wtorek, 29 czerwca 2021

Próba włamania...

O czwartej nad ranem obudził męża jakiś harmider i pukanie w okno. Wstał, by sprawdzić o co chodzi, a tu dwie sroki siedziały na parapecie okiennym i dziobały w siatkę przeciw owadom.


Zrobiły nam w tej siatce 3 dziury, co nie wygląda estetycznie i pewnie z czasem dziury się powiększą.
Istne utrapienie, jak nie gołębie, to sroki!
Skąd taki atak? W ramie okiennej zamieszkał jakiś owad, co odkryłam myjąc okna. Na szczęście rama z tworzywa, więc się nie rozleci. Już kiedyś sroka dziobała w to okno, widocznie wcześniej owada wyczuła.
Najpierw sroki polowały na wróble, które zamieszkały na balkonie, ale gniazdo ćwierkaczy dobrze ukryte, sroki za wielkie, by się tam dostać.

A gdyby tak drapieżniki dostały się do mieszkania i na przykład zapolowały na chomika lub kanarka? No horror normalnie!

Nie przypuszczałam, że siatki przeciw owadom mogą być zagrożone!
Dbamy o te siatki, bo tanie nie są, chowamy na zimę za radą producenta, by mrozy im nie zaszkodziły, a tu dwa ptaszyska i po siatce...

88 komentarzy:

  1. Rozumiem, e te siatki to takie moskitiery...
    Dziwnym trafem tam, gdzie pomieszkuję owadów jak na lekarstwo, prócz much, na które mam doskonały lep. Niezbyt estetycznie on wygląda, gdy oblepiony jest muchami, ale przeważa w tym względzie skuteczność. Kiedy chcę, aby wieczorami i na noc nie zostawały w pokoju jakieś nocne owady, wystawiam na jakiś czas światło na balkon i wszelki owad podąża za nim. A co do srok - uwiły sobie gniazdo w pobliżu i rankiem potrafią skrzeczeć niemiłosiernie, ale że w ogóle ptactwa na osiedlu jak na lekarstwo, to te akurat odgłosy sprawiają mi przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Srok jest sporo, ale nie krzyczą cały czas, na szczęście.
      Za to zniknęły jaskółki, ani jednej nie widziałam, nie mówiąc o gniazdach!

      Usuń
    2. ... jeszcze raz się wypowiem, tym razem niekoniecznie ad rem...
      Przejrzałem sobie komentarze pod obecnym Twoim postem w celu... a jakże, nasza niekochana znajoma, jak, nie przymierzając, pani Pawłowicz, znów błysnęła erudycją i ma te swoje 45 sekund sławy :-) :-) :-)

      Usuń
    3. Nie inaczej, ale 45 sekund to zbyt wiele, nie zaszczyciłam uwagą...

      Usuń
  2. sroki lubią mięsko - najchętniej jeszcze ciepłe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kiedyś, jak sroka porwała pisklę wróbla i zjadła na moich oczach, okropny widok!

      Usuń
  3. Ptaki potrafią umilić życie, ale bywają też problemem. Przykre, że zniszczyły Wam siatkę.:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno, parę lat już miały, trzeba będzie zamówić nową...

      Usuń
  4. Też mam takie siatki, ale tanie i całoroczne. (Jeśli możesz, podaj jakiś namiar na swoje). Bez nich nie miałabym życia.
    I sroki też mam wokoło, jednak nie tak rozbisurmanione :) To musiał być wyjątkowo smakowity kąsek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba ten kąsek jeszcze siedzi w środku, bo widuje jego ślady.
      My zmawialiśmy w Dekoramie, pan przyjechał, wymierzył, po dwóch tygodniach były gotowe, z białą plastikową ramą.

      Usuń
  5. W moich krzaczorach owadów jest ogrom, więc siatki na oknach to sprawa priorytetowa. Przykro, że Wasze zostały uszkodzone przez sroki. Ale że ptaszyska tak sobie poczynały w pobliży człowieka, pewnie przyzwyczajone do obecności, że nawet do okien się dobijają.
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często siadają na balkonach, polują na wróble, duże owady, pewnie do obecności człowieka przywykłe.

