wtorek, 10 kwietnia 2018

Jak smok strzegący skarbu...

Wycieczki lubimy nie tylko dla widoków i zabytków, także dla spotkań z ludźmi. Tym razem jednak spotkała nas przykra niespodzianka.
Zatrzymaliśmy się w małej miejscowości, nawet nazwy dobrze nie pamiętam, by przyjrzeć się ładnemu kościółkowi. Była sobota, więc wyraziłam wątpliwość czy będzie otwarty, bo w większości kościoły pozamykane, niestety. Okazało się, że drzwi są otwarte, mąż zatrzymał więc auto, ja wysiadłam pierwsza i pognałam do furtki.
Koło kościółka przechadzał się jakiś pan ubrany na czarno, pomyślałam, że może pogrzeb będzie, dlatego świątynia otwarta...
Postanowiłam zajrzeć tylko, skoro pogrzeb, to nie będę się pchać. Nagle słyszę za plecami głos:
- A pani tak bez dzień dobry do księdza...
- Słucham? a skąd wiadomo, że ksiądz, nie znam pana.
- Bo tu włamanie było, o - kamery są - spojrzałam w górę, spojrzałam przez kratę zamkniętą na kłódkę i odeszłam. Pewnie pomyślał, że niewychowana, bo bez pożegnania, ale tak mnie zbił z pantałyku, że riposta z głowy mi uleciała.
Wróciłam zła do auta by zjeść kanapkę, a mąż poszedł z aparatem fotki robić. Myślę sobie - oj, czeka cię niespodzianka...

Faktycznie, słyszę taki oto dialog:
- Halo, proszę pana, proszę podejść!
- O co chodzi?
- Ja tu proboszczem jestem, a pan tak bez pytania zdjęcia robi.
- No i ?
- A gdybym ja pański dom fotografował?
- A to pan w kościele mieszka?
- W kościele mieszka bóg!
- To chyba jednak różnica, fotografuję zabytki, a nie domy prywatne.
- U nas włamanie było i narkoman się ukrywał,p policje musiałem dzwonić, powinienem pana wylegitymować!
- Chyba pan żartuje, jeśli już to w obecności policji, proszę, niech pan dzwoni...
- Oj, po co zaraz się denerwować, to z ostrożności, w razie czego mamy pana na kamerze...tylko proszę nie fotografować domu parafialnego.
- To mnie nie interesuje, ale skoro kraty i kamery, to po co jeszcze pan pilnuje?
- Tylu się tu kręci...
- Nie można w każdym widzieć złodzieja.
- Nawet pan nie wie, jak ciężko być w Polsce księdzem...

Dalej na szczęście było przyjemniej. Odwiedziliśmy nasz ulubiony zamek w Gołuchowie , spacerowaliśmy po pięknym parku i robiliśmy zdjęcia nie tylko przyrodnicze...

O Gołuchowie już kiedyś pisałam, więc dziś tylko autoportret w zabytkowej ramie:-)

W drodze powrotnej oboje wybuchnęliśmy śmiechem, bo jakiś turysta fotografował znajomy już kościół, a z plebanii już biegł do niego znajomy już proboszcz.

Miłych wycieczek Wam życzę:-)

103 komentarze:

  1. Ciekawe podejście księdza do ludzi. Ponoć na schronienie w Bożym domu wszyscy zasługują...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno tak, ale może ten ksiądz o tym nie wie...

      Usuń
  2. wiara w Boga jakoś nie idzie w parze z wiarą w człowieka, który ponoć na podobieństwo został spreparowany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówią, że każdy sądzi po sobie, więc co mam myśleć o takim księdzu, a może wyglądam na włamywaczkę?

      Usuń
  3. Daleki jestem, jotko, od poglądu, że każde probostwo, to dom specjalnej troski, a ich lokatorzy są, wyrażając się w mowie mych ojców - leko niy richtig. Tutaj jednak tak by mi się to układało!
    Zachowanie się proboszcza oscylowało tu pomiędzy prymitywną arogancją a lekką paranoją. Może to taki miejscowy folklor?!!!
    ściskam i niezmiennie zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może, jak mówią trzy w jednym?
      Odściskuję serdecznie:-)

      Usuń
  4. Ewidentnie jakiś przewrażliwiony. Choć fakt faktem, że dzieją się rzeczy dziwne. Jeżdżę na rowerze i fotografuje kapliczki, zauważam że z tych starszych rabowane są pasyjki. Monstrancje z kościołów również, dla ludzi nie ma już granic. Powiem szczerze - jak miałem 10 lat i z dziadkiem jeździliśmy po okolicy, często pokazywał mi kościoły. Rzadko które były zamknięte. A teraz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym razie podróżny gdyby chciał, nie pomodli się, chyba że zza krat i pod okiem kamer:-(

      Usuń
  5. Ludzie są różni, a ksiądz to przecież człowiek i po ludzku bywa ułomny.
    Nie powinien, ale bywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem , uważają się za przywódców duchowych i psychologów, więc jeśli tak ich usprawiedliwiać, to co myśleć o sobie samym?

