czwartek, 11 kwietnia 2019

Czytajcie metki....

Kupiłam kurtkę na wyprzedażach, lekką, z kapturem. Nosiłam z radością do czasu, gdy trzeba było kurtkę wyprać.
Do głowy by mi nie przyszło, by zajrzeć do metki z przepisem prania, wszak kurtka nie wełniana, nie drogocenna ani tym bardziej ekskluzywna.
Włączyłam pralkę, by kurtkę odświeżyć, póki zimno i chodzę w innej.

Gdy pralka skończyła prać, wyjęłam z urządzenia...samą tkaninę, wkład ocieplający gdzieś wyparował. Dosłownie.
To znaczy wyparował z niektórych miejsc, a w niektórych zostały małe kuleczki, których nijak nie rozdzielisz...

Mąż mówi, zajrzyj do metki , teraz to ja se mogę zaglądać, kurtka do wywalenia.
Wyć mi się chciało, ale jak ktoś ktoś leniwy i głupi to tak ma...

Nie dość, że kasę za strajk mi obetną, to jeszcze bez kurtki zostanę i jak tu żyć bez stresów?

Uprzedzam z góry uwagi, że gównianą kurtkę kupiłam, nic z tego - w dobrym sklepie, ale mocno przeceniona była...dobre i to, bo gdyby w pełnej cenie? Masakra!

84 komentarze:

  1. zajrzyj chociaż do filtra w pralce, czy nie zamuliło, nie "ociepliło" go od tego wkładu...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, warto sprawdzić, gdzie to draństwo się ulotniło...

      Usuń
  2. Jak piorę bluzki czy koszule to patrzę na metki, ale przy kurtce to by mi chyba też nie przyszło do głowy, zwłaszcza, że nie była jakaś delikatna. Trochę szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie nie... ostatnio robiliśmy pranie, wpadło mi do głowy, by dołączyć tam kurtkę i nagle mnie tknęło, by rzucić okiem na metkę... dobrze mnie tknęło, bo bym skasował tą kurtkę...
      bluzki, koszule, czy jakieś tam inne galoty są z grubsza jednolite tkaninowo, ale kurtki to zwykle jest kompozycja różnych materiałów, więc trzeba być bardziej czujnym...
      p.jzns :)...

      Usuń
    2. Bluzki jakoś mniej żal, ale kurtka to w końcu okrycie nie na jeden raz...

      Usuń
    3. a na ile razy jest bluzka?...
      luz, wiem, o co chodzi, nie odpowiadaj, ale zabawnie zabrzmiało i aż się prosiło o to pytanie :)...

      Usuń
    4. Bywają kreacje na jeden raz, choć ja takich nie lubię...

      Usuń
  3. Ech, kochana, jak mało na metki patrzę, tak przy kurtce to obowiązkowo - i raczej oddaję do czyszczenia, ale teraz to mądry Polak po szkodzie. A taka ne ocieplana tez może być przydatna, tylko wywal ze środka resztki wkladu :), będzie jak znalazł na cieplejsze dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da rady, ma tyle pikowań, że rok bym to wydłubywała...

      Usuń
  4. Ja wszystkie płaszcze i kurtki oddaję do pralni nawet, jak metka dopuszcza pranie w pralce po tym, jak raz wyprałam taką kurtkę sama. Co z tego, że metka dopuszczała, jak z pralki wyszła... szmata do podłogi. :/ Cóż, bywa i tak. Dziś jest jednak nowy dzień i nowe możliwości, więc życzę Ci baaaaardzo miłego dnia i miłych wydarzeń Jotko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło nie będzie, ale żeby choć globus odpuścił, dziękuję:-)

      Usuń
  5. Tej kurtce pewnie i czytanie metki nic by nie pomogło ...to jakiś wyjątkowy bubel- jednorazówka. Takim mocno przecenionym rzeczom trzeba się jednak bardzo przyglądać bo zwykle jest powód po temu. Współczuję ... krew może człowieka zalać . Zwłaszcza gdy musi liczyć się z groszem.

    Moja mamusia zawsze mawiała " Ludzi biednych nie stać na tanie rzeczy " i niestety coś w tym jest ...wielekroć się przekonałam na własnej skórze :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy ona normalnie z markowego sklepu i przed przeceną taka droga dość...ale to samo mówi mój mąż:-)

      Usuń
    2. Markowy sklep nie gwarantuje dobrej jakości, jak szyją za grosze, a sprzedają za setki zł. Sama się o tym przekonałam, szyte gorącą igłą, krzywo, byle jak, byle szybciej i więcej. Omijam markowe sieciówki.

      Usuń
    3. To prawda, koleżanka kupiła mężowi drogą koszulę i też do pierwszego prania...

