niedziela, 3 września 2017

Byłam na weselu...

Narodowe czytanie WESELA S.Wyspiańskiego zagościło do wielu miejscowości w Polsce. Odbyło się i u nas, zorganizowane przez Bibliotekę Miejską pod patronatem Prezydenta Miasta.
Wybraliśmy się tam z mężem, na szczęście przestało padać. Na rynku stanęła ławeczka w towarzystwie słomianego chochoła i kwietnych dekoracji, na ławce młodzi lektorzy czytający fragmenty dramatu.

Do wspólnego czytania zaproszono także mieszkańców, którzy przybyli na rynek i włączyli się do obchodów. Nie zabrałam niestety okularów, a miałam ochotę poczytać...
W przerwach między kolejnymi fragmentami utworu występował zespół KUJAWY, prezentując przyśpiewki weselne i ludowe piosenki o perypetiach miłosnych.
Można także było zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie w stroju weselnym na tle planszy, zdobyć pieczątkę we własnym egzemplarzu Wesela, zagrać w gry tematyczne i popróbować weselnych krówek.Ja zrobiłam sobie fotkę z paniami organizatorkami w pięknych wiankach.

A Wy byliście na Weselu? gdyby ktoś chciał odświeżyć sobie dramat Wyspiańskiego polecam wolnelektury.pl

89 komentarzy:

  1. Jakże to tak? Trzeźwa z wesela wróciłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam, bo po południu następna impreza była, ale o tym później:-)

      Usuń
    2. Dwie imprezy jednego dnia? Fajnie!

      Usuń
    3. A co,bo życie trzeba rwać, jak świeże wiśnie...

      Usuń
  2. Dawno na żadnym weselu nie byłem ... :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam zaproszona, ale odwiedziny w szpitalu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak bywa, za rok znowu coś będą czytać :-)

      Usuń
  4. Też tak pomyślałam ,że byłaś gdzieś prywatnie :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prywatnie to był mój syn u znajomych, więc wpasowaliśmy się wszyscy:-)

      Usuń
  5. Nie byłam, ale bardzo chętnie bym się wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy ja wiem ,czy mi się pomysł podoba ...chyba raczej nie .
    Zdecydowanie wolałabym być w teatrze .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym wolała, ale jak się nie ma co się lubi, to trzeba polubić to, co dają...

      Usuń
  7. U nas nic nie było w przerwach, a tak na to czekałam, tym bardziej, że zawsze było. Bo to dodatkowe urozmaicenie......... Ale ogólnie było bardzo fajnie. Przecież Wesele najważniejsze. :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, w końcu Wesele najważniejsze:-)

      Usuń
  8. A ja nie skorzystałam z zaproszenia choć i w moim mieście takie "Wesele" się odbywało. Natomiast w ubiegłym roku przez chwilę (bo byłam przejazdem) uczestniczyłam w narodowym czytaniu w urolkiwym miejscu zwanym Jeruzal - znanym bardziej jako Wilkowyje z serialu "Ranczo". Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też fajnie, ciekawe, co będzie w przyszłym roku?

      Usuń
  9. Dla tych młodych lektorów to pewno jest fajna i pożyteczna zabawa. Nie bardzo jednak rozumiem dlaczego prezydent zajmuje się czytaniem "Wesela". Nawarzył piwa to teraz powinien je latami spijać.

    PS. Jeżeli organizatorka, ta niższa, ma na imię Danusia, to przekaż jej buziole od znajomego. A jak nie jest to Danusia, to chociaż jednego buziola za ew. pomyłkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety - nie Danusia, ale wszystkie bibliotekarki to fajne babki :-)

      Usuń
  10. Jakże pozytywnie podpadłaś mi z tym tematem... czytania, Wyspiańskiego i w ogóle klimatem, w którym dzieje się rzecz ciekawa i słuszna. A pozdrowię cię moim ulubionym cytatem z "Wesela" - tak oto powiada Czepiec do Dziennikarza:
    "A, ja myślę, ze panowie
    duza by juz mogli mieć,
    ino oni nie chcom chcieć!”

