środa, 8 lutego 2023

Kasa na ulicy...

 

Mówi się, że roboty nigdy nie zabraknie grabarzom i położnikom.
Przecież to sedno naszej egzystencji - śmierć i narodziny.

Dodałabym do tego robotę dla zbieraczy puszek i butelek zalegających wszędzie...nie ma trawnika, ławki, otoczenia sklepu, przystanku, by śmieci nie zalegały nieustannie i ciągle na nowo.

Wszyscy podróżujący po kraju na pewno potwierdzą, że tak bywa wszędzie - na górskich szlakach, na plażach, w lesie...
I to dla mnie fenomen niebywały, bo dźwigamy pełne naczynia i to czasem w dużej liczbie, a puste ciążą już tak, że wywalane są gdzie popadnie! 

Normalnie kasa leży na ulicy, bo i za puszki, i za butelki można cos tam zarobić. Przydałoby się jeszcze, by skupowano naczynia plastikowe, jak to ma miejsce w innych krajach, podobno bogatszych.
Jak to leciało? zbierają bogaci - i nam się opłaci... ale dla naszych rodaków surowce wtórne i punkty skupu to temat drażliwy, niektórzy nawet twierdzą, że nie wypada , nie warto, za daleko...

Sprawdziłam w sieci, że oddać do skupu można niemal wszystko, łącznie z laptopami, starymi kablami, akumulatorami, skupowane są także makulatura, plastikowe nakrętki i butelki. Przyznam, że widziałam u nas skupy metali kolorowych, ale skupu makulatury czy butelek nie widziałam, a żeby oddać butelki zwrotne, trzeba zachować paragon ze sklepu.

Jako dziecko zbierałam butelki, słoiki, opakowania po musztardzie i makulaturę, odnosiłam do skupu i kieszonkowe było, że hej!
Dziś tylko chyba nieliczni zbieracze pojawiają się na osiedlach, kiedyś było ich więcej lub takie mam wrażenie.

U nas w górskich strumykach widywałam opony, lodówki, rowery...raczej turyści tego nie wrzucali do wody. Turyści za to wciskają swoje śmieci w najciaśniejsze szpary między skałami, w pnie drzew, w każdą dziurę. A wszyscy chcemy przebywać w ładnym otoczeniu, tyle że po nas - choćby potop...

Niby chcemy tych śmieci mieć coraz mniej, ale tam, gdzie maja powstawać spalarnie czy sortownie zdarzają się protesty mieszkańców. Rozumiem protesty uzasadnione, ale wynikające z nieuświadomienia czy niedoinformowania to już nie bardzo, w końcu te śmieci nas zaleją!

Wzorem segregacji śmieci może być chyba Szwajcaria, przynajmniej wiem to z pierwszej ręki, bo od bliskiej osoby, ale to pewnie inna mentalność Szwajcarów itd. 
Nie wiem jak jest w innych krajach, może macie jakieś informacje?

68 komentarzy:

  1. roboty nie zabraknie też policji - każdy reżim ich potrzebuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie te piekne czasy,ze za oddane szklane butelki mozna bylo kupic w kiosku ,,na przelaj,,lub,,filipinke,,do tego karmelki kawowe lub zbierac na spodnie,fajna bluzke etc.,w niektorych krajach faktycznie rozwiazuje sie jakos problem odpadow,ale mam wrazenie ze ludzie sa mniej uswiadomieni niz w Polsce.W sklepach np.pakuja oddzielinie do bezplatnych torebek plastikowych z czego wynosza ich ze sklepu 10 a wszystko mozna zmiescic w 1 torebce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można było tez dostać towary deficytowe, np. papier toaletowy...

