niedziela, 25 czerwca 2023

Smutny widok...

 Lubię przyglądać się budynkom, detalom architektonicznym, elementom metaloplastyki, ogrodom.

 Jako mieszkanka blokowiska od zawsze, zazdroszczę właścicielom domów pewnej intymności, z dala od uciążliwych sąsiadów,  samodzielności w decydowaniu o kształcie i kolorystyce domu lub jego szczegółów, możliwości korzystania z uroków ogrodu itd.

Dlatego wręcz boli mnie, gdy niektórzy właściciele domów nie potrafią docenić swej sytuacji, zaniedbują dom i ogród, pozwalają niszczeć ogrodzeniom,  usychać krzewom, nawet okna ich domów bywają smutne, a drzwi nie zapraszają do wejścia. A tak niewiele potrzeba by dom sprawiał radość także przechodniom...

Ale jeszcze smutniejsze wrażenie robią domostwa opuszczone przez właścicieli, z zamurowanymi oczodołami lub z oknami zabitymi deskami, z odpadającymi okiennicami , zarośniętym przez chwasty ogrodem, zardzewiałą furtką i  bramą na łańcuch.

Wyobraźnia jedynie podpowiada obrazy i historie z przeszłości niszczejących budynków. Równie zagadkowe bywają losy właścicieli: umarli lub wyjechali, a być może podzielili los swych domów i starzeją się w podobnie smutnych miejscach, opuszczeni przez bliskich...  

Piękna niegdyś brama z artystycznymi okuciami. Pozostała jej połowa, w dodatku mocno nadjedzona zębem czasu....
Jeszcze kilka wichur i ulewnych deszczy, a z dachu zostaną nędzne resztki, ogród zatracił swój charakter, nawet w rynnach wykiełkowały dziko nasiona...
Na pierwszy rzut oka dom opuszczony, smutny i zaniedbany, ale okazuje się, że w oknach firanki, drewno na opał w przygotowaniu, ale całość robi smutne wrażenie...
Cegła solidna, dach jeszcze daje radę, ale życia w tym domu już nie ma...

Czy Was takie widoki też zasmucają?

 

74 komentarze:

  1. Dawniej czytało się o celebrytach kupujących zrujnowane chaty czy inne budowle, którym przywracali piękny wygląd. Teraz czasami mówi się o młodych parach, które zamiast budować dom, przeznaczają te pieniądze na odrestaurowanie jakiegoś domostwa. Jest rzeczą nie tylko smutną, ale wręcz niewybaczalną, że niszczeją polskie zamki, wille czy chałupy. Jest to dowód niedbalstwa nie tylko ze strony gmin, ale władz centralnych także. Ziemia, na której stoją te budynki zawsze będzie w cenie, więc zamiast zadbać o dom, czeka się aż się on rozpadnie, by sprzedać parcelę. Nie interesowałam się jak problem ten rozwiązano w innych państwach, ale warto czasami skorzystać z doświadczeń sąsiadów. My Polacy, kierowani źle pojętą dumą, nie umiemy tego robić. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużą niestety szkodę robią tu wymagania konserwatora zabytków, czasami nie do przejścia, także z powodów finansowych, a przecież gdy mury i fundamenty zdrowe, warto by było odremontować budynek i zachować dawny klimat...

      Usuń
  2. Płakać się chce, gdy widzi się b y ł e szkoły podstawowe na Mazurach...Często. są to budynki/ budyneczki z historyczną - prusko [mazurską]-niemiecko-polską historią. A jednocześnie ma się świadomość losu dzieci wożonych [wleczonych?] dziesiątki kilometrów /zdrowie...czas...zmęczenie...koszty.../ do odległych i obcych im zbiorówek i przegęszczonych klas... Bo "to się opłaca".... Bantustan III Najpobożniejszej RP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas wyburzono piękny budynek szkolny, bo niż demograficzny, a w jego miejsce powstał parking! sprawa ucichła, a szkoda...