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo na czasie, a wiesz, że gdy słuchałam tych wszystkich fragmentów, to nie było chyba takiego, który nie pasowałby do dzisiejszej sytuacji...czasami aż ciarki szły po plecach.

      Usuń
  11. Teraz wyjdę na ignoranta, ale nie pałam gorącym uczuciem do tego rodzaju literatury. Zdecydowanie bardziej wolę "Wesele" Smarzowskiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam i powiem Ci, że momentami podobny klimat:-)

      Usuń
  12. I z wesela bez wianka do domu wróciłaś? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie dawali, ale com się nasłuchała, to moje :-)

      Usuń
  13. To na pewno fajna "przygoda" posłuchać na żywo "Wesela". Może i narażę się komuś ,że nie doceniam takiej lektury ,ale rzeczywiście tak jest.Nie będę ciągnęła tego wątku ,bo okaże się ,że wieszcza naszego też nie darzę "sympatią" .Myślę ,że po prostu nie rozumiem tego wszystkiego i pytanie "co autor miał na myśli" przewija się w takim przypadku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, wiele osób tak ma, ale udają, że owszem i w całej rozciągłości, bądźmy sobą, bo ta różnorodność jest najlepsza...

      Usuń
  14. Chętnie bym się skusiła na ponowne przeczytanie "Wesela" Wyspiańskiego. Nawet mam w domu egzemplarz. Ponadczasowa lektura, którą chłonęłam w liceum. Zresztą byłam też w Krakowie w Bronowicach w zabytkowym miejscu, gdzie tytułowe wesele się odbywało.
    Pozdrowionka niedzielne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a ja tam akurat nie byłam, niestety...

      Usuń
  15. Byłam - wczoraj u nas działo się tyle różności i w tylu miejscach (w związku z Narodowym Czytaniem, oczywiście), że nie wiedziałam, co wybrać. Zdecydowało się samo - gdy zobaczyłam, że będzie i Wyspiański z moimi ulubionymi aktorami teatralnymi, pozbyłam się wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo Ty! Ostatnio u nas też wiele się dzieje, tego samego dnia po południu leciałam na kolejną imprezę, doba za krótka...

      Usuń
    2. Też bym poleciała na kolejne, gdyby nie to, że w niektórych wypadkach godziny się pokrywały, a na popołudnie byłam już umówiona...

      Usuń
    3. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz, nie rozdwoisz się...

      Usuń
  16. Na takie wesele to ja też bym chętnie poszła;)
    Super pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś dasz radę? wszystko jest możliwe :-)

      Usuń
  17. „Wesele” wolę w teatrze, w końcu to dramat teatralny. Sama idea pewnie słuszna, tylko mam niejasne przeczucie, że nie tędy droga (by zachęcić do czytania). Może prędzej tańsze książki i większy nacisk na literaturę współczesną?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu akurat idea zakłada przypominanie arcydzieł naszej literatury, a propozycje wybierają czytelnicy w głosowaniu ogólnym.
      W tym roku padło na Wesele...

      Usuń
  18. W Zakopanem (w okolicach akurat przebywam) też czytali ale dowiedziałam się po czasie i nie dałam rady dojechać z pobliskiej miejscowości. A pogodę mamy raczej niewychodną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne, co odstrasza to pogoda właśnie, gdyby to było dzień wcześniej, to byłaby porażka, bo u nas cały dzień lało.
      Zimno jak w październiku co najmniej.

      Usuń
  19. A ja dziwna jestem, od dziecka nie znosze głośnego czytania. Własnym dzieciom też dośc krótko czytałam głosno, bo na szczęście błyskawicznie nauczyły się czytać, znacznie szybciej niż przewidziała to edukacja. I teart owszem, ale tak jakoś nie... a na weselu takim normalnym to akurat dopiero co byłam::)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię i długo synowi czytałam, fajna okazja do rozmów, przytulania, wspólnego wybierania książek.
      Za weselami w realu nie przepadam...

      Usuń
  20. Witaj, Jotko.

