sobota, 23 kwietnia 2016

Dokąd na wycieczkę?

Pogoda wiosenna w kratkę, ale staramy się wykorzystać każdy weekend, żeby oderwać się od codziennych spraw, ruszyć w Polskę, coś nowego zobaczyć, coś fajnego przeżyć, zrobić trochę zdjęć. Zbliża się pierwszy majowy długi weekend i na blogach pojawiają się propozycje lub zapytania dokąd się wybrać?
Moja propozycja jest jednodniowa, chociaż w wersji slow można sobie podzielić atrakcje na dwa dni z jakimś noclegiem w podróży, bo tam gdzie byliśmy można spacerować, zwiedzać, delektować się pięknym otoczeniem, urządzić sobie piknik na trawie...
Nasza trasa biegła z Inowrocławia przez Kruszwicę, Russów, Gołuchów do Dobrzycy.
Kruszwicę znamy doskonale, bo jest o rzut beretem i bywamy tam od wielu lat, od dzieciństwa właściwie, ale jeśli ktoś nie był, dopowiem tylko, że oprócz wieży króla Popiela, co go myszy zjadły podziwiać można Nadgoplański Park Tysiąclecia ze słynnym jeziorem Gopło, po którym w sezonie pływa statek wycieczkowy oraz gondole, jest plaża, domki do wynajęcia itd. Kilka migawek z Kruszwicy jest w zakładce GALERIA.
Po raz pierwszy dotarliśmy do Russowa, chociaż po drodze do Gołuchowa, gdzie bywamy 2 razy w roku, ale muzeum otwarte krótko i trochę z drogi. Stoi tam dworek mieszczący muzeum Marii Dąbrowskiej, w soboty wstęp gratis. Dworek otoczony małym parkiem ze stawami i fragmentami wiejskich zabudowań z przełomu XIX i XX wieku.

Na piętrze dworku odtworzono mieszkanie pisarki z okresu, gdy mieszkała w Warszawie, jest wiele portretów pisarki z różnych etapów jej życia oraz kilka prac przez nią malowanych. Są nawet drzwi z mieszkania państwa Dąbrowskich z wizytówką, biurko pisarki, kilka strojów z epoki. Na parterze wystawa poświęcona filmowi NOCE I DNIE, z wieloma ciekawostkami - nie wiedziałam np. że pierwowzorem Bogumiła Niechcica był ojciec pisarki.


Wokół dworu rozciągają się stawy z wysepką na środku, mini skansen, a w nim spichlerz, dom wyrobnika, zabudowania gospodarskie, ule.
Zwiedzaniu towarzyszył miejscowy pies, bardzo przyjazny i chyba głodny, bo zjadł nam część kanapek.

Z Russowa pojechaliśmy do Gołuchowa, ale o zespole zamkowo-parkowym pisałam już kiedyś, dodam tylko, że za każdym przyjazdem odkrywamy tam coś nowego. W tym roku w parku gołuchowskim przybyły atrakcje dla turystów z dziećmi, jakie - odkryjcie sami. My w każdym razie też się dobrze bawiliśmy!
Przy pałacyku myśliwskim w parku jest restauracja i grill, ale w sobotę może być wynajęta na imprezę. Na szczęście jest druga w pobliżu muzeum leśnictwa. Zwiedzanie zamku we wtorki gratis.

Jeden z najstarszych okazów w parku gołuchowskim DĄB JAN - na pamiątkę jednego z właścicieli Jana Działyńskiego.

Z Gołuchowa droga poprowadziła nas do Dobrzycy, gdzie znajduje się mało znany zespół pałacowo - parkowy, a w nim Muzeum Ziemiaństwa Polskiego. Pałac słynie z przepięknej kolekcji pieców kaflowych oraz fresków ściennych i sufitowych. Znaleźliśmy też kilka ciekawych zegarów, mebli raczej mało, ale na sali z fortepianem odbywają się koncerty. Opodal pałacu znajduje się Pensjonat pod Akacją, gdzie można wynająć pokój.
W parku znajdują się: oranżeria, biblioteka, pozostałości cmentarza żydowskiego, panteon, ptaszarnia, staw z urokliwymi mostkami i sekretna grota z wodospadem.

