Nieważne, czy jedziesz w Polskę, w świat czy zostajesz na swoich śmieciach zawsze liczą się te drobiazgi, szczegóły, detale, które zwracają naszą uwagę, poprawiają humor choć na krótko, zapisują się w pamięci, zachęcają do odwiedzenia danego miejsca.
Dziś kilka tylko przykładów z ostatniego wyjazdu, ale nie tylko.
Idziemy nad wodospad w Szczawnicy, a tu taka niespodzianka - zakątek pewnej Basi, najpierw skrzynka pocztowa...
... wejście do domku na drzewie,
wreszcie sam domek i jego mieszkanka, może owa Basia właśnie?
Wielki budynek, pijalnia i sanatorium w Krynicy, weszliśmy do środka i kolejna niespodzianka - piękny sufit i balkonik na wysokościach wsparty na wielu kolumnach. Warto zadzierać głowę!
Malutki sklepik w Świeradowie, pierniki, krówki, piwa, nalewki, miody. Towar jak w wielu podobnych miejscach, ale sposób ekspozycji i osoba sprzedawcy robią wielką różnicę.
Dla takiego dzbanka i pięknych filiżanek warto zamówić herbatę w oczekiwaniu na konkretne danie.
Zapytałam kelnerkę o te dzbanki, odpowiedziała, że właścicielka ma słabość do ręcznie malowanych naczyń.
Miło odpocząć na prostej ławce w skansenie, z widokiem na małe obrazki zawieszone na zwykłym sznurku...
Gdzie czujecie się lepiej, na idealnie wystrzyżonym trawniku, czy na takiej kolorowej łące?
Klimatyczne wejście do restauracji w Toruniu, w dodatku wokół szumi woda, nie dziwota, że kiedyś był tu młyn wodny...
Urokliwy dziedziniec w Kazimierzu, skromne wejście , a wewnątrz dżungla za progiem i wystawa obrazów i rzeźb...
Nie mniej ważnym szczegółem w odwiedzanych lokalach są toalety. Proza życia, bo każdy musi z nich korzystać, a niestety w wielu miejscach jest to pięta achillesowa naszej gastronomii.
Bywałam w toaletach dopieszczonych w ostatnim szczególe i w takich, o których lepiej zapomnieć, ale zawsze najważniejsza jest czystość.
Jakie szczegóły otoczenia zwracają najczęściej Waszą uwagę?
Bo piękno wymaga trochę wyobraźni od jego twórców. Tymczasem znam zbyt wielu właścicieli posesji, którzy wygłówkowali tylko pińćset tuj posadzonych jedna obok drugiej wzdłuż płotu.
OdpowiedzUsuńA w środku tylko trawnik, ogród małoobsługowy...
Usuńże będę niedyskretny - czy to te duperele, którymi Bóg się nie zajmuje?
OdpowiedzUsuńdobrze, że Ty znalazłaś czas i energię.
Pewnie się nie zajmuje, ma ważniejsze rzeczy na głowie...
UsuńJa lubie przestrzen: wchodze w jakies ciasne przejscie i dech mi zapiera dwukrotnie: ono prowadzilo nad jezioro, szuwary, las. Obracam sie wkolo wlasnej osi i ciagle cos nowego widze i tylko krece sie w jednym punkcie jak zaczarowana. W miastach lubie tez wieze widokowe, dachy domow z tarasami. Fajne sa male, waskie uliczki ale dopiero rynek pozwala mi na oddech. Czasem sie zastanawiam czy to aby nie nalecialosci gor polaczone z marzeniem wolnej przestrzeni, dalekiego krajobrazu. Morze mnie troche ogranicza gdy wpatruje sie w dal i nie widze konca. Czyli skrajnosci przestrzeni tez nie lubie. Moze wlasnie typ polaczenia morza z gorami najbardziej mi odpowiada ale znow - nie lubie wysp czy wysepek, mam jakis strach przed bezludnymi :))) czy o nazwie Helena.
OdpowiedzUsuńTakie szczegoly, jak na Twoich pierwszych zdjeciach, zawsze powoduja usmiech na twarzy.
Rowniez indywidualny pomysl na sklepik czy wnetrze kawiarenki to zawsze mile zaskoczenie.
Zreszta caly czas obcujemy z makro i mikro: chocby bilioteki - zachwyt nad rozmachem ale i lezka w oku przy malutkiej biblioteczce przy lawce w parku.
Widze, ze znalazlas klucz do eksponowania zdjec. Mnie taka forma odpowiada.
To super, widzę że lubimy podobnie i odczuwamy podobnie.
UsuńStaram się jakoś posegregować info i zdjęcia, by nie zanudzić, a pokazać jak najwięcej:-)
Wlasnie takie jakie pokazalas - te wlasnoreczne, nietypowe, sentymentalne, niepowtarzalne - bo o komercyjne latwo i sa na kazdym kroku.
OdpowiedzUsuńO tak, nadmierna tendencja do urawniłowki we wszystkim, a różnorodność jest najciekawsza!
UsuńBardzo zwracam uwagę na szczegóły - tak mam. I na czystość. Cudny dzbanek - uwielbiam takie naczynka. A co do toalet, to zawsze mam problem z korzystaniem. Uściski!
OdpowiedzUsuńWiele zależy od ludzi, kiedyś zaszliśmy do pięknej cukierni w Krakowie, sprzedawczynie piękne i umalowane, a toalety masakra...widocznie żadna z pań nawet nie zajrzała...
UsuńCo do trawnika z roślinnością łąkową- jest piękny ale jego uroda jest szalenie krótkotrwała bo żywot kwiatów łąkowych jest krótki i potem już taki trawnik niestety nie zachwyca. Mam takie w Berlinie w niektórych
OdpowiedzUsuńdzielnicach. Toalety- z smutkiem zauważyłam, że te, w których nie ma dozoru są brudne, nawet tu, a ponoć Niemcy dbają o czystość. Pod tym względem nawet w Szwecji było lepiej i nadbałtyckie plażowe, nie strzeżone toalety były czyste a najlepiej to było w...Singapurze. Tam było nawet na ulicach niesamowicie czysto i po całym dniu dreptania per pedes w upale po mieście białe skarpetki nadal były bielutkie i czyste. Przećwiczyłam to na sobie, bo skóra moich stóp nie toleruje bezpośredniego kontaktu nawet z klapkami i muszę nosić skarpetki. I, w przeciwieństwie do Polski, nikomu to nie przeszkadzało, a poza tym miejscowi też byli zdania, że chodzenie boso w klapkach jest po prostu niehigieniczne. A tak czystych ulic jak w Singapurze to nigdzie nie widziałam. A na co głównie zwracam uwagę?- na rzetelną informację dla turystów i czystość - nie tylko we wnętrzach.
anabell
Nic tak nie zniechęca do odwiedzania niektórych miejsc, jak toalety właśnie, a płacić trzeba nieraz sporo!
UsuńW Krakowie trafiliśmy bar mleczny, gdzie nie można było nawet rąk umyć, a trwała jeszcze pandemia...
nie wiem, jak teraz, ale kiedyś w Szczawnicy mnóstwo domów miało swoje nieraz fajne nazwy na tabliczkach i oprócz napisów były na nich urokliwe obrazki, jedną taką - "Koci Zameczek" - pamiętam do dziś...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Jeszcze są, o tym też będzie! jak wrócę od wnuka, bo znów wyjeżdżam:-)
UsuńNajbardziej urzekły mnie mały, klimatyczny sklep i kwietna łąka. Miałam podobną w ogródku w ubiegłym roku, w tym roku nasiona od innego producenta i jest słabo. Miłego weekendu Asieńko.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że u nas w tym roku tez gorsze łąki, może to te same nasiona?
UsuńCudowny ten domek Basi 😍😍😍
OdpowiedzUsuńPrawda? zakochałam się:-)
UsuńNiby zwykła herbata, a z takiego dzbanka lepiej smakuje...
