piątek, 6 września 2024

Śpi jak zabity!

 

Podobno od genów zależą długość snu i  pora zasypiania. Z tego względu ludzie dzielą się na sowy i skowronki, a w dodatku niektórzy  potrzebują mało snu, inni zaś to  prawdziwe śpiochy...

Jakość snu zależy od wielu czynników zewnętrznych, czasami chorób lub rodzaju pracy. Lekarze potrafią tak ustawić swój organizm, że zasypiają efektywnie na kilkanaście lub kilkadziesiąt minut, bo to wynika z trybu pracy i dyżurów.

Brak snu w długim okresie ma na nas bardzo negatywny wpływ, nie tylko na aspekty fizyczne, ale bardziej nawet na psyche.

Z wiekiem podobno częściej się wybudzamy, nie zasypiamy już ani łatwo, ani mocno. Niektórzy mają problem z zaśnięciem, za to przesypiają całą noc. Moja babcia mawiała, że ze zmęczenia człowiek zaśnie i na kamieniu, a sama się przekonałam, że zbyt duże zmęczenie i stres do kompletu wcale nie zapewniają zdrowego snu. Ale dawniej chyba ludzie mieli mniej stresów.
Bywa, że późny koncert czy spektakl teatralny lub nocny seans w kinie także nie pozwalają zasnąć, nie miał się mózg kiedy wyciszyć i te emocje...

Nie wiadomo, na skutek czego jedni śnią koszmary, a inni nie miewają snów wcale lub ich nie pamiętają. Gdzieś słyszałam, że koszmary spowodowane są wieczornym przejadaniem się lub oglądaniem horrorów. U mnie ani jedno, ani drugie nie sprawdziło się.

Ale te wszystkie rozważania stanowią długi wstęp, by przedstawić wam swoje wątpliwości, co do tego, dlaczego niektóre osoby śpią lekko jak zając pod miedzą, a inne zasypiają tak mocno, że przysłowiowy strzał z armaty ich nie obudzi. I to niezależnie od fazy snu.

Podobnie jest z niemowlętami, jedne budzi nawet cicha rozmowa, inne zasypiają tak, że nawet odkurzacz im nie przeszkadza.

Ja zaliczam się do tych zajęcy, co to je budzi wszystko i nie odziedziczyłam tego po mamie, bo Ona spała jako ten kamień. Należała do osób, które nie powinny chodzić do pracy na siódmą. Gdyby nie mój ojciec, wywaliliby ją z roboty. Tato pracował od szóstej, do zakładu miał 5 minut, więc tuż przed wyjściem musiał obudzić i ocucić mamę. 
Jeśli nie dopilnował, by usiadła i spuściła nogi z łózka, to przewracała się na poduszkę i spała dalej, do oporu! Budzik nieprzydatny, a cucić wodą, to lekka przesada...
Tak miała całe życie, póki nie zachorowała na raka płuc. Pod koniec, to nawet w ciągu dnia bała się zasnąć, choć sen był jej potrzebny.

Pozdrawiam wszystkich, życząc zdrowych snów bez koszmarów!

82 komentarze:

  1. Jak do tej pory sen mam regularny i wystarczający.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakosc mojego spania pogorszyla sie u mnie po urodzeniu drugiego dziecka. Myslalam ze wroci to do normy ale po 4 latach sen mam bardzo lichy. Zawsze mialam wiele snow i staram sie je pamietac po przebudzeniu. Zwykle maja dla mnie duze znaczenie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje niektóre sny, to istne horrory i mimo dwóch lat na emeryturze, nadal śni mi się szkoła...

      Usuń
  3. na ogół zasypiam na życzenie. za to budzę się około piątej i o dalszym spaniu raczej mowy być nie może. zachody słońca gotów jestem oglądać raczej zimą, niż latem.

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem śpiochem, lubię spać, gdy mój organizm tego potrzebuje, i wtedy zasypiam na stojąco. nie śpię w wyniku stresu. ale potem muszę się przespać. sny owszem sa ale nie lubie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami zdarza mi się drzemka poobiednia, ale tylko gdy spada mocno ciśnienie...

