralny. Wieża była także udostępniana do zwiedzania w ramach Festiwalu Nauki. No ale niestety do niej nie dotarłam.
    Na remont wieży nie znaleziono środków, znaleziono za to środki na zagospodarowanie starego zbiornika na czystą wodę, który znajduje się na przeciwko wieży. Urządzono w nim muzeum wody Hydropolis, no a w Hydropolis byłam :)
    I taka ciekawostka, jako uczennica szkoły budowlanej miałam praktyki zawodowe przy budowie zbiornika na wodę, na tym terenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podaje ci link do mojego wpisu o Hydropolis, albowiem gdybyś była kiedyś we Wrocławiu to powinnaś to miejsce zobaczyć :)
      http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/2016/03/wrocawskie-hydropolis-opowiada-o-wodzie.html#comment-form

      Usuń
    2. Zajrzałam, fantastyczna sprawa!
      Zapisuję w kajecie podróżnym oczywiście, dzięki:-)

      Usuń
  7. Nigdy nie byłam w środku wieży ciśnień i z wielką ciekawością przeszłam się z Tobą.
    W moim polskim mieście też są trzy takie wieże. Z zewnątrz jedna z tych wież nie prezentuje się dobrze.
    Drugą wystawiło ostatnio miasto na sprzedaż. Ogłoszenie wisi chyba rok i do tej pory nikt się nie zdecydował, choć ta wystawiona na sprzedaż znajduje się w dość fajnym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba sporo odwagi i pomysłowości, podobno największym wyzwaniem jest usunięcie zbiornika na wodę!

      Usuń
  8. Nie byłam w wieży tylko pod .Największą wieża ciśnień jest u nas przerobiona na zaklad produkcyjny, to firma Mieszko od słodyczy, kiedyś był zakaz a teraz wiadomo do zakładu nie wpuszczą .Chociaż w 1997kiedy była powódź to byliśmy się tam okąpac ,sąsiadka załatwiła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam, w Siofok/ Węgry, faktycznie na kawiarnie przerobiona. Obraca się, piękna panorama z niej. Techniki nie za bardzo pamiętam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś widziałam na jednej z wież balkon i zewnętrzną windę, super pomysły!

      Usuń
  10. Wygląda to wszystko super! Ja miałam okazję być jakiś czas temu na wieży ciśnień w Bydgoszczy, ale oczywiście zdjęć nie ma bo jak zwykle nie wzięłam aparatu a ja z komórką to raczej nieciekawy duet, jeżeli chodzi o zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może uda się spotkać jakąś wieżę zamienioną na lokal lub muzeum?

      Usuń
  11. po podróżach w poziomie przyszła pora na podróż w pionie. i słusznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Finał wspinania się, jest zawsze atrakcyjny!

      Usuń
  12. Nigdy nie byłam w żadnej wieży ciśnień i chyba nawet nie chciałabym. Mam jakąś rurofobię 😀 Mimo że byłam miliard razy NA zaporze w Solinie, to W ŚRODKU nigdy nie byłam jej zwiedzać. Brrr!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci, że te zbiorniki tak nad głowa, to ciary normalnie!

      Usuń
    2. Tak mnie zakręciłaś tą wieżą, że zapomniałam Ci podziękować za kartkę, która przyszła wczoraj. Jest PIĘKNA!
      dziękuję 🌷🌷🌷

      Usuń
    3. Najważniejsze, że doszła i cieszę się , że Ci się podoba, buziaki:-)

      Usuń
    4. Jeszcze tak a propos zbiornika nad głową. U nas na uniwersytecie jest aula-kula. Wygląda to w holu na dole tak samo jak ten zbiornik z wieży ciśnień (tylko w niebieskim kolorze i bez nitowania, gładka kula) i przechodzenie pod nią też nie jest dla mnie komfortowe.

      Usuń
  13. Nigdy nie byłam w środku takiej wieży ciśnień, ale podziwiałam niektóre z zewnątrz będąc jeszcze w Au. Zawsze potrafisz wypatrzeć coś ciekawego, Jotko!:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. wieki temu byłam już nic nie pamiętam ale w słupsku taka wieże wysadzono w powietrze...ćwoki jedne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bystra osoba zawsze znajdzie coś ciekawego w swojej okolicy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie byłam i nie będę (ze względu na zdrowie) w takiej wieży. Dziękuję Asiu, że pokazałaś jej wnętrze. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez byłam pierwszy raz, do usług, od tego są blogi:-)

      Usuń
  17. Nigdy nie byłam w takiej wieży i zawsze zżerała mnie ciekawość, co jest w środku.
    Dziękuję za relację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę , tak często zwiedzamy - wirtualnie, bo trudno być wszędzie:-)

      Usuń
  18. Widziałam takie zabytkowe wieże na Mazurach, i słyszałam również o wysokich kosztach ewentualnej modernizacji. W moim mieście chyba nie ma. Są za to wysokie kominy hutnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kominy z bliska tez wyglądają ciekawie, mój mąż marzy o wejściu na taki jeden i zrobieniu zdjęć...

      Usuń
  19. Taka wieża to fajna sprawa - z reguły jest świetnym punktem orientacyjnym dla okolicy, ale nigdy nie byłam w żadnej z takich budowli wewnątrz. Przed moim wyjazdem z Polski w Warszawie uruchomiono wycieczki do warszawskich filtrów, no ale się nie załapałam - miały ogromne powodzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubimy zaglądać w ukryte zakamarki i zakazane miejsca...

