środa, 16 września 2020

Nie-zabawki

Nie-zabawki. Człowiek nie-zabawka.

Trafiliśmy na tę wystawę przypadkiem.
Zwiedzaliśmy skansen, a w nim starą szkołę, na strychu której zagościła wystawa o tytule jak wyżej.

Autor Piotr Rogaliński działa na pograniczu teatru, muzyki i plastyki., wykonuje dekoracje i scenografie do spektakli teatralnych i koncertów.
Jego specjalność to rzeźby-zabawki oraz postaci kolędnicze.
Jako aktor prowadzi warsztaty teatralne dla osób niepełnosprawnych, współtworzy kapele grające muzykę tradycyjną.

Nie-zabawki to rzeźby, instalacje, artefakty wykonane z materiałów przetworzonych i pozornie nikomu niepotrzebnych : belek, elementów kutych z metalu, fragmentów narzędzi rolniczych.

Zainspirowany dawnymi zabawkami dla dzieci autor umieszcza swe prace w nowych kontekstach, poruszając istotne ludzkie sprawy – trud codzienności, relacje z innymi osobami, samotność i śmierć.

W nie-zabawkach zawarta jest niezgoda na przedmiotowe traktowanie człowieka.
Nie-zabawki zawierają także elementy niepełnosprawności – ludzie bez rysów twarzy, zwierzęta tylko zarysowane ogólnie, pojazdy bez możliwości poruszania – to swoista opozycja wobec prób stworzenia człowieka doskonałego w doskonałym świecie...
Czy nie nasuwa Wam się skojarzenie z mitem o Syzyfie?
Niby wóz jadący z pola, a w sieci ryby - nie ryby, kłody drewna, ludzie - nie daj Boże?
Znajomy wiejski obrazek, a jednak coś się nie zgadza...
Symboliczny zegar, a u jego podstawy leży bochen chleba, na którym zęby połamała stara kosa...
Ta instalacja jak żywo przypomina książkę "Stary człowiek i morze"
Ta rzeźba naprowadza wyobraźnię na kolędników, co to po wsi chodzili i chłopów cieszyli...
Za czym kolejka ta stoi? Po wodę, po życie...
Moja ulubiona zabawka - niczym gigantyczny dom dla lalek, model szpitala, z ruchomą windą, którą można wypróbować, działa:-)
Na górze nawet lądowisko dla śmigłowca...
Barka niczym wóz, rybak - woźnica, tylko konia brak...
Ostatnia droga, gdy umiera dziecko, umiera nadzieja...

A może macie inne skojarzenia do zaprezentowanych rzeźb?
Wieloznaczność prac to dodatkowa zaleta i niezła zabawa.
Ta wystawa, to najlepsze, co ostatnio widziałam...

65 komentarzy:

  1. Ale rewelacja ❤ niezwykły mają te nie-zabawki klimat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, klimat niezwykły, na pierwszy rzut oka zabawki, ale na drugi już nie bardzo...

      Usuń
    2. Dziwność jest dziwnie ciekawa.

      Usuń
    3. ... i pociągająca, no może nie dla wszystkich :-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Zdjęcia nie oddają tego, co można poczuć i dotknąć ...

      Usuń
  3. Ciekawe....Kazda jedna ma swa glebie, a calosc zostawia poczucie przygnebienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy odbiera inaczej, to na pewno. Nie wyszliśmy przygnębieni, raczej zaskoczeni formą przekazu.

      Usuń
  4. Ta przedostatnia najbardziej do mnie przemawia. W ogóle interesujące są te rzeźby. Znowu odkryłaś prze nami coś nowego, niebanalnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda z tych instalacji zatrzymuje na wiele chwil.
      Cieszę się, że tak uważasz:-)

      Usuń
  5. Niezwykła wystawa, niezwykłe nie-zabawki! Dające do myślenia, bardzo wymowne. Wydaje mi się, że należałoby nagłaśniać takie wydarzenia, bo są ważne nie tylko dla lokalnej społeczności.
    Cieszę się, że pokazałaś nam tę wystawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ważne, co mówisz, ta wystawa otwarta została już w czerwcu, a my trafiliśmy dopiero na finisaż - zbyt mało nagłośnione wydarzenie...może przez covid?

      Usuń
  6. Bardzo wymowne i przejmujące te instalacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto obejrzeć, choć wymowa pogodnie nie nastraja ...

      Usuń
  7. Witaj, Jotko.

    Rzeczywiście - bardzo interesujące te instalacje.
    Kolejka spodobała mi się najbardziej.
    A idea takiego recyklingu pięknie wpisuje się w wieloaspektowe hasło: "zepsutych rzeczy się nie wyrzuca, lecz próbuje naprawić":)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdy jeszcze pomyślisz, jaką historię mają te przedmioty...
      Poza tym wyobraźnia twórcy zadziwia.

      Usuń
  8. Jestem pod wrażeniem. Niesamowite prace. Choć sporo w nich smutku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale refleksje zatrzymały nas tam długo, te wszystkie detale, połączenia, skojarzenia...

      Usuń
  9. Niesamowite są te nie-zabawki. A niektóre mnie przerażają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno dają do myślenia i naprawdę przywołują pamięć o dawnych wiejskich zabawkach.

      Usuń
  10. Klik dobry:)
    Najlepsze jest to, że nie-zabawki dają się oglądać własnym spojrzeniem.
    Ciekawe, jakie skojarzenia ma młodzież, która nie zna dawnych zabawek.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na strychu, gdzie były prezentowane robią niesamowite wrażenie...

