środa, 17 kwietnia 2024

Spotkania...

 Znamy się z Gabrysią już chyba 10 lat, poznałyśmy się przez blogi i choć Ona przeniosła aktywność na FB, to nadal mamy częsty kontakt, także telefoniczny. Jako autorka książek dla dzieci bywała w mojej szkole i w filiach biblioteki publicznej na spotkaniach z uczniami i przedszkolakami, gościła w naszym domu, a i my z mężem bywaliśmy w Mysłowicach.

I tym razem odebraliśmy Gabrysię z dworca kolejowego, a przybyła na spotkania z dorosłymi czytelnikami swoich książek i poezji.


Tej wiosny spotkania miały odbyć się poza moją szkołą, wszak jestem już na emeryturze, a i ja miałam okazję w nich uczestniczyć.
Organizacją spotkań autorskich zajęła się bibliotekarka z zaprzyjaźnionej biblioteki - przemiła Beata.
Uczestniczki pierwszego spotkania, to słuchaczki Medyczno-Społecznego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego oraz ich opiekunki.

Przy okazji zwiedziłam piękny budynek starej szkoły i bibliotekę, zrobiłam zdjęcia ze spotkania dla autorki, uczestniczyłam w ciekawych rozmowach , podziwiałam urodę przyszłych higienistek stomatologicznych, techniczek radiologii i masażystek :-)
Lubię stare budynki z duszą, szerokie schody, zabytkowe kolumny, piękne żyrandole.
Przed kolejnym spotkaniem poszłyśmy na obiad do restauracji o wdzięcznej nazwie "Róże, fiołki i aniołki".
Kolejne spotkanie odbyło się w równie ciekawym budynku , w pięknej Sali Kryształowej, gdzie niekiedy odbywają się koncerty dla kuracjuszy i konferencje.
Uczestników było niewielu, ale spotkanie przemiłe, rozmowy wykroczyły daleko poza tematykę spotkania. Jak to powiedziała Gabrysia - towarzystwo nieliczne, ale śliczne. Gdyby nie kolacja dla kuracjuszy, moglibyśmy rozmawiać godzinami o książkach, ludzkich losach itp.

Jedna z kuracjuszek z Kalisza podzieliła się z anegdotą o swoich wnukach. Dzieci poprosiły babcię, by zaśpiewała kołysankę o POGRĄŻONYCH dzieciach. Babcia zdziwiona zapytała, cóż to za piosenka, okazało się, że to popularna kołysanka, w której są m.in. słowa : wszystkie dzieci, nawet złe, pogrążone są we śnie, a ty jedna tylko nie...

Inna z uczestniczek spotkania przyjechała aż z Holandii, by towarzyszyć mamie z Kutna w wypoczynku, właśnie w inowrocławskim sanatorium. Jako żona rodowitego Holendra kultywuje tradycje polskie w domu i oczywiście razem z córką czytają polskie książki.

Ostatniego dnia aktywności nasz gość pracował w roli refleksologa lub jak kto woli refleksolożki, masując stopy umówionym klientom. Jeśli nie mieliście okazji skorzystać z masażu stóp, to polecam, niezwykle pożyteczny i przyjemny zabieg!

58 komentarzy:

  1. BBM: Ciekawa postać i miłe spotkanie.
    Blogowisko pozwala poznawać różnych fajnych ludzi. Sama tego doświadczam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jakoś tak spotykają się ludzie nadający na tych samych lub podobnych falach:-)

      Usuń
  2. Wspaniałe są takie spotkania. Ja też mam wielu przyjaciół i znajomych, których najpierw poznałam w internecie, potem osobiście i których bardzo cenię. Jest wśród nich kilka poetek i poetów. Dobrego dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne miejsce na ciekawe spotkanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, miejsca też są ważne i kontakty z interesującymi ludźmi :-)

      Usuń
  4. Owocne i piękne to były spotkania.Wiem Asiu,że w stronach Gabrysi i Bogdana także bywaliście z mężem.Podobna historia jeżeli chodzi o znajomość moją z Gabrysiu.Zaczęło się od znajomości na blogu,ale mieliśmy też przyjemność gościć Gabrysiu z Bogdanem,a z nimi oczywiście był "słynny"Teodor.Z tego co piszesz Asiu to był fajny czas,coś dla ciała i duszy.Ja dzisiaj też miałam coś dla duszy.Byłam na wystawie pięknych ikon.Lubię czasami "zatrzymać się" na chwilę w tej codzienności i podziwiać piękno wokół nas.Pozdrawiam wiesz skąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, wystawa ikon to także świetnie spędzony czas, tym bardziej, że interesują Cię też kapliczki i świątki. Takie spotkania dodają kolorów naszemu życiu, zwłaszcza na emeryturze:-)

      Usuń
  5. Nie sądziłam, że i ja śpiewałam o pogrążonych dzieciach;) Mój syn bardzo lubił kołysanki, teraz woli poczytać książkę. A spotkania z autorami są niesamowite! Zwłaszcza, gdy jeszcze się ich osobiście zna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wnukowi tez o pogrążonych dzieciach śpiewam ;-)

      Usuń
  6. Pięknie spędziłaś czas. Zawsze kibicuję wszystkiemu, co piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilu ciekawych ludzi na takich imprezach się spotyka!

