poniedziałek, 25 marca 2019

Slalom między żabami :-)

Tytuł to nie żart ani przenośnia.
Wybraliśmy się w sobotę do naszego ulubionego parku w Gołuchowie koło Kalisza.
Pisałam już o nim kilka razy, więc nie będę się powtarzać, dodam tylko, że warto wracać w znane miejsca, bo zawsze coś nowego przykuwa naszą uwagę, czasem coś znika, np. stare drzewo, każda pora roku przynosi jakieś ciekawe obserwacje.
Wycieczki planujemy całodniowe, z miłymi przerwami na kawę w urokliwym dworku czy obiad w zajeździe Leśna chata.
Sprawdza się teza, że jeśli gdzieś sporo ludzi, nawet z dziećmi, to karmią dobrze i niedrogo.

Tym razem zwiedziliśmy dokładnie wystawę Muzeum Leśnictwa, w którego głównym punkcie stoi widoczny na zdjęciu powyżej Światowid, prawda że wysoki?
Wystawa na powietrzu prezentuje maszyny i urządzenia wykorzystywane w leśnictwie, nazw niektórych nawet nie powtórzę, moją uwagę zwróciły piece do produkcji węgla drzewnego, widywałam takie tylko na filmach.
Fachowa nazwa to retorta do wypalania węgla drzewnego – wykonana w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Bieszczadach , zaprojektowana w latach 80-ych XX w.
Przeznaczona do używania drewna bukowego, ale także olchowego, grabowego,jaworowego, z tym, że gatunków drewna nie wolno mieszać.
Pełen cykl produkcji trwał 3 dni, w tym stygnięcie retorty cały jeden dzień.

Inne maszyny wyeksponowano pod wiatami krytymi drewnianym gontem.

Oczywiście zapytacie - skąd tytuł posta?
Po obejrzeniu wystawy ruszyliśmy w teren parkowo - leśny. Trawniki złociły się już drobnymi kwiatkami, których nie znam, ale były także fiołki, stokrotki i forsycje bardziej rozwinięte, niż u nas.
W drodze towarzyszył nam szum strumyka, który zasila tutejsze stawy połączone groblami. Stawy osuszono, by wyciąć nadmiar trzciny i oczyścić dno, wkrótce wrócą tu żaby...

Wędrowaliśmy wałem wzdłuż stawów. Okazało się, że żaby już się obudziły i zmierzały z lasu w stronę wody, pojedynczo, podwójnie, a niektóre próbowały załapać się na trzeciego, ale pasażerka na gapę zrzucała trzeciego intruza ...
To był właśnie nasz slalom, co krok natykaliśmy się na żaby, droga normalnie ruszała sie pod nogami, a kamuflaż zwierząt utrudniał odróżnienie ich od podłoża.

Gdy zapuściliśmy się w strefę bardziej leśną, niż parkową, spotkała nas miła niespodzianka. Wśród drzew dojrzałam leżącego w trawie jelonka. zatrzymaliśmy sie cichutko, ale jelonek nas dojrzał i wstał, za nim kolejny, po chwili widzieliśmy już i 4 sarenki.
Nigdy wcześniej nie widziałam tych płochliwych zwierząt z tak bliska. Nie uciekały, przyglądały się, powoli odeszły... długo widać je było między drzewami, czuliśmy się jak w bajce.
Gdy usiedliśmy na ławce, zauważyłam , że i po parku śmigają sarny między drzewami.

Czyż może być bardziej odstresowujący dzień?
A do tego wiosenne trele jak w ptasim radiu...




86 komentarzy:

  1. żaby, czy ropuchy?... ale tak, czy owak, niezmiernie ważne, pożyteczne stworzonka...
    realia niestety są takie, że wolałbym, aby te wszystkie zwierzaczki były bardziej płochliwe... przynajmniej do czasu, aż wytępi się wszystkich idiotów wśród ludzi...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niby gdzie miałyby uciekać? Przecież są u siebie...

      Usuń
    2. Nie odróżniam, dla mnie ropucha to wielka żaba;-)
      Są u siebie, ale mój mąż też powiedział - dobrze, że trafiły na nas, a nie na myśliwych...

