czwartek, 15 października 2020

Kalejdoskop

 Przeszukując zbiory zdjęć z rozmaitych dalszych i bliższych podróży, natykam się ciągle na zdjęcia nie tyle zapomniane, co takie, które zalegają odłogiem, bo nie było na nie pomysłu.

To zdjęcie knajpki o wdzięcznej nazwie Róże, fiołki i aniołki, gdzie faktycznie przeważają motywy różano-anielskie i meble jak z XIX stulecia. W podobnym stylu są tam toalety. Zauważyłam, że takie klimaty lubię w jesienno-zimowe dni, a latem wolę kawiarenki czy restauracje z nowoczesnym wystrojem. Widocznie minimalizm i biel robią wrażenie chłodniejszego otoczenia.

W naszych podróżach równie ważnym aspektem jak zwiedzanie są drobne przyjemności dla ducha i ciała, na przykład pyszna kawa , nowe smaki, miód kupiony prosto z ula, uzbierane samodzielnie jagody, bajgle zjedzone na ulicy, lemoniada z czarnego bzu odkryta w pewnym schronisku...

Zachwycające odkrycia, jak na krakowskim Kazimierzu, ślady dawnych kultur, elementy architektury, klimatyczne zaułki, kawiarnia na podwórzu starej kamienicy, galeria w bramie ...

Ta karczma Rzym się nazywa! Pamiętacie legendę o panie Twardowskim?
W Suchej Beskidzkiej ta karczma. Jedliśmy tam dobre pierogi, a ludzi mało było, bo połowa stolików wyłączona z użytkowania - pandemia.
Żaden diabeł nas nie straszył, niestrawności nie było:-)

W sierpniu byłam na urodzinach sympatycznej Ewy. Jubilatka kończyła 80 lat i jako ciekawostkę przyniosła zaproszenie na ślub swoich rodziców, pisane ręką babci Anastazji.
Rozsypał się worek wspomnień wszelakich. Przyjęcie urodzinowe kameralne było, na świeżym powietrzu i fotki na pamiątkę zostały.
Konie pokazywałam wiele razy, ale nie mogę się oprzeć robieniu zdjęć, gdziekolwiek je widzę, więc podziwiajcie także, choć przez chwilę...

Takie kwitnące drzewo ukazało się moim oczom na wiosnę, gdy szliśmy wokół jeziora Gopło, trochę chłodnawo było, ręce w kieszeniach, nos patrzący na buty, a tu nagle taka różowa piękność.

A pamiętacie kuchnie polowe? podobna wystąpiła pewnie w serialu o czterech pancernych, a grochówka z takiej kuchni nie ma sobie równych!

Ciągle mają wzięcie, nawet w czasie miejskich imprez nie obejdzie się bez wojskowej zupy grochowej, po którą ustawiają się długie kolejki. Nawet kiełbasa z grilla nie ma takiego wzięcia.

83 komentarze:

  1. Im straszniej na zewnątrz tym chętniej wtulamy się w bezpieczne wspomnienia.
    Jedno z nich, to Karczma Rzym :) Byłam tam najpierw z rodzicami, potem z Przyjaciółką i naszymi chłopakami...Czy wiedziałam wtedy, jaka jestem szczęściara?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia wyzwalają nawet głęboko ukryte wspomnienia...
      Nigdy nie wiemy, co czeka nas po drodze. Może to i lepiej?

      Usuń
  2. Wspomnień urok i czar, my kobiety tak mamy 🧡🙋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami także panowie bywają sentymentalni:-)

      Usuń
    2. Znowu się w linkach u Was nie wyświetla mój nowy post na blogu🤔

      Usuń
    3. w końcu się wyświetli... te opóźnienia mają związek z nowym, a raczej zmodyfikowanym enginem platformy Blogger...

      Usuń
  3. Klik dobry:)
    W jesienno - zimowe wieczory też lubię otulać się wspomnieniami i oglądam zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    Kłaniam się w tym trudnym czasie Nauczycielom i wszystkim innym Pracownikom szkoły. Telepatycznie przekazuję wsparcie i życzę zdrowia. Praca w szkole jest teraz ogromnym wyzwaniem, o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje w imieniu wymienionych, telepatia działa, od razu raźniej:-)
      Uściski!

      Usuń
  4. jak to miło, kiedy ani przestrzeń,ani czas nie przeszkadzają w powrotach do przeszłości. A to wszystko zaczęło się od naświetlania kliszy szklanej przez dziurkę:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie mogę oglądać wspomnieniowych zdjęć, za bardzo boli, że odeszło to co było.Już rok, a może dopiero rok minął w sierpniu.Nie dziwi mnie, że fotografujesz konie- to piękne zwierzęta. Ten siwek jest cuuudny!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za świeże to wszystko, to jeszcze teraźniejszość, jeszcze nie przeszłość...

