środa, 26 grudnia 2018

Z Krzysiem o świętach.

Krzyś zajrzał do nas przed świętami przy okazji konkursu pięknego czytania.
Zdobył wyróżnienie. Wszyscy uczestnicy otrzymali dyplomy i drobne upominki.
Najbardziej uradował mnie fakt, że dzieciaki cieszyły się z tych drobiazgów, które dostały, bo różnie z tym bywa.

Zanim poszli do swoich zajęć, pytam Krzysia, jak tam święta, czy gdzieś wyjeżdża?

- Nie, będziemy z mamą i dziadkami w domu.
- A choinkę już ubrałeś?
- Tak, z mamą!
- List do Gwiazdora napisany?
- Listu nie pisałem, ale ciocia wie, że zbieram książki o Harrym Potterze, trzy już mam, a chciałbym mieć wszystkie części.
- Nie czytałeś jeszcze?
- Wszystkich nie, widziałem tylko filmy, ale chcę przeczytać wszystkie tomy.
- Z tym nie powinno być trudno, są w księgarniach.
- No niby łatwo, ale raczej są w twardej oprawie, a ja wolę w miękkiej.
- A dlaczego właściwie?
- Dużo tańsze są i lżejsze...
- To fakt, ale w twardej bardziej trwałe.
- A czy twój pies interesuje się choinką?
- Raczej słabo, powąchał i położył się pod nią i wie pani co? On wyglądał jak prezent świąteczny!
- Masz rację, ciągle przynosi ci radość, więc jest sam jak prezent!
- Pewnie tak, to lecę, wesołych świąt!
- Wzajemnie, Krzysiu i do zobaczenia na jasełkach.


68 komentarzy:

  1. Gdy nastał szał na książki o Harrym Potterze, też musiałam przeczytać, aby nie być gorszą od moich uczennic. Oczywiście nie kupowałam, lecz pożyczałam od Destiny (naprawdę tak miała na imię), ale byłam trzecia w kolejce, bo przede mną były dwie koleżanki Destiny. Musiałam czytać szybko, bo za mną było jeszcze mnóstwo dziewczynek. Jednak książka to nie film i czasami film mnie rozczarowywał.
    Nie przypominam sobie, aby nasze bibliotekarki organizowały konkurs pięknego czytania.
    Krzyś to ciekawy okaz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmowy z tym chłopcem są naprawdę kształcące dla mnie i lubię z nim rozmawiać.
      Wszystkie tomy przeczytałam synowi na głos, oprócz ostatniego, który przeczytał już sam.

      Usuń
  2. Miło się rozmawia z tak rozgarniętym dzieckiem!Rozumiem i podzielam jego zamiłowanie do Harry Pottera! Sama czytałam niemal jednym tchem, nawet udało mi się z tej okazji przypalić gotowany do obiadu makaron;)
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My czytaliśmy razem z synem, niezapomniane chwile i fajna więź, czekaliśmy oboje na te wspólne seanse czytania...

      Usuń
  3. Harry wychował mi trochę moje własne dzieci :-) Siostra katechetka w szkole też zrobiła dobrą robotę oskarżając te książki o welszelkie bezeceństwa. Dzięki temu w naszej bibliotece nawet zapisy były na kolejne tomy. Ale tego, że mojemy synowi w drugiej klasie powiedziała, że Mikołaj nie istnieje...tego małpie nie wybaczę! Płakał dwa dni. Krzyś fajny jest :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kościół zrobił wielu książkom dobrą reklamę...
      Też bym jej nie wybaczyła, jeśli już to Twoje prawo przygotować dziecko na pewne etapy życia...ech, niektóre osoby duchowne nie mają taktu ani empatii, a powinny mieć.

      Usuń
  4. Też wolę książki w miękkich okładkach, są przyjemniejsze w czytaniu i łatwiej je 'ściaśnić' na półce:-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam kilka takich i ciągle czekają na swoją kolej, bo ciężko się czyta w łóżku...

      Usuń
  5. Harry = magiczne dziecinstwo + łatwiejsze znoszenie rzeczywistości szkoły średniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam, ja nie widzę w tych książkach żadnych wad...

      Usuń
  6. Droga Jotko!!! Szczęśliwego Nowego Roku!!!
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie pogadać z kimś inteligentnym :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt i obserwować jak się chłopiec zmienia z wiekiem:-)

      Usuń
  8. Świąteczna odsłona Krzysia :) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało się porozmawiać w tej przedświątecznej gonitwie...

      Usuń
  9. Jakież życie byłoby smutne bez magii Harrego i bez dzieci.
    A święta spędzone z dziećmi, a potem z wnukami są najpiękniejsze, bez dwóch zdań. I jak tu się nie cieszyć?
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wnukach jeszcze nic nie wiem, ale spodziewam się, że będzie ciekawie :-)

      Usuń
  10. To naprawdę fajnie, że chciał książkę. Dzisiaj dzieciakom bardziej w głowie elektronika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku chłopca to tym bardziej nietypowe, ale mamy kilku zapalonych czytelników, na szczęście.

      Usuń
  11. Witaj, Jotko.

    Krzyś jak zwykle rezolutny i zaangażowany:)
    Również uważam, że Harry Potter uzasadnienie cieszy się dobrą sławą, do czego przyczyniło się także świetne tłumaczenie na język polski.
    I też lubię książki w miękkich okładkach:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam, dobrze się czyta i wciąga kolejne pokolenia czytelników...
      Twarde okładki są trwalsze i estetyczne, ale bardzo niewygodne...

      Usuń
  12. Moja wnuczka Kinga lubi książki, na razie słuchać... jak babcia czyta.

    OdpowiedzUsuń
  13. W autobusach, pociągach i innych środkach komunikacji publicznej ludzie wyciągają smartfony, tablety i laptopy i tylko ja jedna, jak pramamut, książkę. Niesamowita radość sprawiają mi inne, pojedyncze pramamuty. Wciąż jeszcze się zdarzają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytulam Cię za to mocno, bo ja też do walizek wkładam te ciężkie tomiszcza, wolę butów mniej zabrać!

      Usuń
    2. Robię to samo - i moja córka też jest pramamutem, choć tylko 22-letnim. Miłe jest to, że czasem te pramamuty komunikacyjne to młode osoby, studenci.

      Usuń
    3. To nie tylko miłe, to niesie nadzieję!

      Usuń
  14. Ech, a ja jeszcze nie miałam przyjemności przeczytania cyklu o Harrym, chociaż marzę o tym od lat.
    Książek mam tyle, że śmieję się, iż mogłabym założyć własną bibliotekę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założyć możesz, ale jest ryzyko, że wiele książek stracisz, niestety...a Harrego polecam w każdym wieku:-)

      Usuń
  15. Bardzo fajny Krzyś, już go znam i lubię.
    Zawsze mam kilka książek w trakcie czytania,
    czytam gdzie tylko mogę, bo to jedyna rzecz,
    z której się nie wyrasta.

    I - często kupuję w miękkiej oprawie... ze względu
    na cenę...

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio kupuje w sieci do odebrania w księgarni, bo jest duzo taniej, co mnie zadziwia...

      Usuń
  16. Dobrze ,że dzieci w ogóle czytają, chociaż ja za Potterem nie przepadam...
    Konkurencja ostra, więc niech Krzysio czyta ja najwięcej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem ile czyta, bo wypożycza mało, woli własne książki.

      Usuń
  17. Kochana
    Lubię te Twoje rozmowy z dziećmi:)
    Nie raz mnie wzruszyły, bo są mądre, pełne miłości, ciepła:)
    Pozdrawiam milutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość dzieci da się lubić i szuka kontaktu, co jest najmilsze w tej pracy:-)
      Ściskam po świętach:-)

      Usuń
  18. Krzyś ma rację, te w twardych oprawach są drogie i ciężkie. I niewygodnie się je w dłoni trzyma. Czy trwałe? Nie powiedziałabym, bardzo łatwo o rozerwanie tego papieru co trzyma to razem z twardą okładką w kupie. Takie widzę najczęściej rozwalone, wystarczy za mocno otworzyć i trach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno trwalsze od broszurowych, zwłaszcza lektury bywają kiepsko klejone. Teraz inna jakość niż kiedyś...nie licząc czasu kryzysu, kiedy większość książek drukowano na papierze makulaturowym koszmarnie kiepską czcionką.

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Bywają słodkie, bywają mniej przyjemne, ale o tym nie dziś...

