sobota, 1 września 2018

O tym i owym...

Nie mam nastroju do pisania o czymś poważnym, dość powagi mam w pracy, więc dziś garść drobiazgów o niczym, ale może kogoś zainteresują.

Czy zauważyliście, że sklepy sieci Żabka rosną niemal jak grzyby po deszczu? Przynajmniej w naszym mieście.
W dodatku są otwarte 7 dni w tygodniu prawie bez przerwy i nikomu to nie wadzi ( w sensie wolnych od handlu niedziel).

Mam wrażenie, że po każdym spacerze widzę nowy zielony sklep - w miejsce kwiaciarni, sklepu odzieżowego, mięsnego - wszędzie Żabki.
Co dziwne, co drugi klient wychodzi z hot dogiem, którym zajada się z apetytem.
Nie wiem czy takie dobre czy takie tanie?

To zdjęcie z mojego kuchennego okna.
Imponująca wielkością karuzela z wesołego miasteczka, która mieni się różnymi kolorami, a gondole są wielkości małej ciężarówki.
Zauważyłam nielicznych chętnych, bo dla dzieci raczej zbyt duża, a starsza młodzież przychodzi po zmierzchu.
Przyjechało wesołe miasteczko, które jest chyba zmorą dla niektórych rodziców, którzy odciągają swoje płaczące dzieci od ogródka uciech.
Cóż, zabawa nie trwa wiecznie...


W galerii handlowej wystawa zabytkowych rowerów, od takich drewnianych z wielkim przednim kołem, poprzez rowerki dla dzieci, rowery pocztowe, wojskowe, dawne kolarzówki aż do nowocześniejszych rowerów wyczynowych.
Wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem zwiedzających różnej płci i w różnym wieku.
Przy każdym egzemplarzu tablica informacyjna, z której można było się dokształcić na temat przeznaczenia i wyposażenia jednośladu, były też zdjęcia z epoki...
I na koniec - miła niespodzianka - wychodzę z wanny, a tu na stole pyszna kolacja zrobiona przez męża, specjalnie dla mnie, czy nie miły gest na koniec dnia?
Życzę wszystkim miłego weekendu:-)

90 komentarzy:

  1. Och, mąż na wagę złota! I jak smakowicie te kanapeczki wyglądają :)

    Zanim wyjechałam, w Warszawie co krok można było natknąć się na Rossmanna, aptekę lub bank. Żabki też były, ale pojedyncze tylko. Czyli ekspansja żabek. Hmm, osobiście nie lubiłam ich, ale może miałąm pecha i w okolicy trafiły mi się te ze złą obsługą, niemrożącymi zamrażarkami i drogie?

    Bardzo ciekawa ta wystawa rowerów. Chętnie bym pooglądała, zwłaszcza te dawne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Banków też u nas pełno, a miasto małe...
      Na wagę złota? O tak, muszę go pochwalić!

      Usuń
  2. Śniadanko prima sort 😉 wystawa rowerów musi być interesująca, chętnie bym się na taką wybrała. A na koniec wakacji od rana u mnie trochę popadało a potem ma być już tylko lepiej, więc wybiorę się na rowerową przejażdżkę odwiedzając przy okazji jakąś imprezę plenerową. Dobrego weekendu 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolacja, a jaka witaminowa:-)
      U nas nie padało od dawna, grzybów nie będzie :-(
      Pięknych plenerów Ci życzę!

      Usuń
  3. Kocham Wesołe Miasteczka. Tyle, że przeraża mnie jakość sprzętu i związane z tym zagrożenia. Kiedyś o tym nie myślałam i korzystałam, ile się dało. Szczęśliwe czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś człowiek nie myślał o zagrożeniach, większa beztroska była, ale i czasy inne. Ja tylko karuzele omijałam z daleka...

