Skończyłam zielony sweterek z alpakowej włóczki, w trakcie roboty jest już pomarańczowy i szybko przybywa rzędów i wzorów.
Za oknem szaruga i mgły, więc w domu światełka powiesiłam i ubrałam małą choineczkę.
Choineczka cała w słomianych i drewnianych ozdobach, na pewno nie jest trendy, ale nie musi!
Rozłożyłam warsztat karteczkowy, z każdą kartką świąteczną idzie mi lepiej, część już wysłałam, na poczcie swoje wystałam, bo 3 starsze panie długo wybierały swoje kartki, długo płaciły itd. a za mną zrobiła się długa kolejka...
Syn koleżanki zaliczył morsowanie. Podziwiam , bo już od samego patrzenia na zdjęcia robi mi się zimno... Ciekawe czy kąpie się także w przeręblu, bo czasem tafla jeziora skuta lodem przecież.
Ja zaliczyłam fotkę z bałwanem, który stał przed wejściem do parku, na drugim planie świetlne ozdoby, które rozmieszczono na trasach spacerowych, muszę sprawdzić wieczorem.
Na koniec dwie karty żurnalowe już w klimacie świątecznym.
Wiele osób z mojego otoczenia wybywa na święta: w góry, nad morze, do Berlina. Czyżby kończyła się tradycja biesiadowania przy suto zastawionych stołach?








Bardzo podoba mi się Twój sweterek!
OdpowiedzUsuńO to widzę, że warsztat rozłożony :) ja ostatnio wróciłam do sznurków (makrama). Choinka już wyjęta z pudła, czeka na ubranie:) Karty jak zawsze świetne. Także to widzę, że coraz bardziej odchodzi się od wspólnego świętowania, taki trend naszych czasów.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję, Bogusiu, lubię gdy ręce są czymś zajęte nawet w trakcie oglądania filmu.
UsuńMożna wspólnie świętować na wyjeździe, często to wyjazdy rodzinne właśnie:-)
Prawdziwa zima z takim śniegiem,podziwiam osoby które morsuja,ale samemu ciezko się na to zdobyć,myślę że tradycja biesiadowania nigdy nie zaginie.Troche szkoda tak fajne chwile przeznaczać na podroze,chyba że do bliskich no,ale,co kto lubi pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, to spędzić ten czas miło i tak jak się lubi:-)
UsuńKlimaty świąteczne już u Ciebie, lubię takie ozdoby choinkowe .Sweter ekstra .Warsztat przedni .Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńIm bardziej szaro na zewnątrz, tym bardziej światełek się chce:-)
UsuńŚciskam prawie mikołajkowo:-)
owszem w moim otoczeniu tez całe rodziny jadą na narty albo do Egiptu. łącznie z babcią. i to religijne. znaczy zmienia się świadomość w narodzie. już nie zawsze musi być siedzenie przy stole. śpiewanie kolęd. chodzenie na paterkę...znoszenie wujka Tadka. :-) podchmielonego.
OdpowiedzUsuńI jedzenie do bólu brzucha! a potem dieta przed Sylwestrem i tak w kółko!
UsuńSwieta, swieta i po swietach choc jeszcze przed swietami. Mysle, ze jesli ktos (jak Ty, ja i pare jeszcze ludzi) potrafi i przed swietami umilac sobie czas to i swieta spedzi wspaniale, czego wszystkim zycze. Swieta, jakiekolwiek przypominaja, ze zycie to rowniez codziennosc. Sama unikam wyjazdow okoloswiatecznych, raczej staram sie zdazyc na swieta do domu, swieta tworzymy sami wg wlasnego pomyslu. Oby codziennosc i swieta byly zawsze interesujace! I zdrowe! I z bliskimi! I w spokoju!
OdpowiedzUsuńKtoś powiedział, że powinno się żyć tak, jakby każdy dzień był świętem. Staramy się czerpać garściami, bo coraz mniej czasu nam zostało...
UsuńO tak, spokój i dobry nastrój nade wszystko!
Asiu, u nas już było tak, że wszystkie ozdoby robiłyśmy z Calineczką własnoręcznie, wykorzystałyśmy też cudeńka przysłane przez Magdę, bo nie mogłam znaleźć bombek i innych świątecznych akcesoriów. Po czasie okazało się, że teściowa zgarnęła i schowała w czeluściach swojej szafy. Jeszcze wtedy nie przejęłam kontroli nad wszystkim i w szafie jej nie szukałam.