      Usuń
  3. urbexy z jeden strony robią smutne wrażenie, ale z drugiej strony niektóre mają swój niepowtarzalny gotycki klimat... na mojej wsi co nieco takich stoi i każdy ma swoją historię... mamy nawet jeden na naszej posesji, a w jego przypadku sytuacja jest taka, że po grudniowym pożarze do tej pory nie dojechała komisja nadzoru budowlanego i teoretycznie nawet nie wolno nam tam wchodzić... i tylko wśród nocnej ciszy coś tam czasem stęknie, a nawet rymsnie, jakaś wypalona krokiew pod wpływem erozji, czy coś w tym guście...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, dla miłośników i fotografów to niezła gratka, ale nie wszystkie budynki niszczeją pociągająco, niektóre po prostu stają się brzydkie w pełnym tego słowa znaczeniu...

      Usuń
    2. czasem w miejskich urbexach są nawet fajne squaty, ale tylko czasem, bo zwykle jest to miejsce schadzek pijaczków, syf i w ogóle kibel, takie są najsmutniejsze i odstraszają nawet fana fotografa...
      u mnie na wsi tak akurat nie ma, bo tu nie ma żadnych ulicznych pijaczków, jak w mieście, tylko koty albo kuny tam wchodzą najwyżej, a człowiekowi już strach, bo te wspomniane krokwie straszą iw każdej chwili może się coś zawalić...

      Usuń
    3. Skręcić kark w takiej scenografii nie jest fajnie...

      Usuń
  4. Takie widoki bardzo mnie dołują. Tu we wsi jest "dworek". Kiedyś właściciela majątku, potem we władani PGRu i jeszcze wtedy był w dobrym stanie. W czasach transformacji ziemie PGRu kupił rolnik i od tego czasu budynek niszczeje, mimo, iż jest to zabytek. Rolnik siedzi na forsie, ma kupę hektarów i nie ma ochoty inwestować teraz w ruinę. A mógł ją uratować.
    Wiele niszczejących domów jest we współwłasności i to jest problem. Ludzie walczą o swoje, a budynki niszczeją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wiele jest zamieszania w dziedziczeniu, a gdy rodzina dochodzi do porozumienia, czasem już nie ma czego dzielić.
      Bywa, że umiera bezpotomnie właściciel i ani kupić , ani wyburzyć nie można...

      Usuń
  5. Czasem budzi to we mnie smutek, czasem złość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, mam podobne odczucia, bo czasem niewiele potrzeba, by było po prostu ładniej...

      Usuń
  6. Opuszczone lub zaniedbane domy...
    Na pewno jest to smutny widok szczególnie gdy otoczenie ma jakiś charakter.
    W mojej okolicy też się trafiają, ale żaden z nich nie ma jakiegoś własnego charakteru a poza tym jest takie zapotrzebowanie na domy, że wiadomo, że wkrótce to zburzą i zbudują coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię oglądać programy o przywracaniu świetności zniszczonym domom, także wersja australijska programu jest u nas wyświetlana.

      Usuń
  7. Mnie szczerze mówiąc nie tak bardzo. Zależy też, jaki to budynek, takich ciekawszych architektonicznie mi żal (są takie niezadbane modernistyczne wille i w mokej dzielnicy - choćten mroczny klimat też można docenić), ale takich zwykłych już nie, taka kolej rzeczy, czasami doprowadzenie do ładu jest droższe niż budowa nowego, a jeśli ma niewygodny układ, przestarzałe ogrzewanie itd. i nie jest jakąś perełką, to niekoniecznie warto. Ale też nigdy nie zazdrościłam mieszkania w domu, a kiedy myślę o tym, co trzeba robić wokół niego, to zdecydowanie wolę mieszkanie w bloku (tylko żeby sąsiedzi byli cisi ;)) i gdyby mnie ktoś domem uszczęśliwił, to raczej bym nie doceniła. ;)
    Pamiętam też, że dom mojego brata przez jakiś czas od zewnątrz wyglądał nieciekawie, bo to jednak spore koszty, a ważniejsze, jak się mieszka w środku. Teraz już jest taki zadbany, że zdarzyło mi się przejść obok, bo myślałam, że to nie ten. ;)
    katasza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wiekiem doceniamy pewne rzeczy, choć ilość pracy czasem przeraża. Podobno tam dobrze, gdzie nas nie ma, najlepiej byłoby spróbować i wybrać. Na pewno wolałabym dom parterowy!

      Usuń
    2. Mieszkałam kiedyś w domu pod miastem, ale wynajętym i właściciele za dodatkową opłatą przychodzili sprzątać i zajmować się ogródkiem - tak to bym mogła. :) Fajnie sobie posiedzieć na tarasie, można zrobić grilla, ale kiedy zdarzyło mi się tam zostać samej, to chodziłam zasuwać rolety z pewnym niepokojem... A i z tarasu czasami nas koty przegoniły. ;) Wiem, że dużo ludzi marzy o domku, ale nigdy tego marzenia nie podzielałam. :)
      katasza

      Usuń
    3. Sama to też bym się bała pewnie...zbyt dużo horrorów się naoglądałam!

      Usuń
  8. Wszędzie spotkamy takie budynki, najgorzej denerwują mnie niechlujstwa.Patrzę z mojego okna na domek, otynkowany, ładne okna i firany ale brama do garażu zbudowana z desek,pordzewiałych blach, na podwórzu walący się stary warsztat samochodowy z urwanym dachem.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, czasami szczegóły i niechlujstwo właścicieli psują cały efekt, choćby pomalowanie zardzewiałej bramy, nie jest to chyba kosztowne?

      Usuń
  9. Takie widoki wzbudzają pewnego rodzaju smutek.
    U mnie też na przykład są miejsca przed blokiem, które można by zagospodarować.
    Kwiaty lub krzaczki posadzić.
    Zarasta chwastem.
    Wydaje mi się, że ludziom się nie chce chcieć cokolwiek robić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak , u mnie tez bywają zadbane i ukwiecone podwórka, ale bywają też domy jak slumsy...najczęściej socjalne budynki ulegają dewastacji.

      Usuń
  10. BBM: Sporo posesji niszczeje, bo spadkobiercy dogadać się między sobą nie mogą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bywa też, że nie ma kasy na naprawy wszelakie coraz starszych domów.

      Usuń
  11. Niestety, ja mam taki w pobliżu. Spadkobiercy nie przyjęli spadku, aktualnie nieruchomość jest w posiadaniu gminy- okna zabite deskami, trawa w ogrodzie po sam dach, a domek architektonicznie cudny, szkoda, że nie kwapią się do wystawienia na sprzedaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, wszędzie takie kwiatki się zdarzają, aż serce boli!

      Usuń
  12. Jotko, przyznam szczerze, że zawsze przykro jest mi bardzo, na widok opuszczonych niszczejących domów. Zawsze zastanawiam się wtedy, dlaczego taki dom stoi pusty, dlaczego pozwala się na to, żeby niszczał, dlaczego nikt go nie odnowi i nie zamieszka w nim. Przecież tak wielu ludzi potrzebuje mieszkań... Chociaż w sumie... po co szukać daleko, gdy w dalszej rodzinie mam podobną sytuację, zmarła właścicielka, dom wystawiono na sprzedaż za horrendalną cenę, bo to skarb ;) Każda propozycja obniżki odrzucana, bo zbyt mało i tak stoi sobie ten dom już 15 lat, niszczeje, poumierały dzieci właścicielki, zostały wnuki. Te wnuki dopiero teraz opuściły cenę, ale teraz nikt już nie chce kupić, bo dom zamienił się w ruinę i najłatwiej byłoby go zburzyć i pobudować nowy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny przykład przytoczyłaś, a mówi się, że dom jest tyle wart, ile nabywca zechce zapłacić...

      Usuń
  13. A ja lubię takie ruderki. Zachwycam się nimi i zawsze chciałabym kupić i wyremontować ( oczywiście gdyby mnie było na to stać ). Niedaleko ode mnie jest stary zamek - ruina totalna. Nawet tabliczkę ktoś wywiesił, żeby nie wchodzić i się nie zbliżać, bo grozi zawaleniem, ale ochotników nie brakuje. Cudna budowla i na pewno kiedyś miała swoje lata świetności.
    Szkoda tylko, że są takie miejsca i mają zapewne nieunormowane dokumenty i prawa własności - skoro tak niszczeją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię oglądać programy o takich renowacjach, a jeśli jeszcze zamieszka tam szczęśliwa rodzina, to super sprawa!