      Usuń
  4. Nasze życie składa się głównie z drobiazgów, rzeczy wielkie nie dzieją się często.Mój to robi mi tylko kawkę i herbatkę, bo ja jem to co, wg niego nie jest jadalne. Przed wyjazdem z W-wy nie widziałam by Żabek przebywało, natomiast stwierdziłam, że mają niezłe, nawet dość inteligentne reklamy w TV.
    Tu małe sklepy są rzadkością, przeważnie należą do obcokrajowców- ostatnio odkryłam nawet azjatycki market.Jest tu baaardzo wiele aptek (w Polsce także), dużo fryzjerów (z kiepskimi specami) oraz sklepików z kwiatami, zresztą naprawdę ładnymi.
    Generalnie przeważają "galerie", czyli kupisz wszystko pod jednym dachem.
    Brawa dla Twego męża!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybyło także zakładów fryzjerskich, ale znaleźć dobrego fryzjera to prawdziwy fart.
      Muszę przyznać samokrytycznie, że bardziej dba o mnie, niż ja o niego...

      Usuń
    2. Widać Jotko, że jesteś tego warta by o Ciebie dbać;)

      Usuń
  5. no proszę - obserwacje spacerowe. teraz jeszcze odrobina wyobraźni, kilka bezczelnych nadinterpretacji i konkurencja mi wyrośnie. kto by się spodziewał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam szans, ale jak spróbuję to dam Ci znać:-)

      Usuń
  6. Podobno sieci sklepów zielonych, obeszły zakaz handlu, nie pamiętam już na jakiej podstawie. Zresztą, nie jedyne.
    (Nie żeby to było usprawiedliwienie).
    Rowery to wehikuł czasu do jakiego mam słabość.
    https://www.youtube.com/watch?v=1XBY-tERRMU
    Polecam też film pt. "Mój rower"- a może widziałaś?
    https://5000lib.wordpress.com/?s=Artur+%C5%BBmijewski
    Ogólnie, o rowerach pisałam także w innych kontekstach...
    A gest, świetny! Życzę Wam (Tobie i Mężowi) dobrego weekendu!
    PS. Ukazała się jakiś czas temu "Anatomia góry" R. Froni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mój rower" widziałam, podobał mi się, pamiętam też piosenkę: Biały rower chciałbym mieć, cały biały i pedały też...
      Dzięki za polecajki, właśnie wróciłam z Empiku i tam także kilka ciekawych pozycji dostrzegłam:-)

      Usuń
  7. Oj Kochana - taki mąż to skarb, nie dość że apetyczne to i zdrowe - a do tego ta wyjątkowa przyprawa...
    Wesołych miasteczek nie lubię ale moja latorośl byłaby zachwycona.
    Podobają mi się stare rowery - te wynalazki które mają w sobie duszę jakąś zamkniętą... Piękne drobiazgi znalazłaś do zachwytu.
    A handel... no cóż kwitnie wszędzie nie tylko żabkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci piszczą na widok takich uciech, a przy sobocie ruch jak na targu:-)
      Doceniam ten mój skarb:-)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Herbatka owocowa, zdaje się, że czarna porzeczka:-)

      Usuń
  9. Przeanalizowałam kolację po centymetrze. Wygląda na to, że chyba jadalna :)
    Żabek Ci u nas tez dostatek, ale z zasady tam nie wchodzę, bo to straszne pierdolniki. Nie wiem, co to za standardy mają, że obowiązkowo musi być ciasno. Zresztą, w takiej ciasnocie wyboru towarów też nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie , że jadalna, a najważniejsze, ze podana:-)
      Faktycznie ciasno, weszliśmy kiedyś w niedzielę właśnie, bo upał był i kupowaliśmy wodę.

      Usuń
    2. Jeśli któraś Żabka ma jakąś zaletę, to jest nią klimatyzacja :)

      Usuń
    3. Nawet nie zauważyłam, chyba za krótko byłam wewnątrz...

