O Licheniu parę razy pisałam, bo to miejsce pełne niespodzianek i choć budzi kontrowersyjne odczucia, u wielu wręcz niechęć, to jednak warto chłodnym okiem przyjrzeć się niektórym ciekawostkom.
Powtórzę jedynie, że oprócz olbrzymiej Bazyliki z całym otoczeniem, są w Licheniu Starym także inne kościoły, zbudowano plaże z pomostami nad rozległym jeziorem, kursuje statek elektryczny w sezonie turystycznym, niszczeją szczątki drewnianego wiatraka, pobudowano hotel Stara Gorzelnia i domy pielgrzyma.
Teren wokół świątyni, to niemal park i ogród botaniczny w jednym, a w nim liczne fontanny z rybami, kaplice, ołtarze i miejsca pamięci, źródło cudownej wody i parkingi na wszystkie gabaryty aut. Raj dla pielgrzyma!
Zanim jednak dotrzecie przed oblicze jej wysokości Bazyliki, czeka na was Golgota (według Wikipedii - wzgórze, gdzie dokonała się śmierć Chrystusa oraz metafora męki pańskiej).
Góra kamieni w Licheniu robi wrażenie, ale tylko z daleka. No cóż, nie zawsze chęciom służenia sprawie dorównują umiejętności artysty. Ważne, że Golgota spełnia swe zadanie i budzi chęć modlitwy u wiernych, a widywałam wielu na kolanach i żarliwie modlących się.
Inspiracją do budowy Golgoty w Licheniu było zadośćuczynienie za grzech świętokradztwa, którego dopuściła się w czasie II wojny niemiecka nauczycielka Berta Bauer. Podziurawiła ona krucyfiks, który na pamiątkę tego wydarzenia można oglądać w kaplicy Świętego Krzyża. Pomysł usypania góry z kamieni, jako formy pokuty i przebłagania za grzechy powstał podobno w 1976 roku. ( źródło TUTAJ)
powiem krótko, coś okropnego. do żadnego Lichenia never.
OdpowiedzUsuńJa lubię poznawać różne miejsca, zawsze jakaś z tego nauka, a miejsce obserwacji bezcenne!
UsuńWidzę nowy tytuł u Ciebie, ale nie mam wejścia na blog.
UsuńTo podaj mi swój mail
Usuńnajpierw musiałem sobie przypomnieć z neta, co to jest krucyfiks, trudne słowo... potem mnie zaintrygowała sprawa tego podziurawienia i okazuje się, że nie zrobiono tego wiertarką, czy jakimś szpikulcem, tylko użyto broni palnej... poczytałem o tym i co było dalej, fascynująca historia z serii "instant karma", pytanie, czy prawdziwa, ale tego akurat nikt nie wie... tylko nie rozumiem jednego: skoro ta pani od pistoletu została rozstrzelana po paru godzinach z samolotu, to kto się poczuł winny żeby pokutować i zadośćuczyniać?... ale tak jest we wszystkich religiach, że nic się do końca kupy nie trzyma...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Wielu dziełom sztuki zarzuca się okrucieństwo, a tu epatuje się nas widokiem torturowanego i ukrzyżowanego człowieka na każdym niemal kroku...mój syn kiedyś autentycznie przestraszył się na widok wielkiego krucyfiksu.
Usuńkupię chłopu wycieczkę w to miejsce!
OdpowiedzUsuńKup, może i kołdrę albo garnki przywiezie ;-)
UsuńNie rozumiem, krucyfiks podziurawiła niemiecka nauczycielka, a Polacy wznieśli kupę kamieni, by to odpokutować, w ramach ekspiacji?
OdpowiedzUsuńWszystkie te katolickie ośrodki budzą we mnie sprzeciw ( głównie estetyczny). Jednak nie mnie to oceniać czy krytykować. Każdy ma swoje gusty i guściki, miejsca, gdzie czuje się dobrze.
Tak już wiem, takie ośrodki budzą w mnie odrazę. Tyle biedy, tyle potrzebujących wokół a KK funduje blichtr i pozłotę. I żeby jeszcze forsa od zwiedzających szła na tych biednych, to nie. Urzędnicy pana B sami sobie z tej forsy żyją na bogato, ot w ramach "chrześcijańskiej miłości bliźniego". Przy czym "bliźni" to oni.
UsuńNajbardziej mnie ciekawi, czy ta Berta naprawdę istniała, czy to kolejne bajeczka dodana do wielu innych.