      Usuń
  20. Robi solidne wrażenie- nawet na zdjęciach! Nigdy nie widziałam takiej wieży od środka. I wcale nie jestem pewna, czy chciałabym tam wejść, mimo niewątpliwej atrakcyjności zwiedzania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla kogoś, kto ma klaustrofobię i lęk wysokości, to spore wyzwanie.

      Usuń
  21. My też mamy swoją wieżę. Ale wejść nie można. Szkoda. Były plany z kawiarnią na samej górze, ale zrezygnowano z tego. Ta Wasza też ciekawa. Fajnie, że można tam wchodzić. Ale czy ja bym weszła, to nie jestem do końca pewna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że choć parter czy I piętro, warto zobaczyć:-)

      Usuń
  22. Od 40 lat mieszkam na 4. piętrze bez windy, więc weszłam o zeszłam już na niejedną taką wieżę :D Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, ja tez pracowałam na trzecim , mieszkam na trzecim...ale lubię włazić na wieże...

      Usuń
  23. Witaj, Jotko.

    Imponujące to wszystko.
    Byłam w wieży ciśnień, ale przerobionej na mieszkanie, więc wrażenia miałam zupełnie inne:)

    Miałam kłopot z wejściem na kartkę. Więc - jak dobrze wrócić:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślałam, że albo jesteś zapracowana, albo na wyjeździe, a tu taki klops!
      Dobrze, że udało się wrócić!

      Usuń
  24. Ale super wycieczka! :) Dzięki za opis i mnóstwo zdjęć.
    W Zabrzu były trzy wieże ciśnień - jedną niestety wyburzono, druga, malutka, stoi i niszczeje od wielu lat, a trzecia, największa, została zrewitalizowana i jest tam jakieś muzeum oraz restauracja. Niestety wszystkie z nich widziałam tylko z zewnątrz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żal patrzeć, gdy takie obiekty niszczeją, bo to solidne konstrukcje!

      Usuń
  25. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam w wieży ciśnień, chociaż w moim mieście też jest jedna...

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja byłam. Wspinaczka na samą górę była co prawda trochę męcząca ale na każdym piętrze można było odsapnąć, oglądając przy okazji wystawę mającą poniekąd związek z wodą: stare pralki i tarki do prania, maglownice i wiekowe opakowania po proszkach do prania i środkach piorących. Pamiętam że to było super ciekawe a z tarasu widokowego rozciągał się widok na Lüneburg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to naprawdę musiała być świetna wystawa, no i widoki!

      Usuń
  27. Zazdro. Nigdy nie byłam w wieży ciśnień, choć z wierzchu lubię wszystkie fotografować.

    OdpowiedzUsuń
  28. Weszłam w ten post, zobaczyłam pierwsze zdjęcie i serce zaczęło od razu szybciej mi bić, bo w pierwszej chwili pomyślałam, że to... latarnia morska (mam do nich ogromną słabość!) A tu taki psikus ;) To tylko wieża ciśnień. Widzę jednak podobieństwo, bo w latarniach też są takie wąskie drzwiczki i schodki prowadzące na sam jej szczyt - dawniej ludzie faktycznie byli mniejsi, a do tego rzadko cierpieli na otyłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skojarzenie całkiem zasadne, mi ona też przypomina latarnię:-)
      W środku latarni byłam tylko w Czołpinie, ale to jeszcze wyższa budowla, a widoki? Niezapomniane!

      Usuń
    2. Ja miałam szczęście i przywilej nocować w wielu latarniach (a raczej w domkach latarnika przylegających do nich, w Irlandii jest tylko jedna latarnia-wieża, wewnątrz której można spać), rzadko jednak bywam na ich szczycie, bo najczęściej są niedostępne dla zwykłych szaraków spragnionych zwiedzania.

      Usuń
    3. A ta w Czołpinie (Słowiński Park Narodowy) czynna dla zwiedzających, weszliśmy na samą górę!

      Usuń
  29. Taka wieża ciśnień, to niesamowita sprawa. Nigdy nie byłam, ale taką zabytkową widywałam dość często w Śremie, z bliska. W zimie tam sie wewnątrz nawet światełka jakieś paliły, chociaż już nie pełniła swojej roli. To przecież zabytek techniki i architektury! Dopiero jako dorosła osoba zdałam sobie sprawę , że tam wysoko jest zbiornik z ogromna ilością wody. Ale wyobrażałam go sobie jako "basen". teraz dzieki Tobie wiem, jak to mniej więcej wygląda. I świadomość tej ogromnej masy nad głową działa mi na wyobraźnię. I budzi lęk ;) Bardzo ciekawy obiekt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj budzi, wyobraźnia działa, choć pracownicy zapewniają, że jest bezpiecznie!

      Usuń
  30. Asiu, ale wyprawa! 🚶‍♀️💦
    Zrobiłaś z tej wieży prawdziwą bohaterkę – jak latarnia, jak statek kosmiczny, jak filigranowy tor przeszkód dla pracowników 😄 Uwielbiam, jak z Twoich relacji bije autentyczna ciekawość i radość z odkrywania. Te nitowane zbiorniki i luksfery – miodzio dla takich fanów miejskich historii jak ja. Dzięki za tę wycieczkę bez zadyszki! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zadyszki tez nie było, całe życie pokonuję różne schody, jakoś kondycja dopisuje:-)

      Usuń