      Usuń
  6. Kurtka jednorazowa czy może przeznaczona do prania chemicznego, które swoje kosztuje?
    W naturze nic nie ginie, sprawdziłabym rurę odpływową i filtr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To druga sprawa, usługi pralnicze są tak drogie, że dwa razy pralnia i wartość kurtki prawie przekroczy...

      Usuń
  7. Klik dobry:)
    Takich różnych bubli jest obecnie dużo. Ja kupiłam flanlową pościel. W praniu flanela się odkleiła i została stylonowa siatka podobna do rajstop. Też metki nie przeczytałam. Kto by pościel prał ręcznie w bardzo niskiej temperaturze, żeby klej nie puścił? Kto by pomyślał, że tkanina to drobinki "puszków" przyklejone do siatki? Przecież sama nazwa wskazuje, że tkanina ma być TKANA.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Errata: kupiłam FLANELOWĄ pościel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, o takiej flaneli to nawet nie słyszałam!
      I jak w tym spać, kiedy tyle tam kleju?

      Usuń
  9. A co ma powiedzieć taki facet jak ja, który zielonego pojęcia nie ma, co owe symbole na metkach znaczą? Ile mi się już ciuchów „rozpuściło” w praniu – to moje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe życie się uczymy i głupi umieramy - tak mawiała moja babcia...

      Usuń
  10. Oj, bardzo mi przykro. Ale może jeszcze da się ją nosić...
    Ja z kolei mam manię czytania wszelkich metek, ulotek i innych karteczek dołączanych do kupowanych produktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się, wygląda jak szmata!
      Trudno, przebolałam.
      To jesteś mądrzejsza ode mnie :-)

      Usuń
  11. Jako, że nieszczęścia chodzą parami, to znaczy, że masz je już z głowy. Teraz będzie tylko lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Od kilku lat nie kupuję już w Polsce przecenionych ubrań, bo tak się składało, że ilekroć kupiłam to zawsze były z taką rzeczą jakieś "draki". Przeceniają towar nie dlatego, że np. zakupili nową partię ubrań i trzeba na nią zrobić miejsce w sklepie, ale dlatego, że towar ma jakieś wady ukryte. Kiedyś kupiłam sweter, cieniutka włóczka, robiony maszynowo, prać ręcznie, w temp. do 30 stopni. I co z tego, że tak właśnie prałam- po praniu okazało się, że dekolt "w serek" w tym swetrze jest nierówny jedna część dekoltu jest od drugiej krótsza i dekolt zrobił się krzywy. Reklamacji nikt nie przyjął, bo to był towar przeceniony.
    Tu kilka lat wcześniej kupiłam sweter na gigantycznej przecenie świątecznej, bo po prostu był mi doraźnie potrzebny, liczyłam się z tym, że coś może być z nim nie tak, a w efekcie noszę go do dziś i nadal wygląda dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, podobnie z ciuchami kupowanymi w second handach, stare, niemodne, ale nie dzieje się z nimi nic złego.

      Usuń
  13. Oj... nie może być wszystko bezproblemowo :) Nie wiem dlaczego tak mamy że przejmujemy się ciuchami jak by to było coś istotnego - kiedyś brat wygotował sobie wszystkie swetry (zamiast 40 stopni ustawił 90) i zamiast płakać nad swoją inteligencją rechotał jak żaba. Fakt, że widok był komiczny niektóre swetry były jak na wielkoluda inne za to na dwuletnie dziecko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla osoby ledwo wiążącej koniec z końcem wszystko jest bardzo istotne. Jak się kupi dzieciom ubrania do szkoły, to chce się, żeby chociaż jeden sezon służyły. Nie przejmować się i rechotać mogą tylko bogacze.
      Żyjącym od pierwszego do pierwszego wcale nie jest do śmiechu.
      Przepraszam, ze wyszłam przed szereg, nie poczekawszy, aż Gospodyni bloga odpowie na komentarz. Nie mogłam wytrzymać, by nie wyjaśnić "dlaczego tak mamy że przejmujemy się ciuchami jak by to było coś istotnego". Tak! To bardzo istotne!

      Usuń
    2. Widok skurczonych swetrów musiał być komiczny, ale byłoby mi żal po prostu, chociaż mówię mężowi, żeby przywiązywać się do ludzi, nie do rzeczy...
      Ciuchami ogólnie staram się nie przejmować, dość innych problemów człowiek ma w życiu, ale nie lubię bezsensownego marnowania czegokolwiek. Zdarzało się jednak, że musiałam wyrzucić dobre buty, bo okazały się nie do chodzenia, a nie miałam komu dać.