      Usuń
  6. Systemy się zmieniają, ludzie umierają, a Kościół bez zmian. Dokładnie taka sama sytuacja przydarzyła mi się w latach 60/70' ub.w. Fotografowałem klasztor cystersów w Krzeszowie:
    http://foto-anzai.blogspot.com/2013/06/wnetrza-architektoniczne-krzeszow-gdansk.html#
    a, że robiłem to specjalistycznym sprzętem to w parę sekund pojawił się proboszcz i zażądał opłaty. Rozmowa była dokładnie taka sama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy, zwiedzaliśmy, ale za robienie zdjęć kazali sobie zapłacić!

      Usuń
  7. Cóż, ten ksiądz minął się chyba z powołaniem. Może policjantem albo ochroniarzem powinien być, o stróżu nie wspomnę, bo nie wiem, czy dziś jeszcze ten "zawód" istnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ochronę przecież zainstalował, więc mógł spać spokojnie, może pogadać chciał albo dowartościować się?

      Usuń
  8. Fakt, kościoły są często okradane, zwłaszcza te w małych miejscowościach. Ja to chyba głupia jestem, bo za nic w świecie nie jestem w stanie pojąć na jakie licho tyle ozdób, złoceń itp.
    Przecież to ma być miejsce wspólnej modlitwy a do tego by się modlić złocenia są raczej niepotrzebne.Jakimś cudem protestanckie kościoły nie są okradane, bo są skromnie urządzone.
    Może ów proboszcz powinien sobie sprawić kamizelkę z napisem "proboszcz jestem" i zakładać ją gdy wychodzi przed kościół.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł z tym napisem:-)
      ten kościół należał do skromniejszych raczej, nie wiem czego pilnowali, chyba skarbonki...

      Usuń
  9. Ha ha ha !!! A to ci wycieczkę mieliście :))) Co "kraj" to obyczaj. A swoją drogą to ksiądz czuł się jak pan na włościach, a może on się pomylił z powołaniem ? Mam nadzieję, że nie zniechęciło to Was do podróżowania. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy w życiu, podróże kształcą, także w taki sposób:-)

      Usuń
  10. Tak można się spotkać z różnymi zachowaniami.W naszych stronach gdy jesteśmy na wycieczce i zwiedzamy np. cerkwie,wiadomo ,że wszystkie są zamknięte. Jednak kilka razy trafiliśmy gdy pani sprzątała w cerkwi ( była sobota) i bardzo chętnie pozwoliła obejrzeć sobie.Ale ten ksiądz rzeczywiście pokazał się z bardzo kiepskiej strony nawet jako normalny człowiek. Ale jak widać czuł się "wyżej" niż normalni śmiertelnicy.A co do zamkniętych kościołów-u nas w Dukli także nie zawsze można tam wejść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, ego miał rozdmuchane na pewno i przyzwyczajony był do czołobitnośći, to wyrażała cała jego postawa. Chyba Franciszka nie słuchał...

      Usuń
  11. "proszę się nie denerwować" było najlepsze, zważywszy na ewidentny brak równowagi starganych nerwów proboszcza... trochę jak z kabaretu Paranienormalni:
    Rozdygotany dr Prozak do Karino:
    - Spokojnie, tylko spokojnie.
    Wyluzowany, uśmiechnięty Karino:
    - Ależ ja jestem spokojny.
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w końcu skądś kabareciarze czerpią swoje pomysły, prawda?

      Usuń
  12. Jakoś mi już tak przeszła ochota na wycieczki. Może dlatego, że mieszkam w takiej a nie innej okolicy, i gdy tylko wyjdę poza furtkę, już właściwie jestem na wycieczce. Pewnie są jeszcze miejsca w Polsce, których nie widziałem, jak na przykład ten kościółek, ale Twoja relacja utwierdziła mnie w przekonaniu, że właściwie nie warto z powodu takich niespodzianek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie zniechęciłam się, nawet mąż mi zarzucił, że zbyt szybko uciekłam, a ja nie chciałam się denerwować...