OdpowiedzUsuńFajne drobiazgi:):) Łąki kwietne, jak pisze anabell, są krótkotrwałe, a potem jest mierzwa. Dobór nasion tez bywa przypadkowy- są rośliny, które się nie znoszą, a wszystkie walczą o byt, dlatego niektóre łąki są mizerne, albo przeważa jeden rodzaj kwiatów. Ale tak, wolę takie łąki od betonu. Ja lubię włazić, tam, gdzie nie ma tras turystycznych- niekiedy znajduje perełki do zachwycania się- jakaś doniczka, płotek fikusny, rzeźbiona futryna, gliniaki na płocie, albo szydełkowe anioły w oknach:)
OdpowiedzUsuńW blokach obok mojego, widuję okna jak obrazy, właścicielki sporo dziergają na szydełku i cos nowego ciągle w nich zawieszają, a i firanki chyba szyją same...
UsuńW raciborskim i trochę dalej na zachód, panie zdobią okna niesamowitymi firankami, lambrekinami i nie wiem jak te inne się nazywają- koronki, falbanki, kokardki... Nie gustuję, ale w oknach wygląda to fajnie, coś się dzieje.
UsuńNo właśnie, u mnie tez raczej minimalizm, ale oglądać lubię:-)
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńPodpatrzone przez Ciebie szczegóły rzeczywiście radują oko. Nie potrafiłabym wybrać, który najbardziej:)
Jak wiesz, jestem szczególistką, więc z mojej perspektywy - im drobniejszy, tym bardziej wart uwiecznienia:)
Pozdrawiam:)
Twoje artystyczne oko, Leno tym bardziej wrażliwe na detale, cieszę się, że spodobały Ci się te drobiazgi:-)
UsuńDo mnie najbardziej przemawia kwietna łąka. Naturalne piękno.
OdpowiedzUsuńTa ze zdjęcia szczególnie mi się podobała!
UsuńJa też lubię wypatrywać takich smaczków w podróży :) Te drzwiczki na pniu drzewa wyglądają wręcz magicznie!
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam, wręcz czekałam, aż ktoś nimi wyjdzie ;-)
UsuńTo wszystko ci pokazałaś i o czym napisałaś to oczywiście kwestia gustu. Tak czy inaczej muszę przyznać, że mam identyczny.
OdpowiedzUsuńMarek z E
Super, czyli kierunek prezentacji zdjęć słuszny:-)
UsuńByłam przy tym wejściu w Toruniu:) A dzbanek do herbaty mnie zauroczył! Detale mają znaczenie.. lubię gdy są kwiaty w wystrój wplecione, czy ładnie nakryte stoły w restauracji. Zwracam uwagę na obrazy, ozdobne meble, czy np. książki w cukierni, które od razu robią klimat. Dużo by wymieniać, a czasem nie trzeba wiele, by miejsce miało urok. Ważne też jest zachowanie ludzi nas przyjmujących. Żadne ozdoby nie zastąpią ciepła i miłej obsługi, gdy tego brak nie wracam, choćby nie wiem jak tam było pięknie..
OdpowiedzUsuńTak, masz całkowitą rację, podobnie jest z ludźmi w ogóle. Z wyglądu ktoś piękny i elegancki, ale bez kija nie podchodź!
UsuńKształty , formy i kolory to wszystko co oko lubi oglądać sprawia nam przyjemność, radość , zadowolenie. W takim otoczeniu to lepiej się wypoczywa i uspokaja.
OdpowiedzUsuńA w dodatku każdy lubi co innego, ale najbardziej zawsze zachwyca przyroda:-)
UsuńTo właśnie takie szczegóły czynią miejsca wyjątkowym.
OdpowiedzUsuńA co do toalet - ważna sprawa. Mój junior jak jedziemy na wakacje jedyne, co chce zobaczyć, to toaletę w pokoju hotelowym. Reszta go nie interesuje :) Jak łazienka jest do przyjęcia, to reszta też.
Mój syn miał tak samo, a w lokalach nie korzystał w ogóle...
UsuńBBM: Ależ cudeńka nam pokazałaś! A rzeczona Basia musi mieć wyjątkowo bogatą wyobraźnię!😄
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, w dodatku chyba dusza artystyczna!