Powyżej na zdjęciach piece kaflowe, każdy w specjalnej wnęce i w innym stylu. W pałacu zwiedziliśmy też wystawę OD NELSONA DO NAPOLEONA, wystawa jeszcze uzupełniana, ma być gotowa na majowy weekend. Najbardziej podobały mi się pięknie odtworzone suknie dam dworu i dworzan Królowej Wiktorii na manekinach niczym z muzeum figur woskowych.


A to wszystko jest tylko częścią tego, co można zobaczyć w opisanych miejscach i w okolicach...

56 komentarzy:

  1. Kruszwica. BYŁAM, widziałam, zachwycona byłam i jestem do tej pory. Dzieci jeszcze tam nie zabrałam, poczekam aż Anielka podrośnie i za rok NA PEWNO wyruszymy. Mam taką listę, na której zapisuję miejsca, które chcemy odwwiedzić. O tym zapomniałam, ale już biegnę po moje zapiski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest z miejscami, które się dobrze zna i nie docenia ich walorów, dla nas takie zwyczajne, a dla innych atrakcja, ale masz rację, w Kruszwicy jest fajnie.

      Usuń
  2. Fajna wycieczka Asiu. Pozdrawiam sobotnio. :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę wróciliśmy zrelaksowani, miłej niedzieli Tereniu:-)

      Usuń
  3. Opisujesz tereny zupełnie mi nieznane, więc tym bardziej z uwagą przeczytałam. Jeśli dane mi będzie znaleźć się w tej okolicy - plan zwiedzania gotowy. Dzięki 😉 Ja muszę poszukać atrakcji w okolicach Rzeszowa, bo właśnie tam będę spędzać majówkę.
    Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W okolicach Rzeszowa z kolei ja nie byłam, więc gdy już zwiedzisz, chętnie poczytam:-)

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia i piękne okolice. Ja - tak jak wyżej napisała "Otoja" - kompletnie nie wiem o czym piszesz, ale dzięki Tobie Asiu poznaję nowe zakątki naszego kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niebawem poznasz niektóre osobiście, Gabrysiu :-)

      Usuń
  5. Ja dla odmiany tak z grubsza znam te okolicę, ale bardzo pobieżnie - pamiętam, że było tam spokojnie i pięknie. Chwilowo za daleko, ale kiedyś, kto wie... warto zapamiętać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często brakuje czasu, żeby dobrze poznać jakieś miejsca, czasem jesteśmy przejazdem, czasem sił już brak i dlatego wracamy, poznajemy lepiej, przypominamy....

      Usuń
  6. Już w Twoim mailu zachęciłaś mnie Asiu do tych stron.Co więcej-mam taki specjalny zeszycik gdzie zapisuję miejsca gdzie chciałabym się znaleźć. Z dalszych miejsc to Russów, Gołuchów ,Dobrzyce już zapisane ale dzisiaj dopisuję Kruszwicę...Chcieć to móc więc .....kiedyś się tam zjawię . A tę majówkę spędzę na komunii 10-letniego Krzysia ,mam także spotkać się z koleżanką-moją imienniczką ,z którą zaczynałyśmy pracę w urzędzie celnym w 1977 roku...był to Urząd celny Pocztowy w W-wie ,na ulicy Chmielnej....Będzie to pewnie spotkanie wspominkowe.....a ja w ostatnim czasie tak lubię wracać ....w te wcześniejsze czasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to zapowiada Ci się Grażynko weekend pełen atrakcji towarzyskich, wszystkiego dobrego na ten majowy czas, kochana:-)