      Usuń
    2. Spie jak zabita po południami żeby się szybko zregenerować. Padam.i dobrze

      Usuń
    3. O, nie każdy tak potrafi, a podobno popołudniowe drzemki to także dobre dla urody:-)

      Usuń
  5. BBM: Takiego zasypiania i snu, jaki mam, wrogowi nie życzę…☹️

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja mam wszystkie przypadlosci, o ktorych piszesz. Na szczescie ne jednoczesnie ale rozlozone na ... lata. Sennie jestem jakas nieokreslona. Poddaje sie temu co mi dane: nie wspomagam sie przy zasypianiu i budze sie przed budzikiem (gdy budzenie tego wymaga). Snie i pamietam sen albo zapominam natychmiast. Koszmary widze tylko przy otwartych (szeroko) oczach. Wczoraj obejrzalam Chlopow i mimo oczoplasu zasnelam normalnie, widac, ze ekspresja filmu na mnie nie zadzialala. Negatywnie. Nie jest wiec zle :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko we fragmentach, bo gdy czytam opinie tych, co obejrzeli, to boje się migreny dostać...

      Usuń
    2. Wrecz przeciwnie. O migrenie nie ma mowy. Traci sie cala glowe zakrecona w supel. :)))

      Usuń
  7. Też śpię płytko niczym zając a do tego jestem skowronkiem, wiec wiem o czym piszesz. Och, zazdroszczę nieraz tym śpiochom. A ja tylko po lekach śpię głęboko i nie wybudzam sie w nocy. Ale to nie jest zdrowy sen. Człowiek budzi się półprzytomny i przez cały dzień głowa boli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś spałam bez problemu co najmniej 8 godzin, teraz spokojny sen bez wybudzania rzadko mi się zdarza...

      Usuń
  8. Ostatnio na pewno za mało śpię, mózg ciągle myśli. Ale zawsze byłam dziwna, więc nie narzekam. Bardziej martwią mnie bóle stawów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieczorne rozmyślanie zwłaszcza, potrafi pozbawić snu.
      Ważna jest przyczyna owych bóli, sprawdzałaś już?

      Usuń
  9. Należę do tych, którzy wolą chodzić spać późno, zasypianie często zajmuje mi dużo czasu (gdy jestem zmęczona, wcale nie jest szybciej, czasami wręcz dłużej - patrząc na dzieci, gdy są zbyt zmęczone, to w ogóle jest dramat z zasypianiem), ale jak już zasnę, to śpię. :) Abstrakcyjny jest dla mnie problem, że ktoś "nie może dospać", czyli budzi się rano i już nie zaśnie, mnie się to zdarzyło jakieś pojedyncze razy w życiu. Nigdy nie rozumiałam też, że ktoś się budzi wcześniej, niż planował, ale wstaje, bo ja mogę zasnąć i po budziku. :D Ale jak wiem, że z jakiegoś powodu muszę wcześnie wstać, to mi się włącza wewnętrzny zaprogramowany zegar i budzę się zawsze chwilę wcześniej. :)
    Najgorzej z zasypianiem mam przed podróżą. Albo pierwszej nocy w nowym miejscu - wtedy przez większość czasu potrafię się przewracać w łóżku.
    Koszmary częściej miałam jako dziecko, jako dorosła bardzo rzadko. Pamiętam, że raz śniły mi się bardzo głupie rzeczy po tym, jak zjadłam wieczorem tłustą rybę. :) Ale co ciekawe, dziwne rzeczy śniły mi się też po ziółkach na dobry sen. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed podróżą lub ważnym wydarzeniem to w ogóle śpię jak wartownik na służbie, chyba wewnętrzy zegar czuwa!
      Nigdy nie wiem co działa, czasami spełnię wszystkie warunki dobrego spania, a i tak nic z tego nie wychodzi.

      Usuń
  10. Mam lekki problem z zasypianiem, ale to jeszcze nie jest duży problem, a kiedyś był i to poważny. Wstać mogę o każdej porze, nie mam z tym problemu. Nie mam też problemu z zarywaniem nocy, szybko się regeneruję:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to zależy... w sumie nie wiem od czego :-(

      Usuń
  11. Zdecydowanie mam jakieś pokręcone geny -byłam jedynym w rodzinie bachorem, który notorycznie zamieniał dzień z nocą - jestem typowym nocnym zwierzęciem.Tyle tylko,że kiedyś mi ten fakt bardzo w życiu przeszkadzał, ale teraz mam pełny luz i mogę dowolnie zamieniać sobie dzień z nocą. Pewien "znawca" wysnuł teorię, że to wynik tego, że urodziłam się w nocy. Koszmary nocne - tylko raz w życiu mi się zdarzył - śniło mi się, że kazano mi zdawać na maturze...łacinę. Aż się popłakałam z tego powodu i się obudziłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matura tez mi się śniła i to wcale nie w okresie szkolnym...

      Usuń
  12. Ludzie stresów mieli chyba tyle samo albo i więcej, bali się przecież nieznanego a mieli małą wiedzę o świecie. Jednak z większą pokorą przyjmowali to co zsyła im los.
    Na przestrzeni mojego już długiego życia z moim snem bywało różnie, od dzieciństwa do wieku średniego byłam zdecydowanie nocnym markiem rano bywałam nieprzytomna. A po kuracjach nowotworowych mi się odmieniło, a właściwie wyśredniło ;) bo jestem aktywna od 7,00 do 24,00.

    Co do snów to miewam ich kontynuacje, czyli wchodzę w sny które mi się już kiedyś śniły. Miewam także sny kolorowe jak bajka, przyroda tak pięknie potrafi mi się śnić. Zdarzają mi się także sny racjonalizatorskie, niestety nie pamiętam po obudzeniu tych nowatorskich rozwiązań ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, życie kiedyś było trudne, ale może nie tak eksploatujące , sama nie wiem, a może pokolenie bardziej odporne?

      Usuń
  13. O ile dobrze pamiętam zawsze spałem dobrze i bez snów.
    A teraz jeszcze lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę zazdroszczę, pewnie mógłbyś wziąć udział w jakichś badaniach, bo to dziś rzadkie...

      Usuń
  14. Należę do tzw. osób czujnych. Gdy śpię budzi mnie nawet latająca mucha. Tak mam od urodzenia dzieci. Ta czujność została ze mną do dzisiaj. Kiedyś tłumaczyłam sobie, że trzymam nad wszystkim kontrolę, nawet wtedy gdy śpię. Mam też powtarzające się sny. Wariactwo, nie? Ale czasami bywa, że długo nie mogę zasnąć z powodu natłoku myśli. Przy okazji pochwalę się, że nie mam budzika. Nie wiem co to za zdolność, ale gdy wieczorem poprzedniego dnia pomyślę, że potrzebuję obudzić się o konkretnej godzinie, to się budzę. Czy mój przypadek to sprawka genów? Nie wiem.

    Pozdrawiam serdecznie Droga Jotko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie tyle budzę się na określoną godzinę, co śpię wtedy niespokojnie, jakbym była na standby'u:-)

      Usuń
  15. sen mam dość czujny i szalenie rzadko mi się zasnąć jak kamień, jednak na jego jakość nie narzekam... podczas fazy REM śni się zwykle sporo, ale tak ma w sumie większość, tu jest tylko kwestia pamiętania, bo gdy coś śnimy i szybko się budzimy, to pamiętamy, ale gdy budzimy się nieco później, to nam się wydaje, że nam się nic nie śni, a to nieprawda... z treścią tych snów bywa rozmaicie, zwykle przykre nie są, ale gdy się zdarzy zmora to posiadłem umiejętność wejścia w tryb świadomy i się wymeldowuję z takiej przykrej bajki...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to jesteś niczym mnich buddyjski, skoro panujesz nad snami nawet!

      Usuń
    2. większość ludzi tak ma, że gdy treść, akcja snu prowadzi niefajnej maniany za zgonem włącznie, to mózg automatycznie się wybudza... za to sen świadomy /'śnię, i wiem, że śnię"/ zdarza się dość rzadko, może być to zdolność wrodzona, nabyta przypadkiem, albo też skutek uboczny różnych praktyk, ćwiczeń na własnym umyśle...
      za to jest druga strona medalu... notowane są przypadki tajemniczych zgonów podczas snu... zwykle diagnozuje się to jako atak serca, tylko skąd taki atak u skądinąd zdrowej osoby?... hipoteza, nie do sprawdzenia zresztą, jest taka, że klient miał taki właśnie sen, np. spadał do przepaści, mechanizm wybudzania nie zadziałał i serce nie wytrzymało obciążenia...

      Usuń
    3. Gdzieś słyszałam taką koncepcję właśnie, że budzimy się we właściwym momencie, bo jeśli ten moment przegapimy, to ockniemy się już po drugiej stronie, ale żeby móc to kontrolować?

      Usuń
    4. na pewno nie kontroluje się samego ocknięcia świadomości "to tylko sen", to się akurat wydarza jakoś spontanicznie... a potem jest takie dziwne coś: "to ja już dziękuję i wychodzę z tej bajki" :) ... i się wychodzi, niczym inżynier Mamoń z kina, nagle sobie zdajemy sprawę, że jesteśmy we własnym łóżku, zero problemu, nic się zzłego nie dzieje...
      tylko nie róbmy z tego jakiegoś wielkiego joł, bo mnie się to zdarza dość rzadko, bo mnie w ogóle rzadko się zdarzają przykre sny... widać za mało jestem porypany psychicznie, wszystkie klepki na swoim miejscu :)

      Usuń
    5. Teraz też nie miewam koszmarów, ale bywało. Myślisz, że trzeba z tym do specjalisty?

      Usuń
    6. z czym?... od czasu do czasu jakiś koszmar każdemu może się zdarzyć... pytanie, jak często i jak to koresponduje z resztą życia, z ogólnym samopoczuciem... nie jestem fanem zawracania głowy specjalistą drobiazgami, ale gdy sprawa robi się gruba, to faktycznie może warto się jej przyjrzeć? :)

      Usuń
    7. */specjalistom ma być... ale siara!... to jest dopiero koszmar takiego ortoburaka postawić w poniedziałkowy poranek, LOL...

      Usuń
  16. Ja jak Twoja mama , czasami i 2 budziki nie pomagały a moja siostra to zawsze budziła się przed budzikiem i wstawała, sen ma też jak zająć.Wazne aby się wyspać, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, ważne by się wyspać i wstawać rześkim!

      Usuń
  17. Mam lekki sen. Nie lubię spać długo. Niestety dostaję od tego migreny. Rano mam więcej energii i czas dla siebie. Kiedyś pracowałam do późna w nocy, ale to nie było dla mnie dobre. Rano mam więcej energii i czas dla siebie. Wstaje zazwyczaj o 6.00. Dobrego wekendu Jotko.🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez wole ranki i nie dosypiam, nawet gdy obudzę się wcześnie, bo ból głowy murowany!
      I dla Ciebie wspaniałego weekendu!

      Usuń
  18. Czasem ktoś mówi, że śpi jak niemowlę a przecież niemowlęta śpią krótko, zrywają się, płaczą po nocy i w dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przeważnie właśnie tak śpię, jak zabita. Ale dziś miałam kiepską noc. Bo czasem jest tak, że nie mogę zasnąć ze zmęczenia... :( A jestem jeszcze totalnie nieogarnięta i zmęczona, nie weszłam w trybiki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, bo w te upały wszystkim w szkołach jest ciężko!