OdpowiedzUsuńNie mam świątecznego nastroju, zmuszam się do robienia czegokolwiek. Dużej choinki chyba nie będę stroić, wystarczy mała i światełka. Myślę głęboko jak się zmusić do ruszenia i mam nadzieję, że wreszcie samą siebie przekonam do działania 😄
Przyjemnie patrzeć jak u Ciebie dzieją się fajne rzeczy, motywujesz mnie :)
Zdrowia kochani Wam życzę i dobre myśli posyłam ❤️
Aniu, czasami nastrój przychodzi w ostatniej chwili, kiedyś choinki z konieczności ubierało się w samą Wigilie, by przetrwały do Sylwestra.
UsuńZdrowia i Wam życzę, bo bez niego nic nie cieszy:-)
O rany! Muszę kartki powysyłać 😱
OdpowiedzUsuńDwa razy byłam z rodziną na święta w górach, ale było nas 18 osób!
I raz byliśmy tylko z dziećmi, nawet było fajnie. Od teraz to już z całą pewnością będę spędzać z rodziną w Polsce
Gdy dzieci/ wnuki są małe, to dla nich głównie tworzymy ten klimat.
UsuńNajważniejsze, by spędzać święta jak się lubi.
Bardzo podoba mi się sweterek, bo... :).... no wiesz. I choinka, bo jest tam wiele elementów wziętych z natury - drewno, słoma, a co naturalne, to prawdziwe, czyli cenne. Samo drzewko naturalne już nie jest, ale za to inne żywe drzewko może żyć.
OdpowiedzUsuńNo tak, odwieczny dylemat, żywe czy sztuczne, duże czy małe...
UsuńNajlepiej takie, które sprawia najmniej kłopotu zainteresowanym:-)
czasem te wyjazdy to ucieczka od siedzenia przy stole z nie zawsze lubianymi ludźmi
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, dziś nawet podsłuchałam rozmowę w sklepie na ten temat...
UsuńDla mnie niepojęte jest, żeby gdzieś wyjeżdżać na święta :) W domu, przy rodzinie najlepiej. Nie ma miejsca na świecie, gdzie będzie mi lepiej :) Piękny sweterek zrobiłaś. Ostatnio czytałam właśnie o alpakowej wełnie. Przyznaję, że marzy mi się płaszczyk z tej wełny :)
OdpowiedzUsuńAlpaka ma świetne właściwości i jest miła w dotyku, moher czy angorę nie każdy lubi.
UsuńMam koleżankę Celinę, które przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą dzwoni do mnie z życzeniami z różnych miejsc, w których wraz z rodziną spędza święta. Dla nie to już trzecia Gwiazdka bez Kornela, więc nawet choinki nie chce mi się ubierać, chociaż zawsze akurat ten rytuał lubiłam. Pomysł przystrojenia pokoju światełkami jest doskonały, ale u mnie kontakty tak mam rozmieszczone, że nawet najdłuższe nie sięgnęły by do gniazdka. Zawsze lubiłam taką zieleń w jakiej jest sweter, ale nie wiem czemu wydał mi się smutny. Choineczka w ten sposób przystrojona, nawiązuje do czasów gdy jeszcze nie wymyślono bombek i światełek-czyli powrót do początków. Coraz więcej na portalach piszą o tym, jak to nasi celebryci ozdabiają swoje posesje i przyznaję, że irytuje mnie ten przerost formy nad treścią. Napisałaś o kolejkach na poczcie(aż mi szkoda mojej siostrzenicy, bo nakazałam jej kupno kopert różnej wielkości, by wysłać życzenia do ulubionych znajomych ty razem nie mailem, a tradycyjnie). Uściski.
OdpowiedzUsuńBez choineczki, to jakoś tak mało świątecznie, czasami wystarczy stroik, może się jednak skusisz?
UsuńWłóczka w sztucznym świetle wydaje się smutna, ale ma kolorowe nitki, które urozmaicają zieleń o różne odcienie.
Najwięcej klientów jest na poczcie w dni wypłat emerytur...
Bardzo nastrojowo Twoje okno wyglada. Sweter wyszedl Ci pieknie, gratuluje.
OdpowiedzUsuńJa moje kartki juz powysylalam, zostalo mi kilka elektronicznych bo mam znajomych ktorzy mi przysylaja tym sposobem wiec robie podobnie.
Kartki, nie tylko swiateczne, kupuje w roznych sklepach gdzie to jest ich duzy wybor, nigdy na poczcie. Juz nie wysylam za granice wiec nawet nie musze na poczte zagladac a te ktore wysylam miejscowo wrzucam do naszej skrzynki osiedlowej i listonosz wybiera.
Ja zanoszę na pocztę, bo nie wiem ile przesyłki tkwią w tych skrzynkach, a jeśli list zagraniczny, to pani w okienku nalicza opłatę.
UsuńPóki co jeszcze nigdy nie morsowałam i chyba jednak preferuję wszystkie inne formy wzmacniania odporności, a ta mnie przerasta :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam ludzi, którzy wysyłają karteczki, a jeszcze ręcznie robione to już w ogóle! Niesamowite :)))
Piękny ten bałwan koło ciebie, musiało być mnóstwo śniegu. Tutaj rzadko bywa, a ten pierwszy stopniał maksymalnie po dwóch dobach :)
Choineczkę masz piękną, ja mam podobną, tylko jeszcze mniejszą i to będzie prawie wszystko w tym roku.
Uściski!
No ja raczej tez już nie spróbuję, nie lubię marznąć.
UsuńŚniegu mieliśmy sporo, nawet długo leżał, teraz tylko ślady tu i tam zostały.
Taki świąteczny mały symbol wystarczy, u syna będzie duża choinka, bo wnuk czeka!
Czy te osoby z Twojego otoczenia, które wybywają na święta, są również z Twojej generacji? Bo jeśli młodzi, to się nie zdziwię 😉 Chociaż - nasza generacja też już zaczyna myśleć inaczej...
OdpowiedzUsuńDobra rada pocztowa - na przyszłość kup znaczki o wiele wcześniej, pozostanie Ci tylko nakleić je na koperty i wrzucić do skrzynki. I po raz kolejny namawiam na kupno znaczków w internecie, bo jeśli tych kartek wysyłasz sporo, to się opłaci (zamówienie za 100 zł = brak opłaty za przesyłkę) 😎 Reszta Ci zostanie na Wielkanoc! A przynajmniej będą ŁADNE!
Tak, nie tylko młodzi wyjeżdżają, dla seniorów to też ulga, mniej szykowania i sprzątania:-)
UsuńPo znaczki zagraniczne i tak muszę na pocztę, a poza tym opłaty się zmieniają nawet z powodu wagi listu...
Piękny sweter i z pewnością bardzo ciepły. Przypomniałaś mi, że w tym roku chciałam powiesić kolorowe lampki w mieszkaniu albo na balkonie, ale oczywiście zapomniałam poszukać.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za własnoręcznie wykonane kartki świąteczne.
A propos zdjęcia z bałwanem - zapomniałam już, że świat może wyglądać tak pięknie biało, bo u mnie śniegu jak na lekarstwo, jeśli w ogóle popruszy.
Oby to nie był ostatni śnieg w tym roku, bo wilgoć w ziemi potrzebna bardzo!
UsuńTworzenie kartek, to fajna zabawa, zwłaszcza w długie jesienne wieczory:-)
Jaki piękny sweterek, a teraz masz pomarańczowym na drutach. Super. Podoba mi się wzorek w tym zielonym.
OdpowiedzUsuńMorsowanie raczej nie moja bajka, ale przy następnym śniegu pochodzę boso po białym puchu. Ponoć bardzo polecane dla zahartowania. Do tej pory moje doświadczenia z zimnem ograniczają się do ubierania się przy szeroko otwartym oknem w pokoju, lubię ten mroźny podmuch na nagiej skórze.
W naszej sypialni zawsze chłodno, nawet w mroźne noce śpimy przy rozszczelnionym oknie.
UsuńSzukam jeszcze włóczki na bordowy bezrękawnik:-)
też mnie czeka motyw stomatologiczny niedługo, połączony z nadprogramowym wyjazdem do Warszawy, bo robótka jest dość specyficzna, nawet we Wrocławiu, najbliższym mi wielkim mieście nikt nie umie tego zrobić, więc muszę się powierzyć mojej ulubionej doktorce z wcześniejszych jeszcze czasów...
OdpowiedzUsuńsweterek wygląda sympatycznie, za to śniegu w mojej okolicy już prawie nie ma, tu jest taka anatewka klimatyczna, że przeważnie inna pogoda, niż pokazują w innych regionach...
p.jzns :)
U mnie nie wiem co gorsze, godziny na fotelu czy opłaty...
UsuńŚnieg też już zniknął, deszczy, ale na szczęście nie wieje.
Ciekawie u Ciebie Asiu. Bardzo podoba mi się wpis z osiołkiem. U nas ja z mamą na diecie, mąż dostosowuje się, też woli delikatniejsze jedzenie. Choinkę może będę miała małą, podobną do Twojej, na razie nie ubieram, zazwyczaj jest ubierana krótko przed świętami lub w Wigilię. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPotraw zrobimy niewiele, spędzamy święta składkowo, a jadamy tez coraz mniej:-) nawet ciasto i pierniki kupię...
UsuńJa jestem tradycyjna w temacie świąt. Gdyby się zdarzyło tak, jak w Wielkanoc, że muszę gdzieś dalej pojechać, pewnie bym się zgodziła, ale bez entuzjazmu. Zwolenniczką przesadnie zastawionego stołu ani pucowania domu na błysk nie jestem, ale tradycyjną polską wigilię i rodzinne spotkania lubię i wręcz oczekuję.
OdpowiedzUsuńChoinka w moim typie. I sweterek też ładny!
Morsowania chyba nigdy nie spróbuję, brrr. Do tego ostatnio do mnie dotarła teoria, i to od kuzyna, który morsuje, że nie ma wcale aż takich korzyści i jeśli ktoś lubi, to daje to dużo radości, ale jeśli nie, to nie ma po co się zmuszać.
Przypomniałaś mi, że najwyższy czas na kontrolę u dentysty.
Ja mam plan leczenia na dwa miesiące, kosztowny, ale konieczny, co zrobić! Wigilie rodzinne bywają wspaniałe, gdy wszyscy pielęgnują relacje i dokładają starań by wszystko dobrze wypadło:-)
UsuńA mi się marzy taki komin robiony na drutach ,bo z czapką mi nie podróże a komin i na szyje i na głowę można naciągnąć . U nas zrobili iglo za blokiem . I mimo że śniegu już brak ono dalej stoi.
OdpowiedzUsuńJa jutro planuje światełka na balkonie rozwiesić by trochę poczuć tą magię
Kominy gdzieś widziałam, są naprawdę wygodne.
UsuńŚwiatełka robią robotę, to prawda!
Świetny sweter, piękna choineczka a najbardziej podoba mi się żurnalowa kartka z kotami. Dzisiaj wysłałam własnoręczne kartki świąteczne do znajomych, Irena
OdpowiedzUsuńWysyłanie i otrzymywanie kartek to tez radość!
UsuńTeż bym gdzieś wyjechał, aby te święta szybko minęły.
OdpowiedzUsuńTaki sweterek to chyba ciepły, nie? Kiedyś babcia robiła i tak skojarzyłem, że one zawsze były grube, porządne i bardzo ciepłe.
Ciepły sweter nie musi być gruby, teraz włóczki cienkie, a skuteczne:-)
UsuńAleż przyjemnie się tu wraca — i do czytania, i do podziwiania Twojej blogowej konsekwencji! Jakiś czas temu postanowiłam odkurzyć własny kąt w Internecie i zostać tam na dłużej. Biorę z Ciebie przykład, bo, umówmy się, pisanie naprawdę jest jak czekolada: niby można bez niego żyć, ale po co? 😄
OdpowiedzUsuńO, jak się cieszę, zraz sprawdzę, co tam u Ciebie.
UsuńPrawdziwy mikołajkowy prezent!
Bardzo się cieszę, że zajrzysz! 😊
UsuńI niezmiernie mi miło, że moje działania są w kategorii: mikołajkowy prezent :)
Jak najbardziej, często myślałam, co tam u Ciebie, zamilkłaś tak nagle...