      Usuń
  20. Fajnie ,że jeszcze przed świętami było spotkanie z Krzysiem. Doskonale rozumiem fascynację Harrym Potterem . Cała czwórka moich dzieci przeczytałam wszystkie części i oczywiście mój mąż także. Może się ktoś zdziwi ale ja ani nie czytałam ani nie oglądałam.A co do prezentów, u nas przynosi Aniołek i dostałam książki- 2 części,o które prosiłam ,oprócz tego przepisy kulinarne z różnych regionów Francji i księgę uśmiechu....żarty od 9 do 99 lat.Codziennie dozuję sobie porcję "zdrowia" bo wiadomo śmiech to zdrowie. Pozdrawiam poświątecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sugerowałam Mikołajowi pewne tytuły, ale niestety, miał inne priorytety.
      Codzienna porcja śmiechu jest potrzebna dla zdrowia tak samo jak powietrze:-)

      Usuń
  21. Życzę Ci Jotko wielu takich sympatycznych rozmów w przyszłym roku. Niekoniecznie z Krzysiem tylko :) Wiem, jak to potrafi wynagrodzić trud źle opłacanej pracy i męczących przełożonych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci szczerze, że wolę rozmawiać z uczniami, niż z ich rodzicami, a dla szefostwa mój wyuczony zawód jest niestety drugorzędny w szkolnej hierarchii...

      Usuń
    2. Po prostu Ci zazdroszczą :)

      Usuń
  22. Nie okładka a zawartość liczy się najbardziej. I od dzieci można nauczyć się czegoś.

    Pozdrawiam :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można i trzeba, by odświeżyć spojrzenie na wiele spraw...

      Usuń
  23. moze krzysiu nie ulegnie zmiane jakim jest rozwoj, moze ksiazka bedzie mu wierna,jako dzieckotez chodzilam go biblioteki po ksiazki,swiat ksiazki to inny swiat. Dzis nie mam czasu na czytanie, ale kto wie moze jeszcze kiedys....... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam głównie w łóżku oraz w dni wolne, takie jak teraz...

      Usuń
    2. ja w łóżku nie mogę się koncentrować, pozatym w łóżku jest niewygodnie;) przynajmniej w moim hahaha

      Usuń
  24. Jeszcze nie czytałem Harrego Pottera... A czy teraz, w moim wieku, wypada czytać takie książki?

    OdpowiedzUsuń
  25. Widzę, że Krzysiu się rozwija, coraz bardziej inteligentny, ciekawie odpowiada na twoje pytania. fajnie tak rozmawiać z rozgarniętym dzieciakiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest poważny jak na swój wiek i bardzo obowiązkowy, ale wpada rzadziej, niż kiedyś...

      Usuń
  26. Uradowałaś mnie po raz kolejny opowieścią o Krzysiu, który jest moim ulubionym bohaterem Twoich historii, Jotko. Obaj poważniejemy z wiekiem :-) pozdrawiam przednoworocznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial z Krzysiem niesystematycznie wychodzi, bo odwiedziny nie tak częste...

      Usuń
  27. Krzyś to jest debeściak - to wiadomo.
    Ale mnie bardzo podobają się demotywatory , które dołączyłaś na końcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam swoje ulubione, które zapisuję na Pintereście :-)

      Usuń
  28. :)
    Jako, że większość życia mieszkam w Krakowie, a wychowałam się na Śląsku;) to zakupy czesto robię po-Krzysiowemu :) ale akurat e książkach u mnie to nie działa:) muszą być twarde ;) ciężkie i najlepiej stare ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare książki z duszą to w ogóle mają urok, zawsze lubiłam czytelnie starodruków, a te oprawy!

      Usuń
  29. ja tez sobie wczoraj nową książkę sprawiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką? ja napisałam do Mikołaja, ale chyba nie czytał, więc zamówię sobie w sieci, zawsze taniej...

      Usuń
  30. Jakie to kole, że dzieci marzą o książkach. Jest wiele mądrych dzieci. Tylko zasmuca czasem ta ich dorosłość, ta twarda okładka... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich prawdziwie zapalonych czytelników to ze świecą szukać...

      Usuń
  31. Och, jaki cieplutki post. Wieje nadzieją. Dziękuję. Pozdrów ode mnie Krzysia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że nie przestanie bywać w bibliotece...

      Usuń
  32. Asiu co za super smyk, uwielbiam te wasze rozmowy i ile w nich mądrości. Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybywa tych rozmówców, muszę zacząć spisywać te dialogi...

      Usuń