      Usuń
  7. Nie wiedziałam, że śpiewam wnuczkowi o pogrążonych dzieciach. Już widzę minę rodziców Julusia, jak im powiem tytuł kołysanki.
    Miło Was zobaczyć razem na zdjęciu- piękne i młode!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, czujemy się młodo, a pesel, to sama wiesz;-)

      Usuń
  8. Wspaniałe spotkanie! Podziwiam aktywność, energię pani Gabrysi. I determinację w dążeniu do celu! Na pewno też poszłabym na takie spotkanie, gdybym tam była. Spotkania z blogowymi znajomymi są zwykle bardzo sympatyczne, bardzo je lubię (chociaż pamiętam dawne czasy, gdy nie było na blogach jeszcze zdjęć i wtedy znało się daną osobę tylko z jej tekstów; czasem rzeczywista osoba rozmijała się z moim wyobrażeniom o niej, ale to była tylko powierzchowność, 'dusza" była znajoma :)). Serdecznie pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, duszy i sposobu myślenia nie da się ukryć, prędzej czy później szydło wyjdzie z worka:-)

      Usuń
  9. Oby więcej takich spotkań.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba wszystkie babcie i mamy śpiewają o pogrążonych dzieciach😂😂😂 takie spotkania są sympatyczne, a niektórzy blogowi znajomi zostają na długo. A mowia, ze internet to samo zło😉Pozdrawiam serdecznie Maria z PP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wiele dobrego też się dzieje, jak widać:-)

      Usuń
  11. Piosenka o pogrążonych dzieciach...To brzmi jak tytuł jakiejś fantastycznej ksiązki!:-)
    Fajnie, że sie spotykacie z Gabrysią. Pozdrawiam Was obie serdecznie!:-)***

    OdpowiedzUsuń
  12. Pogrążone dzieci 😆
    Też uwielbiam budynki i wgl miejsca z duszą. Pozdrawiam serdecznie ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto spojrzeć na wiele rzeczy oczami dziecka:-)

      Usuń
  13. Ech, spotkania, spotkania... Takie zawsze są miłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pełne niespodzianek:-)

      Usuń
    2. Bywa i tak. Czasem spotkania same w sobie są niespodziewanym darem losu.

      Usuń
    3. To prawda, zwłaszcza gdy mają wpływ na dalsze nasze życie...

      Usuń
  14. Bardzo ciekawa osoba ta Gabrysia :)
    Uwielbiam masaż stóp i chętnie bym się mu poddała, chyba poszukam kogoś takiego w okolicy.
    Kołysanka o dzieciach pogrążonych to będzie mój hit! :))))
    Dziś wpadają mi w oko rzeczy, które mnie niezwykle bawią, może to zwiastun pozytywnych zmian? :)
    Uściski, zawsze lubię relacje z takich spotkań, czuć dosłownie tę dobrą energię ludzi, którzy pasują do siebie i się cieszą ze spotkania i okazji do rozmów. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie spotkania to świetne urozmaicenie codzienności i poznawanie ciekawych ludzi:-)

      Usuń
  15. Widać, że to było bardzo udane spotkanie :)Gabrysia musi być ciekawą osobą. Bardzo rozbawiła mnie anegdota o pogrążonych dzieciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś i do waszej biblioteki zawita?

      Usuń
    2. Czy ciekawą ? Pewnie tak :) moje pisanie, to tylko dodatek do spotkań z dużymi i małymi czytelnikami, które kocham. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  16. Blogosfera to fajne środowisko, z którego nierzadko wynikają trwałe przyjaźnie. Sama tego doświadczyłam. Blogi łączą nas poprzez pasję, więc nie ma się czemu dziwić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, tym bardziej, że szukamy podobnych do siebie dusz:-)

      Usuń
  17. Super poznawać ciekawych ludzi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Masaż stóp kiedyś zrobił mi kolega. :) Ale nie wiem, czy wiedział, co robi. :) Sama lubię sobie masować piłeczkami. :)
    Mój brat podobno uwielbiał kołysankę o pogrążonych dzieciach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Profesjonalny masaż trwa długo i aktywizuje odpowiednie miejsca na stopach.

      Usuń
  19. Przez bloga też miałam okazję poznać pewną osobę
    i potem miałam okazję spotkać się z tą osobą na żywo - super przeżycie :D
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez miałam kilka takich spotkań i żadne mnie nie rozczarowało...

      Usuń
  20. Oby jak najwięcej takich miłych spotkań. Bloggerzy to fajni, ineresujący ludzie. Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, a z blogów ciągle dowiadujemy się ciekawych rzeczy:-)

      Usuń
  21. Pogrążone dzieci rozłożyły mnie na łopatki. Bodo + Dymsza - pamiętam doskonale. Uwielbiałem program "W starym kinie" i dość dobrze, nie chwaląc się, znam przedwojenną klasykę. W przeciwieństwie do mojego ś.p. Teścia, który tego nienawidził. Zawsze powtarzał: "Tyle rzeczy spaliło się w czasie wojny, a te stare bzdury nie mogły się spalić!". Chyba zapomniał, że filmy były kopiowane i dystrybuowane - i niemal zawsze któraś z kopii się zachowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare filmy, zwłaszcza komedie są świetne, mam swoje ulubione i dobrze, że się zachowały, no i te piosenki!

      Usuń
  22. Pogrążone dzieci pamiętam z przedwojennego filmu😀 Oczywiście śpiewałam moim chłopcom i jeszcze Werci, Calineczce już nie, bo głos straciłam i nie chciałam dziecka straszyć 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze ile razy to śpiewam, widzę aktorów śpiewających kołysankę dorosłej pannie z kokardami:-)

      Usuń
  23. Świetnie spotkanie :).Te chwile spędzone w pięknych miejscach z ciekawymi ludźmi są niezapomniane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma do opowiedzenia ciekawą historię:-)

      Usuń
  24. Super że macie ze soba częsty kontakt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naocznie niezbyt częsty, ale w ogóle to tak...

      Usuń
  25. Oj żałuję , taka refleksologia czyli masaże stop tzn dobrze wykonane bardzo cenię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń