wtorek, 25 listopada 2014

Klasycznie czy nowocześnie ?

Jak zwykle w poniedziałki czekałam na spektakl teatru Tv,reżyser i obsada w moim guście, sztuka też: "Rewizor" Gogola. Uczta duchowa byłaby większa, gdyby zachowano wierność wobec klasycznego podejścia do oryginału. Nie była to bardzo innowacyjna odsłona, ale jednak... Jestem niestety z tych, którzy wolą Gogola, Shakespeare'a, Dostosjewskiego w tradycyjnej wersji, tak jak przedkłada się Rembrandta nad Picassa lub Moniuszkę nad Pendereckiego. Wybierając się na balet do opery lub na bajkę do teatru lalek spodziewam się tradycyjnych , a nie multimedialnych dekoracji, bogatych kostiumów, a nie symbolicznych trykotów, o braku garderoby w ogóle nie wspomnę.
Znajoma opowiadała mi kiedyś, ze wybrała się do któregoś z warszawskich teatrów na sztukę współczesną. Z treści niewiele zapamiętała, bo siedziała blisko sceny, a tuż przed nią paradował facet z klejnotami na wierzchu, aktorzy to ubierali się, to rozbierali lub zmieniali płeć( strojem oczywiście). Głupio jej było także z tego powodu, że wybrała się tam z mężem i miał być spektakl przez duże es, a było jak na występie chippendales'ów. Do geniuszu Pendereckiego nikt mnie nie przekona, bo wiem, co mi się podoba, a co razi moje uszy. A w ogóle w przypadku niektórych dzieł sztuki współczesnej mam wrażenie, że ktoś nabija mnie w butelkę i mam ochotę krzyknąć: król jest nagi, czy tego nie widzicie?
(grafika:Flora, Rembrandt, wikimedia commons, public domain)

2 komentarze:

  1. Ogólnie mi się wydaje, że sztuka umarła z rokiem 2000, ale może to tylko subiektywne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gogola uwielbiam, a "Rewizor" mnie śmieszył i myślę, że jeszcze długo będzie mnie śmieszył. Ja też wolę przekaz jasny i klarowny, najbardziej zbliżony do oryginału, ale nie przeszkadza mi jak ktoś sztukę widzi inaczej.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń