piątek, 5 maja 2017

Majówko trwaj...


Majówka była krótka, ale wykorzystana na maksa. Gościliśmy w domu Gabrysi i Bogdana na Śląsku, w domu pod dobrym Aniołem, o którym pisałam już TUTAJ
Przyjęci po królewsku, ale i po przyjacielsku cieszyliśmy się pobytem i towarzystwem, nawet pies Teodor nas polubił, a my jego. Gospodarze pokazali nam wszystko, co w okolicach jest ciekawego: atrakcje Wisły Adama Małysza, szlak na Baranią Górę i Zaporę w Wiśle Czarne, nad którą króluje rezydencja prezydentów, ulubioną cukiernię "U Janeczki", gdzie wypiliśmy pyszną kawę.

Takiej jajecznicy z grzybami, jaką robi Bogdan, nie jadłam nigdy. Mimo chłodu udało nam się zaliczyć pieczenie kiełbasek w ognisku, a nawet grilla i chociaż jedliśmy ubrani jak na kulig, skrzydełka i kaszanka smakowały bosko, no i tradycji stało się zadość!

W czasie drugiej wyprawy z naszymi gospodarzami zwiedziliśmy pałac w Pszczynie , okoliczny park i ryneczek, a w drodze powrotnej zaporę i Jezioro Goczałkowickie. Wierzcie mi, nie trzeba jechać nad morze, by zobaczyć bezkres wody i ogrom przedsięwzięcia, a i w nogach sporo kilometrów zaliczyliśmy. Trafiliśmy także do kościoła pod wezwaniem św.Klemensa, który stoi w pięknym punkcie widokowym, skąd rozciąga się panorama na Mysłowice, Tychy, a w dzień pogodny nawet Tatry widać.
Naszą tradycją stały się także wyprawy do lasu, bo terenów leśnych wokół Mysłowic mnóstwo.
Poniższa galeria pokaże Wam namiastkę tylko zdjęć, które udało nam się zrobić w ciągu kilku dni.


Szykując się do powrotu, otrzymaliśmy od naszych gospodarzy upominki przecudne, dobre słowo na drogę i uściski serdeczne, nawet pies Teodor odprowadzał nas tak żarliwie, że mało ogrodzenia nie przeskoczył.

W drodze powrotnej do domu pozwiedzaliśmy jeszcze co się dało: ciekawe kościoły, bunkry z 1939 roku, zlewisko Warty i Widawki z pięknymi punktami widokowymi.
Zasmakowaliśmy wakacyjnych klimatów, aż żal było wracać do pracy. Takie wyjazdy i spotkania budzą lenia drzemiącego w zakamarkach duszy. Chociaż leniem trudno go nazwać, bo na zwiedzanie, wędrowanie i odkrywanie zawsze ma siły i ochotę...

70 komentarzy:

  1. Brzmi to doskonale, a na następną wizytę na Śląsku może pójdźcie w klimaty bardziej industrialne - kopalnia srebra w Tarnowskich Górach, kopalnia Guido w Zabrzu, i Nikiszowiec w Katowicach:). A, jeśli jeśli byliście Goczałkowicach - wpadliście do ogrodów Kapiasa? To cudowne miejsce... Najwazniejsze, że towarzystwo doskonałe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogrody Kapiasa przed nami, bo czasu zabrakło i ludzi wtedy było mnóstwo...

      Usuń
  2. A ja właśnie o majowych ptaszkach napisałam, bo tak świergolą że radia nie potrzeba :)Ach ten maj... i majówka :) Anna pisze o miejscach, które jeszcze przed Wami Asiu, ale to nie trzy dni!!! Conajmniej tydzień albo... sanatorium :) Ciesze się że tak miło wspominacie majówkę, my również jeszcze nią żyjemy. Kochany ten internet, że nam się poznać pozwolił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przed nami, jeszcze kiedyś wrócimy i wszystkie kąty odwiedzimy, do bólu nóg...

      Usuń
  3. Witaj, Jotko.

    Z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam:)
    Zdjęcia jak promyczki w mojej dość ponurej również ze względów pogodowych rzeczywistości:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno, cieszę się, że choć takie promyczki Ci podesłałam, mam nadzieję, że ponura rzeczywistość kiedyś rozjaśni Ci się choć odrobinę...

      Usuń
  4. I takich właśnie ludziach, można napisać, że są prawdziwymi Przyjaciółmi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Wojtku, to jak mały cud, odnaleźć się w sieci i pasować jak części tej samej układanki :-)

      Usuń
  5. Aż Ci zazdroszczę takiej cudownej majówki:) Zdjęcia wspaniałe, a wspomnienia pewnie jeszcze lepsze. U nas lało i prawie cały czas w domu siedziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do pogody mieliśmy szczęście, jak wygrana w totka...w tym roku trudno coś planować, łapiemy ładne chwile jak unikalne okazy.

      Usuń
  6. Bardzo fajnie spędzona majówka :) Zazdroszczę :) moja niestety nie była taka fajna - wolne było 1 maja i 3 maja, ale 2 pracujący, więc o jakimś wyjeździe nie było mowy. Może za rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to szkoda, ale wszystko przed Tobą, może pogoda będzie lepsza?

      Usuń
  7. Pięknie czas spędziliście, wakacyjnie, aż wzbudziłaś tęsknotę do lata i wakacji :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak się rozleniwiłam, dobrze, że znów weekend:-)

      Usuń
  8. Asiu ale cudownie spędziliście czas. Fajnie mieć takich ludzi w swojej przestrzeni życiowej. Cieszę się razem z Tobą Asiu. :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę cudownie, będzie co wspominać aż do wakacji :-)

      Usuń
  9. Byłam w Tychach, w Pszczynie i Wiśle i potwierdzam, że warto tam jechać ;). Akurat jak byliśmy w Wiśle przegapiliśmy okazję do zobaczenia skoczni, jakoś wtedy niedawno ją wybudowano, a my gapy przypomnieliśmy sobie, gdy trzeba było odjeżdżać. Czyli miałaś udaną majówkę, w dobrym towarzystwie, przy jedzeniu. Jej, ognisko jest świetne, też mi się marzy, jak co roku o tej porze ;D. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ognisko jest lepsze od grilla:-) Śląsk jest bardzo ciekawy i wiele tam atrakcji:-)

      Usuń
  10. Asiu, bardzo sie cieszę z waszej majówki ale i troszkę zazdroszczę. Bo i ludzie wspaniali, i okolica piękna i pogoda w sumie nie najgorsza (w prognozach było gorzej). A ja co - krótka wycieczka też z przyjaciółmi, praca i... kolejny wirus tej wiosny. Ech, szkoda się rozwodzić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, bardzo mi przykro, na pocieszenie tylko powiem, ze tuz przed naszym wyjazdem zaliczyłam kontuzję kręgosłupa i brałam zastrzyki. Już się bałam, że wyjazd spali na panewce. Resztę zastrzyków odbierałam na Śląsku.
      Zdrówka życzę, kochana:-)

      Usuń
  11. Internet to cudowny wynalazek, który umożliwia nam poznanie super osób:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda i oby nie było nam dane poznać tej gorszej strony Internetu...

      Usuń
  12. Nasza majówka także była także ,że miło ją wspominam.A Wam dziękuję za pamięć i pozdrowienia podczas Waszego wspólnego przeżywania tych fajnych,majowych dni. A ile przy okazji zwiedziliście,pewnie trochę należy pozazdrościć co czynię. Asiu mam obiecane Twoje serdeczne uściski (Gabrysia ma mi przekazać osobiście) już za nie dziękuję i "dostanę" je dosłownie za kilka dni....Z naszego działkowania prześlę Ci kilka fotek na maila.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie Gabrysia dostała zlecenie:-)
      Fajnie, że Wasza majówka też się udała, gromadka wesoła, więc musiała sie udać, pogoda nie jest niezbędna, choć mile widziana:-)

      Usuń
  13. A u mnie leje i leje. Znowu idzie burza. Kiedy ja gdzieś wyprysnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda w tym roku kapryśna wyjątkowo, dziś dwa razy byliśmy na spacerze , a zaliczyliśmy trzy zmiany aury od ciepłego lata po brzydką jesień...aż dziwne, że to już maj.

