Majówka, jak co roku - jednych cieszy, innych zaskakuje, niektórym trosk przysparza, bo niby plany są, a pogody nie zamówisz. Najlepiej przygotować plan B i czekać na darowane dni wolne.
Jak maj, to o strawę duchową zadbać trzeba :-)
Pójść na spacer koniecznie i zapachy do domu przytargać:-)
Wrzucić coś na ruszt, bo nie samą strawą duchową człowiek żyje!
Wybrać się nieco dalej od domu, by poznać nieznane lub przypomnieć poznane wcześniej, a o tej majówkowej wyprawie napiszę osobno:-)
Jest i czas na rękodzieło, by przenieść na papier, co w głowie powstaje...
Dziś zimna niedziela, słońce po nocnych deszczach nieśmiało zerka zza chmur.
Majówka dobiega końca, pogoda miło nas zaskoczyła.
Dobrego tygodnia wszystkim!
Już się nie mogę doczekać relacji z wyprawy :)
OdpowiedzUsuńJa też na majówce grillowałam z rodziną
Jedzonko, jak jedzonko, ale i śmiechu i rozmów o wszystkim!
UsuńJakże trafny wpis odnośnie budowy. Niedaleko mnie jest rewitalizacja stawu i dokładnie czasami tak się dzieje, na drugi dzień lub za kilka dni poprawiane, bo źle zrobione. Jestem ciekawa relacji z wycieczki. Pozdrawiam Asiu i jeszcze życzę miłego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana, będzie wkrótce:-)
UsuńZ fajnych aforyzmów Wałęsy, np. zacytowanego tutaj: "Róbta co chceta" podoba mi się dokończenie: "a jak nie wieta co robić, to róbta siatkie". Wziąłem sobie to do serca, i jako, że na razie z chodzeniem mam kłopoty, robię siatkę ... matową na szachownicy.
OdpowiedzUsuńAktywność na miarę własnego komfortu, tak trzymać!
Usuńno popatrz, a mnie się wena odetkała, bo majówkowe deszcze mi tak zadziałały, więc "Sezon na czarownice" jak znalazł - z sercem na dłoni do tego...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
O widzisz, zaraz skoczę zerknąć, co tam u Twoich pań:-)
UsuńJa od zawsze mam wspaniałe majówki. Urodziłam się 2 maja i ta data była zawsze znakomita na celebrację moich urodzin. Kiedyś wolne na 1 i imprezowanie po pochodzie, a od ponad 30 lat świętowana nasza prawdziwa majówka razem z 3 Maja. Na ogół gdzieś wyjeżdżałam, ale w tym roku w domu, przyjechała córka z Islandii z wnuczką. Wczoraj mieliśmy kościelną imprezę rodzinną, gdzie jak wiadomo wszyscy wystrojeni łącznie z małą księżniczką. A drugiego maja to już prawdziwa feeria. W naszym lokalnym szlacheckim dworze - Dwór Amelii odbyło się spotkanie i mini-koncert Izabeli Trojanowskiej. Zadałam pytanie mojej ulubionej gwieździe z młodości, a ona zaprosiła mnie na scenę do wspólnego zaśpiewania piosenki Wszystko czego dziś chcę 😃 a przedtem cała widownia zaraz śpiewała mi 100 lat ❤️
OdpowiedzUsuńPo imprezie miałam kolację z rodziną w Dworze Amelii. Ale wrażen i przyjemności❤️ we wtorek lecę z córką znowu do Islandii. Tam na pewno wrócę w poście do moich majówkowych atrakcji 🌸🌼🌻
Och, kochana, to jest prawdziwie majową damą!
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin:-)
Na scenie z Trojanowską? Bezcenne!
Szczęśliwego lotu na Islandię i czekam na doniesienia z wyspy!
Izabela Trojanowska, normalnie zazdraszczam, jak cudownie!
UsuńDziękuję. Jeszcze do tego 100 lat od widowni. A ta piosenka to hymn mojej młodości. Opiszę za parę dni.
UsuńSłowa tej piosenki bardzo do Ciebie pasują:-)
UsuńCzekam na nowy wpis!
My na Mazurach :)
OdpowiedzUsuńAle faktycznie dzis chmurzasto...nic to. Zaplanowaliśmy SPA. Majówkę kończymy we wtorek.
SPA w taką pogodę jak znalazł, lucky you!
UsuńTaka krótka majówka?
OdpowiedzUsuńW PRL trwała do 8 maja - koniec II WW, ale wtedy i tak ludzie raczej siedzieli w domach.
Czekam na relację z kolejnej wyprawy.
Cztery dni, to i tak sporo, nie każdy ma wolne 2 i 4 maja...
UsuńO tak - niedziela zdecydowanie zimna.
OdpowiedzUsuńI miało padać, miało lać, a nie spadła ani kropla deszczu.
Susza przeokrutna.
U nas w nocy popadało, ale teraz tak wieje, że szybko osuszy wilgoć...
UsuńZdjecie bzu rozlozylo mnie na obie lopatki !!!!
OdpowiedzUsuńTutaj nie ma......
A jaki zapach! ale jeszcze bardziej lubię konwalie!
UsuńNie samym chlebem człowiek żyje, ale grilla to żeście artystycznie ułożyli, aż ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńKsiążkowych pozycji nie znam, ale co nie co na ich temat zaraz sobie wyszukam. No i art... okna potrafią być jak obrazy, to prawda, czynią w wystroju muru wiele. :)
Dla każdego cos dobrego, a jeszcze pyszne sałatki były, 3 rodzaje i chlebek z ziołami:-)
UsuńZapach bzu oczywiście cudowny, ale... nie na długo - niestety nie mogę go przynosić do domu, bo co? Bo oczywiście migrena gotowa. Ech.
OdpowiedzUsuńMoje migreny jakby słabsze, choć na zmiany pogody głowa ćmi...
UsuńCzyli maj i majowka trafione w dziesiatke! Wycieczka to tez w sam srodek Polski celnie namierzona. :))))
OdpowiedzUsuńA faktycznie, sam środek, choć nie specjalnie...
UsuńWłaśnie usiadłam do art journala. Tło schnie, a ja wizytuję blogi. Cudowna pogoda, nareszcie troszeczkę chłodu.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za duży wiatr...
UsuńKocham wiatr. I wariatka kocha wiatr 😀
UsuńJa lubię latem, ale zimny, wręcz arktyczny ?
UsuńRóżne wszakże są majówki
OdpowiedzUsuńCoś dla ciała, coś dla główki
Coś dla tęsknot tkliwych w nas
Żeby móc zatrzymac czas
Na tej jednej chwili dobrej
W tej zieleni świeżej, szczodrej
W bzach pachnących jak marzenie
Co majową zdobią ziemię...
Och, tęsknoty są i będą
Usuńtaki urok życia bywa
lecz gdy spełnisz
marzeń miarkę
dusza jawi się
szczęśliwą!
Aż tu nagle znów przymrozki!
Usuń(To przypadek czy plan boski?)
Maj za ręce wziął sie z grudniem
I uśmiecha się obłudnie!
Choć bzy kwitną wciąz tak samo
Drży przejęte chłodem ciało
Mus znów wdziać dzis ciepły sweter
(Byleby się poczuć lepiej!)
Wszyscy ciepła chcą i słońca
Usuńniech majówka
trwa bez końca
lecz przyroda ma swe plany
wiec nie buntuj się
kochany!
Zimnym majem trza się cieszyć
UsuńPo cóz się do ciepła śpieszyc?
Jeszcze będzie dosć gorąca
Palącego zewsząd słonca
Jeszcze będziem łaknąć cienia
Majowego ochłodzenia
Więc przyjmujmy dziś radośnie
Chłodek co sie zdarzył wiośnie!
Dziękuję, Olgo za przyjemność rozmowy wierszem:-)
UsuńI ja Ci dziękuję! Fajnie się razem rymuje!:-))
UsuńPięknie sfinalizowane plany majówkowe, dla duszy, oka i podniebienia.
OdpowiedzUsuńTytuły książek mu nie znane, jaki to literatura, z gatunku?
Ja akurat czytam książkę o łataniu i cerowaniu, po skończeniu poprzedniej o schudnięciu na brzuchu i odtłuszczeniu wątroby. Jakoś te tematy aktualnie bardziej mnie wciągają, niż powieści na przykład.
Ja jutro na popołudnie do pracy, a Ty?
"Gąszcz" to chyba thriller, a dwie pozostałe, to takie dla duszy, emocji...
UsuńJutro może kawa z koleżanką, a mąż na matury:-)
Hej Lucy, co to za książka o schudnięciu na brzuchu i odtłuszczeniu wątroby? 😁
UsuńBardzo ciekawy i ambitny pomysł na spędzenie tych kilka pierwszych dni maja. Czekam na relację z wyjazdu. Mnie udało się na jeden dzień wyrwać do Warszawy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, stolica to tez cudnie, część miejscowych wyjechała, to może tłoku nie było?
UsuńWszystkiego po trochu, czyli majówka udana!😄
OdpowiedzUsuńO tak, udana bardzo!
UsuńCudowną miałaś majówkę, u nas pogoda pokrzyżowała plany i awaria samochodu córki, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOjojoj! na jedno i drugie nic nie poradzisz!
UsuńMożna też wyjechać na całą majówkę z kawałkiem co zrobiłam i jest mi fajnie, wesoło i miło, o!
OdpowiedzUsuńLucky you! Odpoczywaj i raduj się! chwilo trwaj!
UsuńDzięki
OdpowiedzUsuńTydzień będzie ..pracowity...
Ale superzasty
To też fajna opcja, nie zauważysz zmian aury!
