środa, 9 stycznia 2019

Dziwne pytania...

W jednej z książek natrafiłam na pomysł zabawy w trudne pytania lub raczej trudne wybory.
Pytania mogą wydać się dziwne, bo nie są to dylematy, które rozstrzygać musimy codziennie, ale w teorii można pokusić się o zawierzenie swojej wyobraźni.
Może przy okazji dowiemy się czegoś o sobie?
Podobna zabawa może okazać się dobrym rozwiązaniem w kontaktach towarzyskich, zamiast gry planszowej lub dla zajęcia uwagi pasażerów auta, stojącego w korku na autostradzie.
Jeśli macie ochotę spróbujcie sobie odpowiedzieć na niektóre z tych pytań, a jeśli napiszecie coś w komentarzach, będę wdzięczna.

Część pytań pochodzi z książki, część wymyśliłam sama:

1. Wolałbyś mieć rogi czy ogon?
2. Wolałabyś się pocić czy marznąć?
3. Czy wolałbyś spędzić noc w szpitalu psychiatrycznym czy w nawiedzonym zamku?
4. Wolałbyś uczestniczyć w katastrofie lotniczej czy morskiej?
5. Wolałbyś zjadać sam farsz do czegoś czy sam sos?
6. Czy wolałbyś wiedzieć kiedy umrzesz czy jak umrzesz?
7. Czy wolałbyś stracić wzrok czy słuch?
8. Co byś wybrał: mieszkanie w piwnicy czy na strychu?
9. Gdyby przyszło ci zamieszkać samotnie, wybrałbyś chatę w lesie czy zakonną celę?
10. Wolałbyś uciekać przed powodzią czy przed pożarem?

Dobrej zabawy dla tych, co lubią podobne wyzwania i pozdrowienia dla wszystkich:-)

80 komentarzy:

  1. trudne pytania to znakomite pole do pielęgnowania wyobraźni.
    którego syna sprzedasz młodszego, czy starszego?
    z głodu zjesz najpierw własną rękę, czy nogę?
    można wymyślać makabry tak koszmarne, że od samego myślenia włosy wypadają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobny sen - kazano mi wybrać kogo poświecę dla uratowania siebie: mamę czy brata...

      Usuń
  2. czy nigdy nie ma trzeciego wyjścia?

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi na te pytania wydają mi się bardzo proste: wiadomo, że wolałabym mieć rogi (po co komu ogon?); nienawidzą upałów, więc wolę marznąć; noc w psychiatryku - jestem towarzyska ;) Jak katastrofa, to ewidentnie morska - w powietrzu szanse na przeżycie są...ulotne ;) Wolę farsz, zdecydowanie - zawsze to jakiś konkret; w sumie, to nie wcale nie chciałabym wiedzieć nic o swojej śmierci, ale gdybym trafiła na sadystę informatora, to nie chcę wiedzieć, kiedy; stracić wolałabym słuch, zdecydowanie; mieszkać na strychu lub w celi, a uciekać przed wodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mamy bardzo podobnie, ale zamiast celi wybrałabym chatę w lesie.

      Usuń
    2. Z nornicami, z wychodkiem pod krzaczkiem? Never!

      Usuń
    3. Niekoniecznie pod krzaczkiem, są toalety samokompostujące...

      Usuń
  4. Po przeczytaniu Twojej notki Jotko przyszedł mi na myśl film 'Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie'- o grupie przyjaciół, którzy przy kolacji postanawiają zgłębić wiedzę o wzajemnych relacjach. Co z tego wynikło-polecam obejrzeć:-)
    Jeśli chodzi o pytania to na niektóre nie potrafię odpowiedzieć... Przydałaby się trzecia opcja:-) Zdradzę, że ogon i rogi mam już od dawna ale dobrze to ukrywam, a po nocy spędzonej w nawiedzonym zamku na pewno wylądowałabym w psychiatryku:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się obejrzeć.
      Podsumowanie świetne, dziękuję:-)

      Usuń
  5. 1/ rogi...
    2/ marznąć...
    3/ w zamku...
    4/ morskiej...
    5/ farsz...
    6/ jak...
    7/ słuch...
    8/ na strychu...
    9/ chata lesie...
    10/ przed powodzią...
    ...
    de facto zaczynałem od 2, bo to mam przepracowane... na koniec zostawiłem sobie 6 i 10... natomiast "bolesne" było 7, bo co z muzyką?...
    ale żadne z tych pytań nie jest koanowe... koanowe, a przynajmniej noszące znamiona, to by było np.: co wolisz, by cię połknęło: smok, czy smoczyca?...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolałabym mieć ogon...co do 7 - zgadzam się :-)

