środa, 20 maja 2020

Zwiedzanie w czasach zarazy...

W czasach zarazy, na początku, trudno było wyjść z domu, nawet pójście do sklepu kojarzyło się z survivalem.
Mimo wszystko staraliśmy się chodzić na spacery, o czym pisałam.

Później pozwolono iść do parku i lasu, z czego skwapliwie skorzystaliśmy, zwłaszcza że do lasu bez maseczki.
Jedyną przeszkodą bywała pogoda, choć okazuje się, że w kwietniu lepiej dopisała, niż majowe chłody.

Wreszcie otwarto muzea.
Dla nas to jak woda na młyn!
Wypróbowaliśmy, jak wygląda zwiedzanie w tym dziwnym okresie.
W niektórych miejscach obniżono ceny, z uwagi na ograniczenie ekspozycji i komfortu zwiedzania.

Pojechaliśmy do Lubostronia, Biskupina, Gołuchowa, Rogalina.
W Biskupinie pani kasjerka powiedziała, że otworzyli na próbę, by wyczuć, policzyć czy w ogóle warto, czy goście dopiszą.
Wszystkie zabezpieczenia wdrożono, ludzi niewielu, zwiedzanie tylko na powietrzu, muzeum w budynku zamknięte, ale toalety czynne, kawę i lody można było kupić na wynos, tudzież skromny posiłek.
My jednak wszystko zabieramy ze sobą, kawę kupujemy na stacji benzynowej.
Z upływem dnia ludzi przybyło, widziałam nawet znajome twarze z mojego miasta.

W Lubostroniu
zwiedziliśmy pałac i park, turyści mogli kupić kawę i posiłek w pałacowej restauracji, ale zjeść na ławce w parku lub na kocu w formie pikniku.
W Rogalinie też nie było tłumów, zwłaszcza w pałacu, natomiast do parku ze słynnymi dębami przyjechały rowerowe i motocyklowe wycieczki po kilka osób.
Dokładniej o tych miejscach napiszę wkrótce, teraz tylko kilka rozmaitych fotek z serii: SZYBKO, PSTRYKNIJ NA BLOG, TO CIEKAWE...
Mój mąż nazywa to blogowym zboczeniem, bo wiele zdjęć robię z myślą o pokazaniu na blogu właśnie.
Ogródek restauracji hotelowej w Zawoi, można poczuć się jak nad Morzem Śródziemnym, prawda?
Mapa Polski z białych i czerwonych tulipanów w ogrodach licheńskich. Były także całe poletka hiacyntów, które pachniały z daleka.
Teraz widzę, że fotkę zrobiłam ze złej strony...
Znamię czasu. Przed zamkiem w Gołuchowie czytam instrukcję zwiedzania, w maseczce oczywiście.
Do zamku jednak nie weszliśmy, bo znamy go na pamięć, woleliśmy pozostać w parku i pójść do zagrody zwierząt.
Tak pozowały nam żubry w Gołuchowie, oprócz żubrów są tam także koniki polskie, daniele i dziki.
Taki Don Kichot stoi przed jedną ze stacji benzynowych w Wielkopolsce, reklamując miejscowy warsztat kowalstwa i metaloplastyki.
Kamienna figura bożka o czterech twarzach, a raczej jego artystyczna interpretacja, o czym dowiedzieliśmy się od eksperta w Biskupinie...
Jeden z witraży prywatnej kaplicy właścicieli pałacu w Lubostroniu.
Podziwianie widoków z wieży kościelnej w Licheniu, ale wieża nie należy do słynnej bazyliki, ale do małego kościółka na terenie sanktuarium.
Próbuję ocenić wielkość dębu w parku gołuchowskim - jak widać, tamtejsze drzewa nie ustępują rogalińskim dębom.
Takie mostki lubię wszędzie, rzucane nad strumykiem, rowem, groblą robią sielskie wrażenie i stanowią urozmaicenie parkowego krajobrazu.
Myślicie, że widzicie lustro w ciekawej oprawie. To także, ale przede wszystkim są to drzwi do ukrytego przejścia w pałacu w Lubostroniu... mieli fantazję właściciele lub architekci.
A to , jak dla mnie wisienka na torcie czyli witraż RYBY samego Tiffaniego, do obejrzenia w galerii sztuki w Rogalinie.