UsuńCudne drobiazgi! Elfie domki uwielbiam. U nas w pobliskim miasteczku w parkowym zagajniku jest cała wioska krasnoludków: domki, wiszące mosty itp. Niestty gnoje wiele już zniszczyli, bo niektórym ludziom wszystko przeszkadza... Kibelki to i u nas różnie się przedstawiają/
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlaczego niektórych bawi samo niszczenie, jakby zazrościli innym radości z ładnego otoczenia.
UsuńJoAsiu Kochana💚
OdpowiedzUsuńwczytałam się w Twój post z zachwytem.. masz rację, takie szczegóły robią robotę i są bardzo istotne .. wszystkie zdjęcia są kapitalne :
domek Basi i wejście do drzewa, śliczny bajkowy domek z mieszkanką i wiszącą drabinką .. sufit w pijalni po prostu cudo..
sklepik jest przeuroczy i dzbanuszek piękny.. wspaniale jest usiąść na drewnianej ławie z obrazkami.. a łąka czaruje swoimi kolorowymi kwiatami.. cudna wycieczka do fantastycznych miejsc z uroczymi drobiazgami.. dziękuję Kochana za tyle przyjemnych chwil 🤍
- pozdrawiam cieplutko, ściskam mocno, serdeczności 🤗😘🍀🌈
Cieszy mnie, gdy mogę sprawić czytelnikom trochę radości:-)
UsuńDobrego tygodnia, AnSo!
Miło zaglądać tutaj...Ewa
OdpowiedzUsuńDziekuję serdecznie i zapraszam!
UsuńTak dawno nigdzie nie byłam, że uradowałoby mnie samo wyjście do ludzi. Uściski.
OdpowiedzUsuńWierzę, Iwonko i bardzo chciałabym pomóc to zmienić...
UsuńPiekne szczegóły, to ważne.Nawet jak w wazoniku masz kwiaty już jest przyjemniej, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, żywe kwiaty, piękne naczynia, ładne serwetki, wszystko ma znaczenie!
UsuńCudny ten czajniczek, ale herbaty bym się i tak nie napiła.
OdpowiedzUsuńFaktem jest, że często przechodzimy w pośpiechu, omijając nieobecnym wzrokiem warte radości detale. Dla mnie najważniejszą rolę odgrywa przyroda. Nienawidzę strzyżonych trawników.
Nie muszę chyba dodawać, że najwspanialsza jest ta łąka?
UsuńPrzyroda, piekne widoki, dzikie zwierzęta - to zawsze wygrywa, wiadomo!
UsuńBasią nazywają wiewiórki. Może jakaś często tam zagląda. Ktoś z fantazją dorobił domek i panienkę. Sufit w pijalni, jak w starym teatrze , piękny :) I dzbanek śliczny, a jak filiżanki? Ja uwielbiam pić z pięknych filiżanek i herbatę , i kawę. Taka kwietna łąka mnie zachwyca, i zazdroszczę takiej bujności, nawet ulicznym skwerom. U mnie jednoroczne jakoś nie chcą rosnąć, nie wiem czemu (poza tym, co się samo sieje, czyli ostróżeczki i firletki, no i margaretki, ale tylko późną wiosną, potem schną).
OdpowiedzUsuńBardzo zwracam uwagę na wystrój cukierni czy kawiarni. No i ma pachnieć kawiarnią, a nie kebabem i frytkami. Zapach jest dla mnie ważny. A jeśli chodzi o toalety, to jest coraz lepiej. Ostatnio na plaży w Grudziądzu byłam zbudowana praca pan sprzątających. Zwykła plaża miejska, zwykłe toalety dla plażowiczek, po dniu plażowania wszystko umyte na błysk (białe kafle, szare na podłodze) , papier ze sporym zapasem, mydło w płynie, na kolejny dzień będzie czysto i świeżo (a wiadomo, że z plaży wnosi się kilogramy piachu i wody z mokrych kostiumów).
Lubię ładne otoczenie, kwiaty w wazonach i żywe rosnące, uwielbiam odnowione zabytki i w ogóle zadbane historyczne miejsca. A wszystkie wybrane przez Ciebie miejsca i szczegóły podobają mi się. Moje klimaty :)
Podobnie zadbane toalety spotkaliśmy na plaży w Kórniku, tak jak piszesz, plażowicze, piach itp. a czysto bardzo!