      Usuń
  6. Tam gdzie ludzie łatwiej o posiłek. Stworzenia nie są głupie i szybko się uczą. :) Atak atakiem ... ale dzięki temu powstał ciekawy post :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W Kotlinie Kłodzkiej szybko zapomnisz o zepsutych siatkach i uciążliwych srokach. Wspaniałych wakacji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kawki rozdziobały mi siatkę w oknie [metalowe nici!], ponieważ między nią i szybami pełzały jakieś żuczki, widocznie jadalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas kiedyś zimowało między oknami pełno biedronek, obudziły się na wiosnę:-)

      Usuń
  9. Dobrze ze wlamanie nie bylo innego rodzaju ale siatki i tak szkoda.
    U nas, ze wzgledu na goracy, niemal tropikalny klimat, mamy mase wszelkich owadow, gryzoni tez. Jednymi z najgorszych sa wiewiorki - sa niezmiernie agresywne, zlosliwe, potrafia zdemolowac strkture domow, przegryzajac dziure by sie dostac na strych, przegryzaja kable elektryczne powodujac pozary. Sa inne gryzonie tez i dlatego istnieje u nas biznes i profesja wylapywacza takowych.
    Odwiedzaja mnie kradnac ziarno chipmunkom, a takie zlosliwe i odwazne ze sie ich boje, niemniej odganiam i przeganiam bo gdy sie dorwa jedzenia to zjadaja do ostatniego ziarenka nic moim zwierzetomm nie zostawiajac. Jednym slowem nasze wiewiorki to nie takie mile zwierzatka jak w Polsce.
    Dobrze ze uszliscie z zyciem i dobytkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie, u nas wiewiórki to ulubienice spacerowiczów.
      Koleżance szczury przegryzły ze 3 razy kable w samochodzie, bo nie ma garażu.
      W niektórych miastach narzekają na dziki, które wszędzie spacerują, ryją trawniki i straszą co niektórych...
      Na razie uszliśmy:-)

      Usuń
  10. sroki to piękne i mądre ptaszory, aczkolwiek pewne rozbieżności ich interesów z ludzkimi mogą mieć miejsce, a moje zdanie w tym konkretnym przypadku jest proste i jak zwykle stronnicze po stronie Natury: było częściej i staranniej myć okno :P :D
    p.jzns :)
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okna to akurat moje hobby, ale ten owad to wlazł otworem w środek framugi i tam mieszka...

      Usuń
  11. Takie siatki są zazwyczaj cienkie, ale dobrze, że ptak nie narobił większych szkód. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta nasza jest dość solidna, ale dzioby srok też niczego sobie...

      Usuń
  12. ..JoAsiu Kochana przykro mi bardzo, że kawki Wam zniszczyły siatki w oknach..
    ..cóż ptaki są piękne i mądre, ale potrafią narobić szkód kiedy są głodne..

    - pozdrawiam Cię najserdeczniej, życzę dobrych dni ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że byliśmy bardziej zdziwieni, niż zmartwieni, no cóż, to my jesteśmy gośćmi na naszej planecie:-)
      Ale dziękuję za Twoje słowa:-)

      Usuń
  13. Ja w tamtym roku latem, gościłam niedużego nietoperza w swoim mieszkaniu. Biedak schował się do dziury między meblami i nie mógł się jej opuścić. Było słychać tylko drapanie. Musieliśmy uszkodzić mebel, aby nietoperz mógł uciec z pułapki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam kiedyś wróbel wpadł do mieszkania i schował się za kanapą, ciężko go było wydostać!