      Usuń
  7. Russów i Gołuchów już odwiedziłam ... ale Kruszwica i Dobrzyce czekają na odkrycie ... dziękuję za dzisiejszą wycieczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Gołuchowa lubimy wracać, jest tam coś co nas przyciąga o różnych porach roku :-)

      Usuń
  8. ,, ruszyć w Polskę, coś nowego zobaczyć, coś fajnego przeżyć, zrobić trochę zdjęć." - takie podejście to mi się bardzo podoba ;D.
    Suknie z dawnych epok - matko, ja to uwielbiam. Coś cudownego. Oglądam dużo filmów kostiumowych i zawsze się wpatruje w stroje z tamtych czasów. Zachwycają mnie niesamowicie. Wszystkie zdjęcia wspaniałe, ciekawa propozycja. Może kiedyś uda mi się pojechać.
    Pozdrawiam serdecznie i miłych wypadów w Polskę życzę, bo Polska to piękna kraj. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, a jak pomyślę, gdzie jeszcze nie byłam, to nie wiem czy życia wystarczy....

      Usuń
  9. Piękna wycieczka. Ja przeważnie mam zagraniczne majówki (pogoda), ale Twoja opcja wydaje się bardzo nostalgiczna i romantyczna. Piękne wnętrza i ciekawy pomysł z figurami woskowymi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy wyjeżdżają w cieplejsze miejsca i nie dziwię się, bo u nas pogoda kapryśna, ale pamiętam jeden rok, kiedy wielu ludzi pojechało na Majorkę (chyba była modna) i tam przez 3 dni padało, a u nas było pięknie...

      Usuń
    2. Ja w tym roku odkrywam Monte Carlo. Nawet, jeśli pogoda będzie paskudna, to jestem bardzo ciekawa jak tam jest... Ale Twoja wycieczka też ma urok :)

      Usuń
    3. Damo Kameliowa... w Monte Carlo pogoda zagwarantowana, należy jedynie zabrać ze sobą przeciwsłoneczne okulary... no i trochę grosza mieć przy sobie na wypadek, gdyby jednak pogody nie było i ku pokrzepienia serc miało się chęć wstąpić do kasyna :-)

      Usuń
    4. W Monte Carlo może być pięknie, choć tłoczno. No ale gdzie dziś nie ma tłumów, chyba tylko w Bieszczadach. Kasyno lepiej omijać szerokim łukiem, bo nie tylko kasę, ale i duszę można stracić :-)

      Usuń
    5. To prawda - dziś tłumy są prawie wszędzie. A o okularach będę pamiętać:) I do kasyna też wejdę już z odliczoną gotówką...

      Usuń
    6. Damo Kameliowa w Monte Carlo jest bajecznie, a to Lazurowe Wybrzeże, ech cóż to był za widok. Bardzo bogate państewko i dużo różnych ciekawostek do zobaczenia. Tylko, że ceny tam są dość spore, więc dobrze jest mieć przy sobie trochę więcej gotówki :)
      Pozazdrościć wycieczki, pozdrawiam i szczęśliwej i udanej podróży życzę :)

      Usuń
  10. ... no proszę... a tyle jeżdżę, a w Russowie nie byłem jeszcze, a miłośnikowi literatury zawsze bliżej do pamiątek pozostałych po autorach ksiąg, które wyczyniły wiele dobrego w świadomości czytelnika. I te kaflowe piece mnie urzekły, w pewnym stopniu przez sentyment do tych moich rodzinnych, które tak przyjemne ciepło dawały... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróżniku, chyba nie sposób być wszędzie, czasami można o czymś poczytać. A byłeś w Muzeum Mickiewicza w Śmiełowie? Polecam:-)

      Usuń
  11. Lubię takie klimaty, o których piszesz.
    Warto zwiedzać takie romantyczne miejsca.

