piątek, 9 października 2020

Na bieżąco...

 Spotkały mnie dwie niecodzienne sytuacje w pracy.

1. Idę wedle planu po uczniów drugiej klasy, by mogli wypożyczyć książki (prowadzam po 5 osób ).

 Pukam, wchodzę do sali lekcyjnej, a tu połowa dzieciaków zrywa się z miejsc z okrzykiem: hurra! idziemy do biblioteki! Po drodze rozmawiamy o tęsknocie za normalnym wypożyczaniem, dzieciaki chciałyby przychodzić do czytelni i na komputery . 

Wspominamy pisanie listu do Mikołaja i brak odpowiedzi, mówię, że to pewnie wina epidemii.

Każde dziecko z książkami wychodzi dumne z nowych lektur, a zawsze uśmiechnięta Nadia mówi mi na ucho: to najlepsza biblioteka na świecie!

2. Innego dnia zaplanowana była wizyta w bibliotece klasy trzeciej. Zdarzyło się tak, że sporo czasu spędziłam w gabinecie dyrektora, by rozliczyć dotacje na podręczniki i przygotować książki do odesłania.

Gdy wróciłam do biblioteki, zjadłam śniadanie, gdy nagle otwierają się drzwi i wpada jeden z żywych bliźniaków z okrzykiem:

- No nareście, gdzie pani była?

- u pani dyrektor w pilnej sprawie

- tak długo? kiedy pani wróciła?

- niedawno, zdążyłam zjeść śniadanie

- a cemu pani po nas nie przyszła?

- myślałam, że może macie WF...

- to ja lecę po kolegów z klasy, niech pani nie wychodzi!

I jak można nie lubić tej pracy?




89 komentarzy:

  1. Widać pani od biblioteki ma wzięcie wśród uczniów. Z czegoś to wynika...może z tego, że zawsze jesteś gotowa zamienić z nimi parę słów. A może z tego, że nie wystawiasz ocen. 😃

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie Ci gratuluję Jotko, bo to twoja zasługa. Nie jesteś nudna i jesteś im bliska, mają do ciebie zaufanie i po prostu Cię lubią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy, ale nie wszyscy muszą.
      Dziękuję za miłe słowa:-)

      Usuń
  3. Yhh, włożę kijek w szprychę, ale jako była nauczycielka też widziałam dzieci radośnie podrywające się do wizyty w bibliotece. Szczególnie podczas trudniejszych przedmiotów. Niestety ... nie przekładało się to w żaden sposób na ilość przeczytanych lektur, a w zasadzie nawet ... było odwrotnie proporcjonalne. Ci, którzy naprawdę czytali, bardzo rzadko spóźniali się na zajęcia dlatego, że "pożyczali książkę".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego kij? Tak jest, że do biblioteki lgną maluchy głównie, od klasy czwartej wzwyż już tak różowo nie jest...ale i wśród starszych są wierni czytelnicy:-)

      Usuń
  4. W podstawówce (7 i 8 klasa) byłam w tzw. aktywie bibliotecznym, czyli właściwie nie wychodziłam z biblioteki szkolnej, do domu wracałam juz po jej zamknięciu i zabierałam się, oczywiscie, za czytanie książek :) Do dzis żałuję, ze nie skończyłam stosownych studiów i pracowałam jako nauczycielka, a nie bibliotekarka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W aktywie też byłam, oprócz podstawówki także w bibliotece miejskiej, w filii dla dzieci, fajnie to wspominam.

      Usuń
    2. Przez kilka miesiecy mialam te przyjemnosc pracowania w bibliotece, na jednej z krakowskich uczelni, niestety potem przyjeli mnie na studia i sie skonczylo. Zaluje do dzis.

      Usuń
    3. Miałam praktyki studenckie na UW, bardzo mi się podobało...