      Usuń
  14. Dom to skarbonka bez dna, a jego utrzymanie w sprawności i estetyce, wymaga sporo wysiłku. Dopóki właściciele są młodzi i zdrowi, dają radę. Potem, to już różnie bywa.
    Domy są "opuszczone" nieraz przez zawiłości spadkowe i to latami.
    Domy, tak jak ludzie je zamieszkujący, mają swoje losy, nieraz trudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, czasami losy budynków czy kompleksów pałacowo-parkowych są równie ciekawe jak losy ludzkie...

      Usuń
  15. Z tym, że właściciele domów mają pełną intymność to akurat tutaj bym troszkę polemizowała :) Plusem faktycznie jedynie jest to, że można korzystać z ogrodu i decydować o kształcie i kolorystyce domu. To prawda, że widok opuszczonych domów zbytnio nie jest zbyt przyjemny dla oka. Gdyby ktoś zainteresował się tymi domami to na pewno życie w nich mogłoby jeszcze zatętnić. Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że o intymność dziś trudno, bo ziemia droga i działki coraz mniejsze, ale chociaż nad głową nikt nie tupie lub cudzych kłótni nie słychać, za to psy szczekają ciągle...

      Usuń
  16. Mnie raczej takie widoki nie zasmucają, lecz zaciekawiają, pobudzają wyobraźnię. Niektóre takie "dziwne" domostwa nawet mi sie potem śnia. I toczą sie w nich rózne wielowątkowe historie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dusza pisarki przemawia przez Ciebie, jestem u syna i tu też widuję takie dziwne domostwa...

      Usuń
  17. Na mnie działają tak sama- bardzo przygnębiająco, zwłaszcza te opuszczone. Nie oceniam jednak nigdy właścicieli, bo nie wiadomo jaką mają sytuację finansową. Niestety koszty remontów budynków są bardzo duże i nie każdego na nie stać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdego stać, a czasami sił lub ochoty brak...

      Usuń
  18. Nie odczuwam smutku patrząc na takie widoki, raczej czuję przepływ czasu, zmiany, życie. Ileż tam historii ludzkich się działo....
    Ciekawe to, pobudzające wyobraźnię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, na pewno, a jeśli ktoś miejscowy dorzuci jakieś szczegóły, to dopiero staje się ciekawe...

      Usuń
  19. Widok takich domow odbieram jak Ty - ze smutkiem. Przeciez jest oczywistym iz kiedys zyla w nim rodzina, tetnialo zycie i radosci a pozostaly gole sciany i czesto nikt nawet nie wie niczego o tych ludziach. Zapomnieni jak te domy.......
    W USA jest niezwykle popularne kupowanie takich zaniedbanych domow i odnawianie ich. Czesto ogladam programy pokazujace caly proces odnowy i zdumiewam sie rezultatami bo czesto widze doslownie ruine a pozniej powstaje z niej piekny dom i wnetrza. Najbardziej podziwiam te w ktorych kontraktorzy mimo ogolnych zmian i unowoczesniani staraja sie zachowac pewne orginalne elementy.
    Zyjac w Polsce a obecnie tutaj mialam okazje mieszkac roznie - w starej kamienicy gdy przy rodzicach, pozniej w bloku, tutaj zawsze we wlasnym domu choc nie od poczatku duzym - wiec mam porownanie i zawsze wybiore dom bo prywatnosc, bo przestrzen, bo mozliwosc posiadania pomieszczen o odpowiednich przeznaczeniach, bo co najmniej dwie lazienki, pralnia, biuro , sypialnie dla kazdego co w tej ogolnej prywacie daje im dodatkowa prywatnosc, ogrodek. Oczywiscie kosztuje i oznacza nieustanne dogladanie ale moim zdaniem warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez oglądamy z mężem takie programy, podoba mi się kompleksowe podejście do remontów, można cos podpatrzeć, no i cieszą oczy piękne domy czy ogrody...
      W domach pomieszkiwałam, ale cudzych i trochę poznałam wady i zalety.

      Usuń
  20. Zgrałyśmy się z tymi przemyśleniami doskonale bo wczoraj miałam takie momenty dwa razy. Najpierw podczas rowerowej przejażdżki widziałam opuszczony dom. Piękny, niezby duży ( na moje standardy w sam raz ), w cudownej lokalizacji. I chociaż w brudnych oknach nadal wisiały firanki to i po domu, i po ogrodzie widać było, że od dawna nikt się nim nie interesuje. A jak sobie usiedliśmy nad wodą pomoczyć stopy to po drugiej stronie kanału zauważyłam zaniedbany i zarośnięty klimatyczny balkonik i tak sobie pomyślałam, że ktoś kiedyś podjął smutną decyzję o nie wchodzeniu na ten balkon nigdy więcej, ostatni raz zamknął drzwi... Albo może nawet nie zdawał sobie sprawy, że nie wróci na ten balkon nigdy więcej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, wyobraźnia podpowiada rozmaite obrazy, w dodatku, gdy tylu ludzi marzy o swoich czterech kątach, to wierzyć się nie chce, że drugie tyle domów stoi pustych...

      Usuń
  21. Smutne widoki, ale i życie niekiedy bywa ciężkie. Bliskie w pewnym sensie jest mi zdjęcie nr 3. W podobnym domu mieszkam sama z mamą, mąż przyjeżdża raz w tygodniu, dzieci nie mamy, do pomocy nikogo. Duże pieniądze dajemy na leki. Chętnych do przejęcia domu za darmo nie brakuje, ale już żeby zainteresować się czy nie trzeba gdzieś podwieźć lub coś pomóc - to nie ma. Choruję m.in. na padaczkę, nie wolno mi wieszać firanek, w części domu mamy roletki dzień-noc. Dom nie tętni życiem. O ogródek staram się dbać w miarę możliwości. Książkę bym mogła napisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, gdy zdrowie szwankuje i kasy brak, dobrze byłoby móc liczyć choćby na pomoc sąsiadów. Widuję czasami małe domy samotnych lub bardzo starych ludzi, oni tez pewnie woleliby mieć ładnie w ogródku, ale sił brak lub choroby nie pozwalają i to właśnie jest smutne...

      Usuń
  22. smucą? ależ skąd że! ten ostatni budynek ma w sobie dużo piękna. już moja wyobraźnia sama przeprowadza w głowie renowacje budynku i sliczny jak murowany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu z nas rozkręca się wyobraźnia, ale co z tego, dom nadal stoi pusty, a wieczorami może straszy?

      Usuń
  23. W moim mieście też nie brakuje podobnych miejsc, ale tu rządzi prawo własności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i marnują się budynki już kiedyś powstałe, a obok deweloperzy budują nowe, bo ktoś sprzedał ogród lub kawał pola...

      Usuń
  24. A czy kiedykolwiek myśleliście o ogródkach działkowych? Czytałam, że są znów bardzo popularne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśleliśmy w okresie lockdownu, ale w pobliżu nie ma ciekawych działek, a ogródki działkowe, to często gorzej, niż blokowiska...

      Usuń
  25. I to jeszcze jak zasmucają. Zwłaszcza na wsiach, gdzie młodzi wyjeżdżają, a starsi umierają. A wraz z nimi umierają też domostwa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z drugiej strony, wielu mieszczuchów przenosi się na wieś i remontuje stare domy, o ile można...

