piątek, 11 września 2015

Wycieczkę szlag trafił...

Leciałam do pracy radosna, bo już piątek, wiele pilnych spraw dopięłam, a jutro weekend i wycieczka...Ale los miał wobec mnie inne plany i poraził mnie ostro. Schyliłam się tylko, by włączyć komputer i cios w kręgosłup tak silny, że ciemność w oczach, miękkie nogi, krew odpłynęła sobie gdzieś i ja też zaczęłam odpływać... Jak na ironię nie wyjęłam z torebki komórki, a byłam sama, koleżanka wyszła , do najbliższej sali daleko. Ale dowlokłam się jakoś do księgowości, klapnęłam na krzesło, poszedł w ruch telefon, ja powoli dochodziłam do siebie. Opieka, powiem Wam wzruszająca. Przybiegła szkolna pielęgniarka, pogotowie zjawiło się ekspresem, dwaj przystojni i profesjonalni ratownicy, mierzyli, wypytywali, zastrzyki robili, rozmową zabawiali, do lekarza pierwszego kontaktu iść kazali. Po szkole plotka pędziła lotem błyskawicy, co chwilę ktoś sprawdzał, czy żyję. O dziwo bez żadnego "ale" zarejestrowano mnie do lekarki, mąż mnie zawiózł do przychodni, a tam kolejne zdziwienie. Zanim mąż wrócił z parkingu, zajęła się mną pani z rejestracji, zadzwoniła po lekarkę, która zeszła do mnie na parter, zbadała i wszystko inne załatwiła.
Tak więc, uziemiona przez mój własny odcinek lędźwiowy kręgosłupa będę kurować się w domu, czytać sobie książki i postami Was zadręczać... W tzw. międzyczasie będę odbierać bolesne zastrzyki, żebym nie zapomniała po co w domu siedzę, gdy inni pracują.
A potem pozazdroszczę kuracjuszom i na zabiegi jakieś się wybiorę, ale na razie wycieczkę w weekend szlag trafił. No i czy jest sprawiedliwość na tym świecie?

24 komentarze:

  1. Kochana sprawiedliwości na tym świecie nie było , nie ma i nie będzie.
    Współczuję Ci zmiany planów a jeszcze bardziej bólu z jakim się zmagasz :-(. Mam nadzieję że zastrzyki pomogą Ci w podskokach wrócić do żywych upsss sprawnych ;-) Trzymaj się bidulko, najlepiej blisko kanapy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taka nadzieję, dzięki za troskę:-)

      Usuń
  2. Pewnie dźwiganie darmowych książek w ilościach hurtowych zrobiło swoje, niestety. Szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, coś mnie tam pobolewało, a poza tym często zapominam, że nie jestem już sarenką...
      Dzięki :-)

      Usuń
  3. Wiem co to jest, mam także problem z kręgosłupem i dwa razy brałam zastrzyki. Z tym bólem trudno chodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, trudno! Nie powiem witaj w klubie, bo to żadna przyjemność... jeśli bolało Cię tak jak mnie, to współczuję.

      Usuń
  4. No Kochana, w tutejszych sanatoriach to Ty możesz przebierać i wybierać więc powinnaś szybko wrócić do sprawności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać najtrudniej u źródła... sanatoriów full wypas a ja pokręcona.

      Usuń
  5. Witam! Od lat chodzę z dyskopatią. Parę razy byłam nieostrożna i dopadło mnie tak jak Ciebie teraz. Najlepiej pomagały mi masaże. I to w domu, oczywiście prywatnie. 10 takich super masaży i znowu byłam jak nowo narodzona. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, masaże czynią cuda! O ostrożności pamiętam świeżo po urazie, a potem im dalej to zapominam... Dzięki za odwiedziny:-)

      Usuń
  6. :((((((( Buuuuu.... Niestety znam ten ból - wiem jak to wygląda, bo nie raz i nie dwa mnie tak "połamało" . W takich sytuacjach ruch gałkami ocznymi powodował ból, więc dobra maść , zastrzyki i zdrowiej. Jak wrócisz do pracy to znów pozwolą Ci targać pudła z książkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jakbyś zgadła, bo muszę zrobić porządki w szafach po pracownikach biura administracji, żeby miejsce na podręczniki zrobić...

      Usuń
  7. Dużo zdrowia kochana!
    www.sercabiciem.blogujaca.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj znam ten ból niestety. Współczuję serdecznie. Życie niekiedy ma dla nas zupełnie coś innego niż planowaliśmy. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia:):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. No własnie z komentarzy dowiaduję się ile osób na to cierpi, wolałabym, żeby były nam wspólne milsze chwile i zdarzenia...

    OdpowiedzUsuń
  10. ale wiesz...to jest tak, w takich momentach to można poczuć jak to jest, gdy ktoś się nami opiekuje :) nic nie robić i czytać, pisać ;) więc nie jest źle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, tyle miłych słów i troski, od najbliższych i znajomych osób... ale nicnierobienie szybko się nudzi, wolę być aktywna :-)

      Usuń
  11. Nie zazdroszczę bólu, bo wiem jaki jest okropny. Zazdroszczę natomiast przychodni. Skąd się wzięło takie cudo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest od zawsze, ale tym razem i ja byłam zdziwiona... w dodatku zastrzyki przyjeżdżają do mnie, a nie odwrotnie, normalnie luksus :-)

      Usuń
  12. życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!!
    pamiętam, kiedy kupę lat temu, podczas obozu siatkarskiego, źle stąpnęłam w czasie rozgrzewki... coś mi przeskoczyło w odcinku lędźwiowym, i do końca wakacyjnego wyjazdu musiałam patrzeć, jak koledzy się świetnie bawią i grają w siatkę... ból pleców do tej pory daje o sobie znać, a mam 29 lat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, to powraca, ja też nie pierwszy raz, ale pierwszy tak silnie, widać z wiekiem jest gorzej. Dzięki za dobre słowo:-)

      Usuń
  13. No, z kręgosłupem nie ma żartów, ja rehabilituję szyjny od zeszłego roku, ale jest dobrze....:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę właśnie pomyśleć o zapobieganiu, bo nie lubię takich niespodzianek...

      Usuń