      Usuń
  13. Fajny ten kościółek w miejscowości bez nazwy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślę, że to był jakiś Piątek, duży lub mały...

      Usuń
  14. Ha,ha, proboszcz chyba jakiś niedowartościowany się czuje :-)
    Widzę po żabach (ropuchach?), że już musi być w Polsce wiosna. Nareszcie!
    Autoportret bardzo udany, do tego w przepieknej ramie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, teraz to nawet lato, w cieniu mam 24,5 stopnia!

      Usuń
  15. :-))) Śmiesznie było, ale właśnie dlatego zamyka się Kościoły , bo kradną, a szkoda...
    Ale pozostała część wycieczki była udana rozumiem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo udana, na szczęście, ale postanowiłam wszystko opisać, dla przestrogi...

      Usuń
  16. Witaj, Jotko.

    Ja powiedziałabym, że Cerber, ale smok jest jednak bardziej obrazowy:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, oglądałam Pustkowie Smauga i to pewnie przez to inne skojarzenie...

      Usuń
  17. Ksiądz pewnie jeszcze w emocjach..... Najważniejsze, że później było już tylko przyjemniej..... Pozdrawiam Asiu. :) .

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja myślę, że ksiądz się naprawdę na terapię nadaje. I wcale nie kpię. Z tego lęku to gotów się zapędzić i komuś krzywdę zrobić. Co by było, gdybyście po zmroku podjechali? I potem te tytuły w gazetach...;)
    Poniosła mnie wyobraźnia, bo wcześniej czytałam notkę makreli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, konsekwencje różne mogłyby być, a przecież kiedyś pod drewniany kościółek podjechaliśmy nocą prawie , ale nikt za nami z siekierą nie latał...

      Usuń
  19. Pewnie proboszcz przewrażliwiony:)) Ale jest na wsi zwyczaj, że pozdrawiają się ludzie nieznajomi, lubią zagadnąć, wiec pewnie się i od Was tego spodziewał:))
    Pożalić się chciał, więc szukał słuchacza, myślę że bez złej woli:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy nie mam złej woli, nie zachodzę kogoś od tyłu i nie straszę policją...
      Mam tylko nadzieję, że inni proboszczowie są bardziej gościnni.

      Usuń
  20. Oj tak... ciężko w Polsce być księdzem... ech biedaczyska...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można zrezygnować, prawda?

      Usuń
    2. Nie można! To jest powołanie, więc jak rezygnować? W Polsce ciężko jest księżom, ale za to w Niebie będzie im lekko!

      Usuń
    3. No nie wiem, znasz ten dowcip o księdzu i kierowcy autobusu?
      Księdza nie chcieli wpuścić do nieba, a kierowcę wpuścili od razu, tłumacząc, że gdy ksiądz wygłaszał kazanie, wszyscy w kościele spali. Natomiast gdy kierowca wiózł ludzi do pracy, wszyscy się modlili...by dojechać bezpiecznie:-)

      Usuń
  21. Oj współczuję. Później się dziwią, że ludzie nie chodzą do kościoła, a coraz więcej kościołów w tygodniu pozamykanych. Pozdrawiam piękną damę z lustra.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim towarzystwie czułam się wyjątkowo:-)

      Usuń
  22. Gołuchów? To byłaś już bardzo, bardzo blisko mnie :)
    Pamiętam parę lat temu byłam we Francji i dziwiłam się, że kościoły są pozamykane, na co ksiądz mi powiedział, że tam jest jeden ksiądz na kilka parafii i jak kościół był otwarty, bez nadzoru, to ambonę ukradli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas księży dostatek...
      W Czechach też kościoły pozamykane i mało ich, ale tam ze zrozumiałych względów.

      Usuń
  23. Ręce opadły już dawno , teraz od czasu do czasu opada mi szczęka. Księdzu który by zechciał mnie wylegitymować już współczuję :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojego męża trudno zdenerwować, a księdzu się udało:-)

      Usuń
  24. Dobra historia XD
    Ooooo, przytulające się ropuszki XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre próbowały wskakiwać na trzeciego! Zgroza:-)

      Usuń
  25. Oj tam, co się księdzu dziwić, jak włamanie było i narkoman się urywał, to teraz pilnuje swojej schedy. Mógłby być nieco milszy dla turystów, ale przecież nikt nie ma na czole napisane "turysta", więc ma prawo przypuszczać, że ktoś robi fotki, żeby się potem włamać i wynieść wszelkie zabytkowe dobro. Jednym słowem dmucha na zimne. Tak najwyraźniej widzi swoją misję i rolę w całej sprawie. Bądźcie miłosierni i wyrozumiali. On po prostu tak z troski. ;-)))))
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe w takim razie, kiedy on śpi?
      Oczywiście, że z troski!