      Usuń
  5. Opisane zdarzenia radują i mnie też, mola książkowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda dziecięca aktywność raduje nas dorosłych:-)

      Usuń
  6. To wdzięczny zawód, zawsze ceniłam i szanowałam Panie pracujące w bibliotece😘📚

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż wiele zależy od Pani, Pana , którzy prowadzą szkolną bibliotekę. Pamiętam taką koleżankę na etacie bibliotecznym , która doprowadziła do tego ,że w samej bibliotece panował idealny porządek , książki prężyły się na półkach niczym żołnierze podczas paradnej musztry... a dzieciaki unikały biblioteki jak ognia :) Gratuluję Ci joltko :)

    A normalności to chyba wszyscy pragniemy i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką bibliotekę miało moje liceum, a pani bibliotekarka ciągle spieszyła się na autobus...

      Usuń
  8. Biblioteka to dla nich tzn uczniów odskocznia, punkt do rozmów, spotkań. Oby zawsze tak było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy traktują bibliotekę zamiennie ze świetlicą, zwłaszcza ci, którym w świetlicy zbyt głośno...

      Usuń
  9. W czasach szkoły podstawowej godzinami przesiadywałem w bibliotece. Bij, zabij – niestety bibliotekarki nie pamiętam. Pewnie dlatego, że obostrzeń nie było ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo wtedy bardziej kręciły Cie książki, niż bibliotekarki:-)

      Usuń
  10. :))))
    Tylko dzieci potrafią tak szczerze okazać sympatię. Szkoda, że im to z wiekiem przechodzi ;) Dla takich chwil warto pracować prawie za Bóg zapłać. Żadnego ministra takie serdeczne oczekiwanie nigdy nie spotka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, takie chwile są nieprzeliczalne na żadne pieniadze i nagrody...

      Usuń
  11. Kiedy widzi się efekty swojej pracy, szczególnie te ludzkie i to u dzieci, które jak wiadomo są do granic możliwości szczere, aż chce się dalej taką pracę wykonywać! :)
    Gratuluję, że zapracowałaś sobie na taką opinię! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie u wszystkich, ale takie małe promyczki motywują, by codziennie wstać i iść do pracy:-)

      Usuń
  12. I to są właśnie te najcenniejsze nagrody dla nauczycieli, bo "przyznawane" z serca i bezinteresownie :) Dzieciaki sa cudowne! Brawo dla najlepszej Bibliotekarki na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co rozczuliło mnie najbardziej? Gdy jedna z dziewczynek krzyknęła: tak bym chciała się do pani przytulić!
      A tu reżim i dystans...

      Usuń
    2. Oj, tak! To cudowne! :) A ten cholerny covid.... Fe...

      Usuń
    3. Te procedury wiele psują z klimatu szkoły, a co dopiero biblioteki!

      Usuń
  13. Jotko! ostatni obrazek rozbawił mnie do łez, ten z e-bookami w wersji papierowej.
    niech dzieciaki każdego dnia dają Ci dowody sympatii i nadają znaczenie temu, co robisz! dorosłych można oszukać słowami - dzieciaki nie są tak łatwowierne, czy przekupne. i nie wychodź, kiedy szkodniki potrzebują Twojej obecności - co tam dyrektor - biblioteka czeka na Bibliotekarkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, siedziałam tam jak na szpilkach, ale dyrektor wie lepiej...

      Usuń
  14. No jak nie fajnie jak fajnie?!!! Jotuś, dzieciaki i psy mają nosa do ludzi :) Gratulacje dla Pani z Najlepszej Biblioteki Świata!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno mają, nawet te lekcyjne rozrabiaki w bibliotece bywają jak do rany przyłóż:-)
      Dziękuję:-)