      Usuń
  3. W moich stronach najsmutniej to wszystko wygląda na wiosnę - jak śniegi znikają i ukazuje sie brzydota litościwie wcześniej ukrywana. Butelki, papierki, gruz, reklamówki...I naprawdę trudno to zrozumieć, bo przecież wszyscy niby muszą segregować śmieci i płacic za ich odbiór.Mimo to wielu tego nie robi. I woli wyrzucać je gdzie popadnie. Czyżby była to taka idiotyczna forma buntu wobec władzy i pokazania swojego widzimisię?
    W Australii było czysciutko wszędzie, mimo, że na szlakach i w parkach nie było koszy na śmieci. A to po to, by dzikie zwierzęta ich nie rozwlekały i nie wyjadały. Za to wszędzie wisiały tabliczki przypominające by zabierać swoje śmieci ze sobą. I ludzie się stosowali. I jeszcze bardzo popularne było hasło by utrzymywać Australię w pięknie, by pozostawic ją po sobie tak piękną, jaką była: ("keep Australia beautiful") . Czy to samo sprawdziłoby sie w Polsce? Wątpię. U nas poczucie odpowiedzialnosci i sprawczosci osobistej jest minimalne. A do tego większosć ludzi jest obojetna na piękno, ale i na brzydotę. Po prostu nic ich nie obchodzi ponad koniec własnego nosa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzy mi się taka aplikacja, nie wiem co, ale która każdego śmiecącego waliłaby obuchem w łeb lub krzyczała jak niektóre telefony - nie śmieć, podnieś mnie! Widziałam to na jakimś filmie...

      Usuń
  4. skup i sprzedaż w skupie szkła i makulatury właściwie nikomu się nie opłaca, chociaż ciekawe, dlaczego w Polsce akurat, odmiennie od wielu innych krajów...
    puszki /po piwie i innych napojach/ trzeba wstępnie segregować samemu magnesem, bo nie wszystkie są z aluminium, tylko z żelaza... inaczej w skupie nie przyjmą worka z takim mixem, oni też tam mają magnesy... ale to akurat jest zrozumiałe...
    za to elektronika to już kompletna porażka, przynajmniej w moim rejonie... tu dodam, że wcale ich nie chcę tych śmieci sprzedawać, tylko w cywilizowany sposób wyrzucić... i leży mi taka sterta elektrotruchła, z którą nie bardzo wiadomo, co robić... umowa z firmą śmieciarską tej opcji nie przewiduje...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat na wyrzucanie elektroniki nie narzekam, koło nas ustawiono kontenery na zużyte małe przedmioty oraz baterie, widziałam też takowe w Biedronce.
      Podobno skup i mycie butelek jest droższe, niż nowe naczynia...

      Usuń
    2. fakt, w "naszej" (najbliższej) Biedrze też stoi taki pojemniczek, ale padłego lapciaka już tam nie wcisnę... tylko co to jest?... miasteczko ma jakieś dziewięć tysięcy luda plus wiochy okoliczne... moim skromnym zdaniem to ciut za mało... a w sumie wiele nie trzeba... u nas zabierają śmieci co dwa tygodnie: metal/plastik i zmieszane, co miesiąc papier, co miesiąc szkło /tak naprzemiennie/, do tego gabaryty trzy razy w roku... to co szkodzi zrobić rundkę po elektronikę chociaż raz na kwartał?...

      Usuń
    3. No nic nie szkodzi, a przynajmniej mniej badziewia zalegałoby w rowach i lasach.

      Usuń
  5. Denerwuje mnie brak dbałości o wspólną przestrzeń. W pobliżu bloku też widzę śmieci, raczej obcy ludzie ich nie zostawiają. Albo położone przy wiacie śmietnikowej, bo komuś się nie chce wrócić po klucz.
    Do zwrotu butelek nie zawsze trzeba mieć paragon, zdaje się wystarczy, że sklep prowadzi sprzedaż konkretnego produktu. Ale i tak jest to kłopotliwe i zniechęca, kiedy człowiek się zastanawiania, czy przyjmą, czy nie, a dla butelki jednak lepiej, żeby trafiła do zwrotu niż nawet do specjalnego kosza. W jednym markecie niedaleko mnie są maszyny, ale one zwracają mniejszą kwotę niż wynosiła kaucja.
    W Niemczech jest kaucja również za plastikowe butelki, a do oddawania są automaty. W ogóle Niemcy to moim zdaniem kraj ekologiczny w dużej mierze na pokaz i tylko na zewnątrz, ale ich podejście do segregacji odpadów wydaje mi się rygorystyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez to denerwuje, nie wiem skąd taka przywara, przecież w domu chyba ludzie nie rzucają śmieci gdzie popadnie?
      A ile się nakładliśmy w szkole do głów, że sa pojemniki i segregujemy ...jak grochem o ścianę, wodę też trudno niektórym zakręcić!