      Usuń
    4. Ja też nie wiem, czy wszystkie mają. Kiedyś weszłam do jednej, podobnie jak Ty, w akcie desperacji - po wodę, bo byłam jak zwykle umierająca. I klimatyzacja uratowała resztki mojego nędznego żywota. Woda też, ma się rozumieć. Dlatego ten akurat egzemplarz Żabki zapamiętałam.

      Usuń
  10. Nawzajem.
    Śniadanko wygląda bardzo bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamieściłam post dziś rano, więc niektórzy kolację biorą za śniadanko, ale kanapeczki dobre i rankiem:-)

      Usuń
  11. W mojej Dukli ani Żabek ani Stokrotek nie ma ,jedynie ze "zwierzątek" jedynie Biedronka.Za to w pobliskim Krośnie....czego tam nie ma?
    Bardziej podoba mi się ta pyszna kolacja. Taki mąż to "Skarbuś".Wiem ,że w takim przypadku normalne kanapki smakują o wiele bardziej....sama się czasami o tym przekonuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Grażynko - wszystko podane pod nos lepiej smakuje :-)
      W Poznaniu są jeszcze Małpki:-)

      Usuń
    2. Asiu-sklep Małpki? I cóż tam sprzedają...banany? Oj jaki pomysłowy ten nasz naród.

      Usuń
    3. Nie wiem czemu małpka, pewnie tak jak żabka :-)

      Usuń
    4. U nas też są Małpki.

      Usuń
  12. Ale smakowita kolacja :) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja podobnie jak Frau Be - do Żabek nie wchodze, bo mi tam za ciasno, i nijak nie umiem tam nic kupić. No, a są wszędzie. Rowery piękniaste... a co do meża i kolacji - no super, to taki fajny standard. Nie gloryfikowałabym, toż to norma :):):):). Raz ja robię, raz on. A czasem każde sobie, bo jadamy co innego i o innych porach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas podobnie, ale zawsze niespodziewane gesty cieszą;-)

      Usuń
  14. Ach ci nasi mężowie kochani ❤️ A jeśli chodzi o odciąganie dzieci przez rodziców od uciech , to dziś doświadczyłam na własnej skórze . Tylko czy książki to też zbędna uciecha? „ chodź - nie potrzebujesz , cukierka sobie weź ( miałam na stoliku w miseczce ) „ to tyle z dziś 😏

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki mogą być nawet szkodliwe, wzrok się pogarsza, czytanie uzależnia, nie mówiąc o wydawaniu pieniędzy na coś, czego nie zjesz ani nie założysz...

      Usuń
  15. Miło być zaskoczonym taka extra kolacją :-)
    Takie rowery to bym sobie chętnie obejrzała.
    A na żadne kółka, karuzele i gondole się nie piszę , bo nie lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowery były naprawdę ciekawe, jeden nawet drewniany:-)

      Usuń
  16. W żabce czasem kupuję kawę, szybko i dość tanio. Hot dogi też raczej tanie, a sosów do nich, do wyboru chyba z 10.
    Ta kolacja, to niezwykle miły gest. Mnie tak cieszy śniadanie - niespodzianka w wykonaniu Mojego :) Będę w I. od 12.-14 września. Może napiszesz mi, gdzie się możemy spotkać? (haniamrok@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawy w Żabce nie próbowałam, może czas to zmienić?
      Odpisałam na emaila:-)

      Usuń
  17. No i najważniejsze, najcudniejsze i najpiękniejsze zostawiła na koniec ;)
    Jeżeli wolno to poproszę męża ogromniaście ucałować:)
    A ilość żab w mojej okolicy constans od lat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucałowałam, jeszcze zanim zjadłam kolację:-)

      Usuń
  18. Melduję, że zrobiłem dziś: śniadanie, obiad i kolację ... i tak każdego dnia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojtku, nie wątpiłam w Ciebie ani przez chwilę:-)

      Usuń
  19. Żabka to chyba czeska sieć. Lubię te sklepiki. Często mnie ratują, kiedy skleroza poczyni szkody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałam tam kiedyś surówki, ale nie znalazłam, a kupowałam jedynie napoje i lody...

      Usuń
  20. Nigdy nie zwracałam uwagi na Żabki, u mnie jakoś ich nie widzę :) Co do kolacji to spisał się Twój Mąż Joasiu :) Super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może u Was jakaś inna sieciówka, w Poznaniu są Małpki.
      Muszę przyznać, że często obiad nawet zrobi:-)

      Usuń
  21. Witaj, Jotko.

    Wreszcie chwila wytchnienia, więc i przyjemności:) Może nie takiej, jak Twoja na widok (i smak zapewne) kolacji, ale - zawsze:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno, chwile przyjemności są zawsze cenne w naszym zabieganym życiu:-)

      Usuń
  22. Gdzie spojrzę tam Żabka.W Krakowie rosną jak grzyby po deszczu.Ciasnota i trzeba lawirować między półkami.Korzyść z nich taka,ze otwarte non-stop.Bo np.ja nie jestem zadowolona z niehandlowych niedziel.Ale produkty w Żabce nie wyglądają mi na pierwszej świeżości.
    Dobry mąż to skarb.Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mawiam, że jeśli w związku ludzie są przyjaciółmi, pomagają sobie wzajemnie...

      Usuń
  23. U mnie pod blokiem właśnie ustawili namiot cyrkowy. Wnuczka kasę na bilet już sobie u mnie zaklepała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój syn też z babcią chodził, bo ja nie lubię...

      Usuń
  24. :) Kolacja jest moim faworytem może dlatego , że podane pod nos no a ja staram się nie jadać na noc. Staram. Różnie mi to staranie wychodzi :( Lubię jeść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez staram się nie robić pewnych rzeczy, ale czasem na staraniach się kończy...

      Usuń
  25. Joasiu, masz męża na wagę złota:-)) Pozdrawiam już wrześniowo;-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Hm... trochę jednak niezręcznie byłoby powiedzieć, że zazdroszczę ci męża :-) Tak czy owak, pozdrów go ode mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowiłam, a dziś ja mu zrobiłam kolację:-)

      Usuń
  27. Muszę przyznać, że mi te rosnące Żabki pasują. jak potrzebuję coś na szybko, jestem pewna, że w Krakowie zaraz jakaś będzie za rogiem. Choć trudno powiedzieć, by było to najtańszy sklep.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No witaj po przerwie...najtańszy nie, ale jak czegoś potrzeba na gwałt:-)

      Usuń
  28. Jotko,
    nie ma u nas mody na "Żabki", a szkoda, bo niedziele niehandlowe są koszmarkiem, kiedy wpadają znajomi, czy rodzina.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, ustawodawcy nie pomyśleli o życiu towarzyskim Polaków, ma być tylko kościół i spacer...

      Usuń
  29. U nas jest tylko jedna żabka. Mimo to rosną i budują się nowe markety. W sumie nie wiem po jakie licho. W samym centrum naszej wioski mamy aż 7 przeróżnych sklepów. I już mnie to przestaje bawić, bo zamieniamy się w przedmieścia.
    Żabka też jest u nas otwarta od rana do wieczora przez 7 dni w tygodniu, bo zrobili tam niby punkt paczkowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam w małym mieście, a marketów i banków mamy mnóstwo:-) Aż dziw, że wszystkie na siebie zarabiają...