    Miłego dnia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, tam każdy znajdzie coś dla siebie:-)
      Serdeczności:-)

      Usuń
  12. Aż serce się cieszy, kiedy czytam i oglądam Twoje opisy szlaku i miejsc, które odwiedziłaś Jotko. Lubię jeździć i zwiedzać, okolice dalsze i bliższe, najchętniej w Polsce. Niestety mam problem. Nie ma, na co dzień, przy mnie osoby, która miałaby podobne potrzeby. Mąż, z wielu przymiotów, wspaniały człowiek, w dziedzinie turystyki, nie podziela mojej pasji. W zasadzie z domu wychodzi tylko do pracy. Kocha przebywać w czterech ścianach, odziedziczył tę cechę po swojej mamie.
    Od trzech tygodni są u nas córki. Starsza, czas zajęty ma prawie w całości sprawami służbowymi. Młodszą, od czasu do czasu, mam dla siebie. W ciągu jej pobytu w domu, zdążyłyśmy uczestniczyć w dwóch koncertach ,,Brzmienie Dawnego Poznania". Na instrumentach: skrzypce, wiolonczela, grały młode artystki z Francji, pierwszego wieczoru. W środku tygodnia byłyśmy z kolei na wspaniałym koncercie dwóch różnych kwartetów i jednego duetu studentów poznańskiej uczelni muzycznej. Koncerty miały miejsce w CK Zamku, gdzie klimat i akustyka do wykonania i wysłuchania tego typu popisów są idealne. Z kolei w Pałacu Działyńskich, w Sali Czerwonej wysłuchałyśmy występu solo, na czterech różnych fletach, też młodej artystka francuskiej. Wczoraj córka poświęciła mi cały wieczór. Najpierw Muzeum Historii Miasta Poznania w Ratuszu. Najbardziej zainteresował mnie okres, który znam, czyli czasy PRL, a konkretnie rok 1966. Ważne wydarzenia uwiecznione na zdjęciach czarno-białych. Otwarcie Targów Poznańskich przez Józefa Cyrankiewicza, mleczarni na Dębcu, pokaz ubrań w poznańskiej ,,Modenie", czyny społeczne pracowników poznańskich fabryk. Potem szybka kawa w jednej z stylowych kawiarenek Starego Rynku i……………rowerami, w butach na szpilce, w deszczu i zimnie, szybko, do dawnego kina Olimpia na spektakl pt.,, Wot takaja żiźń" Teatru Biuro Podróży. Wspaniały maraton sobotni, przeżycia różnorodne. Nie lubię sama chodzić nawet na spacer, dlatego tak intensywnie smakuję kulturę, kiedy mam z kim.
    Przepraszam, Jotko, że odbiegłam od tematu Twojego wpisu, ale tak jakoś mimo woli, pozwoliłam sobie przelać ostatnie emocje w komentarzu na Twoim blogu.
    Pozdrawiam Jotko serdecznie:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Elu, że podzieliłaś się swoimi wrażeniami z udanego weekendu, co tam, że zimno i deszcz, to co przeżyłyście, będzie towarzyszyć Ci długo...ja mam to szczęście, że z mężem dzielimy pasję podróżowania. Mam nadzieję także łyknąć trochę kultury, bo syn zamieszka na stałe w Poznaniu, więc gdy pójdziemy do teatru lub na jakiś koncert, to zanocujemy u niego. Na razie wynajmuje pokój, więc o nocleg trudno, a hotele drogie.
      Dziękuję raz jeszcze za bogaty komentarz i życzę wielu jeszcze takich wrażeń :-)

      Usuń
    2. Miło mi Jotko, że znasz Poznań. To piękne miasto, zwłaszcza w centralnej jego części. Okolice CK Zamek, UAM, Stary Rynek, nowa Brama Poznania, Maltańskie Termy i wiele innych atrakcji, na pewno potrafią zrobić duże wrażenie na każdym. Mieszkam tu od 43 lat i ciągle coś mnie zadziwia . Park Sołacki z rowerowymi ścieżkami jest na wyciągnięcie ręki, a kawałek dalej Cytadela. Lubię moje miasto, chociaż za wsią będę tęsknić zawsze, bo ona żyje we mnie i jest częścią mnie samej.
      Pozdrawiam Jotko:)

