W różnych sferach życia potrzebne są inspiracje, zwłaszcza gdy własne pomysły na wyczerpaniu lub wena leniwa. Internet i wszelka wymiana myśli mogą inspirować codziennie do aktywności, czego i ja doświadczam. Wszak nowe zajęcia typu tworzenie kartek okolicznościowych czy Art Journala, to inspiracja od zaprzyjaźnionych blogerek.



Inspirujemy się recenzjami filmów czy książek, programami dokumentalnymi, wywiadami, nie wszystko musi się nam podobać, ale ważna jest możliwość wyboru i chęć spróbowania czegoś nowego.
Brak pomysłu na obiad lub deser? Wystarczy telefon do koleżanki lub kanał youtube i w kuchni aż furczy!
Wielu pomysłów mogą dostarczyć działania innych w różnych dziedzinach: odświeżanie garderoby, remont mieszkania, upominki dla bliskich, aranżacja ogrodu, podróże małe i duże.
Podobnie było z robótkami na drutach. Wiele lat trzymałam druty w szafie, nie kupowałam włóczek i nagle...przyszła pandemia, czasu w bród, zaczęłyśmy z koleżankami w pracy wymianę doświadczeń i włóczek, a materiały zamawiane zbiorowo przez Internet wypadały taniej.


Pamiętacie, że dostałam mnóstwo przydasi od blogowych przyjaciółek, a ostatnio nożyczki i dziurkacze ozdobne od koleżanki z pracy, bo jej wnuki wyrosły z takich zajęć. Przeczytałam też wpis emerytowanej bibliotekarki, która prowadzi zajęcia z klubem seniora i ona podsunęła mi parę pomysłów na kolejne kartki.
Można zainspirować się pomysłem mojej motywatorki, która w swoim art żurnalu wykonała karty poświęcone konkretnym osobom. Ta powyżej, zatytułowana Jotka - jak Wam się podoba? bo mnie bardzo! Ja kiedyś pisałam rymowane dedykacje dla blogerów, są wszystkie w zakładce u góry strony.
Autorka "mojej" karty w art żurnalu robi także piękne kartki okolicznościowe i przyznam, że są one dla mnie nieustającą inspiracją. maja w sobie to coś, delikatność, styl, a wszystkie elementy wykonuje sama, od tła, poprzez dodatki, do kopert włącznie.
Gdy oglądam art żurnale znajomych blogerek, zawsze coś podpatrzę, tym razem zakupiłam farby i kredki , by doskonalić warsztat, niebawem zaanektuję stół w kuchni do prac plastycznych... nie samym chlebem człowiek żyje!
Ostatnio odwiedziłam centrum ogrodnicze pod Poznaniem i tu dopiero mnóstwo inspiracji wszelkich! Gdybym miała ogród lub prawdziwy balkon, kupiłabym to i owo.
A donice oraz inne przydacie domowe, to normalnie bajka. Może zakupię coś do nowej kuchni?
A oto ciasto z owocami , które niedawno jadłam. Koleżanka zainspirowała się przepisem z Internetu, coś tam zmieniła i wyglądało oraz smakowało bajecznie!
Mój syn natomiast zainspirował mnie do ugotowania fasolki po bretońsku. Sto lat już tego nie robiłam, ale dla syna - wszystko!
Smacznego weekendu!
Oj pomysłów na obiad, czytanie nowej książki, spacer , wycieczkę można znaleźć wszędzie tzn internet, rozmowa z sąsiadami tylko żeby dnia i sił starczyło. Dla mnie duzo tematów jest ciągle niezgłębionych , ciekawych .
OdpowiedzUsuńO właśnie, żeby dnia i sił starczyło:-)
UsuńUmiesz się inspirować!
OdpowiedzUsuńTrzeba jakoś korzystać z tej emerytury:-)
UsuńPrzepiękny post! Tyle pięknych prac! Twoje kolaże i kartki koleżanki.
OdpowiedzUsuńI masz rację- człowiek zbiera, gromadzi i czasem siebie w myślach pyta - Po co mi tyle tego?! A potem przychodzi czas, że to wszystko naprawdę się przydaje, jest z czego wybierać i tworzyć!!! Co widać na załączonych zdjęciach!
Twórczego weekendu, Jotko. Pogoda nie rozpieszcza, więc miło się u Ciebie zainspirować i do dzieła! Mam kilka pomysłów na dzisiejszy wieczór, zobaczę co z tego wyjdzie!
Pozdrawiam
Dzięki za miłe słowa:-)
UsuńU nas na spontanie cały dzień wyjątkowy, opiszę oczywiście!
Mam nadzieje, że i u Ciebie miła sobota:-)
Sobota była miła. Wnuczce postawiłam pizzę w pizzerii. ( przy okazji ja i córka też skorzystałyśmy) A wieczorem oczywiście wspólne oglądanie Eurowizji. Było super.
UsuńZa to dziś jest mi trochę wstyd za wyniki w moim województwie, ale to już śliski temat- polityka- lepiej przemilczeć pewne sprawy...
Czekam na relację ze spontanu.
Dobrego tygodnia, Jotko
Wiesz, podobnie było poprzednio u nas, z kim nie rozmawiałam, każdy głosował na Trzaska, to kto zagłosował na Dudę?
UsuńMnóstwo świetnych pomysłów jak widzę. I dobrze. ja co prawda ostatnio zwolniłam ze scrapowaniem, ale za to zajmuję się projektowaniem graficznym plakatów, broszur czy tematycznych zakładek dzięki znajomej bibliotece. Może kiedyś powrócę do artystyczego żurnala. Leżą jeszcze farby, więc pewnie za jakiś czas pochylę się nad obrazami w technice pouringu.Pieczenie to już nie moja domena, nie jem słodkiego, wiec to mnie nie kręci.
OdpowiedzUsuńJa też piekę rzadko, bo we dwójkę jesteśmy, to za wiele.
UsuńJesteś więc aktywna cały czas, dobrze zmieniać rodzaje aktywności:-)
Dziękuję!
Jest powiedzenie- człowiek inteligentny nigdy się nie nudzi.
OdpowiedzUsuńLubię blogi hand made, bo zawsze jestem zaskoczona wyobraźnią twórców.
Widzę, że strzała bogini sztuki i rękodziedzieła padła na podatny grunt, bo tworzysz bardzo dobre prace.
A wracając do poprzedniego Twojego postu - gdy rozmawiamy w domu z młodszą częścią rodziny, to niestety, niektórych słów nie rozumiem. Takie czasy!
A może napiszesz post na ten temat? Może tylko ja jestem "nieogar"?
Dziękuję Ci bardzo, staram się zagospodarować czas jak najlepiej.
UsuńPomysł z nieporozumieniami dobry, ale mały mam teraz kontakt z młodzieżą, na szczęście syna i bratanków rozumiem:-)
Widzę że rozwijasz swoje talenty!!! Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że widać jakiś postęp?
Usuńinspiracje są ważne i potrzebne oraz w kupie siła :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, inspirować się wzajemnie jest fajnie!
UsuńCudne akwarelki! Kredki tez super. Jeszcze tylko pedzelki, malusienkie miseczki do rozcienczania farbek i cudenka bedziemy ogladac :))). Az milo. Jesli to co pokazujesz jest juz fajne jako efekt i jako proces to gdy jeszcze troche dodasz efektow troche to bedzie dopiero EFEKT :))
OdpowiedzUsuńZ kredkami już trochę próbowałam, faktycznie trzeba poczekać na wyschnięcie, muszę uczyć się cierpliwości!
UsuńTeż często robię takie kolaże, one też mają wartość terapeutyczną. Stąd wzięła się moja miłość i potem studia na kierunku arteterapii, a w ostatnich dniach powstał nawet blog ogrodytworzenia.pl, który się wypełni tego rodzaju tematyką.
OdpowiedzUsuńO, super, na pewno zajrzę:-)
UsuńArt jurnal o Tobie przecudny!!! I jakżesz prawdziwy. Kartki osobiście robione również.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda pycha i wierzę, że smakuje bajecznie. Fasolki po bretońsku jeszcze nigdy nie robiłam.
Zainspirowałaś mnie aby znaleźć na to jakiś fajny przepis.
Bardzo często korzystam z inspiration
na blogach do przeczytania jakiejś książki lub obejrzenia jakiegoś filmu.
Blogi w ogóle bywają inspirujące, jest na nich tyle pomysłów! Podziwiam autorów za sposób pisania, pasje, pomysły na siebie, za wiedzę itd.
UsuńJa już nie wcisnę nawet maleńkiej inspiracji...Ale Twoje przykłady fajnie głaskają po duszyczce...;o)
OdpowiedzUsuńGłaskanie jest fajne, więc bardzo się cieszę:-)
UsuńTrzeba przyznać, że realizujesz się znakomicie!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze mi to robi na całokształt!
UsuńPiękne te Twoje karty ,karteczki, załapałaś bakcyla.Internet bardzo pomocny przy inspiracjach, sporo ciast i siateczek upiekłam, czasami dziergam z filmików, z blogów też podbieram pomysły, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA, przypomniałaś mi, że z filmu na Youtube uczyłam się jak robić chustę na drutach!
UsuńKartki mnie kupiły w całości!
OdpowiedzUsuńNo i będę miała inspirację.
Następną zrobię dla Ciebie:-)
UsuńO, to mnie bardzo cieszy!
UsuńJuż wysłałam:-)
UsuńTa czwarta(imieninowa), to wypisz , wymaluj jak ta, którą mi kilka dni temu przysłałaś na imieniny. Bardzo mnie wzruszył fakt, że dostałam kartkę własnoręcznie przez Ciebie zrobioną. Ujmują mnie takie kartki, które dany temat przedstawiają za pomocą małej ilości elementów. Pozdrawiam serdecznie Iwona Zmyslona.
OdpowiedzUsuńTo ta sama, czekałam z pokazaniem, aż dojdzie:-) Drugą wysłałam do Magdy, od której dostałam przydasie do tworzenia kartek:-)
UsuńPopieram pomysł zaanektowania stołu kuchennego. U mnie stół kuchennny to, na zmianę, serwis RTVComp., szlifowanie kamieni szlachetnych, albo krawiecka przeróbka ubrań. Obiady przygotowujemy z żoną na fotelach, lub ławie w gł. pokoju.
OdpowiedzUsuńA tak, stół jest najlepszy, w dodatku mam nad stołem telewizor, to i posłuchać czegoś można:-)
UsuńTeraz jest łatwiej znaleźć te inspiracje, bo wystarczy włączyć internet. A tam - tysiące pomysłów na wszystko niemalże :)
OdpowiedzUsuńTrudno znaleźć wymówkę, prawda?
UsuńJako, że wzrok mi szwankuje, ale smak jeszcze działa, najbardziej podeszła mi fasolka po bretońsku :)
OdpowiedzUsuńFasolkę chyba każdy robi inaczej, ale ja lubię eksperymenty i jednogarnkówki:-)
UsuńA ja kupuję w sklepie gotową :)
UsuńFasolkę kupuję w puszkach w dwóch kolorach i do tej fasolki dodaję resztę składników, najszybszy obiad :-)
UsuńTak, inspiracje, także do napisania wpisu na blogu są wszędzie. Pogoda, przyroda. Ostatnio zainspirował mnie blog naszej wspólnej znajomej :) A ja nieustająco podziwiam osoby, które chcą i potrafią coś stworzyć ("plastycznego"). Więc i Ciebie też :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wpis Alicji, a zaraz zajrzę do Ciebie:-)
UsuńInspiracje rozwijają:-)
Super te kartki dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Tereniu:-)
Usuńinspiracją artystyczną może być prawie wszystko, choćby dziura w płocie, deseń spódnicy mijającej nas panienki na ulicy czy też przypadkowe słowo usłyszane w tramwaju...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
To prawda, rozmowy na ulicy, to świetna inspiracja!
Usuńjak na przykład pisać dobre dialogi?... nie próbować ich wymyślać na siłę, lecz słuchać, co ludzie gadają...
UsuńA gadają rozmaicie i barwnie...
UsuńPiękne prace i jest się czym inspirować, a jak już coś z nami rezonuje to idzie jak z płatka . Zdjęcie ciasta wygląda równie bajkowo jak AJ...Strona dla Ciebie- super. Ciekawe, intuicyjnie mozna by było blogerów/ki po sąsiedzku zinterpretować przez AJ.:-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, można by spróbować!
UsuńLubię takie własnoręczne wykonane kartki, nie wyrzucam ich😊
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc zasyłam kochana🤗🌸💖
Jest w nich serce i poświęcony czas...
UsuńZazdroszczę Ci pomysłów i chęci - bo pomysły to jeszcze mam, ale...chęci to mi wyraźnie brakuje. Ostatnio wysilam mózg by zjeść obiad a jego przygotowanie maksymalnie zminimalizować. Wpadłam na pomysł zrobienia sobie bransoletki, bo mam jeszcze 4 malachitowe kostki i - jakoś mi nie idzie. Zaczęłam nawet rozrysowywać projekt, ale mi jakoś zapał minął.To chyba jednak jest już starość.
OdpowiedzUsuńZ zapałem różnie bywa, ale gdy za oknem deszcz i wiatr, to jakoś chęć większa, bo słońce mnie wyciąga na spacery...