UsuńNawet jak istniała, to po co mnożyć byty? KK czyha na takie drobne "przewinienia", a potem tworzy święte epopeje, miejsca blichtru i szmiry, mówiąc wiernym o big grzechu i "teraz my jej wybaczamy" a w ramach odpuszczenia buduje miasteczka z drogami "odpuszczenia".
UsuńJa wiem, że się złośliwię, jednak przeraża mnie taka pycha KK i ogromna bezmyślność wiernych, uczestniczących w czczeniu bałwanów, jakby zwykła modlitwa w normalnym kościele nie wystarczyła.
UsuńTez zdziwiło mnie, dlaczego akurat Polacy mają pokutować za grzech Niemki i akurat w takiej formie, ale i dziś niektóre parafie mają ambicje budowania golgoty, choćby w Tyliczu. Nie dość , że ma powstać wielka, to jeszcze bardzo modernistyczna, po co - nie wiem!
UsuńTu można nawiązać do posta o pomaganiu, na WOŚP nie, ale na złote ołtarze i golgoty każdą kwotę!
No właśnie. Kościołowi katolickiemu się nie dziwię, każdy sposób przyciągania wiernych, choćby nie wiem jak kłócił się z chrześcijańskim przesłaniem, jest według niego dobry, ale ludziom się dziwię, że dają się tak wrabiać. Jest tyle ciekawych i estetycznie pięknych miejsc. Co ich ciągnie w takie "obrzydlistwa"?
UsuńMoże ciekawość, wielu jest zwiedzających, niekoniecznie pielgrzymów.
UsuńNiektóre rzeczy warto zobaczyć na własne oczy, bo w opowieści nikt by nie uwierzył...
Nie byłam w Licheniu, bardzo ciekawe fotki, tej historii o krzyżu też nie czytałam, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa bywam od czasu do czasu, ale historie golgoty i krzyża doczytałam niedawno.
UsuńPonieważ show nie wybieram, to fajnie było przeczytać
OdpowiedzUsuńPodróż wirtualna, do usług!
UsuńBardzo ciekawe informacje. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńCałe życie człowiek się uczy...
UsuńNie znalam tego miejsca, nawet ze slyszenia.
OdpowiedzUsuńJak zawsze pokazujesz nam ciekawe i piekne - dziekuje.
Nawet w znanym można znaleźć coc nowego i ciekawego:-)
UsuńAż taka ciekawa nie jestem, żeby wspinać się na golgotę. Poza tym chyba trzeba się czuć bardzo grzesznym , żeby po kolanach wchodzić po stopniach, no i mieć super kondycję. Rozumiem, że Wy zdobywaliście górę (kamieni) z ciekawości ? ;) Ja też byłam w Licheniu z ciekawości (i trochę z nudów) z wycieczką z sanatorium w Twoim mieście. Dla mnie to miejsce pychy. Są ludzie, którzy ciągle uważają, że miejsce w niebie można sobie kupić...(vide staruszki, które ostatni wdowi grosz przekażą "ojcu" z Torunia. Ich wybór). Ale na tematy światopoglądowe nie będę tu smęcić ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że z ciekawości. Bardziej interesują nas jeziora okoliczne, ale w domu pielgrzyma dają dobrą kawę i pyszne ciasto:-)
UsuńPodobno nawet spowiedź przez Internet i pielgrzymowanie można sobie opłacić.
Akurat o inkwizycji słuchałam i wszelkie lochy, kamienne korytarze oraz akcesoria kościelne (plus narzędzia tortur) budzą we mnie wstręt, odrazę i takie tam inne...
OdpowiedzUsuńAle wycieczka ciekawa Asiu 🙂
O tak, a inkwizycja i tortury w imię boże, to bardzo po chrześcijańsku...
UsuńBardzo...
UsuńJotko, dziękuję za kartkę świąteczną - cenną, bo własnoręcznie wykonaną.
OdpowiedzUsuń🧡
W Licheniu byłam, wszystko widziałam, z tym, że "Golgotę" tylko z dołu. Był straszny upał i nie chciało nam się wyłazić na górę z wywalonym jęzorem. Jeżeli chodzi o mnie, uważam to wszystko za potworny kicz i tak przede wszystkim kojarzy mi się Licheń.
Podsłuchiwałam rozmowy turystów w Licheniu, wielu było zachwyconych rozmachem i bogactwem, nawet tymi strasznymi aniołami...
UsuńNieodmiennie zaskakuje mnie, czym ludzie potrafią się zachwycać.
UsuńNo cóż, jednemu podoba się córka, innemu teściowa.
UsuńW Licheniu nie byłam.
OdpowiedzUsuńBazylika jest niestety w rozmiarze gigantycznym.
