Dzień wigilijny był u nas wesoły i rodzinny, do domu wracaliśmy późnym wieczorem, ale i ten powrót był pełen wrażeń, oglądaliśmy z auta dekoracje świąteczne w kolejnych miejscowościach, iluminacje w różnych stylach i raczej na bogato. Droga była spokojna, nie trafiliśmy, na szczęście na piratów drogowych, co jak pokazały media, nie wszystkim było dane.
W święta postawiliśmy na spacery i wycieczki, aby dotlenić organizmy i spalić świąteczne smakołyki.
Nasz park miejski zaprasza na spacery swoimi iluminacjami i wielu spacerowiczów wyrusza w plener, by zrobić sobie wieczorne fotki.
Odkrywanie coraz to nowych dekoracji, to frajda nie tylko dla dzieci :-)
Alejki bogato oświetlone, choinki do nieba, wiewiórki... to także zachęca do spacerowania.
Wyruszyliśmy także na wycieczkę. Dzień spokojny, w miarę ciepły, nawet słońce zrobiło nam prezent i wyjrzało wreszcie zza chmur!
W lesie nad jeziorem wspaniale jest o każdej porze roku. Nie my sami wpadliśmy na pomysł świątecznego relaksu na łonie natury, spotkaliśmy wielu spacerowiczów z rodzinami.
Leśne trakty, wąwozy, ślady zwierząt i głosy ptaków, to doskonała odskocznia od miejskiego zgiełku, a nad głowami klucze gęsi. Widziałam także żurawie, chyba zmiany klimatu zmieniły ich zwyczaje...
A w Toruniu dekoracji bez liku, czerwień i błyskotki, wielkie kokardy na wielu drzwiach i bramach.
O dziwo, sklepy ze słodyczami otwarte dla łasuchów, jakby mało było komuś cukru ze świątecznych łakoci. Klientów sporo!
Na nowym rynku wielka szopka z drewnianymi figurami, w kościołach szopki mniejsze, ale przy każdej skarbonki na datki.
Obowiązkowa aleja sław na głównej ulicy...
Na rynku niedaleko Kopernika zaczęto stawiać scenę , na której odbędzie się koncert sylwestrowy Polsatu. Widywałam różne sceny, ale ta naprawdę robi wrażenie, nie tylko wielkością, ale i ogromem kabli, urządzeń, sprzętu w kufrach itp. Jeszcze wiele zostało do zrobienia, a ogrom przedsięwzięcia już widoczny.
Zastanowiło mnie tylko, jak te decybele sylwestrowe wpłyną na okoliczne zabytki, wszak drgania, dymy itp. nie są obojętne dla architektury, która przetrwała setki lat i ma się dobrze dzięki żmudnej pracy konserwatorów.
Na koncert nie wybieramy się, za tłoczno, za głośno, problemy z parkowaniem itd.
Teraz wszędzie przygotowania do sylwestrowej nocy, czy u Was także ?
w moim pobliskim miasteczku światła skromne, te same zresztą, co rok temu, bo i miasteczko skromne, ze skromnym budżetem do tego, jak to w skromnych miasteczkach bywa...
OdpowiedzUsuńale tys pikne...
ale...
wielkie miasta też mają skromne budżety, na przykład w Krakowie ma nie być żadnych imprez ulicznych, to też nie pojechaliśmy, a była taka koncepcja...
p.jzns :)
U nas ma być Sylwester na Rynku i obchody rocznicy Powstania Wielkopolskiego.
UsuńOh, jak bardzo rozczuliła mnie ta neonowa wiewiórka! Cudna! Lubię spacery, ale jestem przeziębiona i czytam sobie w domku. Poza tym po prostu odpoczywam. Uściski Jotko, ładnie wyglądasz w tej różowej kurteczce.
OdpowiedzUsuńJa odpoczywam po zamieszaniu poświątecznym, ale radosnym, babcine baterie naładowane na maksa :-)
UsuńDziękuję i zdrówka życzę:-)
Przepiękne dekoracje i te spacery.U mnie dzisiaj wolna niedziela.Od Wigilii codziennie inny wnuk , najstarszy jest do 5 stycznia.Wczoraj byłam na koncercie kolęd, 9 chórów i 2 solistów, lubię te koncerty .
OdpowiedzUsuńMy mieliśmy gości po świętach, więc czas wesoło i gwarnie wypełniony. Na koncert kolęd wybieramy się 5 stycznia:-)
UsuńPokazujesz takie zdjeciowe smakolyki, ze by sie chcialo byc samemu w kazdym tym miejscu gdzie byliscie. Szkoda, ze braklo oprawy snieznej ale z drugiej strony mazna sie dzieki temu dluzej przygladac tym dekoracjom swiatecznym jak i naturalnym w plenerze. Oczywiscie Park Solankowy i wiewiorka moga swiecic sie caly rok jako reklama miasta. Dobrze spedzone swieta to jest to.
OdpowiedzUsuńMy specjalnie sie sposobimy sie do nowego roku; sam przyjdzie, troche postrzela sztucznymi rakietami (zawsze sie pytam: po co?) i przypomni, ze jestesmy o rok star... bardziej doswiadczeni. Zyciowo.
Moze zrobie salatke ziemniaczana z ryba wedzona choc sama nie wiem czy na ostatni dzien grudnia czy pierwszy stycznia. Do siego roku!
Na sylwestrowe szaleństwa nie szykujemy się wcale, gdyby nie te petardy i hałasy byłoby całkiem miło. Po świątecznych frykasach tęsknimy za zwyczajnym jedzeniem, więc może sałatkę jarzynową zrobię?
UsuńDo siego roku!
Jak pięknie! Te dekoracje i światełka potrafią cudownie rozjaśnić tę ponurą, bezśnieżną zimę.
OdpowiedzUsuńO, właśnie! Brak śniegu, więc światełka na osłodę!
UsuńW naszym mieście wojewódzkim nie ma sylwestra miejskiego, jest natomiast w innych mniejszych miastach regionu. Nie wybieram się jednak, choć miałabym ochotę, gdyż jak w roku ubiegłym wybieramy się na imprezę sylwestrową do filharmonii. Będzie muzyka, poczęstunek, szampan i miłe towarzystwo. Takie spędzanie sylwestra poza domem sprawia, że nie trzeba stać przy garach i biegać przy gościach, i wszyscy zadowoleni:)
OdpowiedzUsuńSuper, kiedyś byliśmy na takim koncercie w operze bydgoskiej, polecam każdemu! ale ciężko o bilety!
UsuńKupione w październiku:)
UsuńA tak, trzeba trzymać rękę na pulsie!!
UsuńCieszę się, że spędziłaś święta aktywnie i w miłej atmosferze. :) Też uwielbiam oglądać świąteczne dekoracje, swoją drogą podobno to właśnie w Zabrzu znajduje się najbardziej przystrojony w światełka i inne bajery dom w Polsce.
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, miło popatrzeć. :)
Szczerze mówiąc, chciałabym żeby już było po nowym roku... Raz, że moje koty bardzo się boją fajerwerków (psica na szczęście nie), a dwa - złapało mnie grypsko i słabo się czuję.
Czekam na zakaz używania tych wszystkich pirotechnicznych szaleństw!
UsuńDbaj o siebie, bo z grypą nie ma żartów!
U nas skromne dekoracje i cisza. Co prawda fajerwerki na Nowy Rok na pewno będą, ale kotu to nie przeszkadza, choć odkurzacza boi się do szaleństwa. Kto zwierzynę do końca zrozumie?…
OdpowiedzUsuńTwój czas - jak zawsze- wspaniale zagospodarowany.
To lepiej dla kota, ja już reaguję jak psy, nie cierpię!
UsuńDekoracje świetlne zawsze na mnie dobrze działają. I u nas w okolicy chyba kazdy ma "mus" jakieś światełka zapalić, choćby w oknie. Ale tam gdzie byliśmy jakoś biednie( tam w okolicy była ta powódź, chociaż nie przy tej drodze, którą jechaliśmy). Nie wszystkie domki przystrojone, a większość dość skromnie. Na Sylwestra i Nowy Rok nie szykujemy się. Wypijemy toast o północy, upiekę coś małego, smacznego, może kupię jakąś garmażerkę na dwie osoby ;) pełen luzik. Fajerwerków nie kupujemy już drugi rok. I tak wszyscy sąsiedzi dookoła "strzelają". Wystarczy wyjść na dwór i już widać (i niestety słychać) te kolorowe wybuchy. ja lubie światła na niebie, ale "bez głosu". a laserami jeszcze u nas nie operują, a szkoda ;)
OdpowiedzUsuńWszelkiej pomyślności w Nowym Roku dla Ciebie i Twoich Bliski! Uściski!
Sylwester u nas tez bez spinki, na pewno spacer lub wycieczka, może dobry obiadek...na osiedlu hałas niesie się podwójnie, bo echo między blokami wzmacnia doznania, okropność!
UsuńHaniu, i dla Was również zdrowia przede wszystkim i spełniania wymarzonych podróży!
Spacery po świątecznym jedzonku zawsze wskazane :) również korzystałam. A podziwianie ozdób niezmiennie przynosi radość i właściwie od wielu lat, to dzięki tym światełkom i całej reszcie gadżetów możemy poczuć, które są święta. Niestety biały puch omija nas w tym okresie szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i myślę, że spacerki udane. A po Toruńskie pierniki sama bym zaszła, choćby dla pamiątki :).
No tego puchu zabrakło, dzieci zapomną o sankach i bałwankach!
UsuńMój wnuk zobaczył na jakimś filmie narciarzy i pyta - babciu, czy to śnieg?
Toruńskie pierniki najlepsze!
My też na świątecznym spacerze, z 88- letnią babcią, zrobiliśmy prawie 5 km, ależ babcia była dumna z siebie 🙂
OdpowiedzUsuńNa sylwestra uciekamy na Pogórze, tam mniej słychać fajerwerki, bo pies strasznie boi się; serdeczności Maria z PP.
Dobrze, ze macie cichą przystań, czasami marzy mi się bezludna wyspa ;-)
UsuńDobrego roku 2025!
No proszę, jake śliczne dekoracje! U moim w mieście prawie ich nie ma.
OdpowiedzUsuńZa to dawniej cała ulica dekorowała choinki i balkony światełkami. Cudnie to wyglądało, ale dzieci dorosły, wyprowadził się z domu rodzicielskiego i już nie ma światełek
Pozdrawiam serdecznie :)
Na moim osiedlu świateł jakby mniej, dlatego poszukiwaliśmy ich gdzie indziej:-)
UsuńWszystkiego pięknego!
Zamknięta w czterech ścianach, nie wiem, jakie są sylwestrowe przygotowania na moim osiedlu. Jedno jest pewne, jak co roku usłyszę dzięki petardom i sztucznym ogniom , jak bawią się mieszkańcy. Uściski.
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie rozumiem, dlaczego zabawa sylwestrowa MUSI łączyć się z hałasem i smrodem petard...
Usuńu nas we wsi spokój cisza ale w Charlotcie przygotowania pełną parą :( nie lubię bardzo. tu jest małe zoo a gnoje walą ile wlezie o północy...ech
OdpowiedzUsuńW Toruniu ostatnio jesteśmy z Makłowiczem, szedł piernikowym szlakiem i pokazywał takie jedzenie, że tylko jechać i jeść.
A tak, jest w Toruniu parę smakowitych miejscówek, a i manufaktury dla wielbicieli słodyczy wszelakich :-)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię świąteczne dekoracje. Najbardziej atrakcyjnie wyglądają dopiero wieczorem, a ja boję się spacerować sama po zmroku.
Pozdrawiam serdecznie.
Zaproś może sąsiadki na spacer?
UsuńI takie właśnie świąteczne wędrowanie powinno stać się nową, świecką tradycją. Pomyślności w Nowym Roku 2025!
OdpowiedzUsuńTeż tak pomyślałam!
UsuńWszystkiego najpiękniejszego!
Wzajemnie! Ciekawe jakie pozytywne nowe obyczaje przyniesie Nowy Rok?
UsuńOby same pozytywne!
UsuńMy jedziemy na Wrzosowisko "wymęczyć" Luckiego, będzie miał twardy sen to jakoś petardy przeżyje...;o)
OdpowiedzUsuńDobrego Nowego !! ♥
Oby, maraton mu zróbcie albo słuchawki na uszy!
UsuńNajlepszejszego...
My w sylwestra po cichutku, ot, po prostu przejście w kolejny rok.
OdpowiedzUsuńTen był dość ciężko, więc też rezygnujemy z zabawy.
Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok :)
U nas tez skromnie i leniwie, może do lasu uda się pojechać, a potem film jakiś obejrzeć.
UsuńWspaniałego roku!
My również w święta spacerowaliśmy, było to miłe.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego nowego roku!
Oby był taki, jakiego pragniemy!
UsuńNiestety pogoda u mnie zupełnie nie spacerowa- mglisto i wilgotno i +3 w porywach.Tu chyba do dobrego tonu należy udekorowanie okien lub balkonu światełkami i najlepiej gdy kolorów multum a do tego gdy migocze. Aż oczy bolą. Dobrego, spokojnego Nowego Roku życzę!
OdpowiedzUsuńMigoczące światełka mogą wywołać migrenę, nie lubię.
UsuńJak po dwudniowym świątecznym obżarstwie pojechaliśmy w plenery to miałam dzikiej energii tyle, że nie mogłam się zatrzymać. Smutno mi, że już po świętach, to zawsze jest taki wyjątkowy czas zawieszenia w próżni, mógłby trwać trochę dłużej. Tymczasem walizki już rozpakowane, pranie zrobione, dzisiaj trochę poogarniałam co było do zrobienia, gotowane będzie jutro bo to u nas organizujemy spotkanie sylwestrowe.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że fajnie spędziłaś święta. Życzę Ci samych dobrych dni w nowym roku i pięknej codzienności.
Och, impreza w domu, to sporo przygotowań!
UsuńUdanego Sylwestra i pomyślności w kolejnym roku!
Gorących wrażeń na sylwestra życzy Kacper! :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie, choć u mnie lajtowo, z drinkiem i filmowo:-)
UsuńJakie ładne dekoracje, szczególnie urzekła mnie ta wiewiórka, która trzyma bombkę jak żołędzia. U mnie Sylwester raczej będzie polegał na oglądanie filmu bądź anime.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego w nowym roku. :-)
PS - Dziękuję za docenienie mojego limeryku.
I ja dziękuję za pozdrowienia i spotkania ze sztuką u Ciebie:-)
UsuńAle świątecznie i magicznie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńCzytając, czuję ten klimat wigilijnych dekoracji, spacerów i ogólnej radości. Podziwiam, że zwiedzacie tyle miejsc – widać, że stawiacie na aktywne Święta zamiast siedzieć wyłącznie przy stole. A spacer po lesie nad jeziorem w takiej aurze musiał być cudowny! U mnie zero sylwestra bo mam grypę. Ale życzę Wam udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku!
Ojejku, trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie bez powikłań.
UsuńZdrowia i radości w 2025!