      Usuń
  15. Witaj Asieńko, super, że masz taki fajny kontakt z dzieciakami, jesteś dobrą i ciepłą osobą, a dzieciaki ponoć są dobrymi psychologami, wyczuwają dzieciaki. Dużo z nich jest chłonnych wiedzy, lubią jak się zwraca na nich uwagę i opowiada ciekawe historie, których jak widzę Ci nie brakuje :) Teraz trzeba wziąć pod uwagę, że rodzice mają coraz mniej czasu dla swoich latorośli i patrzą żeby ich zbyć, dlatego potrzebne im są jak największe ilości takich życzliwych pań bibliotekarek. Ja jako dziecko lubiłam chodzić do biblioteki szkolnej, uwielbiałam wypożyczać baśnie i przygodowe, zawsze czułam się taka podekscytowana i do dziś czuję ten zapach tych starych książek i półkowych zakamarków ;)

    Kolejnym takim problemem chciałam się z Tobą podzielić, otóż od tygodnia jestem niestety w szpitalu z covidem, stan mój jest stabilny, ale niestety nie rewelacyjny, mam dużo chorób, więc organizm walczy z tym wirusiskiem. Rodzinka też chora, więc uważaj Asiu na siebie, bo nigdy nie wiadomo kiedy i jak kogo może złapać.

    ciskam Cie ciepło Asiu i dużo zdrówka życzę, nie daj się zmylić, że to tylko grypa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, to smutne wieści przynosisz, jakbyś mało miała chorób, to jeszcze i to. Trzymam kciuki, byś wyszła z tego w dobrym stanie, no i rodzinka także.
      Staram się uważać, ale co chwila jakiś uczeń idzie na kwarantannę, bo rodzice chorzy, nie wiem co będzie dalej, a nauczycieli w pewnym wieku nikt nie oszczędza, co najwyżej usłyszysz - jak się boisz, to idź na emeryturę...
      Buziaki posyłam i trzymaj się z całych sił!

      Usuń
  16. Aż się ciepło na sercu zrobiło! Wychowujesz nowe pokolenie czytelników. Jak pięknie! Masz powody do dumy! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy wychowuję, to się okaże po czasie, ale spotykam czasami moich dorosłych czytelników, którzy pamiętają i to też jest budujące:-)

      Usuń
  17. Doceniamy to, co mamy dopiero, gdy tego zabraknie. Dobrze, że dzieci jeszcze tęsknią za książkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno tęsknią maluchy i miłośnicy czytania, z resztą bywa gorzej lub mają spore domowe biblioteki.

      Usuń
  18. Witaj, Jotko.

    Gratuluję, Jotko. Na tak jawne oznaki sympatii trzeba sobie "zapracować":)
    I to one chyba są najlepszą motywacją do ciągłego podejmowania trudu wychowawczego.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, a obecna sytuacja pozbawiła nas wielu normalnych relacji, za którymi tęsknimy, zarówno dzieci, jak i nauczyciele.

      Usuń
  19. Dobrze, że uczniowie tak Panią i bibliotekę lubią :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz do biblioteki wpadają na chwilę tylko, a to zaprzeczenie jej funkcji...

      Usuń
  20. Oj, chyba wiesz, że można nie lubić tej pracy, na pewno takie osoby spotkałaś. Niektórzy się do niej po prostu nie nadają. Szkoda tylko, że jeśli bym im to powiedział, to by potraktowali to jako obelgę, podczas gdy jest to po prostu jedno z wielu ograniczeń. Oni mają to, inni ludzie inne. Ja również mam swoje ograniczenia i nie do wszystkiego się nadaję, dlatego nie podejmuję się prac, które nie są zgodne z moimi predyspozycjami. To ani nic osobistego, ani obraźliwego. I szkoda, naprawdę szkoda, że ci, którzy się nie nadają, tak się kurczowo jej trzymają.
    A z dziećmi w szkole jest tak, że choć lubią nauczyciela, to szukają swoich granic, bo taka jest ludzka natura. Nie są automatami i nie da się zaprogramować ich posłuszeństwa, bądź entuzjazmu, ba, trzeba dać się lubić, jeśli się chce, by dzieci nas lubiły. Cieszę się, że dostajesz od nich taką informację zwrotną. To naprawdę miłe i budujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jest nawet tak, że można nie lubić niektórych elementów swojej pracy, tak jak w moim przypadku.
      Do każdego ucznia można jakoś dotrzeć, zresztą gdy poznamy jego warunki domowe, to czasem serce ściska, że taki młody człowiek już tak wielkie brzemię nosi ze sobą ...
      Wielu ludzi zapomina o prostej maksymie - chcesz mieć przyjaciół, bądź przyjacielem.