UsuńChyba potrzebowałam czasu, żeby się odpowiednio poukładać i nabrać przekonania co tak właściwie sprawia mi przyjemność w życiu - wiem, że nie potrafię żyć bez pisania, za dużo mi się w mózgoczaszce myśli kotłuje i trzeba to gdzieś wypuścić od czasu do czasu :)
UsuńZnam to, wentyl bezpieczeństwa:-)
UsuńSame przyjemności, jak mikołajkowy prezent. Urocze są Twoje karteczki, bałwan, art żurnal, morsowanie i wszystko co pokazujesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jeśli odbierasz jak prezent, tym bardziej się cieszę:-)
UsuńSweterek super. Ładny wzór a i kolor twarzowy. Choineczka bardzo wdzięczna- podobają mi się takie dekoracje. I karteczki ładne!Bardzo sympatyczne to wszystko, co pokazałaś.👏👏👏
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, to takie codzienne radości:-)
UsuńU mnie wciąż tradycyjnie - z rodziną, ale tylko z tą jej częścią, z która się szczerze w zgodzie żyje. Reszta niech sobie żyje gdzieś tam w świecie. Sweterek super - zazdro takich umiejętności, mnie niestety nie wychodzi ani szydełkowania, a tym bardziej robienie na drutach
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakiś talent, tylko go jeszcze nie odkrył:-)
UsuńWażne słowa, święta z tymi, którzy są nam drodzy!
Umiesz robić sweterki? Bardzo fajnie. :) Moja śp. babcia też umiała szydełkować i szyć, w trudnych czasach stanu wojennego zaopatrywała całą rodzinę m.in. w swetry. Niestety byłam za mała, żeby czegokolwiek w tej kwestii się od niej nauczyć.
OdpowiedzUsuńNo i widzę świąteczne ozdoby już u kolejnej osoby! Ostatnio moja koleżanka chwaliła mi się girlandą i kolekcją ceramicznych domków. U nas dekoracje pojawią się dopiero po 14 grudnia, kiedy przywieziemy je w końcu u mojej mamy. Na razie wciąż działamy, ale w końcu widać jakiś postęp. :)
*od mojej mamy
UsuńRobię sweterki na drutach szydełkuję rzadko, z szycia miałam kiedyś niezły dochód, teraz to głównie jakieś przeróbki i podszywanie firanek.
UsuńTeraz codziennie mgły i szaruga, więc w tym roku wcześniej ozdoby i choinka:-)
"Wiele osób z mojego otoczenia wybywa na święta"
OdpowiedzUsuńWybywa. Sąsiadka do Zakopanego się wybiera
Albo stara się gdzieś wprosić, żeby ktoś nie wprosił się do nich.
Nie wszyscy lubią świąteczny zamęt, niechaj świętują jak lubią.
UsuńZnałam kiedyś dwoje seniorów, którzy wędrowali od domu do domu, od śniadania po kolację wikt zapewniony:-)
Widzisz. Ja też mam grudzień pod znakiem dentysty, ale na szczęście już tego tak nie przeżywam jak wcześniej. Trzeba zrobić i kropka. Dla zdrówka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymaj się ciepło.
Dzięki, Ty też miej dobre dni i zdrówko O.K.
UsuńJa nie lubię biesiadować, lubię ruch i wodę. I chyba nie dam rady własnoręcznie zrobić w tym roku kartek, bo jestem naprawdę zawalona robotą. Sweterek piękny, fajny kolor, uściski!
OdpowiedzUsuńJoAsiu, przy twoich zajęciach, to wręcz niemożliwe, ja mam czasu mnóstwo:-)
UsuńU nas ruch też jest na pierwszym miejscu, a wypady w święta niewykluczone!
Pracowite przygotowania świąteczne.
OdpowiedzUsuńBałwan imponujący - rozmiarami i bielą, aż mi się tęskno zrobiło.
Morsowanie - brrrr.
Kiedyś, w zimie, podczas wędrówki górskiej, musiałem przejść przez głęboki do pasa strumyk. Spore emocje - poczułem jak drętwieją mi nogi a jednocześnie serce bije znacznie silniej i częściej. Na szczęście przejście było krótkie bo bałem się, że trzaśnie mnie atak serca.
Ja pamiętam zimno górskiej rzeki, dziwiło mnie, dlaczego nikt się nie kąpie, skoro jest plaża. Gdy wskoczyłam z brzegu do wody, zamarzły mi nogi do kolan...
UsuńJakoś co roku udaje mi się bałwana sfotografować, może ten nie jest ostatni?
Ojej! To u Ciebie odcinkowo, widzę :) I już 27-my. Kiedy ja to nadrobię, a warto, bo zawsze ciekawie...
OdpowiedzUsuńSweterek zielony przepiękny! No i widzę, że głęboko weszłaś w rękodzieło. Brawo!
Dużo dobrego zostawiam...
O tej porze roku mniej wyjazdów, więcej robótek:-)
UsuńA gdybyś na zielony sweter narzuciła szal z lampek, dopięła parę bombek, to byłabyś choinką. :-) Bliskim na pewno by się spodobało.