      Usuń
    2. nie powiem, ogon ma swoje zalety praktyczne - jeśli jest chwytny...
      za to z kolei są rodzaje rogów nie do przyjęcia - już widzę ten arcybałagan np. w kuchni... a jak jeszcze jakiś znachor wymyśli sobie, że z tych rogów można coś upichcić, to już kompletna porażka...

      Usuń
    3. Ścigaliby Cię jak nosorożce :-(

      Usuń
    4. za to pewne rodzaje ogona byłyby nieocenione podczas zawodów pływackich, pytanie tylko, jak by do tego podeszła komisja sędziowska?...
      okay, ale teraz wymyśliłem sobie taki bardziej realistyczny przykład pływaka mutanta, co prawda bez ogona, ale mającego dłonie jak murzyński koszykarz i błonę między palcami... przecież w klasycznej żabce były nie do pokonania... dopuściliby takiego do zawodów, czy nie?...

      Usuń
    5. Pewnie nie, musiałbyś jakiś precedens stworzyć...

      Usuń
  6. 1,ogon, jestem próżna
    2.pocić, ciepłolubna jestem
    3.w zamku
    4.lotniczej
    5.farsz, zawsze go wyjadam
    6.kiedy,wolę być przygotowana
    7.słuch, zresztą już tracę
    8.na strychu
    9.cela
    10.przed powodzią
    To są pytania rodem z pytań "kogo więcej kochasz- mamę czy tatę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym sensie tak, ale bywały takie dylematy, chociażby w przypadku rozbitków...

      Usuń
  7. Wolałabym nie odpowiadać na żadne pytanie. Gdy jeździliśmy na długie wyprawy, też bawiliśmy się w różne gry słowne, ale nie były tak drastyczne.
    W żadnej katastrofie nie chciałabym uczestniczyć, bo nie potrafię ani latać (fruwać), ani zbyt dobrze pływać.
    Wolałabym chatę w lesie, bo lubię przyrodę.
    Piwnica jest ciemna i wilgotna, więc mogłabym mieszkać na strychu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedzi, ja też wolałabym w realu nie dokonywać podobnych wyborów.

      Usuń
  8. Odpowiadam: ogon, marznąć, w psychiatryku, morskiej, farsz, ani jedno, ani drugie, słuch, na strychu, chatę w lesie, powodzią:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Wojtku. Ja chyba też wolałabym nie wiedzieć ani kiedy, ani w jaki sposób...

      Usuń
  9. Ja przede wszystkim chata w lesie. Reszta wydaje mi się mniej istotna.

    OdpowiedzUsuń
  10. rzeczywiście trudne pytania...hmmm...myślę, że odpowiedzi sporo mówią o nas samych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się zdziwiłam, ale zainteresowało mnie to.

      Usuń
  11. 1. Ogon - byłabym jak prawdziwi saiyanie
    2. Zdecydowanie marznąć.
    3. Psychiatryk, przynajmniej kolacje dostane.
    4. Morskiej, nieźle pływam.
    5. Samo wszystko jest fuj.
    6. Niewiedza jest błogosławieństwem.
    7. Życie bez słuchu wydaje się łatwiejsze, ale co to za życie bez muzyki...
    8. Strych! Uwielbiam skosy i belki sufitowe.
    9. Las jest zawsze dobry.
    10. Osobiście wolałabym uciekać przed podatkami, ale powódź wydaje się łatwiejsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed podatkami i rachunkami nikt nie ucieknie!

      Usuń
  12. To ja tylko o chacie w lesie napiszę...

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię takie gry :D

    1. Obie rzeczy mi się podobają i mogłabym mieć.
    2. Marznąć. Z tym zawsze można coś zrobić, rozgrzać się. Z poceniem już niełatwo.
    3. W zamku.
    4. Lotniczej. Byle samolot nie wpadł potem do wody.
    5. Farsz.
    6. W sumie nie zaprząta mi to myśli, bo nie boję się umrzeć, więc obojętne.
    7. Słuch.
    8. Piwnica.
    9. Chata w lesie.
    10. Przed pożarem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba masz lęk przed wodą... ja chyba też wolałabym w zamku z jakimiś fajnymi duchami:-)

      Usuń
    2. Tak, boję się wody, ale lubię pływać. Pływam tylko jednym stylem, tylko na spokojnych wodach. W morzu próbowałam, ale się boję, bo się rusza.