UsuńJesteś mistrzynią w dostrzeganiu szczegółów! Wyjątkowo trafnie Twój wzrok pada na ciekawe detale i piękne ozdoby.Widać, że lubisz urocze i niezwykłe rzeczy. Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńLubię bardzo i dziękuję za miłe słowa:-)
UsuńJakie szczegóły zwracają moją uwagę? Te związane z przemianami w naturze, w moim ogrodzie, na łąkach i w okolicznych lasach. Patrzę na to wszystko od tylu lat a wciaz dostrzegam cos nowego i zachwycajacego...
OdpowiedzUsuńW waszej okolicy pola dla obserwacji wam nie zabraknie, oby zmiany klimatyczne omijały wasz azyl wielkim łukiem!
UsuńLubię estetykę, piękne wnętrza.
OdpowiedzUsuńPiękne wyszukałaś detale, warto na nie zwracać uwagę.
Małe rzeczy, a cieszyć mogą!
Pozdrawiam:)
Dokładnie, małe rzeczy mogą ucieszyć bardziej, niż spektakularne budowle czy wnętrza, ale bez duszy...
UsuńJakie szczegóły otoczenia zwracają najczęściej Waszą uwagę?
OdpowiedzUsuńChyba wszystko postrzegam bardziej całościowo.
Tak na początek.
Dopiero może później skupię sie na szczegółach.
Zresztą ostatnio nigdzie nie bywam 😕
A u mnie często odwrotnie, cos mnie zauroczy, a później rozglądam się za resztą:-)
UsuńZ wyłapywaniem szczegółów otoczenia bywa u mnie różnie... Czasem jest to roślina, coś wyróżniającego się swoją formą, zwierzątko (ostatnio wieczorem koło swojego domu widziałam jeża, jak dokądś tuptał), jakaś pareidolia.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne zdjęcia - ta łąka z jednego z ostatnich zdjęć wygląda jak gdyby Gustav Klimt ją namalował.
Pozdrawiam serdecznie ;-)
O widzisz, a ja czasami w lesie wołam - jak u Szyszkina!
UsuńTrudno nie lubieć pięknych przedmiotów, ogrodów, czy łąk. Jednak najbardziej mi się podoba, jeśli dom, czy ogród tworzy spójną całość. Czyli od szczegółu do ogółu.
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia Jotko!
Niektórzy nie przywiązują wagi ani do szczegółów, ani do ogólnego wyglądu...
UsuńDrobiazgi dają Doroślakom odrobinę magii...;o)
OdpowiedzUsuńPrawda? dobrze czasem poczuć się dzieckiem:-)
UsuńAle cuda! Zachwycające miejsca. Zdecydowanie łąka wygrywa.
OdpowiedzUsuńNiby zwyczajna łąka, a ile radości dla oczu!
UsuńTen stworek na drzewie to raczej nie Basia. Basia musi być wiewiórką - nie ma innej opcji.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Basia to Basia!
UsuńZgadza się, detale naprawdę robią robotę! To one potrafią uczynić nawet zwykłe miejsce wyjątkowym. Osobiście wolę łąkę i mogę po niej biegać ile się tylko da :)
OdpowiedzUsuńMnie zawsze dziwi ilość różnych roślin na takiej łące!
UsuńDomek Basi oglądamy od początku, zawsze się nam podobał, z roku na rok zmienia się i przybywają nowe drobiazgi przez co robi się coraz ładniejszy. Pozdrowienia z balkonu 🙂
OdpowiedzUsuńNa balkonie lepszy zasięg!
UsuńJeszcze nie udało mi się iść na Sewerynówkę tym razem (obok domku Basi, wodospadu Sopotnickiego i Czardy) , ale już postanowiłam sobie, że raniutko z Szilunią pójdę jak nie będzie deszczu. MS zostanie z matką...
UsuńWodospad jest uroczy, trafiliśmy na szczęście , że mało ludzi było...
UsuńPodobne jak Twoje zwracają moją uwagę, uwielbiam takie niespodzianki!
OdpowiedzUsuńTo wielka radość spacerów i wycieczek:-)
Usuń