piątek, 7 sierpnia 2015

Niech mnie ktoś uszczypnie...

... bo nie wierzę!
Upały mamy afrykańskie, jak to podkreślają spece od meteo, każdy radzi sobie jak może, dużą ulgę przynosi częsty prysznic i kurtyny wodne, spacery w zalecanych godzinach itd. A co ja czytam na kartce w gablocie po wejściu na schody? W dniach 10-14 sierpnia brakować ma ciepłej wody z powodu wymiany zaworów, uszczelek czy czego tam jeszcze w osiedlowym wodociągu. W takie upały? Czerwiec zimny, lipiec pogodowo zmienny, za to teraz, gdy skwar i żar leje się z nieba zakręcą nam wodę, a na mycie garów i ablucje mamy grzać wodę w przegrzanej już kuchni. Czy nie można zrobić tego we wrześniu? Oczywiście, mogłaby (odpukać) zdarzyć się awaria i nie mielibyśmy wcale wody, ale zawsze może być gorzej, a awaria - siła wyższa, ale celowo zakręcać w takie upały ciepłą?
Tu przypomniał mi się dowcip o bacy, który oprowadzał turystów, a ci pytają: co ten kapelusz tak po jeziorze w tę i w tamtą pływa? A baca na to, że to Jondruś Gąsienica, powódź pole mu zalała, ale Jondruś pedzioł: powódź nie powódź, pole zaorać trza i orze.
Poczułam się jak na Alternatywy 4, plan to plan, myć się będziecie jak upały się skończą.

10 komentarzy:

  1. Alternatywy 4 Joasiu są wiecznie żywe i tego chyba nie jest w stanie zmienić nic. Może oni wychodzą z założenia, że w taki upał można zadowolić się zimną wodą?..Widać nigdy nie mieli zapalenia pęcherza... czyli - nie ujmując -- faceci o tym zdecydowali. Nie wiem co napisać, bo ręce i nogi opadają z bezsilności wobec ludzkiej ignorancji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pęcherz to nie wszystko, dla mięśni kręgosłupa i nerek to tragedia, co innego chłodna woda, orzeźwiająca...

      Usuń
  2. Dobrze, że w ogóle macie wodę, czyli nie jest tak źle. W takie upały zimny prysznic jest najlepszy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym się pocieszam, ale zimnego prysznica nigdy nie lubiłam, jestem zmarzlak i nie lubię szoków termicznych.

      Usuń
  3. uuuu, 4 dni to dość długo, zwłaszcza, że upały zagościły u nas na dobre... z dwojga złego chyba lepsza ta zimna, niż wrzątek... zanim woda np. do kwiatków ostygłaby, to wszystko by padło :P pozdrawiam :D miejmy nadzieję, że prace hydrauliczne skończą się szybciej niż 14ego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mam taką nadzieję. Mąż pobiegł do sklepu bo 2 baniaki wody, bo krąży plotka, że gdzieś tam rury wywaliło z gorąca, ale jak, pod ziemią?

      Usuń
  4. no to ładnie... i to na cztery dni aż? kurcze, obiad się gotuje to już parno,a co dopiero więcej wody grzać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo tylko 4, kiedyś zamykali na cały tydzień, a jeszcze wcześniej na dwa, a potem dalsze dwa dni leci brązowa woda...

      Usuń
  5. To co się dzieje z pogodą jest fizyczną i psychiczną niemożliwością... Tu na południu ma dojść do całych 40 stopni, a plotki o braku wody także tu krążą....

    Po raz kolejny potwierdza się, że skrajność nie jest dobra, w żadną stronę.

    Witam serdecznie, Jotka :) Podoba mi się w Twojej "bibliotece"... :) Zapraszam gorąco do siebie. Pod koniec dzisiejszej notki jest niespodzianka do Ciebie ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No byłam, czytałam, zaglądałam na pasek boczny czy pojawi się wreszcie coś nowego Jeszcze raz dzięki piękne za powitanie i wzajemnie , miło Cię widzieć, a raczej czytać znowu! Upał taki, że palce lepią mi się do klawiszy i otwieram laptop na krótko. Do miłego więc...

      Usuń