      Usuń
  26. A te żaby? Cudzołożą, czy sakramentalnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pytałam, ale jak w trójkątach, to chyba rozwiązłość kwitnie ;-)

      Usuń
  27. Ksiądz - paranoik. Robić co nie ma, to lata i ludzi pod kościołem zaczepia. Nawet jak włamanie było, to co, policja jest od tego, by znaleźć złodzieja. Jejuuuu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, pomógłby w sprzątaniu kościoła lub nad kazaniem niedzielnym popracował...

      Usuń
  28. Wycieczka fajna mimo wszystko, Jotko.
    A pani w obrazie jaka ładna!
    A ksiądz? Wiesz, szkoda mi się go zrobiło. Wydał mi się taki samotny i przestraszony. Pogadać z wami chciał. ;) Pozdrawiam, Jotko:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Trochę dziwna sytuacja, jeśli ma się kamery to właściwie chyba nie ma za bardzo sensu w tym, by specjalnie spotykać się z osobami wchodzącymi na teren kościelny. Przynajmniej tak to odbieram.

    Nie tylko maj, bo w czerwcu czeka na mnie egzamin na studiach, okulista , mam też urodziny. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i ciężko i miło będzie:-)
      Jeśli duchowny chciał pogadać, to mógł zagaić przyjaźniej...

      Usuń
  30. Bardzo fajna ta pani w ramie. :-)))
    A o księdzu to już chyba wszyscy pisali, to ja już nie będę.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy zobaczyłam się w tej ramie, to żal było zdjęcia nie zrobić:-)

      Usuń
  31. Najpierw się smiałam, ale to wcale nie jest śmieszne - totalny brak zaufania do wszystkich i wszystkiego, jakoś słabo się to kojarzy z przykazaniami miłości... A zdjęcie w ramie piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postawa i mina księdza też nie zachęcały do rozmowy...

      Usuń
  32. To prawda. Bycie księdzem w Polsce, to prawdziwa doga przez mękę :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama mojej koleżanki mawiała: gdy praca ci szkodzi, to zmień pracę - o co chodzi?

      Usuń
  33. Ten ksiądz proboszcz bardzo przypomina mi naszego nowego proboszcza. Taki sam "służbista". Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to współczuję i cierpliwości życzę:-)

      Usuń
  34. A mnie interesuje, co proboszcz na te grzeszne żaby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaby były gdzie indziej, od takiego księdza i tak by uciekły:-)

      Usuń
  35. Asiu ale,,jaja,, nie spodziewała się czegoś takiego, dziwne zachowanie i nie rozumiem księdza, przecież kościół jest dla wszystkich, a proboszcz jest tam, ale z wyboru ludzi , bo gdyby nie przychodzili to nie mógłby być proboszczem, nie ma zakazu fotografowania kościółków, bo są wspólne, tu w muzeach, tylko bez lampy błyskowej, ale pozwalają, a proboszcz dom boży ...ma obiekcje...dziwny człowiek, buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby kościół dla wszystkich, a jednak...a mówią niektórzy, ze katolicy są u nas prześladowani, może w ten sposób, że nie mogą sie pomodlić tam, gdzie chcą, ale z winy niektórych księży.
      Serdeczności:-)

      Usuń
  36. Ja tam jakoś nie mam właściwie żadnych wspomnień z relacji z duchownymi. Ale ogólnie muszę przyznać rację, mógł inaczej zacząć całą rozmowę i sytuację.

    :) Dziś też coś niecoś kupiłem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciesz się, ze nie masz tych przykrych przynajmniej:-)

      Usuń
  37. Kurcze no, rozumiem że po włamaniu ludzie bywają przewrażliwieni ale jednak kościół jest miejscem publicznym, zdjęcia robione w biały dzień, przecież można grzeczniej się odezwać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet muzeów nie zamyka się przed zwiedzającymi po włamaniu.
      Życzliwość nie każdemu jest dana, cóż...