      Usuń
  20. Odpowiednia długość snu jest potrzebna, aby organizm jakoś się zregenerował :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mówią, że mam starość ludzie śpią krócej i wstają wcześniej. Jeśli tak to ja jeszcze nie jestem stara;) chodzę spać późno, bo szkoda mi każdej minuty dnia, zasypiam od razu i śpię głęboko, ale moja norma to 8 godzin. Skoro więc dzisiaj kładę się spać około 1:30 to i dzisiaj wstanę ale dopiero po 9:00. W dzień nigdzie mi się nie śpieszy, więc nie zrywam się rano, chyba że mam jakiś plan wyjazdowy, to potrafię wstać i o 4:00 po pięciu godzinach snu i też jestem wyspana. Nawet wtedy kiedy śpię krótko, potrafię się szybko zregenerować. Kiedyś, gdy brałam nocne dyżury potrafiłam nie spać przez 40 godzin i normalnie funkcjonować. Niemniej uważam, że sen to jedna z fajniejszych rzeczy w życiu;) Śnię bardzo bardzo rzadko, może się ale nie pamiętam? Poprzedniej nocy miałam bardzo fajny sen, taki w kontekście wydarzenia, które mnie niedługo czeka I to było bardzo miłe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dobrze wspominam sen o tańcu, unosiłam się nad ziemią, wspaniałe uczucie...
      Zajrzałam do Ciebie i okazuje się, że chodziłyśmy tymi samymi ścieżkami, my byliśmy w Krynicy i Szczawnicy w lipcu:-)

      Usuń
  22. Sprawy związane ze snem są absolutnie fascynujące
    Ja śpię dobrze i długo
    Tyle, że lubię ciemność i cisze, zawsze obok łóżka mam zakrywkę na oczy i zatyczki do uszu

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja już od dłuższego czasu zasypiam bardzo szybko i śpię do rana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę, kiedyś tez miałam to szczęście...

      Usuń
  24. Kiedyś spałam długo i mocno, z wiekiem faktycznie trudniej mi zasnąć i śpię dużo krócej, często mając pobudki w środku nocy.. Zwłaszcza od czasu powrotu do pracy. I kiedyś potrafiłam zasnąć w dzień, teraz nie ma takiej opcji-pomimo prób. Spokojnego snu życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to współczuję, bo gdy jesteś aktywna zawodowo, to nie ma szans na odespanie...

      Usuń
  25. Nigdy nie bylam spiochem, nie potrafilam dluzej spac w weekendy jak inni bo moj organizm budzil sie zawsze o wczesnej porze. Jak MaB jesli spalam dluzej to budzilam sie z bolem glowy. Przez 19 lat pracowalam na trzy zmiany i ta mala potrzeba snu byla mi w tym pomocna jako ze niedospanie nie meczylo mnie tak jak innych czyli spiochow. Obecnie - nawet nie bede opisywac mego spania bo niemal nie istnieje. A najlepiej przysypia mi sie nad ksiazka :)
    Ogolnie - sypiam moze 4-5 godzin i to smem przerywanym, niespokojnym.
    Moje blizniaki bedac niemowletami nie sypialy jak niemowleta wiec zgadzam sie ze stwierdzeniem Klarki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię niedzielne deszczowe popołudnia, gdy zalegam z książką i uda mi się zdrzemnąć:-)
      A czy nie doskwiera Ci brak snu?

      Usuń
  26. Witaj, Jotko.

    Sypiam mało od zawsze, ale raz na jakiś czas potrzebuję porządnego wyspania się:)
    A śpię na głucho, nic mi nie przeszkadza. I śnię, śnię - na dynamicznie i kolorowo:)

    I Tobie zdrowego, spokojnego snu, Jotko.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mało potrzeba w sumie człowiekowi do szczęścia, wyspać się, mieć apetyt i zawsze dobry nastrój:-)

      Usuń
  27. Jako nastolatka mogłam spać na kamieniu, ale w miarę jak przybywalo obowiązków i stresów, wybudzam się często i nie jest mi łatwo ponownie zasnąć. Kiedyś czytałam, że wrażliwcy śpią znacznie gorzej niż ludzie o tzw. grubej skórze, którzy nie przeżywają i nie analizują niepowodzeń, przykrości i codziennych dramatów.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, to najczęściej natrętne myśli i dzielenie włosa na czworo nie pozwalają nam zasnąć, a gdy zasiejemy w sobie jakiś lęk, to bezsenność murowana...

      Usuń
  28. Zawsze byłam skowronkiem i chodziłam spać z kurami. Tak jak moja Mama.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam właśnie tak, budzę się wiele razy w nocy, a z późniejszym zaśnięciem problem... to są ostatnie lata czyli faktycznie na starość...
    Od czasu urodzenia córki natomiast śpię jak zając pod miedzą, budzi mnie każdy szelest.
    Nauczyłam się też, że powinnam być w domu od 20.00, bo późniejsze powroty skutkują niemożnością zaśnięcia... plus w gratisie globus na drugi dzień. Żadne takie teatry!

    Ojczasty natomiast ma mocne sny: w sensie, że wstanie i dalej jakby jest w tym śnie, nie potrafi się obudzić. Przykład dziś z rana - przyszedł do mnie trzy razy z budzikiem w ręku, żeby go wyłączyć. I nie ma jak go ocucić!
    Dodam, że jest głuchy przecież 😀 czyli we śnie słyszał dzwoniący budzik i dalej brał to za rzeczywistość, nie pomagało mu przystawienie budzika do ucha i dawanie znać na migi, że wyłączyłam 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie masz łatwo pod każdym względem!
      Koleżanka miała u siebie kiedyś mamę, która myliła kompletnie dzień z nocą, budziła ją o różnych porach, o 4 nad ranem kazała sobie robić śniadanie, a tu trzeba na ósma do pracy...

      Usuń
  30. Jestem z rodzaju zajęcy, obudzi mnie byle hałas, nawet niewielki. Budzę się wcześnie rano, chociaż chciałabym jeszcze pospać :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj Kochana Asiu. Też niezbyt dobrze sypiam ostatnio. Często się budzę, a u nas wszystko słychać co się dzieje na dworze. Koszmary na szczęście miewam rzadko, ale nie wiem z jakiego powodu się pojawiają. Nieraz mam tak, że nie mogę zasnąć ze zmęczenia. Dziwne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to niedobrze, Kasiu. Może nadmiar obowiązków wzięłaś na siebie, a może to jakieś zmiany hormonalne?
      Ja dziś spałam dobrze, czego i Tobie życzę:-)

      Usuń
  32. Nie mam wyrobionego zdania nt. snu. Zdarza mi się przesypiać kilkanaście godzin, ale znacznie częściej już po 4-6 godzinach startuję. Z zasypianiem nie mam problemów, kiedyś zasypiałem nawet w drodze do łóżka. Natomiast ostatnio regularnie wybudzam się ok. 2-4 w nocy. Przydają się zatyczki do uszu i zaślepki na oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba pomyślę o tych zatyczkach, kiedyś w końcu trzeba się wyspać!

      Usuń
  33. Witaj w klubie zajęcy! A drzemiesz czasem w środku dnia?
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko, czasem kładę się z książką, licząc na drzemkę, ale podobno i taki odpoczynek tez jest dobry.

      Usuń
  34. Sen jest mi bardziej potrzebny, niż jedzenie. I robię wszystko, żeby mieć go pod dostatkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wyspana czuję się o wiele lepiej!
      Oby sen przychodził do Ciebie bez trudu i dodawał energii!

      Usuń
  35. Bardzo lubię spać ale w sumie nie muszę 🙂. Od zawsze mam problem z wczesnym kładzeniem się spać bo dla mnie późny wieczór i noc to najlepsza pora do przemeblowania, przesadzania kwiatów, sprzątania i robienia prania. Powstrzymuję się tylko z szacunku do sąsiadów.
    Uwielbiam moje jesienne popołudniowe drzemki, krótkie ale cudowne, chociaż jesieni nie cierpię 😛

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja koleżanka kiedyś sprzątała w nocy po remoncie, myślała, że robi to cicho, a sąsiadka następnego dnia żaliła się na hałas.

      Usuń