UsuńKiedyś na pytanie; "a skąd miałaś taki pomysł'" odpowiedziałam: z głowy czyli z niczego, żartując, oczywiście - Irena
OdpowiedzUsuńNo właśnie, z głowy, a w głowie milion myśli :-)
Usuńnajlepsze pomysły przychodzą wtedy, gdy nie myślimy, a dokładniej, to gdy nie próbujemy kontrolować, porządkować własnych myśli... jak w pewnej starej sentencji, w wersji rozwiniętej: "w głowie otwarte drzwi i okna, myśli wchodzą, wychodzą, buszują po lokalu, ale my nie częstujemy ich kawą, czy herbatą, nie mówimy dzień dobry i nie przepraszamy, gdy z którąś się niechcący potrącimy"...
UsuńNo i koniecznie trzeba niektóre zapisywać, bo ulotne jak dym...
UsuńZnakomicie Ci idzie Asiu. Jest nawet moja karteczka, która sprawiła wiele radości, takie ma pozytywne przesłanie... Art Jurnale nie dla mnie, ale lubię je oglądać u innych. Zerknij Asiu na filmik, który wyświetlił mi się przypadkowo, może Cię zainteresować
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=AWerzFnolIs
Zarezerwuj więcej miejsca na przydasie, bo ich nigdy za wiele. Pozdrawiam serdecznie.
Pudełek przybywa i uwalniam kolejne półki.
UsuńDzięki za filmik.
No i to jest ta dobra strona internetu i oby było ją widać jak najczęściej. :) Też mam nadzieję wysłać Ci jakieś przydasie jak będę sprzątać przed wyprowadzką. :)
OdpowiedzUsuńTo może choć zapłacę za przesyłkę?
UsuńMożesz, ale tak jak mówię jeszcze troszkę to potrawa :)
UsuńNie ma pośpiechu:-)
UsuńMyślę, że blogowy świat jest źródłem największych inspiracji twórczych <3. Internet w ogóle tyle inspiracji oferuje, że trudno się nudzić, nic tylko korzystać. Czasem tylko czasu brakuje na wszystkie rzeczy, które chciałoby się zrobić.
OdpowiedzUsuńPełna zgoda :)
UsuńTo prawda, czasu na wszystko nie starczy, zwłaszcza gdy się pracuje...
UsuńMnie się podobał ten kredens ze zdjęcia. Mam podobny w piwnicy, ale do odnowienia. Może się doczeka?
OdpowiedzUsuńMoja babcia i ciocia tez takie miały, lubiłam do nich zaglądać, bo tam prawdziwe skarby były!
UsuńŚwietne... to jest naprawdę genialne co tu opowiadasz. I śliczne rzeczy pokazujesz. Masz rację, nie samym chlebem...
OdpowiedzUsuńOj, nie samym! Można mieć pełną lodówkę i pustą głowę...
UsuńDziękuję:-)
Jak ja dawno nie jadłam domowej fasolki po bretońsku! Jejku! Ostatni raz chyba w Polsce, dawno, dawno temu. Tęsknię za kuchnią mojej mamy, choć nieskromnie przyznam, że umiem dobrze gotować (Połówek zawsze zachwala ;)), a wiele rzeczy, jak na przykład robienie gołąbków, pierogów, krokietów, nauczyłam się właśnie od mojej mamy. Mieliśmy to szczęście, że w naszym domu zawsze była domowa i smaczna kuchnia, mama nigdy nie szła na łatwiznę i nie nabywała gotowców, ale to też były inne czasy - ludzie byli bardziej zaradni, potrafili zrobić coś z niczego, teraz ludzie zrobili się wygodniccy ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym umieć robić na drutach!
W dzieciństwie miałam przez pewien czas taki zeszyt z wyklejankami, tylko nie nazywałam go art journalem :) Jego koncept poznałam dopiero niedawno za sprawą blogowej koleżanki, ale chyba nie tej samej, o której wspominasz. Swoją drogą, piękne kartki!
Na drutach i szydełku nauczyłam się od cioci, a szycia ubrań od babci.
UsuńTrochę tez haftowałam, ale dawno tego nie robiłam.
Gotowanie to nie moja bajka, pewnie, że gotuję i upiekę czasami, ale wolę szybko, łatwo i nie codziennie;-)
Plastycznie jestem noga, więc wyżywam się na wyklejankach...
Uwielbiam inspiracje. Jest ich wokół pełno.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nawet czytając twoją powieść zainspirowałam się bardzo!
Usuń