      Usuń
  26. Oczywiscie, ze takie widoczki dzialaja depresyjnie... przypominaja mi mentalnosc myslenia z lat 70 siatych, osiemdziesiatych. Ludzie chcieli miec swoje aby cztery sciany staly , brak kasy na wykonczenie i juz sie lokator wprowadzal aby tylko byc u siebie, aby srodek sprawial dogodne warunki do zamieszkania a resza jakos sie z czasem urzadzi... czas pokazywal, ze nic nie urzadzili.
    Poza tym takie domki to skarboni. Non stop ciagna kase od wlascicieli. Ci ludzie musza na wszystko dac rade zarobic sami, to nie ma czegos takiego jak wspolnota mieszkaniowa. Z reguly domostwa takowe pokazuja stan posiadania ich wlascicieli.
    Ja wiem, ze czasami nie trzeba wielkiej kasy aby np.: przed domem wypielic porzadnie, ale u wielu wlascicieli dziala to na zasadzie "przewrocilo sie, niech lezy". Poza tym do zycia w domku trzeba byc odpowiednio wychowywanym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wielu szarpnęło się na budowę, bo materiały były tanie , a o usługi łatwo, gorzej potem to wszystko wykończyć i utrzymać...
      W blokowiskach jest podobnie, kto się fleją urodził, to drogi apartament go nie zmieni.

      Usuń
  27. oj tak pustostany są specyficzne, zabite okna i drzwi to przygnębiający widok.
    Co do mieszkania w domku to zależy z kim sie mieszka, jak to mawiają; lepej z madrym zgubić niz z głupim znaleźć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sąsiedztwo jest bardzo ważne, jak i okolica także!

      Usuń
  28. Jako dziewczyna z tzw. starej kamienicy zawsze marzyłam by mieszkać w bloku, na osiedlu. Serio! I to akurat mi się udało. Natomiast ciągot do domu nie mam i może dlatego jestem zdrowsza 😀😉
    Przerażają mnie teraz budowane mikrodomy na minidziałkach, bo żadna to prywatność, gdy jeden drugiemu zagląda do talerza.
    Blok jest ok, pod warunkiem, że sąsiedzi są ok. U nas póki co są ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część mojej rodziny i koleżanki ze szkoły mieszkały w starych kamienicach, jako małe dziecko ja także i cieszyłam się, ze zamieszkaliśmy w bloku. Mały domek zawsze mi się marzył, ale jak to w życiu - wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

      Usuń
  29. Smucą, tak bardzo, że staram się oszukiwać system i ten smutek. U mnie w bloku, w klatce, nade mną od ponad dwóch lat stoi puste mieszkanie. Małżeństwo, które w nim mieszkało, umarło dzień po dniu. O tamtej pory nawet nikt nie zajrzał do tego lokum. Przerażające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby w nim nie straszyło!
      Rodzice koleżanki zmarli na covid tego samego dnia, ale w innych szpitalach.

      Usuń
  30. Chyba wszędzie są takie widoki. Smutne, ale prawdziwe, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  31. Najgorzej, jak jest wielu spadkobierców i nie mogą się dogadac. U nas w rezultacie któryś z nich podpalił dom, który stał w najładniejszym widokowym miejscu w wioseczce, teraz straszą wypalone ruiny, to dopiero przygnębiający widok. Pewnie ten ktoś zrobił to ze złości lub zawiści. Niby wszyscy wiedzą, kto, ale nikt pary z gęby nie puszcza. Maria z PP.

    OdpowiedzUsuń
  32. Mnie się robi smutno, ale raczej dlatego, że jeden nie ma domu, a drugi ma w nadmiarze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego powodu także i mnie nachodzą różne myśli...

      Usuń
  33. Mnie też ciekawią historie opuszcoznych i zaniedbanych budynków, jak i one same. U mnie w okolicy też sporo takich. Czytałam też o całkowicie opuszconej wsi w zachodniopomorskim Brzeźnica się chyba nazywała. Ani jednego mieszkańca, tylko niszczejące budynki ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opuszczona wieś to jeszcze okropniejszy widok, jak z horroru...

      Usuń
  34. Mnie też ciekawią historie opuszcoznych i zaniedbanych budynków, jak i one same. U mnie w okolicy też sporo takich. Czytałam też o całkowicie opuszconej wsi w zachodniopomorskim Brzeźnica się chyba nazywała. Ani jednego mieszkańca, tylko niszczejące budynki ..

    OdpowiedzUsuń
  35. Wszędzie ich pełno tzn smutne domy, niewykończone, opuszczone , zaniedbane. Ja zawsze zwracam na nie uwagę i przyprawiają mnie o ból głowy.

    OdpowiedzUsuń