      Usuń
  6. Kiedyś było tak, że gdy Ktoś rzucił papierek na ziemię, to otocznie reagowało na Ktosia tak, jakby zrobił kupę w majtki. Ale, z drugiej strony, było gdzie śmieci wyrzucać. Dziś kosze są zjawiskiem rzadkim i często przepełnionym, o czym przekonałam się, gdy opiekowałam się wnuczką, a ta akurat zjadła lody - taki papierek trudno wrzucić do torebki, jak inne.
    I był skup makulatury (butelek nie sprzedawałam).
    Co do spalarni, to są takowe w moim mieście. Smród jest taki, że nie da się żyć. Kaszlemy, szczególnie w nocy. Czuję się regularnie truta (i nie tylko ja). To nie przypadek, że po miesięcznym pobycie w Wiśle wróciłam jak nowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwróciłam kiedyś uwagę dwóm nastolatkom, że papierki po lodach wrzucamy do kosza w sklepie lub przed, spojrzały jak na wariatkę i poszły dalej.
      U nas trwa batalia o spalarnię właśnie i każda ze stron ma swoje racje, a kto naprawdę ja ma?

      Usuń
    2. Przeciwnicy. Na 100%. Nie ma takiej technologii, która uszczelniłaby tak spalanie, żeby nie było fetoru.

      Usuń
    3. Skoro masz to na swoim podwórku, to wierzę!

      Usuń
  7. Dwadzieścia lat temu, zapakowałam podręczniki szkolne syna i inne mało ciekawe książki i kazałam mu je zawieść jako makulaturę do skupu. Wrócił i powiedział, że człowiek prowadzący skup kazał mu każdą książkę rozrywać na poszczególne kartki, a jemu się nie chciało. Ludziom w naszym kraju wielu rzeczy nie chce się robić, by nam wszystkim żyło się czyściej, lepiej, wygodniej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, widać to nawet po wiatach śmietnikowych, niektórzy wrzucają śmieci jak popadnie, choć na wyciagnięcie ręki pojemniki do wszystkiego. My wszyscy potem płacimy więcej!

      Usuń
  8. BBM: Bardzo ważny temat poruszyłaś. Są miasteczka czyste i zadbane, ale i takie miejsca, o których piszesz- zaśmiecone do granic… Od czego to zależy, nie wiem. Może trzeba wciąż i wciąż o tym mówić…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama już nie wiem, tyle się mówi w szkole o ekologii, są programy, spotkania, szkolenia, bywałam na takich. W teorii niby wszyscy wszystko wiedzą, a robią inaczej...

      Usuń
  9. Spróbuj Jotko oddać w pszok_u styropian budowlany, szkło okienne albo plastikowy zderzak od auta, a opony tylko z jednego samochodu na adres, choć ktoś posiada ich trzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maria z PP.

      Usuń
    2. No właśnie, a my się dziwimy, że znajdujemy to wszystko gdzie popadnie... a postaw kontener budowlany przed blokiem, to Ci sąsiedzi dorzucą to i owo!

      Usuń
  10. Jeszcze do końca lat 60' ub.w. lekarstwa w aptece były za darmo, albo tak tanie, że opłacało się po wyjściu z apteki lek wylać, a butelkę sprzedać w skupie. Chyba to samo było z octem, żurem, czy zakwasem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przy kiosku niejeden Przemysławkę wychylił duszkiem lub Wodę Brzozową!

      Usuń
  11. Ja również mam wrażenie, że dawniej zbieraczy puszek aluminiowych było więcej. Może im się nie opłaca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, albo inne zajęcie znaleźli?

      Usuń
    2. Po prostu cena w skupie była wyższa :)

      Usuń
    3. No tak, inflacja nie dotyczy pewnie podwyżek cen skupu...

      Usuń
  12. Kiedyś chciałam oddać makulaturę do skupu to był dopiero problem. Takich punktów jest jak na lekarstwo. Po ciężkich trudach znalazłam i oddalam. Nie wiem czy starczyło na no ciastka .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś zawiozłyśmy z koleżanką cały samochód makulatury ze szkoły, a kasy starczyło tylko na małą paczkę kawy!

      Usuń
  13. U kumpeli w Niemczech pierwszy raz byłam w 1988, miała ona w kuchni kilka pojemników aby segregować śmieci, w tym samym czasie kuzyn mój mieszkający w domku jednorodzinnym, śmieci zanosił do swojej kotłowni aby je spalić. Tak że ten tego w śmieciowym temacie jesteśmy do tyłu tak z 40 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, niektórzy zrzucają to na karb czasów komuny, ale po tylu latach to nawet krowa zmienia zdanie...

      Usuń
  14. Oj śmieci to wielki i palący problem. Produkujemy ich stanowczo za dużo!
    W Holandii trzeba segregować, każda rodzina ma kilka kubłów na odpady i kalendarz, kiedy dany kosz należy wystawić, bo np. "śmieci kompostowe" są odbierane raz w tygodniu (sezon letni)/ co dwa tygodnie (sezon zimowy). Na każdym osiedlu są też kosze na używaną odzież, papiery, szkło. Praktycznie w każdym supermarkecie są automaty do zwrotu butelek szklanych i plastikowych, za które otrzymuje się bon z kwotą, który pokazuje się przy kasie i wówczas odejmuje się tę kwotę od zakupów. Są to jakieś drobiazgi, ale zawsze warto zdać.
    Z tym że automat jest "cwany", bo przyjmuje jedynie "holenderskie" butelki, więc butelki po polskim piwie lub "kubusiu"- nie przyjmie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, jaka cwana maszyna!
      Niektóre niedograne przepisy zniechęcają do segregowania, to fakt, a poza tym producenci opakowań tez ponoszą sporo winy...

      Usuń
  15. U Nas w Melbourne mamy kosz na recycling - Papier, szklane I plastikowe pojemniki. Supermarkety przyjmowaly Torby plastikowe, ale przestaly

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plastikowe opakowania miały być w ogóle wycofane, ale w co zabrać artykuły na wagę, jeśli są mokre, mrożone itp.?

      Usuń
  16. Kilo miedzi 30 zl, tylko gdzie ją znaleźć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy kradną, rury, klamki, napisy nagrobkowe itd.

      Usuń
  17. Zawsze mnie to zadziwiało- na wycieczkę, gdzieś tam w plener to wszyscy ciągnęli wory pełne jedzenia i jakoś im nie było ciężko. Potem, gdy już opakowania były puste, to nawet kawałek pergaminu , w który była owinięta kanapka był zbyt ciężki do niesienia i łatwiej było go ciepnąć do rowu czy pod krzak. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że człowiek to jednak niezbyt udany twór, który systematycznie podcina gałąź na której siedzi. I coraz częściej sprawdza się powiedzenie- "człowiek nie świnia, zje wszystko i wszystko dookoła przeryje jak dzik". Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie niby kazdy dom ma osobny pojemnik na smieci i drugi na makulature ale do makulatury nie wolno wrzucac butelek/szkla. W miescie sa punkty do ich oddawania ale ich malo i daleko. Na szczescie pobliski alkoholowy sklep wynajmuje ogromne pojemniki na szklo - ja zawoze bo to nie jest wielka robota ale czy kazdemu sie chce? Pewnie nie bo latwiej dolaczyc do regularnych smieci. Nawiasem mowiac gdy tam jestem to widze jak pelne butelek sa te pojemniki co mi mowi ze ludzie pija ogromne ilosci alkoholu. W okresach swiatecznych wlasciciel musi wynajmowac wiecej tych pojemnikow. Ale po miescie widze smieci wzdluz szos - jakby ludzie wyrzucali z samochodow. Czystosc miasta spadla po pandemii - miasto tlumaczy brakiem pracownikow - dawniej regularnie jezdzili i zbierali, teraz rzadziej. Ale wyrzucania smieci pod nogi nie moge zrozumiec, bardzo zle swiadczy o ludziach. Czyzby we wlasnych domach tez tak robili, rzucali sobie na podloge?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widuję sterty śmieci i butelek obok sklepików, gdzie mimo zakazu spożywane są trunki pod sklepem i nawet właściciele sklepów nie poczuwają się do sprzątania. Nie wiem co robi straż miejska, przecież od tego są?