      Usuń
  6. Dobry wieczór.
    Tak, klimat pierwszego zdjęcia zdecydowanie na jesień...

    Zaproszenie ślubne - rewelacja!

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam pięknie, zaraz zajrzę, co tam u Ciebie:-)

      Usuń
  7. Ta karczma Rzym się nazywa, kładem areszt na Waszeci. Z całego wiersza to mi się wryło w pamięć najbardziej ;)
    Lubię zaułki, można się po takich włóczyć bez celu, w właściwie w celu wyciszenia się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym zaułku jakaś niespodzianka, jak tu nie lubić wędrówek po zakamarkach.

      Usuń
  8. Fajne wspomnienia, fajne fotki. Karczmę "Rzym" zaliczyłam. Jest ona najbardziej kojarzona z "Panem Twardowskim", ale: "Tam bies chciał przywłaszczyć duszę Pana Twardowskiego. Za miejsce to uważa się zabytkową karczmę Rzym w Suchej Beskidzkiej. Inną lokalizację słynnej austerii utożsamia się z miejscowością Mystki-Rzym, która w okresie ostatnich Jagiellonów położona była na trakcie do Knyszyna. W całym kraju znajduje się szereg karczem i zajazdów również o nazwie Rzymska."
    Za Wikipedia
    Piękne są te kwitnące drzewa. To chyba rajska jabłoń, bo nie ma liści. A zdjęcie jest chyba z końca kwietnia, prawda?
    Nieustającego zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Twardowskiej to nawet sam diabeł się przestraszył. Legenda w każdym razie ciekawa, a karczma w Suchej turystów przyciąga:-)
      Mógł być to kwiecień:-)

      Usuń
    2. Fakt, pomyliłam tytuł, to była Pani Twardowska. Tak się zacukałam tą karczmą, że strzeliłam babola:)Tam są w ogóle fajne tereny do chodzenia. A tak patrzę na te stare meble i to stare zaproszenie- dobrze, że ludzie przechowują takie pamiątki.

      Usuń
  9. Karczma Rzym to gdzieś pod Krakowem była :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Suchej do Krakowa blisko, w połowie drogi między Krakowem a Zawoją:-)

      Usuń
  10. Konie są niezwykle pięknymi zwierzętami. Dobrze, że są jeszcze takie urocze i klimatyczne miejsca, gdzie można się zatrzymać na posiłek i odpoczynek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czasu do czasu szukamy takiej odskoczni od nowoczesności...

      Usuń
  11. Dobrze jest kolekcjonować piękne wspomnienia.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo barwne te wspomnienia - jest w czym wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, gdy zdjęć tysiące, to wybór wielki!

      Usuń
  13. Wiele nowoczesnych wynalazków wytępiło starsze i wcale nie gorsze urządzenia. Gdzie tam grillowi do kuchni polowej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo miłe wspomnienia, zwłaszcza odnaleźć takie zaproszenie pięknie kaligrafowane. A w ogóle pierwsze zdjęcie bardzo przyciąga mój wzrok, lubię takie wnętrza nawet latem. ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdy do tego jeszcze kominek i świece na stołach? Romantycznie bardzo:-)

      Usuń
  15. Wspomnieniea, wspomnienia - cóż byśmy bez nich zrobili???

    OdpowiedzUsuń
  16. Ile razy przegląda się zbiory zdjęć tyle razy "nowe" wspomnienia się ujawniają - przynajmniej ja tak mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także, za każdym razem zauważam inne detale, inne osoby się przypominają:-)

      Usuń
  17. No tak, niedługo pozostaną nam już tylko zdjęcia, bo będziemy siedzieć tylko w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby nie, nie wytrzymam długo bez spacerów chociażby!

      Usuń
  18. Ja też lubię łączyć podróżowanie z jedzeniem, bo jedzenie to też podróż. To nie zawsze musi być kawa w knajpie ale np w termosie albo kiełbasa z ogniska zamiast obiadu w barze. Różnie to bywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie dodatkowe uroki wypraw wszelkich:-)

      Usuń
  19. W ubiegłym roku zwiedzałem uliczki starego Cieszyna. Coś jak Twoja trzecia fotka. To tam trafiłem na knajpkę „U Kornela”. Zgadnij, dlaczego mnie zachwyciła, choć nie miałem żadnych forów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam tam, ale czy nie nazywa się "U przyjaciół"?
      Podobał mi się klimat i wszędobylska obecność książek:-)

      Usuń
  20. Wybacz, że zapomniałam o życzeniach z okazji Dnia Nauczyciela. Mam bardzo kiepski okres życia na wszelkich płaszczyznach. Wiesz jednak, że zajmujesz w moim sercu i pamięci(choć ta coraz gorsza) szczególne miejsce. Zdrowia i spokoju dla Ciebie i najbliższych. Zdjęcia cudowne. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, wiem i czuję i dlatego martwią mnie Twoje problemy, czy mogę jakoś pomóc?

      Usuń
  21. I to jest ogromna wartość robienia zdjęć- dokumentacja wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie powiedziane, dokumentacja /archiwum wspomnień.

      Usuń
    2. Moje zbiory zdjęć to nie tylko dokumentacja wspomnień to dokumentacja życia.... wszystkich jego etapów. Do tych "żywych" w albumach raczej nie wracam.,..... zbyt bolą wspomnienia ..... dzieciństwo, rodzina bliższa i dalsza, studia, macierzyństwo, podróże , urlopy, młodzieńcze miłości, pierwsze lata małżeńskie..... Potem już reszta życia wrzucana do komputera i oglądanie ich nie porusza tak bardzo....choć mam takie kąciki do których nie zaglądam. W fotografiach tych tzw. "żywych" gdy mnie już nie będzie znajdują się bardzo bliskie mi osoby, ale nikomu nieznane. Tak jak zdjęcia teściowej, lub teścia w otoczeniu ludzi, o których nic nie wiem. Choć gdy żył teść , przedwojenny major wojsk polskich zdążył mi opowiedzieć historię swego, bogatego żołnierskiego życia,. Brał udział w wojnie rosyjsko - japońskiej, w 1905r. oraz w I i II wojnie światowej. - udokumentowane oryginalnymi zdjęciami z tych czasów.. Udało mi się to opisać. Powstał cenny dokument historyczny dla wnuków i nawet prawnuków. . .

      Usuń
    3. To naprawdę coś, ja żałuję, że nie spisałam barwnych opowieści mojego dziadka ze strony taty...

      Usuń
  22. Wspomnienia, nasz drugi świat...świat starych dat i połamanych fotografii...Zbieramy je,przechowujemy na dnie szuflady bo dzięki nim,
    zawsze kiedy tylko zechcemy, możemy powrócić wszędzie tam skąd je zabraliśmy...

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię w podróżach takie drobiazgi, lubię też sobie w nowym miejscu pokluczyć bez celu. I lubię takie zdjęcia, które przywołują wspomnienia.
    A w kolejce po grochówkę nigdy się nie ustawię, nie lubię. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam, ale kiedyś próbowałam takiej z polowej kuchni i naprawdę jest inna:-)

      Usuń
  24. Koło Chełma w Okszowie też jest Karczma Rzym.

    OdpowiedzUsuń
  25. Każde zdjęcie niesie ze sobą jakieś wspomnienia. Nie wywołuję wszystkich fotografii, tylko te najcenniejsze, bo zabrakłoby miejsca na albumy. Zachowuję je jednak na komputerze.Nigdy nie wiadomo, kiedy się przydadzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez wywołuję tyko niektóre i czasami zmieniam w ramkach na bardziej aktualne:-)

      Usuń
  26. Ciekawe musi być takie powracanie do miejsc i sytuacji ze zdjęcia.

    Szkoda w ogóle pisać o sytuacji związanej z wiadomym wirusem.

    Z tego co widziałem to w ekipie co kręciła koło mnie tylko ze dwie osoby miały maseczki. A było to wcale nie tak dawno. To chyba u filmowców te procedury raczej nie istnieją, albo są symboliczne.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia to także wzmacniacze pamięci:-)
      Sami ministrowie od zdrowia są na bakier z procedurami...

      Usuń
  27. Jesteś niezwykle pomysłowa ! Zawsze znajdziesz miejsce i pomysł na zdjęcia rozmaite i za to Cię podziwiam. Ja też kocham robić zdjęcia i wiele robię z myślą o blogu, a potem... nigdy ich nie pokazuję (!?).
    Na krakowskim Kazimierzu byłam i wiem, że tam jest pięknie. Konie też uwielbiam fotografować i mam przynajmniej kilka takich zdjęć.
    Chyba największe wrażenie wywarło na mnie zaproszenie na ślub napisane odręcznie z 1939 roku. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulu, jesteś tak twórczą i pracowitą osobą, że to ja z Ciebie powinnam brać przykład.