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia , i taki odstresowujący post - super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze jest tak od czasu do czasu zrobić sobie wycieczkę. To naprawdę jest odstresowujące. Szczególnie, gdy pogoda pozwala warto się wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ważne są takie chwile, gdy można po prostu napawać się chwilą i otoczeniem. Miałem okazję parę razy widzieć sarny w ich naturalnym środowisku, robią wrażenie spore. Do tego jest sarna w Łazienkach, jednak ostatnio nie natknąłem się na nią.

    Wydaje mi się, że chyba Kortez i ewentualnie Chris Cornell są najspokojniejsi z całej tej grupy wykonawców, których płyty ostatnio kupiłem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na łonie przyrody zapomina się o całym świecie...

      Usuń
  5. Widzę, że nadal korzystasz z czasu zatrzymania - i cała przyroda Ci sprzyja. Życzę Ci tego dobra jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś wróciłam do pracy, ale od czego weekendy?
      Dziękuję i wzajemnie:-)

      Usuń
  6. Bardziej odstresowujacy dzień? Nie myśle. Jak relaks to tylko na łonie przyrody.

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie bliskie spotkania z sarenkami są rzadkością, zazdroszczę Ci.No to się już zaczynają żabie gody. To może jednak będzie wiosna?
    Masz piękne okolice do zwiedzania i odpoczynku.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie odleglejsze okolice, jakieś 2 godziny drogi, ale warto:-)
      Wracamy tam o różnych porach roku, a na zdjęciach widać różnice w pogodzie w tym samym czasie ...

      Usuń
  8. Zdecydowanie wolę las, niż przebywanie w miejskim zgiełku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ma się rozumieć, ale coraz mniej spokojnych miejsc zostaje...

      Usuń
  9. Witaj, Jotko.

    U nas też już się zaczął "sezon na żaby". Największy kłopot, gdy jedzie się szosą między jeziorami. Na dojazdówkach zdarzają się terminowe zakazy wjazdu, ale nie każdą drogę można wyłączyć z ruchu, niestety.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażam sobie, nijak nie da sie wyminąć, a przenieść auta nie można...

      Usuń
  10. A to się bociany muszą oblizywać jak czytają ten post. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ponieważ ostatnio jestem nieco ograniczona mobilnie miło mi się z Tobą slalomowało i podglądało sarenki:-) Uwielbiam chwile spędzone blisko natury! A Światowidowi rzeczywiście się wyrosło;-)
    Miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, mówię Ci, że o mało nie wywinęliśmy koziołka w tym slalomie, a ile było śmiechu...

      Usuń
  12. :) piękne zdjęcie ostatnie... jeśli chodzi o żaby to zawsze się lękam bo nie wiem kiedy skoczy... miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skaczą naprawdę niespodziewanie i wysoko:-)

      Usuń
  13. Fajna wycieczkę mieliście Asiu.I jak piszesz tyle już wiosennego kwiecia i treli ptaków ,ba nawet sarenki.A co do żab to tak pomyślałam,może te dukielskie bociany krążą właśnie gdzieś tam bo nie mogę dojrzeć ich u nas.
    W sobotę u nas była piękna pogoda ,ale tym razem u nas to był dzień akcji OKNA......załatwiliśmy je odpowiednio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okna też są ważne, przez brudne wpada mniej słońca:-)

      Usuń
  14. Spotkania z sarnami zazdroszczę, z żabami/ropuchami mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, też wolę sarenki:-) poczułam się jak mała dziewczynka:-)

      Usuń
  15. Ależ mieliście piękną przygodę :) Piękne, dostojne zwierzęta i figlarne żaby na tle budzącej się zieleni - super! Co do pieców - widziałam takie w Bieszczadach. Pozdrawiam Joasiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wycieczka udana pod każdym względem:-)
      Ja na żywo nigdy, robią wrażenie!

      Usuń
  16. Oj zwierzaki poczuły wiosnę xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię takie wędrówki. Czuć Wiosnę, ale nie Biedonia ha ha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy wiosna nadciąga, to najmniej interesuje mnie polityka...