      Usuń
  19. Będąc poza granicami Polski, w odległych zakątkach, rzadko kiedy widuję walającą się puszkę po piwie. Ale gdy się już na nią natknę, to zawsze wygłaszam standardową formułkę: "O, nasi tu byli!".
    Niestety, jesteśmy wstrętnym narodem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam w aż tylu zakątkach świata, ale i u nas można znaleźć społeczności, gdzie dba się o wygląd miejscowości, nawet kwiatów jest jakby więcej...

      Usuń
  20. Też podpisze się pod stwierdzeniem pani z Niemiec jak sądzę- frau wszak to chyba niemieckie-nie ma bardziej wstrętnego narodu jak Niemcy i Rosjanie do nich dołączają.

    OdpowiedzUsuń
  21. Trudno w to uwierzyć ale najczysciejszym krajem Europy.....jest Białoruś. Najbrudniejszym zaś Grecja. Mówię to na podstawie własnych obserwacji z podróży po różnych krajach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W latach 70' ub.w. najbardziej czyste metro na świecie funkcjonowało w ... Moskwie. Niewątpliwie za czystość w kraju odpowiadają obywatele, a kto odpowiada za wychowywanie obywateli???

      Usuń
    2. Nawet w jednym bloku mieszkają tak różni ludzie, trudno powiedzieć, dlaczego jedni dbają o czystość i porządek, inni wręcz przeciwnie...

      Usuń
  22. My segregujemy nakrętki, ale nie dla nas te pieniążki, tylko rzec można "charytatywnie" dla koleżanki, która ma chorego synka.
    Puszki też zbieramy i co jakiś czas jedziemy z nimi na skup. Niekiedy jakaś dycha wpadnie. Na bułeczkę, na szyneczkę - coś zawsze idzie kupić. Na śniadanie dla dwóch osób jak znalazł.

    Nie wiem co to za problem wyrzucać śmieci w miejscu do tego przeznaczonym lub podczas wycieczki zabrać z powrotem do domu i później wszystko do kubełków.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie zostawiać śmieci w lesie, w górach czy na plaży...przecież każdy chce wracać w czyste okolice...
      Podoba mi się Wasze podejście - na bułeczkę i szyneczkę, a śmieci mniej:-)

      Usuń
  23. Z małymi śmieciami to nie jest problem żeby wyrzucać. Jednak kiedy mowa o gabarytach zaczynają się schody i wszystko zależy od miejsca. Na przykład u nas, opony można wyrzucić raz w roku jeden komplet. Jeśli są dwa auta, wtedy nie ma szans, trzeba płacić.
    Kolejna sprawa - sprzęt agd i cała reszta. Na wsiach wielkie gabaryty zabierają raz na kilka lat. W mieście Co kilka miesięcy więc lepiej. Jednwj mieszkańcy wsi muszą zbierać i czekam na zmiłowanie. I ktoś napisze można do pszoku. Otóż nie, trzeba mieć dziwaczne zezwolenia u oni mówią otwarcie łatwiej wyrzucić do lasu, bo wtedy oni muszą to zabrać 🤣🤣🤣 od człowiek nie, ale z lasu po jakimś czasie, jak swoje odleży, pojadą i zabiorą. Chore jak wiele rzeczy w naszym kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To u nas jest lepiej, nie wiem czy to zasługa miasta czy spółdzielni mieszkaniowej, ale regularnie odbierane są gabaryty(zawsze ogłaszają terminy), nie wiem jak z oponami, ale stare AGD zabierają przy zakupie nowego.