Chyba w takich obiektach nie wyczuje się atmosfery zadumy.
Chętnie bym się ewentualnie przeszła przez wszystkie miejsca co pokazałaś.
No moze oprócz grot
Cały teren, mimo wszystko warto zwiedzić, jak kompleks pałacowy, bo to bardziej przypomina. Jest o czym podyskutować po takim spacerze!
UsuńBBM: Byłam raz / lata temu/ - i starczy.
OdpowiedzUsuńNie namawiam ;-)
UsuńOklety 'goral nizinny' wspinajac sie na golgote pewnie by zakrzyknal: 'Kruca fuks', kto podziurawil ten krucyfiks?!
OdpowiedzUsuńPewnie tak, oby nie wyraził się gorzej nawet...
UsuńWiem, że z rodzicami byłam w Licheniu. Pamiętam, że bazylika zrobiła na mnie ogromne wrażenie, jednak nie umiem przypomnieć sobie Golgoty. Nie wierzę, że ją pominęliśmy, więc może po prostu trochę mi się rozmazała już w pamięci :). Bardzo chętnie bym tam wróciła.
OdpowiedzUsuńMoże innym szlakiem wędrowaliście lub przewodnik na innych atrakcjach się skupił.
UsuńByłam w Licheniu dwa razy, ale Golgoty nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
O, wielką atrakcję pominęłaś w takim razie...
Usuń"Schody pokutne"! Co za dzicz! Cóż oni mają za zjazd z tym upokarzaniem?! Z punktu widzenia etycznego, to bezczelne wmawianie, że upodlenie siebie samych jest jakąś wartością, podczas gdy owszem, każdy ma prawo do błędu, nawet takiego, który rani inną osobę, ale na to jest metoda, podobna do tej z sakramentu pokuty: zauważyć zło, żałować za nie, przeprosić, naprawić szkody, więcej tak nie robić.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze żałować i i nie powtarzać, ale kto by tego przestrzegał, gdy można do kolejnej spowiedzi?
UsuńUpodlenie nie wartościuje, a cierpienie nie uszlachetnia, niestety.
Powinno być jeszcze jakieś miejsce, którego przejście wlewałoby wędrującemu "przysłowiowy"olej do głowy. Nie byłam i nie będę w Licheniu.
OdpowiedzUsuńTakiego tam nie znalazłam...choć piękno natury powinno uleczyć wielu.
UsuńNie pojadę tam, ale warto wiedzieć i zobaczyć choćby wirtualnie. Dzięki.
OdpowiedzUsuńJa zaglądam w takie zakamarki , bo warto śledzić, jakimi drogami błądzi myśl ludzka.
UsuńDla mnie Licheń to jeden WIELKI kicz.
OdpowiedzUsuńPodobno kicz, to tez jakiś rodzaj sztuki ;-)
UsuńCiekawie. Jeśli to miejsce "ryje beret" (tzw.) to chętnie bym się tam zapuścił :D. Aha i fajne te drzwi otoczone kamieniem.
OdpowiedzUsuńOj, ryje bardzo, zwłaszcza gdy przyjeżdża jakiś szaman lub tłumne imprezy się odbywają, ale i bez tego daje radę.
UsuńDziękuję za przegląd Licheniowych ciekawostek, Niektóre rzeczywiście Liche.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny:-)
UsuńZderzenie wiary i komercji zawsze wygląda kiepsko. Pamiętam gdy biegałam, na końcu trasy na drzewie chciałam powiesić kapliczkę, taką miałam potrzebę. Gdybym to zrobiła , do dziś by wisiała i była by piękna bo towarzyszką dla samotnych biegaczy ale gdyby ktoś zechciał wykorzystać by zbudować kościół, coś innego ,zniszczył by wszystko . Podejrzewam ,że podobne są dzieje opisywanych przez Panią budowli...dlatego pięknie gdy ludzie z wiary coś tworzą a gorzej gdy wierzą jedynie w zysk z wiary.
OdpowiedzUsuńPiękny wniosek Pani wysnuła.
UsuńTowarzyszką dla biegaczy jest niesamowita przyroda, po co kapliczki, modlić się można i bez kapliczki.
UsuńNie zaskoczę Pani bo już kiedyś wspominałam. Biegając , modliłam się . Czułam towarzystwo, miałam pewność ,że nie jestem sama. Coś mogłam zmienić i korzystałam z tej możliwości .Przyroda to świadectwo ,że nic samo się nie stworzyło a kapliczka to wyraz wiary i ufności w spotkanie .Dla mnie. Komuniści i niewolnicy ich ideologii, od lat walczą i jak widać bezskutecznie w Polsce z tą potrzebą ludzi, której byle krzak, drzewko czy kwiatek nie zastąpi.