      Usuń
  14. Teraz to zatrzęsienie ptaszysk. Nie wspominając o wszechobecnych gołębiach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie ma nic bardziej zabawnego jak jedno zwierzę narzekające na inne zwierzę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję ;-)
    No, to rzeczywiście niezła przygoda, aczkolwiek srokom nie można odmówić urody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, piękne są i w dodatku drapieżne, tak je stworzyła natura:-)

      Usuń
  17. Dzioby sroki mają nie od parady, wszak to drapieżniki takie im potrzebne, szkoda tylko że udowadniały to na waszych siatkach. Pomimo że szkoda wydać kasy na nowe, szczególnie jeśli tych pieniążków w portfelu nie za wiele, to należy się cieszyć, że ptaki jeszcze są, bo przecież natura ze względu na rożne czynniki, w tym ludzkie, coraz uboższa.
    Przed remontem naszej kamienicy, gniazdowały w niej jaskółki, brama bez domofonu, otwarta, miały więc swobodny dostęp. Brudziły na klatce, ale ja tak bardzo lubiłam je obserwować i spotykać się z nimi w przelocie. W tym okresie było całe mnóstwo jaskółek w okolicy, jednak teraz prawie wszystkie kamienice z domofonami i jaskółki zniknęły. Całe szczęście, że zastąpiły je jeżyki, bo w naszym mieszkaniu od kilkunastu lat nie ma komarów. Na sąsiedniej ulicy zainstalowano domki dla jeżyków i dlatego są na naszym niebie, bardzo je lubię obserwować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas ani jaskółek, ani jeżyków, szkoda, bo tak jak mówisz, choć brudzą, to owady znikają...

      Usuń
  18. U mnie sroki atakują...kota!nie wiem,czy się z nim przekomarzają,ale wrzeszczą na niego i chcą go dziabnąć w ogon..Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot to trochę spory kąsek, ale może to zaloty?

      Usuń
    2. Właśnie jak Puśka mi zaginęła trzy lata temu, to najbardziej się bałam, że została zadziobana przez sroki...

      Usuń
    3. No jakby tak całe stadko, to kto wie?

      Usuń
  19. Próbowały 2 sroki ukraść mi garnek z tarasu, chodziły w kółko, próbowały, ale za ciężki był, nie dały rady😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to pewnie jakieś smakołyki tam chowałaś!

      Usuń
    2. One nie wiedziały co tam jest (ja już nie pamiętam), widocznie błyszczące cacko chciały sobie zabrać, hi hi :)

      Usuń
    3. Pewnie pokrywka wysadzana cyrkoniami, hi, hi :-)

      Usuń
  20. Sroki znane są jeszcze ze swoich złodziejskich praktyk, także ... uważajcie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Te sroczki są jednak dużo zabawniejsze (uwielbiałem je obserwować) niż np. tacy hakerzy, co się włamują na pocztę miłościwie nam panujących ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby miłościwie panujący używali telefonów jak trzeba, nie byłoby problemu...

      Usuń
  22. Uff, dobrze, że to sroki a nie prawdziwy złodziej.
    U mnie na szczęście ptaki nie próbują atakować moskitier w oknach. Widocznie wystarczają im kilometry kabli napowietrznych i siatkami już się nie interesują ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak na obronę srok to: . "Sroki łącząc się w pary są bardzo wierne swoim partnerom, praktycznie pozostają w związkach aż do śmierci. Sroki bardzo przeżywają utratę swoich partnerów". Sroki są bardzo inteligentne i wszystko robią razem ze swoim partnerem - wszystkie obowiązki itp ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak łabędzie :-)
      Nie mam do nich wielkich pretensji, byle nowej siatki nie uszkodziły...

      Usuń
  24. Ah te sroki, słyszałam, że potrafią nie raz coś zwinąć, ale nie wiedziałam, że potrafią wyrządzać też takie szkody.
    U mnie najwięcej jest mew, szczególnie jak wyczują jedzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie lockdownu zwierzęta zawładnęły wieloma miejscami, gdzie ich dotąd nie było...

      Usuń
  25. Gdyby mnie ktoś tak obudził w środku nocy to brałabym pod uwagę wszystkie najgorsze scenariusze. No ale ptactwa bym nie podejrzewała. W życiu. Tyle zamieszania o robaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Tez byliśmy zdziwieni, polowanie o tej porze?