      Usuń
  24. U nas jest tak, że jedni śmiecą a drudzy sprzątają. We Flandrii jest na pierwszy rzut oka bardzo czysto. Dlaczego? Bo ludzie sprzątają! Jest masa akcji zbierania śmieci. Organizują je wszelakie organizcje czy szkoły systematycznie z okazji i bez okazji. Są też specjalne strony w necie, gdzie można się zgłosić do sprzątania wybranego terenu, zwykle swojej najbliższej okolicy i potem systematycznie latać tam z workiem i chwytakiem czy zwyczajnie łapami. Widuję potem koło drogi worki z napisem informującym że wolontariusze sprzątali, a te worki potem jakaś firma zbiera. Posprzątany teren oznaczony jest tabliczką "teren posprzątany przez wolonatriuszy" lub coś w ten deseń. Ludzie czasem też na fb się chwalą, że zbierają śmieci podczas spaceru, a wtedy inni Ja też! ja też! Ludzie publikują też zdjęcia śmieci wyrzuconych, a mamy też w gminie specjalną jednostkę, która zbiera wyrzucone worki i prowadzi śledztwo. Gdy dojdą, kto to wywalił, delikwent dostaje bolesny mandat. No ale śmiecących jest coraz więcej. Z moich obserwacji wynika, że to swołocz przybyła ze stolicy, a wcześniej z innych krajów (w dzielnicach arabskich dużych miast wygląda zasadniczo jak na wysypisku, w polskich, rumuńskich itp okolicach też czasem nie lepiej, co nie znaczy że każdy Arab, Polak to gnój). W domach śmieci się segreguje, bo czarne worki (na wszystkie śmieci) są cholernie drogie, a na plastik czy resztki jedzenia tańsze. Makulaturę wystawia się bez worków. Szkło wynosi się do specjalnych kontenerów. W każdej wiosce jest też hurtownia napojów, gdzie kupuje się napoje w szklanych butelkach całymi skrzynkami a potem wymienia, co zmniejsza ilość szkła. Można też tam zwyczajnie zanieść puste szklane butelki i dostać zwrot pieniędzy. Wszystkie śmieci można też zawieść do parku kontenerowego. Gratis oddaje się tam AGD (przy dostarczaniu nowego, stary sprzet też można oddać), tusze do drukarki, olej po frytkach, szkło, styropian, opony chyba 4 na rok można... inne śmieco są na wagę - waży się auto czy traktor przez wjazdem i po wyjeździe, po czym się płaci, żeby się szlaban otworzył (na wjeżdzie skanuje się też dowód ,bo ludzie spoza gminy noe mogą u nas wyrzucać śmieci). Są też skupy złomu, no i sieci sklepów z rzeczami używanymi oraz pchle targi, gdzie sporo rupieci krąży i znajduje nowych właścicieli, co ogranicza śmieci. Ostatni hit, to że listonosz ma odbierać drobny sprzęt typu suszarka do włosów, czy mikser... Zasadniczo te rzeczy można też w sklepie wyrzucic do specjalnych koszy, są też tam kosze na baterie, wcześnej były też na olej ale teraz w parku kontenerowycm tylko. Stare leki oddaje się w aptekach. Trochę chaotycznie, ale u nas ciężko to ogarnąć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To współczuję listonoszowi, chyba że jeździ dużym autem.
      Chwała wolontariuszom, ale gdyby nie śmiecono, to nie trzeba by po nikim sprzątać.
      Dziękuję Ci za obszerny opis:-)

      Usuń
  25. U nas jest tak, że jest ustawa o utrzymaniu porządku... ale nie ma instrumentów kontroli, więc menele nie płacą i nie segregują. Twierdzą, że nie mają śmieci :) Dostają kasę za darmo, kupują puszki, butelki i etc, i wyrzucają natychmiast po wypiciu, gdzie popadnie. A sprzątają...o zgrozo! dzieci szkolne w akcjach typu "sprzątanie świata" . A fuuu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, nawet obsługa sklepów z alkoholem nie sprząta po klientach, a niby nie wolno pić pod sklepem.
      Z jednej strony dzieci uczestniczą w akcjach sprzątania okolicy, z drugiej same często śmiecą wokół szkoły...

