Co wam się kojarzy, gdy słyszycie - sztuczna inteligencja?
Na pewno to, co większości: wyidealizowane obrazki z sieci, wypracowania szkolne, zdjęcia i filmy przetworzone w różnych konfiguracjach, rozmowy z chatGPT, sterowane numerycznie maszyny , robotyzacja w każdej dziedzinie życia.
Nie będę podawać definicji i zakresów badań, to może każdy wygooglować. Czytałam ostatnio o codziennych zastosowaniach owej AI, rozmawiałam z synem o najnowszych zdobyczach w tej dziedzinie, bo nie tylko sam w tym siedzi, ale i w konferencjach uczestniczy. Cały czas trzeba pamiętać, że sztuczna inteligencja nie jest tworem samodzielnym, który zrodził się w laboratoriach szalonych naukowców, a maszyny myślą na tyle daleko, jak im człowiek pozwoli. Reszta to filmy SF, na razie przynajmniej.
Ale dość wstępu.
W telewizji regionalnej natknęłam się na rozmowę z lekarzem na temat wykorzystania AI w medycynie, a dokładnie w monitorowaniu pacjentów oraz w analizie wyników badań medycznych.
Na czym to polega? Wyobraźcie sobie liczbę pacjentów, których jeden lekarz monitoruje 24 h na dobę. Ilu pacjentami jest w stanie się zająć, jak długo trwa analiza wyników, diagnoza i rozpisanie planu leczenia? na pewno zbyt długo w wielu przypadkach.
Przy pomocy sztucznej inteligencji i odpowiednim algorytmom, można monitorować stan zdrowia, a głównie serca u kilkudziesięciu pacjentów, w dodatku program błyskawicznie reaguje na zmiany, alarmuje lekarza, podaje diagnozę - proponuje kilka sposobów leczenia do wyboru. Ostateczną decyzję zawsze podejmuje człowiek!
Inne zastosowanie - i tu puszczamy oko do rolników i właścicieli ogródków- to pomiary wilgotności gleby i planowanie zaopatrywania jej w wodę. Jak się to odbywa? Program nie tylko bada stan wilgotności gleby, ale w nawiązaniu do prognoz i aktualnych opadów na danym terenie, steruje podlewaniem naszego ogrodu, pola, działki. My śpimy spokojnie, ogród podlewa się sam.
Natomiast to, co mnie zafascynowało i przeraziło zarazem, to już bardziej zaawansowana i niebezpieczna technologia, a mianowicie czytanie w myślach. Ileż to razy widzieliśmy na filmach wariografy, czy inne, w tym nielegalne metody wymuszania zeznań. Okazuje się, że trwają badania nad odczytaniem myśli w ludzkim mózgu, bo i takie możliwości AI są testowane.
To przykładowy schemat - pierwszy szereg po lewej, to obrazy, które pokazano badanym do zapamiętania. Kolejne w rzędach, to imaginacja stworzona przez sztuczna inteligencję, od kompletnego chaosu, poprzez zarysy kształtu, aż do niemal rozpoznawalnej wersji.
Czyżby sztuczki znane z filmów SF i thrillerów stawały się rzeczywistością?
Prawda, że niepokojące?
Badania nad sztuczną inteligencją rozwijają się błyskawicznie, a nasi badacze mają w tym spory udział i są doceniani na całym świecie.
Jak wynikało z artykułu, który wpadł mi kiedyś w ręce, AI może , ale nie musi spowodować zwiększenia bezrobocia, tu zdania są podzielone, ale na pewno nie zwiększy konsumpcji i nie zapewni relacji międzyludzkich, a jesteśmy wszak istotami społecznymi.
Największe obawy budzi zastosowanie AI w sztuce i rozrywce oraz w tworzeniu informacji, kreowaniu wizerunku, zwłaszcza że świat dąży do cyfrowej globalizacji. Już teraz borykamy się z fałszywymi newsami, filmami, nagraniami. Ale to cały czas działanie człowieka programisty, a nie samodzielnie myślącej inteligencji.
Nie powinniśmy jednak martwić się na zapas. Póki co, potrzeby w zakresie wykorzystania AI w wielu dziedzinach gospodarki są większe od możliwości finansowych potencjalnych klientów, poza tym ta technologia nie jest nieomylna, badania nadal trwają, a i wielu z nas woli chyba kontakt z prawdziwym człowiekiem, niż z cyfrowym humanoidem, w najpiękniejszej nawet postaci...