      Usuń
  26. Zaczynam coraz bardziej doceniać "moje" sokoły mieszkające od wielu lat na jednym z mniej użytkowanych parapetów.

    OdpowiedzUsuń
  27. No to niezłe wtargnięcie :D

    OdpowiedzUsuń
  28. To jest taka zoologiczna ilustracja tego, do czego konsumpcjonizm doprowadza zwierzęta :-) Coś za siatką stało się obiektem pożądania i nie ma przebacz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tej samej zasadzie postępują dziki, niedźwiedzie itd.

      Usuń
  29. U nas srok pod dostatkiem, ale nie zaryzykują podejścia do okna. Trzy koty i pies siatkę obronią, ale...ale koty jak chcą wyjść na dwór to drapią pazurami siatkę. Jednym słowem nic nie może wiecznie trwać...

    OdpowiedzUsuń
  30. Kupiłam kiedyś taką siatkę... ale sama się w oknie nie zainstalowała, minęło parę lat, do tej pory gdzieś w głębi szafy jest 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze to takie na wymiar, gdy owady zaczynają latać, mąż zakłada i już.

      Usuń
  31. U nas pod oknami sypialni, co rano rozlega się koncert małych sroczek czekających na śniadanie podane przez mamę srokę. Upodobały sobie krzaczki właśnie tam - powiem tylko - małe ale głośne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W krzaczkach, proszę bardzo, niech siedzą:-)

      Usuń
  32. Rzeczywiście szkoda siatek.
    Ale mam nadzieję uchronicie się jakoś przed owadami.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damy radę, jest tak gorąco, że nawet much nie widać!

      Usuń
  33. A my właśnie wczoraj założyliśmy takie siatki, mam nadzieję, że trochę przetrwają:) Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno, ja muszę zamówić jeszcze do kuchni, bo w czasie gotowania zawsze jakaś mucha wleci...

      Usuń
  34. Być może w tym upale ptaszyska cierpią na brak pożywienia…nie mogły sobie odmówić takiej gratki…nie sety padło na Twoje okno i siatkę…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to pechowa jestem, w razie kontroli biletów, zawsze mnie sprawdzali, koleżanki nie musiały okazywać biletu...

      Usuń
  35. U mnie w oknie na razie jedna dziura zrobiona cichcem, więc nawet nie wiem, który to ptak. Skoro srok pod dostatkiem, to pewnie ona. Być może jakiegoś robala chciała upolować, ale szkód na lata, bo ta dziura z każdym rokiem staje się większa...
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może u nas zalepimy, bo póki sroki są, to nie ma sensu zakładać nowej siatki.

      Usuń
  36. Witaj, Jotko.

    Przykro mi z powodu Waszej straty.
    Może dałoby się te siatki zareklamować, skoro owady się jednak przedostały.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reklama odpada, gwarancja zakończona, a owad zamieszkał we framudze, zanim założyliśmy siatkę w oknie na sezon...

      Usuń
  37. A jakby złodziejki dobrały się do błyszczących precjozów stojących w wazie przy tremolo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błyskotki trzymam ukryte , choć nie w sejfie :-)

      Usuń
  38. Klik dobry:)
    Także mam siatki, ale nigdy nie widziałam jakiegokolwiek ptaka, by w siatkę dziobał.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas ptaki wydziobują styropian z ociepleń i w niektórych dziurach robią gniazda...

      Usuń
  39. Ptaki są urocze, ale potrafią też napsocić, co zresztą widać w Twoim wpisie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, potrafią! Na razie odpuściły, a może owad się wyprowadził?

      Usuń
  40. Jotko, mnie ostatnio obudził gołąb stukający w parapet.
    A sroki szaleją w ogrodzie u rodziców. A jak zaczną kłócić się między sobą, a tym bardziej z kotem, to się dzieje...
    Pozdrawiam błękitem nieba za oknem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie dziś obudził pies przywiązany przed sklepem i od 5.30 ujadał na całe osiedle...

      Usuń