      Usuń
    3. Masz rację allElla - rechotanie się to przywilej bogaczy. W sumie jak ktoś nie ma większych problemów to i z powodu skurczonego swetra zrobi życiowy dramat. Święta racja Jotka należy się przywiązywać do ludzi a nie do szmatek. I to wyjaśnia "dlaczego tak mamy że przejmujemy się ciuchami jak by to było coś istotnego".

      Usuń
  14. Niestety, chwila nieuwagi i kicha.
    Kurtki szkoda, ale na drugi raz Cię nie oszukaja...
    P.S. Mnie też obetną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że zapamiętam tę nauczkę na długo...
      Przebolałam już tę stratę, czasem w życiu liczą się inne rzeczy i ważniejsze sprawy!

      Usuń
  15. Niestety tak jest jest trzeba w tych czasach czytać wszystko w szczególności to co jest napisane najmniejszym druczkiem. dreamerworldfototravel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego druczku to nawet w okularach nie widać, chyba kupię sobie lupę:-)

      Usuń
  16. Współczuję, domyślam się jak bardzo mogło to zdenerwować. Może kurtka nie bez powodu była na przecenie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiesz co nieładnie się śmiać z cudzego nieszczęścia, ale się roześmiałam tak to humorystycznie opisujesz :-)
    Czytam metki, czytam, w dzisiejszych czasach to chyba i czytanie nie pomoże, więc się nie martw,że nie czytasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu robię gradację nieszczęść, zdrowie najważniejsze, a od stresu zdrowie kuleje...

      Usuń
  18. Staram się kupować rzeczy, które można prać we wodzie, więc sprawdzam metki. Bo pralnie chemiczne mam daleko, no i są ostatnio bardzo drogie.
    Jak mam wątpliwości, to piorę ręcznie w letniej wodzie, nawet wełnę tak można potraktować i jedwab. Ale dobrze, że uczulasz, bo teraz coraz więcej bubli chcą ludziom wepchnąć. tez by mi było żal kurtki, w której sie dobrze czułam, rozumiem Cię dobrze. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet mąż chciał mi wyprać ręcznie, ale ja nie chciałam, bo za długo schnie...mówi sie trudno, już przebolałam.

      Usuń
  19. Ciesz się, że w ogóle coś znalazłaś w pralce. W latach 60' ub.w. moja babcia wyprała bawełnianą białą bieliznę i jak zwykle wrzuciła ją do gotowania i odbielania. Niestety gaci dziadka już nie znalazła ... Następnym razem była ostrożniejsza i wrzuciła inne gacie dziadka tylko na kilkanaście minut, i tym razem udało się, bo wyciągnęła ... śpioszki dla niemowlaka. To były wielkie spotkania balii ze sztucznymi materiałami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, każda nauczka coś daje. Gdy raz zapomniałam wyjąc chustkę papierową z kieszeni dżinsów i obierałam je z farfocli, to teraz uważam bardzo...

      Usuń
  20. Nigdy nie czytam żadnych metek,ale na szczęści do tej pory nic mi się złego nie przytrafiło

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety teraz trzeba czytać wszystko nawet skład pomarańczy (tak zgadza się - na pomarańczach w opakowaniu jest napisany skład) a i to czasem nie pomaga jeśli człowiek padnie na jakiś bubel co nadaje się aby nałożyć raz i wyrzucić. Może i ta kurtka była jakaś "wadliwa" ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie była, bo gdybym mocno zmokła to co?

      Usuń
    2. Kurtki powinny być nieprzemakalne

      Usuń
    3. Z naciskiem na powinny...

      Usuń
  22. hej. powstały już instrukcje obsługi jak dobrze uprać kurtkę i by to się w ogóle udało - zwłaszcza puchowe, czyli skoro powstały to wychodzi na to, że to nie takie proste ;) pralki są kosmiczne... i prawie jak czarne dziury coś tam wpadnie i może już nie wyjść ;) miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre porównanie z czarnymi dziurami, zwłaszcza skarpetki w nich znikają...

      Usuń
  23. Z praniem to miałam i ja przygodę a raczej dwie. Kilkanaście lat temu ale pamiętam ,bo jedno pranie całe było w kolorach różu,a drugi raz z czegoś w moim rozmiarze wyszło w rozmiarze dla dziecka.I też przyznaję nawet nie pomyślałam aby czytać jakieś metki.Ja w przypadku takiego"wypadku" mogłabym sobie sprawić nową kurtkę na poczet "13-tki" w maju....Słyszę o tym każdego dnia po ileś tam razy więc uwierzyłam....i oczywiście czekam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GRAŻYNA KOWALIK11 kwi 2019, 15:34:00

      Oj Asiu to znowu ja -Grażyna z Dukli ,zapomniałam się i znów wyszła pani z biblioteki.

      Usuń
    2. Oby Grażynko nie były to tylko obietnice, jak z tymi krowami i świniami, bo do tego programu podobno Polska jeszcze nawet nie przystąpiła.
      Pranie na różowo to mi mąż kiedyś załatwił...

      Usuń
  24. Czasami tak się zdarza, ale naprawdę mimo wszystko szkoda kurtki :/
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy pewnie miał jakąś przygodę z praniem...

      Usuń
  25. Ale czasem metka jest napisana w języku niepodobnym do polskiego, jak wtedy sobie poradzić. Są jeszcze symbole oznaczające metody obchodzenia się z rzeczą, jednak i one mogą w takim wypadku różnic się od tych właściwych.

    Spacery też są dobre.

    Jak na razie nie jest tak źle z tą zasłonką na wannę

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem tłumaczenia z innych języków są dziwne lub druk zbyt mały.

      Usuń
  26. No tak,bywają materiały z dziwnej jakości produktu.I dlatego taki efekt prania.Dodają jakieś piankowe cieniutkie ocieplenie,zmiksowane z dziwnymi dodatkami ,a w praniu wychodzą "klocki" ☺☺Ja kiedyś kupiłam ładne majteczki☺ wrzuciłam do pranie ,oczywiście kiedy chciałam założyć ,wszystko mi sie rozsypało hahahha Materiał rozrywał sie w palcach... Jak spojrzałam na metkę....a tam..MADE IN CHINA ☺☺☺.A były takie ładne ☺☺Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam kiedyś tureckie, które po praniu miały rozmiar dla lalki:-)

      Usuń
  27. Może ona dmuchana była? Pompki nie dołączyli?

    OdpowiedzUsuń
  28. To ja mam metkowe zboczenie :/ A przy rzeczach, które uwielbiam tyle razy ile prań na metki patrzę;) się upewmiam...chyba:)
    Ale czasem metki kłamią;) brat mój wszystko że wszystkim wrzuca jak popadnie, a im cieplej tym fajniej i w życiu mu się nic nie zdewastowało;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może brat ma po prostu szczęście, niech zacznie grac w totka:-)

      Usuń
  29. Kolejny plus Ekwadoru. Kurtki nie noszę. Jeden przeciwdeszczowe coś tam i niekiedy.

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedy kupiłam sobie buty w rodzaju kaloszy. W każdym razie były gumowe. Dopiero w domu przeczytałam na załączonej karteczce napis: "Nie chodzić po mokrej powierzchni" .... myślałam że śnię. A nastepnego dnia buty postawiłam koło śmietnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś pani przy mnie reklamowała spodnie - reklamacji nie uznano, bo zbyt często je prała...

      Usuń
  31. Pociesze cie Asiu, że moja przyjaciółka miała taką samą przygodę :( Ja od pewnego czasu patrzę na wszystkie metki i etykiety, na wszystkich produktach. Już mi w krew weszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że też tak mam, nie przypuszczałam, że takiej kurtki nie można prać!

      Usuń
  32. Ja miałam podobną przygodę ze spódnicą. I od tego czasu czytam metki i etykiety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba spódnicy byłoby mi bardziej żal niż kurtki:-)

      Usuń
  33. W takich momentach przejawia się moja tęsknota za PRL-em ;)
    Jaki był, taki był, ale rzeczy choć siermiężne, były trwałe i starczały na lata.
    Też by mi do głowy nie przyszło, by metkę od kurtki czytać.
    Sprawdź Jotko filtr, bo gdzieś ten wkład się podział. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sprawdziliśmy, na szczęście jest dobrze.
      Dzięki:-)

      Usuń
  34. Kiedyś dorzuciłam do pralki czerwone majtki i potem wyjęłam z niej czerwone T-shirty- trzy sztuki i czerwone prześcieradło. Gdyby jeszcze wszystko zafarbowało się równo, to pal go sześć, ale wszystko było w plamach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ten sposób mąż załatwił mi kiedyś pranie, a chciał pomóc...

      Usuń
  35. Bardzo mi przykro Jotko. Takie dziadostwo sprzedają.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja też nie czytałam metek i skkrczylam mężowi piękny wełniana bluzę Boże myślałam że mnie zabije no ale syn ja potem dostał :) fakt jest taki że sama zalowalas tej bluzy i płakać mi się chciało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, czasem płakać sie chce, ale cóż...

      Usuń
  37. Ja też się uczę czytać metki. Staram się to robić już podczas kupna i w miarę możliwości finansowych kupować rzeczy dobrej jakości. Jak to ktoś powiedział, biednego nie stać na tanie rzeczy... Coś w tym jest...

    OdpowiedzUsuń