UsuńOdpoczywałam i w końcu miałam warunki do autorenowacji, czyli domowego SPA ;)
OdpowiedzUsuńZrobiłam też wielką głupotę, może kiedyś napiszę, dziś za bardzo mi wstyd - stara i głupia, jak but. To tak, jak się ma za dużo wolnego czasu :(
Ale mnie zaciekawiłaś, napisz, wszyscy popełniamy różne głupoty, niezależnie od wieku i doświadczenia...
UsuńMajówka dobrze zaplanowana, więc i udana. Z nowymi doświadczeniami, z humorem i bez stresu. Super!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, nawet pogoda była łaskawa:-)
UsuńTobie również, i bardzo Ci dziękuję że do mnie zaglądasz i komentujesz choć ja nie zawsze odpisuję :*czasem mam gorsze chwile ale wszystkie komentarze czytam z uwagą
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, że nie zawsze masz siły, jak ja dziś, bo mam globusa, a już napisałam komuś, że rzadziej i słabiej, nie chwal dnia...
UsuńW niedzielę byłam nie do życia. Pogoda jak jest nieustabilizowana, to mnie powala. A Twój bukiecik z bzu piękny.
OdpowiedzUsuńJa dziś jestem nie do życia, zmiany frontów mnie pokonały!
Usuń🙂.
UsuńCo ja widzę?! Byłaś w moich stronach, szkoda, że o tym nie wiedziałam, pojechałabym na Kwiatkówek. Wprawdzie dni miałam wypełnione towarzysko, ale tę chwilę bym wykroiła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
O widzisz, może jeszcze się nam trafi spotkanie?
UsuńTegoroczną majówkę wyjątkowo spędzam w domu w łóżeczku.... Najprawdopodobniej mam krztusiec, bo całe noce kaszlę...
OdpowiedzUsuńZdrowia Tobie Asiu i wszystkim Twoim komentatorom życzę:-)
Oj, kochana, kasłałam miesiąc, pomogły dopiero wziewy!
UsuńZdrówka Ci życzę!
Jakie piękne strony, cudownie się je ogląda, inspirujące, no buzia się uśmiecha. :))) Przyznam, że majówkę spędziłam, jak największy leń świata. hehe Może dlatego, że zwyczajnie zmęczenie mnie dopadło po dodatkowych pracach. Dużo czytałam, grałam w planszówki, jakieś spacery, ale ogólnie błogie lenistwo, za które tak naprawdę byłam wdzięczna. :D Z nową siła weszłam w ten tydzień, a tu rano już czekała wiadomość, czy przyjdę na zastępstwo. hahahahaha
OdpowiedzUsuńPozdrawiam moja przepiękną blogową przyjaciółkę, moja bratnią duszę. Zdrówka i dużo radości dla Ciebie, zawsze, ile tylko się da!!!! <3
Każdy powinien zadbać o swój komfort, czasami leniwe dni są nam potrzebne jak powietrze!
UsuńBuziaki zasyłam, moja ty radosna duszo!
Majówka no cóż jak co roku dużo snu,spacerów , książek....
OdpowiedzUsuńMajówka już zagościła w naszej tradycji, a każdemu wedle upodobań!
UsuńGrillowanie to już rzeczywiście majówkowy sport narodowy ;) Nam w tym roku udało się wyskoczyć na jeden dzień do Gdańska. W sobotę z kolei zwiedzaliśmy Muzeum Kolejki Wąskotorowej w Żninie :)
OdpowiedzUsuńTakie wypady są wspaniałe, a trzeba łapać chwile, bo pogoda kapryśna!
UsuńCiekawe masz przygody. Ten grill to prawdziwy czy zdjęcie z netu :)?
OdpowiedzUsuńPrawdziwy, syn układał, goście donosili składniki:-)
UsuńCieszę się, że miałaś udaną majówkę i miło spędziłaś te dni. :) Ja nie lubię świąt ani wolnych dni, zawsze się wtedy źle czuję i cieszę się, że w końcu wróciła codzienność.
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale, gdy pracowałam, to chciałam głównie odpocząć, a wszędzie były tłumy...
UsuńMajówka bardzo udana, wypada zatem życzyć, by następne były co najmniej tak dobre, a może lepsze? Uściski.
OdpowiedzUsuńDzięki i wzajemnie:-)
UsuńMajówka, nie majówka - emerytką jestem, więc wolnym ptakiem, trochę czytania, trochę rękodzieła, trochę mediów - pełen świąteczny luz - Irena
OdpowiedzUsuńPóki mąż pracuje, to musimy świętować jak wszyscy, bo ja mam wolne na okrągło...
UsuńŚwiąteczny luz najważniejszy:-)
Czytałam Kochana Magiczna chwilę Kristine Hannah. Niesamowita książka. Ale się przy niej zryczalam. Kolejne karty jurnala. Super. Ja właśnie siedzę w kawiarni i pisze znaki japońskie. Wciąga mnie to niesamowicie.
OdpowiedzUsuńCiebie wciągają japońskie znaki, mnie wyklejanki:-)
Usuń