      Usuń
  26. Ja segreguję chyba wszystko co się da i robię to z czystą przyjemnością. Przy bloku mam kontenery na bio, papier, plastik i odpady wymieszane. Brakuje mi tylko kontenera na szkło ale do takiego mam 5 min spacerkiem więc co to za problem załadować siatkę? Czasem też gromadzę więcej i wyrzucam szkło po drodze jak jadę gdzieś samochodem. No i w DE szklane i plastikowe butelki wrzuca się do specjalnych automatów i w zamian dostaje się bon, którym można zapłacić w sklepie. Jestem anty zaśmiecaniu i nie wyobrażam sobie wyrzucić coś pod nogi. Nigdy w życiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To o wyrzucaniu szkła po drodze jak jadę samochodem zabrzmiało tak, jakbym gdzieś nielegalnie wyrzucała, w lesie na przykład. Ale nie, miałam na myśli te moje kontenery 5 minut od domu. Zapomniałam jeszcze dodać, że tam jest jeszcze miejsce na zostawianie śmieci gabarytowych, takich jak stare meble itp. A kontenery na szkło są podzielone na szkło białe i ciemne.

      Usuń
    2. Czyli można, byle mieszkańcy stosowali się do zasad. W moim mieście też nie możemy narzekać na zbiórki rozmaite i segregatory, a i tak wszędzie pełno śmieci, niektórzy rzucają nawet z okien...

      Usuń
    3. Zapomniałam jeszcze dodać, że bon który się otrzymuje po wrzuceniu butelek do maszyny można spieniężyć, nie tylko zapłacić za zakupy. My mamy na te pieniądze specjalną skarbonkę 🙂

      Usuń
    4. O, taka skarbonka to fajna opcja, super!

      Usuń
  27. no tak kto sie urodził zejść z tego łez padołu musi zarówno narodziny życie i śmierć człeka to elementy na których zarabiają inni, biznesy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeśli ktoś ma talent do robienia pieniędzy, to na wszystkim zarobi:-)

      Usuń
  28. Jako duża wspólnota mamy ogrodzony śmietnik i każdy ma klucz.Tam jest wyznaczone miejsce na gabaryty, mamy tam pojemniki na bio,śmieci mieszane .Pozostale kontenery stoją przed naszym smietnikiem i jest ustawiona kamerka.Co do elektrosmieci to 2 razy w roku jest zbiórka miejska w dwóch miejscach, za oddanie otrzymujemy kwiaty balkonowe lub jakis krzew ozdobny.Przy zakupie dużego AGD sklep jest zobowiązany do odbioru zużytego sprzętu.Tylko nie wszędzie tak jest.Nie możemy zapanować nad kupkami piesków które szpecą nam trawnik pod blokiem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, psie kupy to problem wszystkich miast, u nas także, o zabawie z dzieckiem na trawie mowy nie ma, nawet latem!

      Usuń
  29. "Nasze" psiepsiołowe kupki są sprzątane, ale cudze nawet pod samym ogrodzeniem znajduję w zamkniętym osiedlu, czasem nawet na grządce z kwiatkami przed domem. Tylko - kupki się rozłożą, a puszki, plastikowe opakowania po przekąskach i butelki nie zmienią stanu skupienia same z siebie. Pełno tego paskudztwa jest w każdym zakątku. Na dodatek rośnie góra opon i innych śmieci w workach nie wiadomo skąd i kiedy na skraju zarośli w kilku miejscach 😟

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację ale mamy trawnik kładziony o te kupki wypalają trawę.Pozdrawiam

      Usuń