      Usuń
    3. Ja raczej czuję respekt, podobnie przed górami, przed naturą w ogóle...to takie zdroworozsądkowe chyba. W morzu też nie lubię pływać, kiepski ze mnie pływak samouk...

      Usuń
    4. Też jestem samoukiem, nauczyłam się pływać w nerwach, dosłownie. Właściwie to wielu rzeczy nauczyłam się sama pod wpływem zdenerwowania na kogoś.
      Do przyrody mam respekt, ale do wody zdecydowanie największy. Prędzej do ognia łapę wsadzę, niż skoczę na łebka do wody, o nie, nigdy, nawet ze zjeżdżalni wodnych nie korzystam. Jak byłam mała, to z jednej zjechałam i się topiłam. Może to wszystko właśnie dlatego.

      Usuń
    5. Ja zostałam kiedyś wepchnięta do wody, a na główkę nigdy bym nie skoczyła, zbyt dużo kalek od tego chodzi po świecie...a w zasadzie jeździ na wózkach.

      Usuń
  14. Witaj, Jotko.

    Po przeczytaniu pytań uświadomiłam sobie, że wybieranie mniejszego zła nie jest moją najmocniejszą stroną:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, mniejsze zło to nie jest rozwiązanie, a w każdym razie zawsze dla kogoś bywa bolesne...

      Usuń
  15. mnie takie pytania przerażają :( Za każdym razem wybrałabym trzecia możliwość. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo są niesamowite, wyobraź sobie, co by było, gdybyśmy mieli takie życiowe dylematy w realu!

      Usuń
  16. 1. Mam już ... rogi - mówią że jestem rogata dusza
    2. Wolę ciepło :)
    3. Ludzie potrafią zrobić krzywdę duchy raczej nie więc w zamku
    4. w żadnej ? wybór między dżumą a cholerą :)))
    5. Farsz
    6. Jak
    7. Słuch
    8. Strych
    9. Chata w lesie
    10. Znów między dżumą a cholerą :) pożar

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. katastrofa morska daje większe szanse, chociaż z drugiej strony: zimne morze zamarzniesz, ciepłe, zjedzą nas rekiny...

      Usuń
  17. Bo nie mogło być łatwo, nie?

    1. Ogon (miau)
    2. Pocić się
    3. Nawiedzony zamek
    4. Morskiej
    5. To zależy jaki farsz i jaki sos ;)
    6. Straszne pytanie, nie wiem
    7. Słuch
    8. Strych
    9. Zakonna cela
    10. Przed powodzią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zakonnej celi bezpiecznie, ale czasem chyba nudno...
      Dzięki bardzo:-)

      Usuń
    2. Może i tak, ale wolę taką nudę i rutynę niż codzienny popłoch.
      Żaden problem.

      Usuń
    3. I poczytać można do woli!

      Usuń
  18. Trudne te Twoje pytania Jotko;-))

    OdpowiedzUsuń
  19. W każdym pytaniu wybrałam dla siebie jedną opcją. Jedynie przy pytaniu 4 i 10 trudno byłoby mi wybrać i najlepiej gdyby znalazła się trzecia opcja :D
    Pozdrawiam oraz dziękuję za odwiedziny ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzecia opcja bywa przydatna, ale tu niestety nie ma:-)

      Usuń
  20. Ogon oczywiście, bo przydatny, a w razie czego można go schować w spodniach. Dodałabym strych i las, natomiast reszta - cokolwiek wybiorę i tak będę żałowała.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu decyzji żałujemy po czasie, cóż - życie:-)

      Usuń
  21. :) Nawiązując do małżeńskich ustaleń, zadałam pytanie mężowi i sama sobie odpowiedziałam też;) I zgodność 100% ♡

    OdpowiedzUsuń
  22. O matko ..... co za pytania ;))
    Przed pożarem to ja w niedzielę, może nie uciekałam, ale mieszkanie opuścić musiałam ...
    I wolę rogi niż ogon ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, osobiste doświadczenie zmienia punkt widzenia...