      Usuń
  21. To spotkało Cię coś miłego - i to dwa razy - a dzisiaj to rzadkość, bo czasy cięzkie okrutnie.
    Gratuluję Asiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli uczniowie tęsknią za szkołą , to już sukces, prawda?

      Usuń
  22. Klik dobry:)
    Dzieci z pewnością Ciebie lubią, Jotko. Na to trzeba zapracować, ponieważ uczeń wyczuwa każdą fałszywą nutę i brak zainteresowania jego sprawami.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie wszyscy, ale to normalne, ja tez nie wszystkich kocham:-)

      Usuń
  23. Strasznie to infantylne aż się zbiera na wymioty. Mi się zbiera. No tak bo ja miałam w bibliotece faceta. Był po prostu kompetentny .

    OdpowiedzUsuń
  24. To chyba znak, że dzieci Cię lubią, co nieczęsto się zdarza. Tym bardziej się
    cieszę, że Cię poznałam.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinko, radość jest obopólna, chętnie zaprosiłabym Cię do siebie i do szkoły, może kiedyś się uda?

      Usuń
  25. Witaj jak zawsze wekeendowo Jotko
    Ostatni obrazek świetny.
    Bez biblioteki byłoby mi trudno.
    A co tam u Krzysia?
    Pozdrawiam ciepłymi kolorami jesieni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysia dawno nie widziałam, teraz wszystko stoi na głowie w tej pandemii...

      Usuń
    2. Witaj szumem deszczu za oknem Jotko
      Szkoda, ze nie widujesz Krzysia. Zawsze wywoływał uśmiech na mojej twarzy
      Pozdrawiam nadzieją za złota jeszcze jesień

      Usuń
    3. Widuję go tylko w przelocie, więc nie ma okazji pogadać:-(

      Usuń
  26. Właśnie wczoraj wspominałam pewne wesołe przygody z mojej "bibliotekarskiej kariery"...Nie ma co...Biblioteki łączą ludzi...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wiele ciekawych osób można poznać:-)

      Usuń
  27. Odpowiedzi
    1. Prawda? Może taka będzie przyszłość bibliotek w ogóle?

      Usuń
  28. jestem umówiony na poniedziałek z siostrzenicą na konsultację matematyczną /8 klasa/, przy okazji pogadam z drugą /2 klasa technikum/, jak będzie w domu, może coś się dowiem, ale na razie nie mam nic do powiedzenia, jak się dzieje w szkole, a w bibliotekach szkolnych w szczególności...
    p.jzns:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, jak to jest gdzieś tam w Polsce, napisz dwa zdania:-)

      Usuń
  29. No uroczo ;). Bardzo miło. Mi się wydaje, że biblioteka to jednak niedoceniane miejsce. Nam jak kazali siedzieć w bibliotece, bo jakiegoś nauczyciela nie było to chyba nie do końca nas to zachwycało, ale i tak było lepsze niż zwykła lekcja. Człowiek docenia po czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W bibliotekach różnych przesiadywałam odkąd pamiętam, nie było Internetu, więc w czytelniach spędzałam sporo czasu:-)

      Usuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. I to są te momenty, w których człowiek jest zadowolony z tego, co robi i cieszy się najzwyczajniej w świecie z wykonywanej przez siebie pracy. Jotko, życzę Tobie więcej takich momentów :)
    A i dzieciaki bardziej docenią teraz to, co wcześniej było na wyciągnięcie ręki....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, myślę ,że my wszyscy tęsknimy już do normalności, tym bardziej teraz, gdy znowu powtórka z rozrywki...