    Widziałam wiele inscenizacji "Wesela", ale najbardziej przeżyłam to, w którym miałam udział osobisty (mam na myśli dramat S. Wyspiańskiego, choć własne też dostarczyło mi wrażeń nie lada):)

    Co do głośnego odczytywania - wszystko, co integruje ludzi i przypomina im o tym, kim są, zasługuje na aprobatę:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy stałam tam i słuchałam, jak różni ludzie czytają i to z podziałem na role, to wzruszyłam się, naprawdę to na mnie działa...

      Usuń
  21. Ja nie byłam, u nas lało. Poza tym jakoś w tym roku nie jestem weselnie nastrojona. Patronat pierwszej pary też mi średnio odpowiadał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas lało w piątek, oberwanie chmury normalnie. Patronat trochę drętwy, to fakt...

      Usuń
  22. Ale super wydarzenie, chętnie bym się wybrała na "Wesele" Wyspiańskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Każda aktywność, każde wyjście z domu jest cenne. A jak jeszcze takie czytanie poruszyło, to cel został osiągnięty. Ja zdecydowanie za rzadko "wychodzę z domu" na imprezy kulturalne. Wygodna jestem, ot co.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesienią i zimą też jestem mniej aktywna, ale na razie jeszcze mi się chce...

      Usuń
  24. "Wesele" Wyspiańskiego jest arcydziełem i bardzo dobrze, że zostało wybrane do Narodowego Czytania. Też kiedyś pisałam o nim w związku ze zwiedzaniem Muzeum w Bronowicach.
    Ale nie byłam ostatnio na żadnym weselu tylko na pięknej uroczystości rodzinnej na 90 -leciu pani która jest teściową starszej siostry mojej synowej :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To także zacna impreza, należy doceniać takie jubileusze :-)

      Usuń
  25. Wesele jest na dzisiaj.Na takich imprezach najbardziej skłòcone społeczeństwo potrafi usiąść przy jednoczesnym m stole. W moim mieście cisza, żadnego czytania niestety jej było.
    Baw się dobrze
    Pozdrawiam
    zolza73.blogspot.com
    goodmorning73.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, na weselu też czasami sztachety latają...

      Usuń
  26. Niestety nie, ale nie żałuję, gdyż gadanie żurawi jest równie zajmujące:)) PS. Szkoda, że takie akcje odbywają się tak rzadko i że nie myśli się przy tym o młodych, dla których Wesele może być trochę ramotowate:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie akcje odbywają się lokalnie, w szkołach, bibliotekach publicznych, domach kultury,każdy znajdzie coś dla siebie, od 1 do 101 lat.
      Ale że wybrałeś żurawie, to się nie dziwię :-)

      Usuń
    2. A to nie wiedziałem. Muszę częściej wychodzić do miasta:)

      Usuń
  27. Integracja super!!!!...No cóż i lekcja inna przy okazji,troszkę żartem-nośmy zawsze okulary!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie byłam, ale fajnie, że są takie akcje promujące czytelnictwo; że wszyscy mogą w jednym dniu się zebrać przy wspólnym czytaniu :-)
    Przyjemny blog pani prowadzi - Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcji dla czytelników jest mnóstwo, wystarczy zaglądać na strony miast lub lokalnych instytucji kultury.
      Z chęcią sprawdzę, co tam u Ciebie:-)
      Do przeczytania więc :-)

      Usuń
  29. Świetna akcja, lubię brać udział w takich książkowych przedsięwzięciach :D
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  30. Osobiście mogę poszczycić się dużo większym osiągnięciem niż uczestniczenie w narodowym czytaniu. Mój mąż w swoim życiu przeczytał TYLKO jedną (!) książkę. Nie powiem, było to bolesne dla mnie, mola książkowego. Niedawno doszłam do wniosku, żeby polecić mu słuchanie audiobooków. Wpadł. Jak śliwka w kompot. Miesięcznie wysłuchuje dwa razy więcej książek, niż ja jestem w stanie przeczytać ;)
    Tak więc.... NIECH ŻYJĄ AUDIOBOOKI!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli zasłużyłaś na DYPLOM lidera w narodowym Programie Rozwoju Czytelnictwa :-)