      Usuń
  28. To zdjęcie z kawiarni zupełnie, jak z pensjonatu "Bajka" przy Solankowej. nawet myślałam, że to tam. A w karczmie Rzym też jadłąm, parę lat temu. Czy nadal sprzedają tam kolorowe ptaszki i gliniane "słowiki"- gwizdki?
    No i wiesz, że nowe smaki, nie tylko słodkie, to też moje hobby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie o tych smakach pisałam, Haniu z myślą o Tobie:-)

      Usuń
  29. Jesienna nostalgia sprzyja wspomnieniom. One dają takie wewnetrzne ciepełko :) Ja też kocham miejsca z tzw. klimatem. On musi być bez względu na porę roku. Inaczej wolę zrezygnować z tej kawy :) No nie smakuje mi i już :) Nie jestem "kawoszką" dla samej kawy, ale dla tej otoczki całej razem z nią. I tak samo jak Ty, z podróży "przywożę" również smaki. Bez tego podróż nie jest ważna :) Zdróweczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zdarzyło mi się zrezygnować z kawy w lokalu, gdzie zapachu nie było, a stoły nakryte ceratą:-(

      Usuń
  30. Fajnie tak zdjęciowo wracać do wspomnień. Konie piękne. Podoba mnie się nazwa Róże, fiołki i aniołki. Od razu bym tam weszła. Pozdrawiam Asiu. :) .

    OdpowiedzUsuń
  31. Twardowski rządzi 💪💪💪 karczma bajka ❤

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciekawy ten kalejdoskop :)
    My też próbujemy lokalnych specjalności podczas wyjazdów. W górach koniecznie pierogi z kasza, w Białymstoku buza (idealnie gasi pragnienie w upały) :)
    A w "Różach, fiołkach i aniołkach" dwa razy byłam. Bardzo sympatycznie miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Witaj, Jotko.

    Milutki ten Twój fotograficzny miszmasz:)
    Takie kuchnie polowe i grochówki wciąż mają swój urok, co, zresztą, napisałaś:)

    "Mam ręce w kieszeniach
    a kieszenie jak ocean.
    Powoli chodzę i rozglądam się."
    Jak sobie podśpiewywał pan Lubomski. I chyba wiedział o czym, bo to kwitnące drzewo to naprawdę "obserwacyjny" rarytasik:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki rarytasik to miła niespodzianka na drodze, zapominasz o zimnie i wietrze od jeziora:-)

      Usuń
  34. Restauracje i kawiarenki z meblami jakby z XIX stulecia lubię najbardziej niezależnie od pory roku.
    Pokazujesz ciekawe zdjęcia z różnych rodzinnych wycieczek. Konie rzeczywiście dobrze fotografujesz.
    Serdecznie, Jotko, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdjęcie koni robiłam nawet telefonem, o dziwo!

      Usuń
  35. Bardzo lubię oglądać fotografie koni :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Też lubię takie klimatyczne miejsca w starym stylu - zawsze się czuję trochę jak na obiedzie u babci :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Na karczmę "Rzym" w Suchej Beskidzkiej trafiłem zupełnie niechcący. Podczas wędrówek po Beskidzie starałem się odwiedzać obiekty znajdujące się na "Szklaku Architektury Drewnianej", no i traf chciał, że słynna karczma załapała się na moją listę przystanków podczas drogi na Babią Górę (lub Pilsko, nie pamiętam dokładnie, to był ten sam urlop). Krakowski Kazimierz z kolei mnie zachwycił pomysłem i dziwię się, że tyle lat minęło, a mniejsze miasteczka z niego nie skorzystały. Tyle jest w Polsce urokliwych rynków, które wyglądałyby zachwycająco, gdyby witryny sklepowe przerobić na retro (oczywiście w stylu regionalnym, żeby nie było zgrzytów architektonicznych). To naprawdę nie byłaby droga zmiana, a o ileż bardziej urokliwa od modnej w ostatniej dekadzie betonozy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, robi się rewitalizacje rynków i skwerów, ale wszystko na nową modłę, dominują podświetlane fontanny, kostka brukowa i ogródki kawiarniane...

      Usuń
  38. Dawno nie byłam w Jamie Michalika a bardzo lubię tamten klimat. Ostatnio bylam tam przed maturą. Niedawno bylam w niesamowitym miejscu - skansen w Laskowej kolo Limanowej. Bardzo polecam

    OdpowiedzUsuń