OdpowiedzUsuńFajnie, że wysyłasz kartki. Mało kto już to robi.
Pozdrawiam błotnie, bo u nas śnieg też się skończył jak na razie.
O, popatrz , nie pomyślałam, a to świetny pomysł! Wnuk byłby zachwycony:-)
UsuńJotko, rozmiar Twojego salonu mnie załamał. Masz piękne mieszkanie!
OdpowiedzUsuńNiestety, moje tegoroczne samodzielnie wykonane kartki będą bardzo ubogie. Nie mam jak ani kiedy się nimi zająć. Za to zrobiłam sobie prezent na Mikołaja+urodziny+gwiazdkę, zamawiając wycinarkę za ponad dwie stówy. Podobno z dobrej firmy. Będę mogła sama sobie wycinać te duperelki z papierów, kartonów i innych materiałów.
Dzięki, po latach mam jaki chciałam.
UsuńO, fajny prezent, mi się marzy coś do robienia napisów, bo mam brzydkie pismo...
Jak tylko znajdziesz odpowiedni wykrojnik, to i napisy powycinasz. Nie wiem tylko, czy są do kupienia napisy po polsku zamiast jakichś merychristmasów.
UsuńTaka mini drukareczka mi się marzy, podpięta do laptopa jak dysk zewnętrzny...
UsuńNawet szaruga za oknem może zamienić się w ciepłą, domową atmosferę pełną kreatywnych chwil jeśli tylko chcemy i mamy pomysł:-)
OdpowiedzUsuńNa wiele sytuacji mamy wpływ, jeśli tylko chcemy, a miły klimat w domu sami musimy wyczarować:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńMiło poczytać, że świat się nadal kręci:)
U mnie, póki co, bezruch, ale, dzięki życzliwości Innych, mogę sobie podziwiać strojące się do Świąt Miasteczko na zdjęciach. A jest co oglądać:)
Fotka z bałwankiem bardzo fajna. Pod moim domem leżą trzy wielkie kule, których dzieciaki nie dały chyba rady ustawić w pionie, mogę więc też podglądać bałwana, który zapadł w sen zimowy:)
A na tradycyjne Święta ochoty mi nie brak, jeśli starczy sił, to - będą:)
Pozdrawiam:)
Och, Leno! Życzę Ci więc sił i pomysłów, by czas świąteczny był miły i spokojny:-)
UsuńA jaki ciekawy serial obejrzałas? I ja widzę wiele ogłoszeń wyjazdów na czas świąt - dla mnie to poza dyskusja, nie wyobrażam sobie Świąt bez bliskich. Serdeczności ♥️
OdpowiedzUsuńCiekawy był Mr Mercedes, teraz zaczęliśmy Odrzuconych, niezły western.
UsuńJotko, jak miło u Ciebie, domowo i przedświątecznie.
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba: i samorobny sweterek i choineczka z takimi właśnie ozdobami, i art journal. No i ten wielki bałwan oczywiście i zimowy klimat! A najbardziej mi się podoba Twój apetyt na życie i liczne zainteresowania. Ty zawsze znajdziesz ciekawe, kreatywne zajęcie!
A co do pytania o zmiany trendów - powiem Ci szczerze, że jeśli święta mają wyglądać tak, że pani domu robi tradycyjną imprezę dla całej rodziny i gości, gotuje niezliczone ilości potraw, a potem w święta słania się na nogach ze zmęczenia i niewyspania - to ja bym była za opcją wyjazdu. Choć, widzisz tak mówię, ale my dotąd święta zawsze spędzaliśmy w domu. Ale raz chciałabym inaczej. :)
W domu tez może być inaczej. My jedziemy do syna na całe święta, potrawy do przygotowania rozdzielone, ciasto kupię, wycieczki świąteczne zaplanowane, mam nadzieję, że będzie miło, najbardziej lubię śpiewanie kolęd i gry planszowe:-)
UsuńCzasami warto trochę odpuścić dla własnego dobra!
I to jest świetny plan! :) Niech się spełni.
UsuńA najważniejsze jest spotkanie. :)
Spotkanie, rozmowy i przytulanie:-)
UsuńŚliczny ten sweterek :)
OdpowiedzUsuńDzięki, dobrze się nosi!
Usuńmam wrażenie, że więzi rodzinne poluzowały tak bardzo, że każdy myśli już tylko o sobie.
OdpowiedzUsuńW wielu rodzinach tak jest, niestety.
Usuń