      Usuń
  11. Ciekawa, szalenie inspirująca wystawa. Artysta może w ten sposób tzn poprzez tworzenie postaci i innych form że starych belek...... zwracać nasza uwagę na poruszające chwilę z życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sposób pokazania tych instalacji jest nietypowy, jak u babci na strychu:-)

      Usuń
  12. Zawsze coś interesujące u Ciebie znajdę. Szukaj dalej!

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezwykłe, świetne, bardzo wymowne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naturze jeszcze bardziej, niż na zdjęciach!

      Usuń
  14. Hmm, nie bardzo wiem dlaczego, ale wszystkie takie przygnębiające... Co nie zmienia faktu, że ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dla wszystkich przygnębiające, wrażenia były różne... i dobrze.

      Usuń
  15. Obojętnie przejść obok tej wystawy na pewno nie dałoby się. Jest poruszająca :)
    Podoba mi się Twoja interpretacja, Jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że nie wszystkich, niestety zatrzymywała ta wystawa, może spodziewali się czegoś innego?

      Usuń
  16. Bardzo ciekawe i pomimo prostoty oryginalne. Cieszę się, że dzięki Tobie mogłam je zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  17. Rewelacyjne są takie wystawy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzeba przyznać, że wystawa bardzo ciekawa, a przy tym jaka ekologiczna :) To się nazywa recykling :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Natychmiast polubiłam tego autora :)
    Na wspaniałą wystawę trafiliście, Jotko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. z Kantorem mi się jakoś skojarzyło, tak w wersji mini...
    za to ten zegar jeszcze ciekawiej, choć nie za bardzo na temat: kiedyś widziałem taki film o wikingach, podczas jakiejś imprezy chłopaki na drewnianym kole rozpięli panienkę, ktoś kręcił tym kołem, a oni rzucali toporami, chodziło o to, żeby odciąć jej warkocze, też rozpięte na boki... żeby było zabawniej, to panienka sama się zgłosiła na ochotnika, bo potem miała wielki szacun u wszystkich, w tamtej kulturze bardzo ceniono takie odważne dziewuchy, to był super materiał na żonę...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz wiem, skąd w Twoich opowiadaniach tak charakterne kobiety!

      Usuń
  21. W większości moje skojarzenia są zgodne z Twoimi, autor tworzy te nie-zabawki w jednym stylu i zmusza do myślenia. Może właśnie tą niedoskonałością i przemyconymi w taki właśnie sposób treściami.
    Na żywo z pewnością podeszłabym do każdej rzeźby jeszcze bardziej indywidualnie. I do takich rzeźb powinna być - uważam oprawa muzyczna. Bo świetlna im się udała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, oprawa muzyczna byłaby dopełnieniem, bo sceneria była O.K.

      Usuń
  22. hmmm, niby proste, a jednak nie jednoznaczne, we mnie nawet jakieś trochę niepokojące odczucie wywołały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba o ten niepokój także chodziło autorowi...

      Usuń
  23. Świetne są te rzeźby, które potwierdzają, że drzewo jest znakomitym tworzywem rzeźbiarskim. Od razu przypomniały mi się organizowane przez naszą szkołę i Muzeum Regionalne w Kutnie plenery artystyczne, na których dominowała rzeźba. Były takie dwa, a trzeci miał dotyczyć tematyki lektur szkolnych - postaci i innych elementów zapożyczonych z Mickiewicza, Słowackiego, Żeromskiego, etc. Walorem rzeźby jest niejednoznaczność i symboliczne przedstawienie danego zjawiska czy problemu, choć skojarzenie jednej z rzeźb z mitem o Syzyfie wydaje mi się oczywiste. Nie wiem dlaczego (a właściwie wiem), ale ta rzeźba z karmiącą maciorą przypomniała mi rzymską wilczycę, której mlekiem posilali się Romulus i Remus...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, wiedziałam, że coś mi to przypomina... a umiejętności rzeźbiarskie zawsze podziwiałam:-)

      Usuń
  24. Bardzo ciekawe miejsce, skłaniające też do refleksji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I klimatyczne, mroczny strych i te dziwne czasem instalacje...

      Usuń
  25. Mocno skłania do przemyśleń, może i dobrze.
    Pozdrawiam najserdeczniej na udane kolejne wrześniowe dni🌞💛🌻🦋😘

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawa forma. Jakby zabawki, jednak tematyka mało zabawna... Połączenie jak dla mnie dość niepokojące, ale podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre urozmaicenie, dla tego, co widujemy częściej...

      Usuń
  27. Tak ogólnie - smutne, poruszające, przygnębiające... tak jakoś... choć powinny cieszyć, że materiał z odzysku... anka

    OdpowiedzUsuń
  28. Widzę, że tych Twoich notek zginęło mi bez liku. Nie rozumiem jak to się dzieje. Świetny pomysł aby zagospodarować bezużyteczne materiały. Tylko przyklasnąć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobny problem, jak i z komentarzami, nie dostaję powiadomień, muszę przeszukiwać starsze posty...

      Usuń
  29. Niesamowite te rzeźby, co druga to ciekawsza!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezentacja też ciekawa, jak u babci na strychu:-)

      Usuń
  30. No zeżarło mój komentarz... Chyba :)
    Lubię sztukę, podoba mi się ten wpis chociaż nie należy do Twych najpopularniejszych... Ciekawe dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli ilość komentarzy?
      Nie zawsze wiemy co napisać, nie każdy chce się dzielić refleksją...

      Usuń
  31. Tak chodziło mi o ilość. Faktycznie niepokojąca ta wystawa i może to blokuje komentujących...

    OdpowiedzUsuń