Są u nas w mieście 3 wieże ciśnień. Jedna kolejowa, nieczynna, był plan rewitalizacji, ale przegrał z projektem odnowy jakiegoś pałacyku. Druga wykupiona przez prywatnego właściciela, nie wiadomo, co w niej będzie. Trzecia, nadal czynna, pod zarządem wodociągów miejskich i o niej właśnie opowiem.
Sobota była dniem otwartym dla zwiedzających, po raz pierwszy od czasów przed pandemią, więc polecieliśmy jak na skrzydłach, tym bardziej, że nigdy nie byłam w środku.
Wieże zbudowano w latach 1901- 1903 i sięgała nieco wyżej tych okrągłych okienek.
Zbiornik mieścił wówczas 300 metrów sześciennych.
Wkrótce okazało się, że wieża jest zbyt niska, dobudowano więc dwa piętra w 1908r.
Początkowo wewnątrz, wieża miała konstrukcję drewnianą, którą dużo później zamieniono na stalową.
Nad całością czuwa nowoczesna aparatura elektroniczna.
Schodów w wieży co nie miara, a im wyżej, tym bardziej strome i wąskie.
Zbiorniki zbudowane ze stali okrętowej, nitowane, wnętrze zbiorników pokryte żywicami, by nie przeciekały.
Podpory także solidnej konstrukcji, wszak to nie tylko waga zbiornika, ale i wody!
Drzwi i schody wiodące na wyższy poziom, do części dobudowanej do pierwotnej konstrukcji.
Pracownicy powinni być filigranowi, by się tam zmieścić, a wysocy panowie w kaskach!
Drugi zbiornik kojarzy się ze statkiem kosmicznym, widoczna dla zwiedzających jest tylko część kopuły i rury zasilająco-odprowadzające.
Zbiornik mieści 480 metrów sześciennych wody i w razie awarii wodociągów, może zasilać sieć miejską przez godzinę!
Na zdjęciu widoczny balkonik i najwyższe okienka pod dachem, ale wstęp na balkonik wzbroniony z powodów sanitarnych.
W nowej podłodze żelbetonowej zachowano stare luksfery doświetlające niegdyś niższe piętro.
Schody trzeba pokonywać raczej w wolnym tempie, bo jest ich sporo, niektóre wąskie i może się zakręcić w głowie. Wieżę zwiedzaliśmy w grupach, ruch jednokierunkowy.
Zapytałam panią przewodnik o pęknięcia w ścianach. Są one kontrolowane co roku, cała wieża zresztą jest pod nadzorem konserwatora zabytków.
Konstrukcja wewnątrz robi wrażenie, większe niż z zewnątrz, choć i tak prezentuje się nieźle, niczym latarnia morska, a zimą jest ładnie oświetlona i widzę ją nawet z kuchennego okna:-)
Byliście kiedyś wewnątrz jakiejś wieży ciśnień?
Byłam w wieży ciśnień, pięknie wyremontowanej i oddanej do "nowego" użytku. Jest kawiarnia, piętro z wystawami. Przede wszystkim jest winda i to działająca :) Dla mnie zresztą był to warunek podstawowy.
OdpowiedzUsuńMieliśmy nadzieję, że tak wyremontują tę kolejową, bo jest przy parku, ale niestety...
UsuńPierwszy raz z Toba. :). Mam nawet zakwasy po tych schodkach, ale warto bylo zobaczyc.
OdpowiedzUsuńTu bardziej musiałam uważać na głowę!
UsuńOd zawsze fascynują mnie takie konstrukcje! Z przyjemnością odwiedziłam ją więc dzięki tobie. W Bremerhaven też jest taka wieża ciśnień, nawet niedaleko mnie, ale zamknięta dla zwiedzających.
OdpowiedzUsuńDruga góruje nad jednym z największych rynków tutejszego miasta i zrobiono w niej na dole kawiarnię z bardzo dobrymi lodami i przyzwoitą kawą, tz. Teo Cafe.
Za to na otwarcie tego sezonu byłam w latarni morskiej, też zamkniętej najczęściej dla zwiedzających. Za jakiś czas też pewnie zrobię o niej reportaż :)
Latarnię morską zwiedzaliśmy w Czołpinie(Słowiński Park Narodowy).
UsuńOglądałam kiedyś program, w którym pokazywano takie niecodzienne zastosowania budowli: hotel w wiatraku, mieszkanie w wieży, dom w kościele...
Zrób koniecznie, bo tam na pewno nie dotrę ;-)
obecnie większość wież jest nie używanych do wodnych celów, jedne są do czegoś adaptowane, inne po prostu stoją sobie czekając na pomysła i inwestora/sponsora... u mnie najbliżej jest wieża we Frankenstein /Ząbkowice Śląskie/, ale tam też nic nie ma, za to było wcześniej, zanim wieża powstała... było centrum egzekucyjne, działał stos, potem szubienica, dlatego to miejsce zwane jest Górą Szubieniczną (Galgenberg)...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
No ciekawa historia, może i tu znajdzie się inwestor?
UsuńOkazuje się, że dzięki takiej akcji jak Noc Muzeów można zobaczyć obiekty, do których w normalnym trybie nie można się dostać.
OdpowiedzUsuńOj, być w takiej wieży ciśnień- bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam serdecznie, Jotko.
No powiem Ci, że taka masa stali i wody nad głową, pod dachem w dodatku robi wrażenie...jak w statku kosmicznym!
UsuńWe Wrocławiu jest kilka wież ciśnień w różnych częściach miasta, jednakoż największa jest o rzut beretem od mego miejsca zamieszkania na ulicy Na grobli.
OdpowiedzUsuń"Intryguje, budzi podziw i zachwyca. Wieża ciśnień przy ulicy Na Grobli to prawdziwa perełka industrialnej architektury Wrocławia. Od wielu lat niedostępna, skrywa wewnątrz prawdziwe skarby technologiczne z końca XIX i początku XX wieku."
"W latach 90. XX wieku pojawiła się myśl, aby w wieży utworzyć część Otwartego Muzeum Techniki. Takie muzeum nigdy jednak nie powstało."
"Ponadto przez pięć lat, na początku XXI wieku, w obiekcie Na Grobli działał teatr Ad Spectatores. W 2005 roku musiał jednak zejść ze sceny w wieży."
"– Do wieży wchodzić nie wolno, gdyż jest to niebezpieczne. Obiekt przeszedł remont zewnętrzny, ale jego stan wewnątrz nie pozwala na zwiedzanie. Szukamy jednak zewnętrznych źródeł finansowania, dzięki którym wyremontowalibyśmy wieżę Na Grobli – dodaje rzeczniczka."
https://www.wroclaw.pl/dla-mieszkanca/wieza-cisnien-na-grobli-wroclaw-architektura-ciekawostki-zdjecia
Kilkakrotnie przymierzałam się do zobaczenia wnętrza tej wieży, zamierzałam iść na spektakl teatralny. Wieża była także udostępniana do zwiedzania w ramach Festiwalu Nauki. No ale niestety do niej nie dotarłam.
Na remont wieży nie znaleziono środków, znaleziono za to środki na zagospodarowanie starego zbiornika na czystą wodę, który znajduje się na przeciwko wieży. Urządzono w nim muzeum wody Hydropolis, no a w Hydropolis byłam :)
I taka ciekawostka, jako uczennica szkoły budowlanej miałam praktyki zawodowe przy budowie zbiornika na wodę, na tym terenie ;)
Podaje ci link do mojego wpisu o Hydropolis, albowiem gdybyś była kiedyś we Wrocławiu to powinnaś to miejsce zobaczyć :)
Usuńhttp://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/2016/03/wrocawskie-hydropolis-opowiada-o-wodzie.html#comment-form
Zajrzałam, fantastyczna sprawa!
UsuńZapisuję w kajecie podróżnym oczywiście, dzięki:-)
Nigdy nie byłam w środku wieży ciśnień i z wielką ciekawością przeszłam się z Tobą.
OdpowiedzUsuńW moim polskim mieście też są trzy takie wieże. Z zewnątrz jedna z tych wież nie prezentuje się dobrze.
Drugą wystawiło ostatnio miasto na sprzedaż. Ogłoszenie wisi chyba rok i do tej pory nikt się nie zdecydował, choć ta wystawiona na sprzedaż znajduje się w dość fajnym miejscu.
Trzeba sporo odwagi i pomysłowości, podobno największym wyzwaniem jest usunięcie zbiornika na wodę!
UsuńNie byłam w wieży tylko pod .Największą wieża ciśnień jest u nas przerobiona na zaklad produkcyjny, to firma Mieszko od słodyczy, kiedyś był zakaz a teraz wiadomo do zakładu nie wpuszczą .Chociaż w 1997kiedy była powódź to byliśmy się tam okąpac ,sąsiadka załatwiła.
OdpowiedzUsuńFabryka słodyczy w wieży! słodka wieża:-)
UsuńByłam, w Siofok/ Węgry, faktycznie na kawiarnie przerobiona. Obraca się, piękna panorama z niej. Techniki nie za bardzo pamiętam..
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałam na jednej z wież balkon i zewnętrzną windę, super pomysły!
UsuńWygląda to wszystko super! Ja miałam okazję być jakiś czas temu na wieży ciśnień w Bydgoszczy, ale oczywiście zdjęć nie ma bo jak zwykle nie wzięłam aparatu a ja z komórką to raczej nieciekawy duet, jeżeli chodzi o zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMoże uda się spotkać jakąś wieżę zamienioną na lokal lub muzeum?
Usuńpo podróżach w poziomie przyszła pora na podróż w pionie. i słusznie!
OdpowiedzUsuńFinał wspinania się, jest zawsze atrakcyjny!
UsuńNigdy nie byłam w żadnej wieży ciśnień i chyba nawet nie chciałabym. Mam jakąś rurofobię 😀 Mimo że byłam miliard razy NA zaporze w Solinie, to W ŚRODKU nigdy nie byłam jej zwiedzać. Brrr!
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że te zbiorniki tak nad głowa, to ciary normalnie!
UsuńTak mnie zakręciłaś tą wieżą, że zapomniałam Ci podziękować za kartkę, która przyszła wczoraj. Jest PIĘKNA!
Usuńdziękuję 🌷🌷🌷
Najważniejsze, że doszła i cieszę się , że Ci się podoba, buziaki:-)
UsuńJeszcze tak a propos zbiornika nad głową. U nas na uniwersytecie jest aula-kula. Wygląda to w holu na dole tak samo jak ten zbiornik z wieży ciśnień (tylko w niebieskim kolorze i bez nitowania, gładka kula) i przechodzenie pod nią też nie jest dla mnie komfortowe.
UsuńWyobrażam sobie!
UsuńNigdy nie byłam w środku takiej wieży ciśnień, ale podziwiałam niektóre z zewnątrz będąc jeszcze w Au. Zawsze potrafisz wypatrzeć coś ciekawego, Jotko!:-)
OdpowiedzUsuńŚwiat wokół jest ciekawy!!!
Usuńwieki temu byłam już nic nie pamiętam ale w słupsku taka wieże wysadzono w powietrze...ćwoki jedne.
OdpowiedzUsuńTo barbarzyństwo!
UsuńBystra osoba zawsze znajdzie coś ciekawego w swojej okolicy :)
OdpowiedzUsuńWystarczy się dobrze rozejrzeć:-)
UsuńNigdy nie byłam i nie będę (ze względu na zdrowie) w takiej wieży. Dziękuję Asiu, że pokazałaś jej wnętrze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTez byłam pierwszy raz, do usług, od tego są blogi:-)
UsuńNigdy nie byłam w takiej wieży i zawsze zżerała mnie ciekawość, co jest w środku.
OdpowiedzUsuńDziękuję za relację.
Bardzo proszę , tak często zwiedzamy - wirtualnie, bo trudno być wszędzie:-)
UsuńWidziałam takie zabytkowe wieże na Mazurach, i słyszałam również o wysokich kosztach ewentualnej modernizacji. W moim mieście chyba nie ma. Są za to wysokie kominy hutnicze.
OdpowiedzUsuńKominy z bliska tez wyglądają ciekawie, mój mąż marzy o wejściu na taki jeden i zrobieniu zdjęć...
UsuńTaka wieża to fajna sprawa - z reguły jest świetnym punktem orientacyjnym dla okolicy, ale nigdy nie byłam w żadnej z takich budowli wewnątrz. Przed moim wyjazdem z Polski w Warszawie uruchomiono wycieczki do warszawskich filtrów, no ale się nie załapałam - miały ogromne powodzenie.
OdpowiedzUsuńLubimy zaglądać w ukryte zakamarki i zakazane miejsca...
UsuńRobi solidne wrażenie- nawet na zdjęciach! Nigdy nie widziałam takiej wieży od środka. I wcale nie jestem pewna, czy chciałabym tam wejść, mimo niewątpliwej atrakcyjności zwiedzania.
OdpowiedzUsuńDla kogoś, kto ma klaustrofobię i lęk wysokości, to spore wyzwanie.
UsuńMy też mamy swoją wieżę. Ale wejść nie można. Szkoda. Były plany z kawiarnią na samej górze, ale zrezygnowano z tego. Ta Wasza też ciekawa. Fajnie, że można tam wchodzić. Ale czy ja bym weszła, to nie jestem do końca pewna.
OdpowiedzUsuńMyślę, że choć parter czy I piętro, warto zobaczyć:-)
UsuńOd 40 lat mieszkam na 4. piętrze bez windy, więc weszłam o zeszłam już na niejedną taką wieżę :D Irena
OdpowiedzUsuńNo fakt, ja tez pracowałam na trzecim , mieszkam na trzecim...ale lubię włazić na wieże...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńImponujące to wszystko.