      Usuń
  32. Cudownie, że swoją pracą sprawiasz, że dzieci kochają książki. To najlepsze, co można dla nich zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez współpracy z wychowawcami nie byłoby efektów, wiec to wspólny sukces:-)

      Usuń
  33. Czyli każdy ma radość z biblioteki. :)

    No tak. Kiedyś kręcili scenę do ,,Ojca Mateusza" i Artur Żmijewski chyba ze 40 razy z bramy naszej kamienicy się wyłaniał, z rowerem, potem rower odstawiał i wchodził do jednej z klatek.

    Może od polskiego kina odrzuca Cię ilość komedii romantycznych, które są kopią z kopii kopii pierwszej z nich? Jakby nie patrzeć zdarzają się chlubne wyjątki jak ,,Pokłosie", ,,Kler", ,,Zimna wojna", ,,Ida" itp.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że są wyjątki i wiele dobrych polskich filmów widziałam:-)

      Usuń
  34. Czad z tymi e-bookami ;)
    Byłam z ciocią w bibliotece ostatnio i w zasadzie jakoś tak mi do głowy wcześniej nie przyszło, że i tam jest pandemia...troszkę biblioteka traci z biblioteki jak nie można po niej myszkować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Traci i to bardzo, nawet imprezy tylko online...

      Usuń
  35. Ale jesteś lubiana! Pozazdrościć...
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Oj, jak miło! Dzieciaki wyczuwają dobre miejsca i dobrych ludzi. :)
    I podejrzewam, że Twoja biblioteka jest cudowną oazą spokoju w szkole, dlatego wszyscy do niej ciągną. I dobrze.
    Bo czujesz się potrzebna i widzisz, jak wielki sens ma to, co robisz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oazą spokoju bywa, to prawda, zwłaszcza teraz, gdy odwiedziny w bibliotece są reglamentowane...

      Usuń
  37. Moi byli uczniowie klasy drugiej, przychodzili pod szkołę i pod moim oknem (mieszkałam w szkole na I piętrze w części mieszkalnej budynku) i wołali jeden przez drugiego "nasa paaaaani!", a było raniutko. Lekcje z nimi miałam później. Jak ich miałam nie kochać... ale zrezygnowałam z nauczania po wakacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciaki są bardzo spontaniczne a ich reakcje niesamowite, to jest najlepsze w tej pracy:-)

      Usuń
  38. Zawsze powtarzam, że życie jest jak echo, co powiesz, to wróci. Widocznie Ty mówisz dobre rzeczy, a dziecko to bardzo czuły barometr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, ale pokrzyczeć też potrafię, gdy trzeba;-)

      Usuń
  39. Urocze scenki. :) I obrazek świetny. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przyszłość jeszcze bardziej radykalna pewnie...

      Usuń
  40. Najfajniejsza praca na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz, w czasie pandemii okrojona z wielu sytuacji...

      Usuń
  41. A pewnie, że można i powinno się lubić tę pracę... a tak przy okazji...

    W związku z szerzącym się Dniem Komisji Edukacji Narodowej, składam koleżance staropolskie Bóg zapłać za dziarskie niesienie małoletnim obywatelom Rzplitej kagańca oświaty. Na pohybel Przemkowi z Czarnkowa!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo i życzenia odwzajemniam, bo choć już z daleka na to patrzysz, to kawał dobrej roboty zostawiłeś za sobą:-)

      Usuń
  42. Ha, a w radiu mówili, że Mikołaj prosił aby przekazać iż święta w tym roku będą i że trzeba być grzecznym jak zawsze i pamiętać o wszystkich zasadach :) I że w Rovaniemi już pomocnicy pracują, że będą prezenty ;)

    OdpowiedzUsuń