      Usuń
  18. Jeżeli chodzi o żaby... Jak bociany mogą jeść taki paskudztwo? I Francuzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem właśnie, jadłam ślimaki, żab jeszcze nie!

      Usuń
  19. Najlepiej człowiek odpoczywa w takich miejscach.U mnie tez żaby już chodzą ☺ bo czują wodę w oczku i pełno kamieni mamy..To sobie urzędują☺ W telewizji lecą odcinki "Drwale"i tam pokazane jest życie ludzi , mieszkających w Bieszczadach...własnie też,pokazane było jak zarabiają na wypalaniu drzewa węglowego ..To bardzo ciężka praca.
    Fajnie spędziłaś czas Jotko♥ Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca bardzo ciężka, ale może stresów mniej?

      Usuń
  20. Bociany to dobrze wiedzą kiedy do kraju wracać....
    Chociaż one i myszkami nie pogardzą... :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniała wycieczka, a ostatnie zdjęcie ukazuje prawdziwą magię, aż nie można oderwać wzroku. Pozdrawiam Asiu.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mogłam stamtąd odejść, jakby mnie wmurowało...

      Usuń
  22. W Gołuchowie najbardziej lubię oczywiście żubry, to ich stoickie przeżuwanie pokarmu i przechadzanie się po wybiegu. Żab natomiast nie trawię wcale i samo patrzenie na ich zdjęcia mnie odrzuca. I naprawdę fajne są tamtejsze wystawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś udało nam się wejść z jakąś grupą do środka na karmienie żubrów i taki samiec z bliska robi wrażenie...

      Usuń
  23. Ten post emanuje spokojem. Aż chciałoby się rzucić wszystko i iść na spacer :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat dziś to mało przyjemne, u nas nawet grad padał...

      Usuń
  24. Ktoś dobrze napisał, że to ropuchy :-) A ropuchę od żaby bardzo dużo różni, naprawdę.
    Fajna wycieczka. Byłem tylko raz w Gołuchowie i to dawno. Muszę ponownie tam zajrzeć, a z mojej wsi to nawet niedaleko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobili sporo ścieżek rowerowych, jest gdzie jeździć...
      O.K. niech będą ropuchy:-)

      Usuń
  25. Podobną przygodę, jak Ty z żabami, miałam na Monte Cassino, tylko że nie było tam żab, ale cykady. Było ich tak dużo na drodze wiodącej od klasztoru do cmentarza, że trudno było przejść, aby ich nie nadepnąć.
    Sarenki widocznie oswoiły się z widokiem turystów, że nie uciekały.

    OdpowiedzUsuń
  26. Fascynujący jest świat zwierząt, szkoda, że coraz więcej gatunków jest zagrożonych. Mieszkam w okolicy leśnej, więc sarenki, jelonki, wiewiórki i inne stworzenia widuję na co dzień. Żaby niby budziły zawsze moją odrazę, ale z drugiej strony ciekawiło mnie ich zachowanie. Teraz coraz więcej obszarów się zabudowuje na obrzeżach miast, ale kiedyś z pobliskich łąk wieczorową porą, gdy życie się wyciszało, żaby dawały nam swój koncert, no powiem Ci Asiu, że kumkanie i rechot w wykonaniu dość licznej orkiestry brzmi naprawdę wyjątkowo :)

    Dziękuję Ci Asiu za ciekawa wycieczkę i ściskam Cię ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na stawach w okresie rozmnażania tak głośno kumkają, że słychać je z daleka...to wszystko ma swój wiosenny urok:-)

      Usuń
  27. To na zdjęciach, to są ropuchy, jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, bo ropuchy są brązowe i mają na skórze takie gruczoły jadowe, z których ropucha wydziela jad broniąc się przed drapieżnikami ;)

      Usuń
    2. Nie wszystkie są brązowe, a i żaby są brązowe. Żaby są mokre i błyszczące, a ropuchy, można powiedzieć, że są matowe w porównaniu z żabami. Żaby są gładkie, a ropuchy guzowate.

      Usuń
    3. A to dziękuję Ci Aniu za wyjaśnienie, bo aż tak szczegółowo nie wiedziałam ;)

      Usuń
  28. Ale super wycieczka Asiu. Rzeczywiście można się odstresować od codzienności. Te piece też mnie zaciekawiły. Pozdrawiam. :) .

    OdpowiedzUsuń
  29. Zrelaksowałam się samym patrzeniem na zdjęcia i wyobrażaniem sobie odgłosów natury ;)
    A odkrywanie nowego...mam tak jadąc tramwajem...ta sama linia, ta sama trasa i za każdym razem odkrywam coś nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zmieniam trasę pieszą do pracy i do domu, by nie wpaść w rutynę:-)

      Usuń
    2. No to mi dzisiaj zmieniono trasę, choć rutyny nie czułam, w związku z wykopkami, czyli jakimś wielkim remontem :)

      Usuń
    3. Takich niespodzianek na drodze to nie lubimy, zwłaszcza gdy wybierzemy się bez GPS-a

      Usuń
  30. Ja ostatnio również uprawiałem slalom z żabami, tyle tylko że na drodze. Na szczęście nikt nie zadzwonił na policję z informacją o pijanym kierowcy:)) PS. Wybacz Jotko nauczycielowi z 25-letnim stażem. Ten jelonek, to KOZIOŁ! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, dla mnie każdy maluch z rogami to jelonek Bambi:-)

      Usuń
  31. Czy to muzeum jest w Gołuchowie? Byliśmy tam jakieś 3 lata temu, w Zamku i parku. Może uznałam, że to muzeum mnie nie zaciekawi, a czasu było nie za dużo. Daleko na południe dotarliście :) Najważniejsze że się zrelaksowaliście. Ach, tak bym chciała gdzieś wyskoczyć...Ale poczekam na zieloną wiosnę. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to Gołuchów:-)
      Aura jest kapryśna, trzeba kraść pogodne dni na wypoczynek:-(

      Usuń
  32. Widać po to jest między innymi natura potrzebna. :)

    Czasem nawet sam udział sportowców z Polski to duża rzecz. Na pewno medale i sukcesy to największa nagroda i przyjemność dla każdej ze stron sportowego przeżywania.

    Muzyka też jest dobra, oczywiście trzeba umiejętnie dobrać ją do sytuacji.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sęk w tym, że sam udział kibicom nie wystarcza, chcemy sukcesów!

      Usuń
  33. Jotka, byłaś w Goluchowie??!!! Boże, tam się urodziła moja mama, mój dziadek był burmistrzem, a ja jeździłam tam do takiego domku przy głównej ulicy, do agroturystyki u pani Karoliny. Nawet przywiozłam stamtąd dwa koty!!! Kiedyś to była przy a wioska, ale dzisiaj chyba już nie, prawda? Mnóstwo turystów
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak źle, teren duży, jest gdzie spacerować, jest gdzie zjeść, a park ładniejszy, niż w Kórniku, lubimy tam jeździć:-)
      Było słonecznie i łapaliśmy witaminę D3 ;-)

      Usuń
  34. Miało byc:przytulną wioska, sorry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyśliłam się; rozbudowali nieco, przybyły ścieżki rowerowe...

      Usuń
  35. Cudowna wycieczka. Cieszę się, że mogłam odbyć ją razem z Tobą. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  36. Jakie piękne zdjęcia! To ostatnie mogłabym mieć na ścianie jako fototapetę.
    Cieszę się, że mieliście taką relaksującą wycieczkę.
    Na pewno ukoiła nerwy. No i domyślam się, że już się lepiej czujesz, skoro wybyłaś w teren. SUPER!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, takie wyjazdy są zbawienne dla psychiki, a ta szwankuje najbardziej...

      Usuń
  37. Cudnie, pięknie, wspaniale,
    cieszę się jak dziecko z takich widoków,
    wreszcie mamy wiosnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Wspaniała wycieczka. Trzeba się czasem wyrwać z miasta i coś zobaczyć.

    Pozdrawiam serdecznie z Krakowa 😀
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wycieczki trzymają nas przy zdrowych zmysłach.
      Miłego całego tygodnia i dziękuję za odwiedziny:-)

      Usuń