środa, 19 sierpnia 2015

Komentarz niepolityczny

Mówi się, że jeśli chcesz stracić przyjaciół, pożycz im pieniądze. A jeśli chcesz popsuć sobie prywatna imprezę to zaproś gości o skrajnych poglądach politycznych i religijnych. Nieraz zdarza się, że kłótnie przy imieninowym stole przeradzają się w rękoczyny, jak na spotkaniach kiboli przeciwnych drużyn. Mam znajomą, która nie zaprasza bliskich na święta i imieniny, bo brat i teściowa hołdują odmiennym poglądom na politykę i rządzących, a ich kłótnie zepsuły jej niejedną uroczystość. Chcąc więc pozostać zdrową na umyśle i nie stracić kontaktu z resztą rodziny albo nie wyprawia rodzinnych uroczystości wcale, albo kameralnie spotykają się w odpowiednich podgrupach.
We wszystkich takich dyskusjach nie chodzi przecież o wymianę poglądów, ale raczej o to, aby przeforsować swoje zdanie lub narzucić innym swoje poglądy, bo ich są złe...Rzadko zdarza się, ze umiemy prowadzić dyskusje na argumenty, nic dziwnego - światopogląd wywołuje emocje.
Emocje wzbudzają także doniesienia medialne na temat życia politycznego, zachowania posłów, nietrafionych decyzji, fanatyczne wypowiedzi, przestępstwa korupcji ludzi już i tak nieprzyzwoicie bogatych.
Ja nie będę tutaj rozdzierać szat na tematy religijno-polityczne, choć jakieś tam poglądy mam, ale każdy z nas ma i takie nasze prawo. Podzielę się jedynie tym, co pozwala mi od czasu do czasu przywrócić wiarę w istnienie zdrowego rozsądku i stawia mnie do pionu po różnych doniesieniach w wieczornych wiadomościach. A są to małe arcydzieła Krzysztofa Daukszewicza, którego często z mężem słuchamy, a którego książkę niedawno czytaliśmy, zaśmiewając się do łez (patrz zakładka CZYTAM).
Druga rzecz to programy, które regularnie oglądam : "Drugie śniadanie mistrzów"prowadzone przez Marcina Mellera oraz "Świat kobiet" Młynarskiej i Wellman Dlaczego akurat te programy? W Drugim śniadaniu mogę posłuchać opinii ludzi kultury i sztuki na różne tematy, także polityczne, ale nie dyskutują tam na szczęście politycy, nikt się nie kłóci, nie skacze sobie do oczu, nie obraża. I to mi odpowiada.
A Świat kobiet to nie tylko program o babskich czy damsko-męskich sprawach, to po prostu rozmowy o tym, co mnie też interesuje i lubię także z powodu Doroty Wellman, którą uwielbiam i jako dziennikarkę i jako człowieka(głupie określenie, ale tak wyszło)


19 komentarzy:

  1. Kłótnie przy stole to prawdziwa zmora niejednej uroczystości; najgorsze są takie przypadki, które za nic mają zdanie innych i jakby mogli to w łyżce wody by utopili tych co mają czelność mieć swoje poglądy; osobiście unikam jak ognia takich spotkań rodzinnych, bo niestrawności można się tylko nabawić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy w domu umowę, przy stole imprezowo nie rozmawiamy o pracy, religii i polityce!

      Usuń
  2. Nie znoszę takich mało kreatywnych dyskusji przy posiłkach - po co mam wrzodów dostać??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, jest tyle ciekawych tematów do rozmowy.

      Usuń
  3. Mam obrzydzenie do takich telewizyjnych dyskusji, podczas których wszyscy mówią razem.
    Od razu mi rośnie ciśnienie, chyba to jest jedna z naszych pokazowych narodowych umiejętności.
    Ogólnie telewizor nie jest mi do szczęścia potrzebny, bo coraz więcej w nim rzeczy, na które reaguję wstrętem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu, ja cały czas się łudzę, że nasze media wejdą na wyższy poziom, a tu zamiast wiadomości ze świata - felietony o niczym lub bzdury z Internetu.

