Wielokrotnie powtarzałam, że nawet w znanych nam miejscach zawsze można odkryć coś nowego i ciekawego, nawet nie robiąc planu i niezbyt daleko od domu, bo dni coraz krótsze.
Tym razem Muzeum Twierdzy Toruń.
Słyszałam o fortach toruńskich i choć nie jestem fanką militariów, to chętnie przystałam na propozycję męża, by zwiedzić fortyfikacje w mieście Kopernika. Wszak Toruń, to nie tylko gotyk. Pozostałości wojskowych umocnień widać gołym okiem w różnych punktach miasta.
Nie wszystkie forty twierdzy toruńskiej można zwiedzać lub trzeba się umawiać z przewodnikiem, za to polecamy odwiedzenie Muzeum Twierdzy Toruń. Naprawdę zadziwia - ogromem i nowoczesną ekspozycją. Można też przejść się po wale ziemnym nad budowlą i obejrzeć panoramę miasta.
W środy zwiedzanie jest bezpłatne, my byliśmy w czwartek.
Makiety muzealne pokazują tylko część toruńskich fortyfikacji, ale i tak robią wrażenie.
W muzeum jest 14 sal ekspozycyjnych, które zwiedza się z audioprzewodnikiem we własnym tempie.
Okres historyczny, to rozwój fortyfikacji od XVI w. poprzez okres napoleoński, czas rozbudowy do 1873 roku aż po lata II wojny światowej.
Mury obronne i fosy wokół miasta wystarczały do czasów zastosowania broni pancernej, a najazdy Szwedów czyniły dotkliwe zniszczenia.
W jednej z sal pokazano proces wytapiania dział ze stali.
Na terenie obecnego muzeum znajdowały się niegdyś koszary wojskowe, pokazano więc zarówno sceny rodzajowe z życia żołnierzy, jak i oryginalne eksponaty zachowane do dziś, jak ten piec do podgrzewania żołnierskich potraw czy koza po lewej stronie, którą rozpalano nawet w lecie, gdyż w forcie, pod grubą warstwą betonu i ziemi zawsze panowały dużo niższe temperatury.
W muzeum zgromadzono nie tylko oryginalne eksponaty z prezentowanych epok, ale i makiety oraz materiały multimedialne. Nie sposób pokazać wszystko. Nie sposób zapamiętać wszystkie ciekawostki z audioprzewodnika. Dla miłośników historii to wielka gratka.
Nawet jeśli nie interesują nas militaria, to różne ciekawostki historyczno-obyczajowe zainteresują każdego. Po kongresie wiedeńskim Toruń znalazł się pod panowaniem Prus, stąd mundury i hełmy pruskie.
W Toruniu powstał nawet fort kolejowy dla obrony transportów z Berlina do Warszawy.
Powstało także całe zaplecze frontowe w postaci piekarni i magazynów żywnościowych, zbudowano także betonowe baterie pancerne z działami zamkniętymi w stalowych wieżach.
Gablota z hełmami, a ten biały z wielkim orłem, to korkowe nakrycie głowy żołnierza na misje afrykańskie.
Jedyny w swoim rodzaju rzygacz w kształcie głowy lwa, można je podziwiać w większej liczbie na budynku muzeum. Podobno tylko tutaj można takie spotkać.
Wieża pancerna mobilna obsługiwana przez dwóch żołnierzy. Nie mogli zbyt długo w niej przebywać, gdyż gazy powstające wewnątrz urządzenia były niebezpieczne także dla obsługi.
Na terenie fortów, oprócz koszar wojskowych istniały obozy jenieckie. Na zdjęciu powyżej scena obozowa i mundury różnych narodowości oraz zachowana maszyna do szycia ze stalagu XXA.
Jest także sala poświęcona martyrologii w okresie 1913-1945.
Toruńskie fortyfikacje, to nie tylko swoisty skansen budowli obronnych, najlepiej zachowanych w Europie, to także obraz potęgi militarnej, jak powstawała na tych terenach po 1875 roku.
Twierdza Toruń liczyła niegdyś ok.200 budowli, w tym 15 fortów oraz schrony dla ludności cywilnej, a budowa jednego fortu kosztowała tyle, co cała sieć wodociągowa dla miasta.
Ile dobrego można by zrobić na świecie za fundusze na cele obronne, gdyby ludzie nie wszczynali między sobą wojen - w imię religii, interesów polityków, z chęci zdobywania nowych ziem lub obalania niechcianych monarchii.
I tak jest niestety do dziś!











Wojna to czyste zło. Ale nie wierzę, że może istnieć świat bez walki. Człowiek to głupie stworzenie niestety.
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńTak niedawno byłam niedaleko Torunia, ale nie wybrałam się w odwiedziny.
Do przyczyn wojen dodałabym jeszcze chytrość/pazerność, bo wojny/zbrojenia, tak jak epidemie wielu bogacą.
Pozdrawiam serdecznie.
"Si vis pacem, para bellum =Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny". Moze o to chodzilo?
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Nie znoszę wszelkich militariów, brzydzą mnie. Mam też już dość tej martyrologii, chyba mi się przelało w pracy. Przedawkowanie.
OdpowiedzUsuńmam sentyment do Torunia, graliśmy tam spektakle na festiwalach...w ruinach, w MDk u. tam wybuchły kultowe teatry alternatywne, "Porywacze ciał" na przykład.
OdpowiedzUsuń