      Usuń
    3. Poznałam trochę dzięki temu, że syn tam studiuje. Poznań podoba mi się bardzo, ma w sobie to coś, co powoduje, że chętnie się tam wraca o każdej porze roku:-)
      Z Tobą Elu wydaje się tym bardziej sympatycznym miastem:-)

      Usuń
    4. Pozwolę sobie wrzucić tu swoje trzy grosze ;) Jestem szczęściarą, bo mam pod ręką wspaniałego towarzysza podróży. Od zawsze to niezmiennie - mój mąż. Pomimo, że zwiedzanie w innym towarzystwie właściwie jest ok - jednak zawsze dochodzę do tego samego wniosku ;) to chyba miłe po wielu latach małżeństwa. Pozdrawiam ;)

      Usuń
    5. Powiem więcej, to bardzo ważne po tylu latach związku, bo gdy dzieci wyfruwają w świat, to można wspólnie z partnerem fajnie spędzać czas.

      Usuń
  13. Ładnie się kiedyś ubierali!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panowie i chłopcy to mieli trochę niewygodnie w tych rajstopach i bucikach na obcasie...i te peruki pełne wszy, brr!

      Usuń
    2. Podobno do wszy można się przyzwyczaić...

      Usuń
  14. Pięknie opisałaś i przedstawiłaś na fotkach miejsca, które odwiedziłaś. Niestety ja mam dość daleko żeby się udać, by zobaczyć te wszystkie ciekawe miejsca, które opisałaś. Bardzo mi się podobają te stroje i piece. Moja babcia kiedyś miała w swoim starym domu piece kaflowe, ale było cieplutko :)

    Ach "Noce i Dnie", bardzo lubiłam ten film, a walc Barbary, który z resztą uwielbiam przypomina mi scenę, gdy młody Strasburger w swoim białym garniturze idzie w bagno po te piękne nenufary :)
    To były czasy.

    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale mi coś urwało ....

      Pozdrawiam serdecznie i ciepło Joasiu :)

      Usuń
    2. Ja myślałam, że posłużyłaś się młodzieżowym skrótem :-)
      Tak, te piece kaflowe spełniały wiele funkcji, moja babcia miała taki z półką u dołu pieca, na której można było suszyć buty lub grzyby...
      Na pewno gdzieś w pobliżu tez znajdziesz jakieś ciekawostki, a właściwie to takie piękne miejsca masz za progiem :-)
      Serdeczności kochana:-)

      Usuń
    3. No faktycznie, tylko po młodzieżowemu, to chyba brzmiałoby pozdro :)
      oj tak szukam czegoś daleko, a tym czasem to jest bardzo blisko ;)

      Usuń
  15. Ach jak sielsko na tych zdjęciach - uwielbiam takie klimaty :)
    Musze przyznać, że z przyjemnością wyskoczyłabym w takie spokojne miejsce, obecnie moje plany majówkowe zawisły na włosku - miał być Gdańsk, ale zapowiada się temperatura pięciu stopni toteż nie wiadomo jechać/odwoływać... W ogóle słyszałam, że majowy weekend straszyć będzie zimnem, na szczęście pod koniec miesiąca Boże Ciała, można sobie odbić majówke (o ile słońce wyjdzie) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prognozy na długi weekend zmieniają sie jak w kalejdoskopie, ja mam nadzieję, ze pogoda nas jednak pozytywnie zaskoczy.
      Jeśli planujesz Gdańsk, a będzie jednak zimno, to zawsze jest opcja zwiedzenia czegoś pod dachem lub pobliskiego Malborka :-)
      Życzmy więc sobie pogody przynajmniej bez deszczu:-)

      Usuń
  16. Zawsze chciałam komuś zadać to pytanie, ale nie było okazji: o rzut beretem z antenką, czy bez?