UsuńByle krzak i byle drzewko, to przecież dzieło boże, w czym lepszy jest twór człowieka z plastikową figurką w środku?
UsuńW niezbyt odbrym guście ta budowla, a jednak ktos ją odwiedza, komuś ona jest potrzebna...Widocznei nie każdy ja tak negatywnie ocenia. Widocznei i tam można doszukać sie duchowosci, mistycyzmu...A moze ludziom potrzeba takich monumentalnych, dziwnych w formie budowli? Moze maja nadzieję, że tam wreszcie poczują cos naprawdę...? Choć nieco byłoby to dziwne, bo zazwyczaj o wiele wiecej sieczuje w malutkich, drwnianych kosciółkach. No, ale ludzie są przecież różni...
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że duchowości i mistycyzmu tam nie znajdziesz, chyba że bojaźń w stylu średniowiecznym, bo co wielkie i bogate kiedyś ludzi rzucało na kolana.
UsuńMam wrażenie, że możni tego świata szykują nam kolejną Golgotę….nic się nie uczymy z historii.
OdpowiedzUsuńMarek z E
Niektórzy codziennie przeżywają swoją prywatną golgotę...
UsuńMyślę, że Bóg już dawno stamtąd uciekł.
OdpowiedzUsuńO ile kiedykolwiek tam bywał...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńNie byłam w Licheniu, a chętnie zwiedziłabym to miejsce. Może nadarzy się okazja:)
Ciekawostki interesujące więc chętnie poczytałam.
Pozdrawiam:)
Zobaczyć zawsze warto, tak uważam i sprawdzić naocznie, czy to miejsce kultu czy ludzkiej pychy.
UsuńPrzyznaję, że lubię Licheń, choć byłam tam tylko dwa razy- w dzieciństwie i dwa lata temu. Otoczenie jest bardzo ładne. Park naprawdę robi wrażenie. Sama golgota bardzo mi się podoba, chociaż rzeczywiście nie wszystkie rzeźby są udane.
OdpowiedzUsuńPark i jezioro odwiedzamy, wstępujemy na kawę, ale golgota nie, dziękuję...
UsuńZainteresowałam się tym co przedstawiłaś Jotko i zaczęłam czytać. Historia powstania Kalwarii jest bardzo ciekawa, zwłaszcza opis jak władze komunistyczne utrudniały powstanie tego obiektu. Z założenia Golgota nie miała być miejscem sztuki wysokiej, lecz pełnić fukcję religijną.
OdpowiedzUsuńOd miejscowych można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy.
UsuńByło kiedyś na terenie obiektu muzeum powstania bazyliki, ale zlikwidowano, nie wiem dlaczego. Może zbyt wiele kontrowersji pojawiło się w obiegu, a i pomniki zmieniały swoje oblicze po aferach kościelnych.
Powstanie świątyni zostało sfinansowane z datków pielgrzymów. Lepsze są fakty niż przypuszczenia.
UsuńUdanego weekendu.
Nikt nie zaprzecza, że z datków, tylko co się z nimi potem działo, to już inna historia.
UsuńCo się działo?
UsuńZupełnie niekontrolowany przepływ pieniędzy, marnotrawstwo itp.
UsuńPielgrzymi nie byliby zadowoleni...
Aż dziwne, że nie zajęła się tym prokuratura.
UsuńPrawda?
UsuńZapewne nie było dowodów.
UsuńByłem w Licheniu dosyć dawno temu. Pamiętam, że przy utrzymaniu tych pięknych ogrodów pracowali alkoholicy, którzy chcieli wyjść z nałogu. Wprawdzie nie płacili im za tą pracę, ale za to zapewniali kąt, wikt i opierunek. Pewnie też jakąś dodatkową terapię, ale co do tego nie mam wiedzy.
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale pewna pani tam spotkana ofuknęła nas, że żebrakowi pieniądze dajemy. A temu żebrakowi ksiądz pracę proponował, pijaczek odmówił, po co ma pracować, kiedy więcej dobrzy ludzie dadzą.
UsuńArchitektonicznie to bardzo ciekawe miejsce. Nie byłam nigdy w tym miejscu. Najbardziej lubię zwiedzać cerkiewki i inne drewniane obiekty sakralne. Skromne ale za to jakie piękne. Miłego nowego tygodnia.
OdpowiedzUsuńCerkiewki są piękne i miewają ciekawe dzieje...
Usuń