      Usuń
  14. Jak pięknie :) U mnie tak szaro, że nie chce się wyglądać za okno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie teraz leje, ciężko zaplanować nawet spacer :-(

      Usuń
  15. I elegancko, jak to się mawiało w XVIII-wiecznej Francji. :) Taki pobyt to nie byle co. A w Wiśle byłem chyba już z cztery czy pięć razy nawet na dłużej. Super miejsce.

    U mnie ta Biedronka jest w apartamentowcu na parterze, więc ogranicza ją wielkość tego budynku. Fakt, wolno stojące są zwykle przestronniejsze.

    Też mnie to zadziwia jak jestem w jakimś centrum handlowym to ludzi zawsze sporo jest. Nie ma znaczenia ani dzień, ani nawet godzina.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wiesz, o czym pisałam :-) Kiedyś jeszcze tam wrócimy i obejrzymy wszystko dokładnie i z nawiązką:-)

      Usuń
  16. Byłam w tamtych okolicach. Spotkania ze znajomymi - bezcenne :) Goczałkowic nie "zaliczyłam" ale widzę na zdjęciu ten ogrom wody. Piękne te wodospady, stopnie wodne, bardzo lubię :) Pogoda nadal wredna, ale przynajmniej cieplej. A od deszczu i ciepła wszystko będzie rosło "niby gaj". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, przyroda radzi sobie świetnie, już widać to w parku zwłaszcza, a ptaki tak śpiewają, że nic tylko słuchać:-)

      Usuń
  17. Majówka istotnie zachwycająca! Piękne miejsca ze wspaniałymi przyjaciółmi, czegóż chcieć więcej;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet pogoda była dla nas łaskawa, dopiero gdy wróciliśmy zaczęło padać...

      Usuń
  18. Majówka w większości w pracy i przy poruszaniu się amfibią. Nie ma czym się chwalić. Ale dobrze, że chociaż Tobie udało się pielęgnować prawdziwą majówkową tradycję. Ja postaram się nie dać ciała w przyszłym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. U nas majówka miała oblicze listopadowe. Zamiast zimnych drinków - grzane piwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sprawdzić czy w moim kalendarzu maj wydrukowali, bo za oknem jesień...

      Usuń
  20. Pamiętam z tych wyjazdów chyba wszystkie miejsca, które opisujesz. Warto pojechać do Wisły, niezależnie czy zimą czy latem. :)

    Ale nie ja wymyśliłem to. Tak samo jak nie ja wymyśliłem słowo pieseł. ;)

    Pogoda jeszcze się nie może zdecydować, czy ma być wiosna, czy już niemal lato.

    Chyba chodzi raczej o uprawę w ogródku bez ubrań na ogrodniku. No tak jak napisałem u siebie, święto dziwne dość.

    Jak na razie to największa odległość na rowerze w tym sezonie u mnie. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze bywałam w okolicach Wisły, nigdy akurat tam , więc cieszę się, że wreszcie dotarłam.