      Usuń
  4. To prawda, że przy różnych poglądach politycznych trudno o normalną rozmowę przy stole. Mam koleżankę, z którą skrajnie się różnimy i jest totalnie odporna na argumenty, m. in. z tego powodu zakończyłam z nią znajomość. Dla mnie ważna jest kultura dyskusji, mam ulubione programy telewizyjne, "Śniadanie mistrzów" także czasami. Oglądam tylko w internecie, ponieważ od dłuższego czasu nie mam telewizji i da się bez niej żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Daukszewicz ma mega przystojnego syna - aktora. ;) http://www.fakt.pl/Syn-satyryka-Krzysztofa-Daukszewicza-w-serialu-TVP2-Grzegorz-Daukszewicz-w-Na-dobre-i-na-zle,artykuly,190549,1.html

      Usuń
    2. Też unikam ludzi, z którymi nie da się dyskutować lub tylko narzekać potrafią.
      A syn faktycznie przystojny, trochę podobny do mojego syna...

      Usuń
  5. Uwielbiam M. Mellera i D. Welman.Mają fajne podejście do wielu spraw :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie, a najważniejsze, że nie narzucają nikomu swego zdania, raczej prowokują do dyskusji...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmmm...czyli jestem szczęśliwą osobą, ponieważ nie oglądam telewizji;) Chyba że tenis, siatkówka albo ręczna:) Mam swój silny kręgosłup moralny, wartości, które są dla mnie ważne, na polityce się nie znam, więc się w towarzystwie nie wypowiadam. Szukam ludzi ciekawych, a nie fanatyków, bo takich mamy mnóstwo:))) Ale widziałam takie wymiany ciosów, i to często w rodzinie, wycofuję się wtedy, bo każda ze stron chce, by poprzeć własnie jego...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś próbowałam włączać się do rozmowy, bo lubię podyskutować na różne tematy, ale szybko można zorientować się, kto faktycznie lubi dyskutować, a kto tylko złorzeczy na wszystko i wszystkich. Do dyskusji mam więc wąskie grono zaufanych osób. Serdeczności:-)

      Usuń
  8. Aż się boję spotkania mojej rodziny i teściów... ciekawe czy zaczną gadać o polityce? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, no taki ring czasami różnie się kończy i dyskutanci nie zważają na tych, których ten temat nie interesuje...

      Usuń
  9. Kłótnie przy stole imieninowym a jeszcze mocniej zakrapianym to odkąd pamiętam wszech obecne były w naszej rodzinie. Na szczęście pojedynków na widelce nie było ale dużo czasem nie brakowało. Byłam jeszcze dzieckiem gdy na imieninach za czasów komuny gdy zjechała się cała rodzina i grono męskie przystępowało do dysputy, to babcia musiała okna zamykać, bo to przecież czasy cenzury były, a i sąsiedzie stawali sie nie pewni zaufania.
    Też słucham Daukszewicza ( były mąż grał na gitarze więc przez dwadzieścia ponad lat byłam w rodzinie umuzykalnionej , gdzie się grało i śpiewało)
    Ja gdy spotykam się ze znajomymi, to lubię dyskusje o życiu. Polityka stałą się dla mnie monotematyczna tym bardziej, że źle się w niej dzieje od lat . Ale zauważyłam, że zawsze królują tematy edukacji, służby zdrowia, polityki,wojska, porodów :) i pracy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zwłaszcza temat edukacji i służby zdrowia, bo jak to mówią: ilu w Polsce obywateli, tylu lekarzy, a i na edukacji wszyscy się znają...

      Usuń
  10. Ja unikam jak ognia telewizyjnych dyskusji polityczno-religijnych. Raz, że nudy, bo wszystko co mówią słyszałam już milion razy, a dwa, że i tak nic z tego konkretnego nie wyniknie. Dlatego zamiast tracić czas na takie programy wolę poczytać, albo choćby posprzątać- większy z tego pożytek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze media lubią napuszczać na siebie ludzi, którzy skaczą sobie do oczu, spokojnych się nie zaprasza, bo to mało spektakularne, a i pytania dziennikarzy bywają bardzo tendencyjne. A tylu jest ciekawych ludzi z pasją, o których rzadko się mówi...

      Usuń