107 komentarzy:

  1. Moje uznanie za to zwiedzanie :-))
    /do rymu mi wyszło/

    OdpowiedzUsuń
  2. jak do rymu, to do rymu:
    niedługo Kraków mam w planie, więc zmieści się i zwiedzanie... połazimy - zobaczymy, jak się zwiedza w czasach nowych - epidemiowych...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krakowa jestem ciekawa, a najbardziej czekam na zwiedzanie bez maseczek:-)

      Usuń
  3. Dobrze, że przynajmniej żubr jest bez maseczki. Serdeczne pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całe szczęście, choć niektóre pomniki w maseczkach:-)

      Usuń
  4. Ta figura bożka to kopia tak zwanego posągu Światowida ze Zbrucza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, Światowid zbruczański, choć raczej dowolna kopia rzeźbiarska:-)

      Usuń
  5. Przy obniżonych cenach to dobry czas na zwiedzanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są to duże obniżki, ale gdy jest więcej osób, to się czuje w portfelu:-)

      Usuń
    2. Dobry ale trzeba uważać ;)

      Usuń
    3. Po to są zasady i procedury:-)

      Usuń
  6. A mnie najbardziej podoba się żubr:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to nie był ten największy, bo leżał pod drzewem i wygrzewał się leniwie...

      Usuń
  7. Możnaby rzec, że wszystko pomału wraca do normalności :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak sobie myślę, że skoro jedzenie na wynos to w jednorazówkach. Oj, nie podziękuje nam środowisko.
    Z robieniem zdjęć mam podobnie. jeśli robię to zwykle z myślą o blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie paradoks naszych czasów, cieszyliśmy się z ograniczania plastiku, a teraz znowu powrót do złych praktyk...

      Usuń
  9. To prawda, witraż z rybami ma coś w sobie co przyciagą wzrok... Interesujący. Drzewo które obejmujesz dało Ci siłę/energię której nie czuć ale ona się nie gubi... jest. Lubię takie zwykłe/niezwykłe wycieczki i sama chętnie je uprawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój Ślubny już przywykł: "Zdjęcie Ci na bloga zrobiłem"...;o)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajna wycieczka, jak dobrze, że już można wychodzić, że skończył się przymus siedzenia w domach. Pomalutku, drobnymi kroczkami, życie wraca do normy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile pięknych miejsc odwiedziłaś Asiu. My też jak wiesz byliśmy tu i ówdzie jednak ostatnia wycieczka zakończyła się tak ,że auto potrzebuje "doktora". Całe szczęście ,że jakoś doturlaliśmy się do domku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to przykre, ale pamiętam, że z jednej wyprawy lata temu wracaliśmy autobusem, auto zostało u mechanika...
      Najważniejsze, że Wam się nic nie stało.

      Usuń
  13. "Zielony mosteczek ugina się" :) Dla mnie to też zawsze najbardziej urokliwy element parku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dąb - potęga! Mostek- urok. Witraż-do zawrotu głowy! Przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Też bardzo lubię takie mostki :)
    Dąb imponujący! Ze 30 lat temu byłam na wczasach w Błażejewku koło Kurnika, pamiętam jeden olbrzymi dąb na terenie ośrodka, ale było ich chyba więcej. A jeden olbrzym stał sobie pośród pól. Do Rogalina jeździłam wypożyczonym w ośrodku rowerem. A wieczorem po ośrodku śmigały nietoperze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nietoperzy trochę się boję... tak, latają wieczorami, mieszkają na kościelnych wieżach.

      Usuń
  16. Powoli, powolutku zaczynamy żyć normalnie. Niech ten trend trwa. Świat jest pi3kny i tyle w nim do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Miło móc w końcu wyrwać się gdzieś dalej. My też dziś zwiedziliśmy dawno nie widziane miejsce - fryzjera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ja też dziś zaliczyłam fryzjera, jaka ulga!

      Usuń
  18. Witraż ryby robi wrażenie. Ogólnie cała wycieczka bardzo miła się wydaje.

    Mam nadzieję na dość szybkie otwarcie biblioteki mojej, bo mam na razie około 5 książek, które mam w domu i bardzo chcę przeczytać. Pytanie co potem. :)

    Pozdrawiam!@

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W większości biblioteki otwarte, tylko przyjemność z korzystania mniejsza...

      Usuń
  19. Rogalin zwiedzałam kiedyś bardzo błyskawicznie. Chętnie wrócę tam na dłuższe i spokojniejsze zwiedzanie. Tak się cieszę, że muzea już otwarte :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam parę takich miejsc, które chętnie odwiedzę po latach:-)

      Usuń
  20. Heh xD Chyba każda osoba, która prowadzi bloga ma takie blogowe zboczenie na punkcie zdjęć ;) Super fotki i fajny pomysł na spędzenie czasu :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Eeee tam zaraz zboczenie...., jaki jest lepszy sposób na zapamiętanie pięknych dni, niż obfotografowanie i opisanie??? Jeśli przejrzysz później te zapiski, to będziesz mieć czarno na białym, że Twoje życie jest ciekawe i warte zachodu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, pamięć jest ulotna, łapię się na tym, że nie pamiętam, jaka pogoda była rok temu, a na zdjęciach jak na dłoni...

      Usuń
  22. Wow, jaki piękny ten witraż...
    Rób zdjęcia, rób, to sobie pooglądam miejsca, do których i tak bym nie dojechała :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak własnie się staram, bo sama lubię tak oglądać:-)

      Usuń
  23. Dziękuję za informacje i zdjęcia, dla mnie nie wychodzącej z domu, to taki erzac wycieczki, ale lepsze to, niż nic. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróże wirtualne nie tylko na czas epidemii:-)

      Usuń
  24. dziękuję Ci za "blogowe zboczenie", dzięki któremu szłam Waszym szlakiem:))

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja na razie zwiedzam on-line. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeszcze nigdzie (dalej) nie byłam, chyba to siedzenie w domu nie przysłużyło się mojej kondycji:( Wszystkie miejsca niby znam, ale albo byłam dawno, albo mało dokładnie, ze tak powiem:) Kusisz, kusisz... 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, kondycja w tym roku gorsza, to fakt, dlatego tym bardziej ruszamy stawy i mięśnie, by nie zardzewiały...

      Usuń
  27. Ciekawe wycieczki. A ja zaczynam się zastanawiać, jak będzie wyglądał mój wyjazd do Trójmiasta i czy będę mogła coś pozwiedzać.... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwiedzać na pewno, jedynie komfort zwiedzania gorszy...

      Usuń
  28. To cykanie fotek pod blog weszło mi juz w krew. Rozszyfrowała mnie też pod tym względem rodzinka i ucieka z kadru:) Te witraże sa bardzo ciekawe. lubię je oglądać w odpowiednim świetle.
    W poprzednim domu miałam meble kuchenne z witrażami wykonanymi przez artystów z Sierpca. Specjalnie zaprojektowane wg moich założeń, zatwierdzone w fazie projektu też przeze mnie, ale wykonane artystycznie. Serce mi się krajało, kiedy zostawiałam kuchnię nowym nabywcom, wiedząc, że i tak to u nich nie przetrwa.
    Pozdrawiam serdecznie, życząc dalszych pięknych wycieczek bez masek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę szkoda takich witraży, ale przeprowadzając się na nowe rzadko zabieramy stare meble...zwłaszcza kuchenne.

      Usuń
  29. super, tylko ta maska...uprzykrza każde zwiedzenie, spacerowanie, ech

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj, Jotko.

    Piękna wycieczka. Wiele interesujących rzeczy można odkryć, wędrując po okolicy. Fajnie, że lubisz się nimi dzielić:)
    Konik taki zżyrafiony z lekka, spokojnie może być aluzją do donkichotowego postrzegania świata:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja dzisiaj odwiedziłam dentystę, z czego ogromnie się cieszę, ale wycieczka i zwiedzanie - jak zwykle ciekawe i jak widać , nawet zaraza nie jest w stanie Wam przeszkodzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest w stanie, byle odgórnie nie zabronili!

      Usuń
  32. Ostatnio oglądałam Ostatniego hrabiego... W ramach teatru telewizji, więc będę czekać na Rogalinowe szczegóły:)
    Zdjęcia na bloga ...taaaa... A potem weź wybierz jedno:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ciężko wybrać, a potem jeszcze trzeba opisać...

      Usuń
  33. Nie, no... to Ty Jotko całkiem sporo wspaniałych miejsc na tej kwarantannie odwiedziłaś... Ja to siedzę jak ten więzień prawdziwy... :) :) :)
    Ciekawe miejsca i ciekawe fotki!
    Gratki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę, to większość nie tak daleko od domu, w aucie nam nic nie grozi, a poza autem zachowujemy ostrożność:-)

      Usuń
  34. Jesteś nieugięta w tym waszym zwiedzaniu... pandemia zaledwie wstrzymała odwiedziny zacnych miejsc jak ponura jesienna szaruga. Zadziwiający ten Don Kichot i ten dąb, i w ogóle wszystko nadaje się do prasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Don Kichot mnie zadziwił, gdzieś w polu, tak niepozornie...
      Jesteśmy nieugięci, bo życie upływa, a my coraz starsi:-(

      Usuń
  35. Super wycieczka Asiu. Dąb piękny. Miłego dnia Asiu. :) .