      Usuń
  23. 1.Ogon (a właściwie ogonek) mam, posiadanie rogów nie zależy ode mnie... Tu nie ma wyboru.
    2.W pocie czoła lubię czasami popracować.
    3.Wszystko jedno. Śpię jak zabity.
    4.Tak dla pewności: katastrofa lotnicza nad morzem.
    5.Jako że preferuję picie - sos.
    6.Wiem i to i to. Umrę trzy dni przed pogrzebem, na skutek ustania oznak życia, spowodowany nieodwracalnym zachwianiem równowagi funkcjonalnej i załamaniem wewnętrznej organizacji ustroju.
    7.Obie utraty mają swoje plusy... Ale chyba utrata słuchu ma tych plusów więcej.
    8.W piwnicy. Bardziej cenię sprawy przyziemne.
    9.Zakonną celę. Chciałbym pożyć w luksusie...
    10.Przed powodzią. Jako były strażak - ochotnik, nie mam zamiaru uciekać przed pożarem.

    Dzięki, Jotko. Twoje pytania wyciągnęły mnie na chwilę z doła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że będzie dowcipnie, dzięki:-)
      A któż Cię wpędził w ten dół? Może Cię przytulę?

      Usuń
  24. Jotko, na dwa pytania odpowiem zbiorczo: zamieszkałabym samotnie na strychu. I podjadałabym sam farsz. Czasem dla odmiany popijając sosem :)
    Fajny pomysł na zabawę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ja zamiast farszu wolałabym ciasteczka albo chleb, ale to już trzecie rozwiązanie...

      Usuń
  25. Po przeczytaniu pytania nr 4:
    "Wolałbyś uczestniczyć w katastrofie lotniczej czy morskiej?", aż ścierpła mi skóra, bo byłam uczestniczką katastrofy podróżniczej... i przyznaję, odeszła mi ochota na doczytanie dalszego ciągu.

    Sorry, ale nie dla mnie takie zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj nie, nie! Jeśli człowiek nie musi, to woli się chyba od takich stresogennych wyborów trzymać z daleka. Życie już i tak bywa nazbyt ciężkie w naszej codzienności, aby sobie dostarczać jeszcze więcej takich sytuacji.
    Pozdrawiam serdecznie, zaginiona Megly ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Takie dylematy to jest coś. Przynajmniej trochę głowa popracować może. :)

    Ogólnie nie lubię papierosów, a także niektórych palaczy.

    Bo staram się lecieć zgodnie z listą zespołów, tym razem na cyferki pora przyszła.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę główkowania nie zaszkodzi, tym bardziej nie na poważnie:-)

      Usuń
  28. Nie przyczynię się do statystyki tutaj. Nie odpowiem, bo to pytania z tych akademickich- każde można rozebrać na dobre do tego stopnia, że ten kto uzna pierwszą swoją odpowiedź za pewnik, zacznie się wahać, aż w końcu zmieni zdanie.
    Na początki podstawą odpowiedzi jest np. cecha charakteru, wygoda, zamiłowania,a potem zaczyna się zmiana kierunku i zaczyna przemawiać wersja praktyczna. np. ogon, no fajnie, można sobie kokardkę założyć, doda urody, ale.... przeszkadza, bo długi, ciężki, wlecze się po ziemi, ciężko go trzymać w pionie, źle się siedzi itp. No to co? No to rogi- rogi też fajne, można sobie kokardkę między nimi przypiąć, ale... czapki nie włożysz, odstają, trochę za ciężkie, mają zbyt ostre rogi....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co szkodzi zająć czasami głowę w ten sposób?
      Nie wszyscy to lubią i nie muszą, zrozumiałe:-)

      Usuń
  29. Ad 1. rogi, bo można spiłować, a ogon trudniej schować.
    Ad.2 pocić, bo to mam od zawsze, a marznąć nie lubię
    Ad.3 w szpitalu, bo lubię ludzi(nawet zwariowanych), a przy duchach czuję się nieswojo
    Ad.4 morskiej, bo większa szansa na przeżycie
    Ad.5 farsz, bo bardziej zapychający
    Ad.6 boję się śmierci, więc staram się nie myśleć ani kiedy ani jak
    Ad.7 słuch,bo można się porozumiewać językiem migowym
    Ad.8 strych, boję się szczurów bardziej niż myszy
    Ad.9 chata,bo kwiatki by pachniały i ptaki ćwierkały
    Ad.10. przed pożarem, bo ognia się boję bardziej niż wody
    Tak już zupełnie osobiście:chciałabym być zdrowa, ale wolę być chora niż żeby mnie w ogóle nie było. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Iwonko za Twoje przykłady, a ostatnim zdaniem udowadniasz, jak bardzo kochasz życie i tak trzymaj:-)

      Usuń
  30. To jeszcze się dołożę. Pytania są raczej z tych nieprzyjemnych, wybór jak miedzy dżumą a cholerą. Czyli raczej żaden wybór. I na szczęście nie musimy wybierać. Bo ani pożaru, ani powodzi sami sobie nie wybierzemy. Pocić się nie znoszę chyba bardziej niż marznąć. Gdy jest mróz, w naszym klimacie jesteśmy na niego przygotowani(ciepłe ubrania, ogrzewanie), gdy nas zaskoczy upał nie ma od niego ucieczki ( w tropiku cierpiałam). I z każdym punktem mogłabym tak dywagować, ale za dużo byłoby pisania. Jakieś nieprzyjemne te pytania. Dobrze, że są to pytania abstrakcyjne, raczej nie będzie nam dane dokonywać takich wyborów, no może poza farszem i sosem. Wybieram zdecydowanie farsz, natomiast moja kotka na pewno wybrałaby sos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Haniu, właśnie o takie luźne dywagacje chodzi, takie ćwiczenie mózgu...

      Usuń
  31. Witaj
    Jestem, jestem nie zapomniałam o Tobie. Wpadam więc z kolejną wizytą i co widzę? Zapraszasz do odpowiedzi na trudne pytania.
    Ponieważ dni stają się coraz dłuższe, ale jeszcze tego nie odczuwam. Słońcu nie chce się pracować, więc dlaczego i ja nie mogę trochę się polenić. Odpowiem więc tylko na niektóre
    - Rogi już mam jako Koziorożec, więc chyba brakuje mi porządnego ogona, ale po co? Solidne rogi mi wystarczają
    - Pewnie wybrałabym mieszkanie na na strychu, belki i skosy mają swój urok, a z góry można też obserwować świat
    - Oczywiście, że zajadałabym się farszem. Przynajmniej nie byłabym głodna, a lubię jeść
    - Las ma swoje uroki, ale nie do samotnego mieszkania. Dzikie zwierzęta, to nie dla mnie. Zatem cela
    Życzę Tobie spokojnego styczniowego dnia, w którym odnajdziesz piękno, radość…..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie za odpowiedzi i Tobie także wielu cudownych dni:-)

      Usuń
  32. Asiu super zabawa i odpowiem na kilka. Noc w zakładzie psychiatrycznym ponieważ umiem uspokoić ludzi ...nigdy w nawiedzonym zamku, bo nic nie jestem w stanie zrobić;) wierzę w zostawianą złą energię...rogi super narzędzie do samoobrony, marznąć , bo mogę sobie podskakiwać i będzie cieplej,morskiej umiem pływać więc większe szanse,sos :zawsze podjadam:) słuch, chata w lesie ...można zaprzyjaźnić się ze zwierzętami, buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, Jolu, dziękuję bardzo, dużo mamy wspólnego:-)

      Usuń
  33. 1. Wolałabym ogon, bo lubię swoje włosy i z rogami to już nie byłoby to samo :) A ogon mógłby się przydać podczas chodzenia i skakania
    2. Zawsze wolę się pocić, nie cierpię marznąć!
    3. W nawiedzonym zamku, zawsze interesowało mnie przekraczanie takich granic.
    4. W lotniczej, bo raczej od razu bym zginęła, utopienie może trwać dłużej i człowiek jeszcze ma nadzieję, a ratuje się rzadko kto.
    5. sam farsz
    6. To już lepiej wiedzieć, kiedy umrę, nie chciałabym wiedzieć, że muszę np. cierpieć.
    7. Utrata słuchu już byłoby ciężkim doświadczeniem, ale bez wzroku nie wyobrażam sobie życia.
    8. Na strychu, bo widziałabym niebo i dachy domów.
    9. Chatę w lesie oczywiście, bo dopiero to jest prawdziwa samotność.
    10. Przed powodzią, ognia boję się jeszcze bardziej, niż wody.

    OdpowiedzUsuń