      Usuń
  21. Cieszę się, że z Twoim kręgosłupem już lepiej. Życzę zdrowia. Relacja z eskapady majowej jak zawsze u Ciebie ciekawa i bogato ilustrowana. Wycieczki nie zazdroszczę, bo kiepski ze mnie podróżnik, ale towarzystwa i owszem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często nie miejsce i czas są ważne, ile właśnie towarzystwo :-)

      Usuń
  22. Pięknie i intensywnie spędziliście ten długi weekend. jestem ciekaw, gdzie konkretnie byliście nad Wartą i Widawką, bo okolice Sieradza, to moje tereny rodzinne oraz niedaleko jest też moja Wieś na której zawsze spędzam majówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie okolice Sieradza zwiedzaliśmy w drodze powrotnej, nie lubimy jeździć drogami szybkiego ruchu :-)

      Usuń
  23. Umiejętność wykorzystania tego co daje nam życiu tu i teraz to najpiękniejsza cnota. Ciesze się Twoją-Waszą radością z pobytu i doświadczeń jakie nazbieraliście do księgi wspomnień.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i Tobie też życzę takich możliwości :-)

      Usuń
  24. Pięknie spędzony czas to nie tylko pogoda
    Liczy się towarzystwo i dobry plan...
    Tychy, jak dawno tam nie byłam😀😁
    zolza73.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nawet pogoda dopisała, choć momentami zimno było :-)

      Usuń
  25. Cieszę się, że pobyt się udał :) Wydał się on taki spokojny, bez pośpiechu, a mimo tego zobaczyliście wiele miejsc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez pośpiechu koniecznie, trzeba delektować się każdą chwilą :-)

      Usuń
  26. "Wisła Adama Małysza"...No, popatrz, a ja zawsze myślę o niej "moja Wisła" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoje ulubione, własne....nam z Małyszem się kojarzyła do tej pory :-)

      Usuń
  27. Pięknie spędzona majówka... jajecznica z grzybami - uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. No i elegancko. :) Czasem jak sobie pomyślę, w ilu miastach w Polsce, dajmy na to w okolicy 100 tysięcy mieszkańców nie byłem to aż mnie głowa boli. Tu oglądania jest na lata wszelakich ładnych miejsc.

    Ale taki ścisły umysł nie ma wcale tak fajnie według mnie. Ciągle coś wymyśla, kombinuje, przecież umysł też ma swoją wytrzymałość. Dla mnie fizyka kończy się dość blisko, na poziomie liceum maksymalnie. Taka sytuacja i już.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie damy rady wszystkiego zwiedzić...
      Moja to chyba wcześniej sie skończyła, bo w liceum kiepski nauczyciel był i jakoś miłością do fizyki nas nie zaraził, a matematyki nigdy nie lubiłam...

      Usuń
  29. Przynajmniej Wam się udało spędzić fajnie ten wolny czas. Takie chwile pamięta się przez długie lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, chyba grzeczna byłam, bo wszystko się udało:-)

      Usuń
  30. No i piękne wspomnienia pozostały...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pszczynie nie byliśmy, ale w Wiśle swojego czasu tak. Super wypad, mimo że pogoda nie rozpieszcza :) My majówkę mamy jeszcze przed sobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozpieszcza to delikatnie powiedziane, u nas dopiero śnieg padał:-(

      Usuń
  32. Tak tu ładnie majówkowo u Ciebie Asiu. Moja majówka miała tym razem charakter trochę nietypowy, gdyż trochę się doczepiła do mnie medycyna ..... Prognozy pogody mówią, że idzie poprawa, więc i u mnie też wszystko na to wskazuje.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie, że ja też u Gabrysi nawet zastrzyki odbierałam. Miejmy nadzieję, że nie tylko w pogodzie się poprawi, zdrówka życzę:-)

      Usuń
  33. To widzę, że bardzo fajnie minęła wam majówka, tylko pozazdrościć takiego wyjazdu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ciepło nie było, ale nie padało, a ostatnimi czasy to już dużo:-)

      Usuń
  34. Są miejsca w które wracamy, by odkryć coś na nowo, dostrzec to, czego nie widzieliśmy za pierwszym razem. Tobie jak zawsze się udało.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba tak, gdyby jeszcze cieplej było...ale i tak fajnie było:-)

      Usuń