      Usuń
  30. Odnośnie Żabki, to chyba w całej Polsce jest jej oblężenie, albo mi się wydaje. Ale szczerze z tego co mi wiadomo bardzo opłaca się otwierać taki sklep, bo nie jest to drogie :)
    Ale fajny widok masz z okna :D
    Ciekawa musi być na pewno taka wystawa. Ja to z chęcią na taką bym się wybrała :)
    Ale kochanego męża masz. Nie jedna kobieta by tak chciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Partnerstwo w związku buduje się latami, miło być dopieszczanym, więc dopieszczamy sie wzajemnie:-)

      Usuń
    2. To jest moim zdaniem bardzo ważne w małżeństwie, ale w sumie nie tylko wtedy :)

      Usuń
  31. I w Krakowie tych sklepików jest bardzo dużo i wciąż pojawiają się nowe. W bloku, w którym mieszkam też jest jedna, a na całym osiedlu jest ich kilka.
    Z kuchni i salonu mam widok na Klasztor na Bielanach. A jazdę na rowerze bardzo lubię, jestem szczęśliwą posiadaczką Elektry w kolorze biała perła i śmigam sobie na niej i będę to robić dopóki pogoda pozwoli:)
    Ciccino jedynie co rano przygotowuje mi szklankę przegotowanej wody z sokiem z cytryny. I tyle. Bo podłoga w kuchni go parzy w stopy:)
    Spokojnego tygodnia Jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woda z cytryną to wcale nie tak mało, dba o Twój metabolizm i odporność:-) ja zawsze o tym zapominam, najwyżej samej wody się napiję.
      Spokojny nie będzie, ale jakoś dam radę:-)

      Usuń
  32. Jaka super niespodzianka od mężą :)
    Ja uwielbiam wesołe miasteczka, bardzo przypominają mi o dzieciństwie.
    Bardzo ciekawa ta wystawa rowerów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W galeriach poznańskich też widywałam ciekawe wystawy:-)

      Usuń
  33. Moje osiedle wygląda jak bajoro pełne "Żabek", do których nie chodzę, hot dogów też nie jadam.
    Jedynie lubię oglądać w tv reklamy "Żabki", bo niektóre są dowcipne.
    Serdecznie pozdrawiam po powrocie z wakacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reklamy faktycznie są fajne, czasem się uśmiechnę:-)
      Serdecznie witam po przerwie:-)

      Usuń
  34. A ja widziałam w pewnym miasteczku "Żabkę" koloru niebieskiego. Czyżby, tak jak w książce "Ania z Avonlea" pomylono numery farb ;)
    Taki posiłek przez męża przygotowany toż to nie tylko z pewnością przepyszna, ale i przemiła niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Naprawdę macie "Żabki" otwarte w niedziele bezhandlowe? U nas są one zamknięte wtedy na cztery spusty i nie ma zmiłuj się. Chociaż osobiście jedyne co w nich kupuję to doładowania do telefonu, bo nigdzie indziej w okolicy go nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otwarte na okrągło, dziś nawet widziałam sklep sieci ABC z napisem - otwarte w każdą niedzielę.

      Usuń
  36. U nas na potęgę rozrastają się Biedronki. Super pomysł z tą wystawą zabytkowych rowerów w galerii handlowej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  37. Chyba nie przywiązywałam jeszcze uwagi to "Zabek". Na razie u mnie w mieście są w miejscach gdzie były, więc jeszcze nie rosną jak grzyby po deszczu.
    Wystawa musi być całkiem fajna. Ja pewnie bym się na taką wybrała, choćby z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło jest odkryć przy okazji zakupów także coś ciekawego, niekomercyjnego:-)

      Usuń
  38. Może Żabka chce mieć monopol na niedziele ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak być...ale sieć ABC też ma otwarte w niedziele.

      Usuń
  39. Kochana!
    Bardzo miły gest:)
    Ja często, w nasze od pracy wolne dni, dostaję od Męża śniadanie do łóżka:)
    Pozdrawiam milutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój syn robi ukochanej śniadania w weekendy, miłość czyni cuda!

      Usuń
  40. O super z kolacją! Kochany mąż:) Tak powinno być:) Wystawa rowerów EKSTRA!

    OdpowiedzUsuń
  41. Asiu najlepsze zdjęcie to ta kolacja... Oj zazdroszczę, ale podziwiam i widok z okna i wystawę rowerów😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widok z okna już się zmienił, ale kolacje bywają częściej:-)

      Usuń