      Usuń
  38. Niech ten proboszcz się cieszy, że jest tylko księdzem, a nie jak Rydzyk celebrytą, bo dopiero byłoby mu ciężko upilnować i majątek i posesję. Pozdrawiam serdecznie i udanych wypraw życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojciec dyrektor to pewnie ma ochroniarzy od metra...więc teoretycznie zwykły proboszcz ma gorzej :-)

      Usuń
  39. W Wenecji nie zdołałam zwiedzić Bazyliki św. Marka, bo już była zamknięta, choć był biały dzień, to samo z katedrą Santa Maria del Fiore.
    Takie obiekty powinny zawsze być otwarte dla zwiedzających.
    Ksiądz widocznie poczuł boską misję pilnowania powierzonego mu kościoła, bo możliwe, że noc spędził poza domem parafialnym i miał wyrzuty sumienia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie dziwią pozamykane obiekty na terenach uczęszczanych przez turystów, choć zdarzają się wyjątki, że ktoś pojawia sie nagle i z uśmiechem otwiera przybytek, a nawet o nim opowiada...

      Usuń
  40. ciekawe co by ksiądz rzekł na żabie bezeceństwa. a ksiądz najwyraźniej stosuje zasadę, że wszyscy jesteśmy podejrzani co parafian może mu raczej nie zjednywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie zauważyłby nawet, zajęty pilnowaniem przybytku.

      Usuń
  41. No nie wiem, pewnie jeszcze co najmniej parę razy musimy z tą psiną się w parku spotkać, by coś z tego towarzysko wyszło. Jakbyśmy mieli pieska też, pewni byłoby łatwiej.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze się spotkacie, a właścicielka pieska sympatyczna ?

      Usuń
  42. W środku dnia, na pewno nikt się nie włamał do kościoła, więc po co każdego turystę zaraz podejrzewać o kradzież i zabraniać mu fotografować, przecież kościół jest dla ludzi.
    Świetne zdjęcia natury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, tym bardziej, że wokół ludzie się kręcili :-)

      Usuń
  43. Gdybyś, Jotko, miast zdradzać swoje turystyczno-krajoznawczo-historyczne pasje zareagowała, na ten przykład, w sposób następujący...:
    - Ojcze wielebny (czy coś w tym rodzaju), celem niniejszej sesji fotograficznej jest wybranie najwłaściwszego miejsca przylegającego do kościelnych murów, w którym można by ustawić cokół, a na nim wykutą w granicie sylwetkę Pana Prezydenta, który wskutek eksplozji samolotu poległ w katastrofie smoleńskiej...
    ... to pan proboszcz potraktowałby Twoją pracę więcej niż z szacunkiem, gdyby dodatkowo zabrzęczała grubym basem moneta, bądź przynajmniej kilka monet na posrebrzanej tacy....
    ... pozdrawiam
    ps. mniemam, że tacy nie ukradziono, bo jeśli została ona zwędzona przez obwiesiów, to należałoby usprawiedliwić to dzienne, pełne rozterki czuwanie proboszcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, zabrakło mi konceptu, bom taka zdumiona była...sprawdziło się przysłowie - Polak mądry po szkodzie:-)

      Usuń
  44. A księdzu co by się stało jakby pierwszy powiedział "dzień dobry"? Może i ciężko być w Polsce księdzem, ale parafianinem takiego proboszcza jeszcze ciężej. Tutaj jest zupełnie inaczej. Właściwie... chyba mnie natchnęłaś i to opiszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainspirowałam. Masz rację, nie mam już 20 lat, więc ksiądz jako facet powinien się pierwszy przywitać.
      U nas księża chyba uważają się za lepszych czy coś w tym rodzaju...

      Usuń
  45. Teraz niestety księżą często są ubrani tak zwyczajnie, czyli jeansy i koszula w kratę lub podkoszulek, więc skąd człowiek może wiedzieć, że jest to osoba duchowna, skoro się jej nie zna.

    Żabki fajne, niestety u nas wychodzą na okoliczne drogi i są rozjeżdżane przez samochody, bo ciężko je dostrzec zwłaszcza wieczorem :(

    Wycieczka i zdjęcia ciekawe, a ten autoportret w takiej ramie, to i mi się marzy, szkoda, że aparat Cię przysłania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli żaby wyłażą w takiej ilości, to na pewno już wiosna:-)
      Może znajdę jakiś portret z magnoliami?

      Usuń
    2. O super, jak znajdziesz to się nim pochwal Asiu ;)

      Usuń
  46. Najważniejsze ,że wycieczka udana:):)

    OdpowiedzUsuń
  47. Kościółek rzeczywiście piękny. :-) A ksiądz... specyficzny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. My właśnie wczoraj wrociliśmy z kilku dni w górach...ale nie trafiliśmy na żadnego nadgorliwego księdza. Przeciwnie, sami sympatyczni, pomocni ludzie :)

    OdpowiedzUsuń