      Usuń
    2. ...żebyś wiedziała! :)

      Usuń
  31. O, jakie ciekawe wydarzenie kulturalne z tym czytaniem.
    Świetna inicjatywa, wcale nie dziwię się,że się wzruszyłaś.
    Piękne pamiątkowe zdjęcia.
    Taka namiastka teatru, na dodatek dostępna dla wszystkich i to za darmo. Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dramat trafił pod strzechy, można powiedzieć, a raczej na parkowe ławki :-)

      Usuń
  32. Muszę Ci powiedzieć, że jesteś zgrabną dziewczyną!
    Mam nadzieję, że na jednorazowej akcji się nie skończy. Gdybyż jeszcze celebrytki zamiast lansowania się z drogimi torebkami, pokazywały się z książkami, to dopiero byłaby promocja. Niestety, za to im nie zapłacą...
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i do tego dojdzie, książki pojawiają się w kawiarniach i sklepach z odzieżą i biżuterią, w schroniskach górskich, może i celebrytkom zacznie być z książką do twarzy.
      Za tę dziewczynę bardzo dziękuję :-)

      Usuń
  33. Akcja fajna, ale akurat Wesele to nie jest moja ulubiona lektura. Nie wiem dlaczego, ale nigdy nie lubiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Wesele, Dziady itp. dzieła albo się lubi, albo nie znosi i masz do tego prawo.

      Usuń
  34. ,,Wesele" zdecydowanie plasowało się na najniższych pozycjach w moim rankingu fajnych lektur. Wiem, że w pobliskim mieście, gdzie pracuję odbyło się czytanie, ale nie byłam. Fajna sprawa poczytać sobie wspólnie, ale może tak coś ciekawszego? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To możesz zagłosować w przyszłym roku na inne dzieło, bo wybierane są przez ogólne głosowanie :-)

      Usuń
  35. Na "Weselu" nie okularów potrzeba jeno butów.Miło jednak zobaczyć Cię na zdjęciu w całej okazałości. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trza być w butach na weselu, ale i okulary nie zaszkodzą :-)

      Usuń
  36. Dziękuję pani za uznanie :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. czyli ani discopolo, ani Niemena na finał?... trudno, co robić... w sumie tys piknie...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  38. Spotkałam się tylko z "Weselem" czytanym w pociągach, ale tylko za sprawą Facebooka, gdzie udostępniono fragment akcji. Szczerze mówiąc nie byłabym zachwycona, gdyby tak umilono moją podróż. Wolę raczej spokój i ciszę, byłabym zachwycona, gdyby w większej ilości pociągów wprowadzono wagon ciszy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kiedyś czytano w autobusach lub tramwajach, ale największą porażką było czytanie w sklepie wielkopowierzchniowym, nie dość, że wszyscy zajęci zakupami, to jeszcze czytający mieli kiepską dykcję...

      Usuń
  39. W pobliskim miasteczku również odbywało się czytanie Wesela, niestety nie wybrałam się, ponieważ nigdy nie była to moja ulubiona lektura. Może w przyszłym roku wezmę udział w narodowym czytaniu, ciekawa jestem jaka zostanie wybrana książka. Świetną masz pamiątkę w postaci zdjęcia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się panie w tych wiankach podobały i nie mogłam sobie odmówić...

      Usuń
  40. Bardzo piękna okazja do tego, by odświeżyć pamięć i przypomnieć sobie lekturę, którą w tamtym czasie niekoniecznie chciało się czytać;)
    świetne zdjęcia Asiu z organizatorkami:) Nie byłam w tym roku, ale w przyszłym nie odpuszczę;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, jaką książkę wybiorą w przyszłym roku....

      Usuń
  41. Niestety nie byliśmy. Tego dnia świętowaliśmy urodziny chrześniaczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urodziny to bardzo ważna uroczystość, rodzinne więzi są istotne:-)

      Usuń