    Nie miałam okazji obejrzeć Pałacu w Dobrzycy. Podobno pani Walewska spotykała się tam z Napoleonem. Czy te manekiny w przepięknych strojach są wykonane z wosku, czy tylko przypominają figury woskowe?
    Miałam kiedyś okazję zwiedzić muzeum figur woskowych Madame Marie Tussaud w Londynie. Bilet kosztował w przeliczeniu na zł coś ok. 120 zł, ale warto było. Polecam, póki jeszcze otwarte granice.
    Zachwycające te piece pałacowe
    W rodzinnych stronach Dąbrowskiej byłam jako nastolatka, więc sprawiłaś mi wielką przyjemność przedstawieniem zdjęć.
    Słoneczko zachęca do dalszych wypadów. Ze swojej strony polecam Frombork. Jest tam mnóstwo rzeczy do zwiedzania, m.in. Muzeum Kopernika i Park Astronomiczny.

    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nie byłam jeszcze we Fromborku, ale nadrobię.
      Nie wiem czy trzeba rzucać z antenką, może lepiej leci?
      Nie sprawdzałam czy woskowe , ale wyglądały bardzo realistycznie...
      Myślę, że trakcji tego typu pojawi się więcej, bo wystawę zastaliśmy w budowie.
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  17. Zupełnie nie znam tamtych rejonów, więc tym większe podziękowanie za to, że mnie tam zabrałaś.
    Serdeczności
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc wymieniamy się zdjęciami i ciekawostkami.
      Ciepełka życzę:-)

      Usuń
  18. Mam słabość do zabytkowych pieców kaflowych. Aż piszczę, gdy widzę takie cudeńka. Największą kolekcję, jaką udało mi się zobaczyć - w pałacu, w Kozłówce, wspominam do dziś. Nigdzie więcej ani tylu, ani tak pięknych egzemplarzy nie widziałam do dziś. Te na Twoich zdjęciach też piękne.
    Pozdrawiam i życzę wielu wspaniałych wycieczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaka tam sala balowa była! Jakbyście tam z chórem zaśpiewali...teraz stoi tam fortepian i rzędy krzeseł, tylko wystąpić :-)

      Usuń
  19. Patrzę i oczom nie wierzę, jakie przy Inowrocławiu są piękne okolice.A w sanatorium były jedynie propozycje uczestnictwa w wycieczkach do Lichenia i Torunia, na których oczywiście byłam. Cóż, choć nie zamierzam chorować, to jednak mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odwiedzę te miejsca, bo mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, leczyli ciało, to musieli też zadbać o Wasze dusze ;-)
      A tak serio, to nie jest tak blisko, do Gołuchowa od nas jakieś 2 godziny autem, autokarem trochę dłużej.
      Ale warto, zawsze możesz złożyć organizatorom propozycję...

      Usuń
  20. Twoje wpisy są takie edukujące, a zdjęcia wspaniałe.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć i po to samo zaglądam do Ciebie, zwłaszcza po mądry przekaz :-)

      Usuń
  21. Nieznane mi miejsca.:(
    A szkoda, bo po takim parku z chęcią bym pospacerowała.
    Piece kaflowe również robią ogromne wrażenie.:) Na takie piece stać było szlachtę, duchowieństwo i mieszczaństwo. Ale trzeba przyznać - "piękna robota".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zwykli ludzie mieli zwykłe kafloki albo glinioki, gdzie kożuch wysuszyłaś i spać było można...

      Usuń
  22. Ileż atrakcji!!! Zapisuję Wasz region w planach naszych podróży:) Moja mama by powiedziała: "No jeszcze Was tam nie było;)" Wiesz, jak kochamy podróże, jeszcze w Twojej propozycji tyle piękna i historii. Uwielbiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam, tym bardziej, że nie ma tam tłumów:-)

      Usuń