Byłam w wieży ciśnień, ale przerobionej na mieszkanie, więc wrażenia miałam zupełnie inne:)
Miałam kłopot z wejściem na kartkę. Więc - jak dobrze wrócić:)
Pozdrawiam:)
Tak myślałam, że albo jesteś zapracowana, albo na wyjeździe, a tu taki klops!
UsuńDobrze, że udało się wrócić!
Ale super wycieczka! :) Dzięki za opis i mnóstwo zdjęć.
OdpowiedzUsuńW Zabrzu były trzy wieże ciśnień - jedną niestety wyburzono, druga, malutka, stoi i niszczeje od wielu lat, a trzecia, największa, została zrewitalizowana i jest tam jakieś muzeum oraz restauracja. Niestety wszystkie z nich widziałam tylko z zewnątrz.
Żal patrzeć, gdy takie obiekty niszczeją, bo to solidne konstrukcje!
UsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam w wieży ciśnień, chociaż w moim mieście też jest jedna...
OdpowiedzUsuńDlaczego wstyd, ja też byłam pierwszy raz!
UsuńJa byłam. Wspinaczka na samą górę była co prawda trochę męcząca ale na każdym piętrze można było odsapnąć, oglądając przy okazji wystawę mającą poniekąd związek z wodą: stare pralki i tarki do prania, maglownice i wiekowe opakowania po proszkach do prania i środkach piorących. Pamiętam że to było super ciekawe a z tarasu widokowego rozciągał się widok na Lüneburg.
OdpowiedzUsuńOj, to naprawdę musiała być świetna wystawa, no i widoki!
UsuńZazdro. Nigdy nie byłam w wieży ciśnień, choć z wierzchu lubię wszystkie fotografować.
OdpowiedzUsuńTo także był mój pierwszy raz:-)
UsuńWeszłam w ten post, zobaczyłam pierwsze zdjęcie i serce zaczęło od razu szybciej mi bić, bo w pierwszej chwili pomyślałam, że to... latarnia morska (mam do nich ogromną słabość!) A tu taki psikus ;) To tylko wieża ciśnień. Widzę jednak podobieństwo, bo w latarniach też są takie wąskie drzwiczki i schodki prowadzące na sam jej szczyt - dawniej ludzie faktycznie byli mniejsi, a do tego rzadko cierpieli na otyłość.
OdpowiedzUsuńSkojarzenie całkiem zasadne, mi ona też przypomina latarnię:-)
UsuńW środku latarni byłam tylko w Czołpinie, ale to jeszcze wyższa budowla, a widoki? Niezapomniane!
Ja miałam szczęście i przywilej nocować w wielu latarniach (a raczej w domkach latarnika przylegających do nich, w Irlandii jest tylko jedna latarnia-wieża, wewnątrz której można spać), rzadko jednak bywam na ich szczycie, bo najczęściej są niedostępne dla zwykłych szaraków spragnionych zwiedzania.
UsuńA ta w Czołpinie (Słowiński Park Narodowy) czynna dla zwiedzających, weszliśmy na samą górę!
UsuńTaka wieża ciśnień, to niesamowita sprawa. Nigdy nie byłam, ale taką zabytkową widywałam dość często w Śremie, z bliska. W zimie tam sie wewnątrz nawet światełka jakieś paliły, chociaż już nie pełniła swojej roli. To przecież zabytek techniki i architektury! Dopiero jako dorosła osoba zdałam sobie sprawę , że tam wysoko jest zbiornik z ogromna ilością wody. Ale wyobrażałam go sobie jako "basen". teraz dzieki Tobie wiem, jak to mniej więcej wygląda. I świadomość tej ogromnej masy nad głową działa mi na wyobraźnię. I budzi lęk ;) Bardzo ciekawy obiekt!
OdpowiedzUsuńOj budzi, wyobraźnia działa, choć pracownicy zapewniają, że jest bezpiecznie!
UsuńAsiu, ale wyprawa! 🚶♀️💦
OdpowiedzUsuńZrobiłaś z tej wieży prawdziwą bohaterkę – jak latarnia, jak statek kosmiczny, jak filigranowy tor przeszkód dla pracowników 😄 Uwielbiam, jak z Twoich relacji bije autentyczna ciekawość i radość z odkrywania. Te nitowane zbiorniki i luksfery – miodzio dla takich fanów miejskich historii jak ja. Dzięki za tę wycieczkę bez zadyszki! 😊
U mnie zadyszki tez nie było, całe życie pokonuję różne schody, jakoś kondycja dopisuje:-)
Usuń