piątek, 14 sierpnia 2015

Pomidorowa wymiata...

Rodzinka mojej koleżanki wyjechała do Chorwacji - córka z zięciem i wnuki. Wynajęli domek, aby plażować, jeść owoce morza w pobliskiej knajpce i ogólnie cieszyć się życiem. Zanim wyjechali to już tydzień trwały u nas tropiki i córka koleżanki trochę żałowała przedpłaty za domek, bo w obliczu upalnego lata jechać po to samo 1800 km? No, może niezupełnie jednak to samo...
Ale rzecz nie o plażach, ale o kulinariach. Gdy wybrali się do knajpki na obiad i kelner przyniósł kartę, zaczęli wybierać co smakowitsze kąski: stek z rekina, homara, małże i przegrzebki. Wreszcie już się zdecydowali i pytają 5-letnią córkę, co chce zjeść, bo syn wybrał rekina. Dziewczynka z bardzo zdecydowaną miną, zamykając kartę dań odrzekła: zupkę pomidorową i naleśniki, takie jak u babci. Cóż było robić, nie każdy gustuje w owocach morza, a któż nie lubi naszej swojskiej pomidorowej lub naleśników. Pamiętam, że gdy nasz syn był w podobnym wieku i zabieraliśmy go do różnych lokali, to mimo namawiania na spróbowanie różnych dań, on zawsze zamawiał ulubioną pizzę. Czy wszystkie dzieci tak mają?

10 komentarzy:

  1. Dzieci, czy nie - ja chyba też wybrałabym pomidorową w takiej sytuacji. Może ze strachu przed nieznanym? Wole jednak chyba wiedzieć co jem, a rekiny i homary - jakoś nie bardzo do mnie przemawiają. Dzieci chyba tez potrzebują poczucia swojskości. Pozdrawiam Joasiu
    ( po niedzieli wyglądaj listonosza :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam opowieść Holoubka o wizycie u przyjaciół w Stanach, gdzie częstowano go różnymi frykasami. Któregoś dnia zapytany na co miałby ochotę, odpowiedział, ze na schabowego z kapustą...
      Listonosz? Gabrysiu, cieszę się jak dziecko :-)

      Usuń
  2. Dzieci wiedzą co dobre :) Co tam rekin czy inne robalowate; grunt to talerz dobrej, domowej zupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowała steku z rekina, ale z zachwytu nie piałam, wolę pstrągi...

      Usuń
  3. Syn mojej koleżanki, będąc w wieku przed-przedszkolnym, uwielbiał "obrębek" pizzy (ten otaczający pizzę kawałek ciasta, na którym nie ma nic). I chciał jeść tylko to. Ile się z mężem wstydu najedli w różnych restauracjach, gdy wszyscy gromili ich wzrokiem, że sami jedzą pizzę, a dziecku dają resztki! Parę razy usłyszeli nawet stosowny komentarz. A na małego - nie było siły. Albo obrębek, albo nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, ja tez najbardziej lubię obrębek i specjalnie zostawiam sobie miejsce w żołądku, żeby domownikom podjadać ten rancik...

      Usuń
  4. To rodzina ma z Tobą dobrze. Jesteś ekonomiczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wychodzi, ogólnie w pizzy najbardziej lubię ciasto:-)

      Usuń
  5. Uwielbiam pomidorówkę i dam się za nią pokroić :D
    Jak mam do wyboru coś co znam albo jakieś dziwne kulinarne wynalazki zawsze biorę rosół ,pomodorówkę lub schabowego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś w tym osamotniona, nic tego smaku nie przebije...

      Usuń