    OdpowiedzUsuń
  36. Zapowiada się ciekawie, czekamy na szczegółowe fotorelacje. :)
    Też mam tak, że robię zdjęcia specjalne na blog. ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się, choć czasu coraz mniej, bo wróciłam do czynnej pracy, zamiast zdalnej, ale zdjęcia nie mogą się zmarnować:-)

      Usuń
  37. Ojej ! Piękne wycieczki ! A "wisienka na torcie" to Ci się wyśmienicie udała !!! To niesamowity witraż !!! coś pięknego !!! Podziwiam... oraz czuję się zachęcona do niedzielnych wypraw po swojej okolicy. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam nim zauroczona:-)
      Życzę więc udanych wypraw!

      Usuń
  38. Jest to pomysł na życie, bo siedząc w domu można dostać depresji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj można, nawet spacer lepszy od ciągłego siedzenia w fotelu.

      Usuń
  39. Na tym zdjęciu lustra z pałacu w Lubostroniu widać jakąś fajną laskę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to duch właścicielki pałacu, ale one chyba nie chodziły w spodniach...

      Usuń
  40. Jotko, moje Szczęście już się też przyzwyczaiło do mojego ciągłego pstrykania, już nie zrzędzi, że znowu, że po co, że już robiłam, że aż tyle itd. Cierpliwie czeka, bierze smycz ode mnie, żebym miała wolne ręce :) Piękne zrobiliście wycieczki z maseczką i bez maseczki, aby jak najwięcej zobaczyć i uwiecznić, żeby było co wspominać. Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż też pstryka, ale wypasionym aparatem, a ja szybko, komórką:-)

      Usuń
  41. Piękna nasza Polska cała... :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Pierwszy raz tu jestem i zachwycona relacja i zdjeciami serdecznie pozdrawiam Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  43. Teraz można zwiedzać na spokojnie. Wszędzie jest mniejszy ruch...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to mi odpowiada, choć czasem trochę nieswojo i te maseczki!

      Usuń
  44. Jak dla mnie ten Don Kichot jest najlepszy. Dużo w nim odniesień do dzisiejszej rzeczywistości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, wygląda dobrze, błyszczy się jak nie wiem co, a w środku pusto...

      Usuń
  45. Ale piękna wycieczka Jotko. A witraże - cudo!:) No i śliczne to lustro - drzwi.
    Dobrze, że w tamtą niedzielę udało nam się pojechać na krótka wycieczkę, bo teraz już trzeci dzień cierpię - rwa kulszowa. Zobaczę, czy uda mi się przygotować nowy post.
    Muszę ograniczyć siedzenie przy kompie.:)
    Praca online mnie dobiła...
    Pozdrawiam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, znam ten ból!
      Siedzenie przy kompie, nierozważny ruch lub skłon, stres i kontuzja gotowa.
      Mój mąż także dużo siedzi, nawet w czasie teoretycznie wolnym, muszę mu zrobić jakiś masaż.
      Dbaj o siebie, zdrówka życzę:-)

      Usuń
  46. Najważniejsze, że już można wyjść z domu i pojechać w plener.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, jesteśmy tych plenerów spragnieni bardziej, niż zwiedzania:-)

      Usuń
  47. Piękne miejsca! Ogród mi się spodobał najbardziej. Może uda mi się kiedyś tam pojechać. Byłoby fajnie. Czekam na więcej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogrodu własnego nie mam, wiec zawsze podziwiam inne ogrody, ogródki, skwery:-)

      Usuń
  48. Dziś byłam na Wawelu ale tylko na zewnątrz zwiedzałam. Ładnie tam u Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tyle u nas, co w Wielkopolsce, ale nie tak daleko, do Krakowa mam dalej...

      Usuń
  49. Witaj Jotko
    Chętnie przytuliłabym się do takiego drzewa.
    Pozdrawiam szumem deszczu za oknem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas także deszczowo, ale zbyt mało pada, by deszcz było słychać...

      Usuń
  50. Wspaniałe wycieczki Asiu, dziękuję za możliwość wirtualnego zwiedzania. Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń